Mówię o sytuacji, że jest np. 9.00 i 4 autobusy odjeżdżają z danego przystanku w róznych kierunkach. Nie mozesz wejść tego samego dnia o 9.00 z tego samego przystanku do 4 autobusów. Prawda?

A czy twierdzisz, że Bóg wie, co wybiorę? Przed moim wyborem.

Tak.

Czyli wybór, o którym Bóg wie, że go nie dokonam, nazywasz możliwością wyboru?

Bóg wie, że nie skorzystasz z tej możliwości wyboru.

Nie o to pytam.

Tak, jest to możliwość wyboru.

Wniosek (wybieram 2) wyprowadzony z przesłanki (Bóg wie, że wybiorę 2) może być prawdziwy, mimo że przesłanka z której ten wniosek wyprowadzono jest fałszywy.

Można więc odrzucić przesłankę, że Bóg wie, że wybiorę 2, jako fałszywą a mimo to przyjmować wniosek, że wybieram 2

Pomysł, że Bóg wie co wybiorę, albo inny równie piękny, że człowiek jest maszyną kierowaną przez anioła, nie koniecznie jest prawdziwy.

Czyli jest możliwe, bym tego wyboru dokonał, mimo że Bóg wie, że go nie dokonam?

Bóg wie, że go nie dokonasz tylko dlatego, że wie, że nie skorzystasz z tej możliwości. Nie jest możliwe, żebyś jednocześnie skorzystał i nie skorzystał, a więc dokonał 2 różnych wyborów w tym samym czasie.

Zatem jest to możliwość wyboru (tak to nazywasz), która jest niemożliwa do wyboru (tak jest w istocie przy modelu zdeterminowanej przyszłości).

Mylisz możliwosć wyboru 1 z kilku opcji (1) z możliwością wyboru kilku z kilku opcji (2). Masz możliwość wyboru w 1. znaczeniu, natomiast nie masz możliwości wyboru w 2. znaczeniu. Jesteś skazany nie na konkretny wybór, tylko na jeden wybór.

Nie - cały czas piszę o wyborze wyłącznie jednej opcji.

Nie piszesz, bo dana opcja nie jest możliwa tylko dlatego, że wybierzesz inną, to ten Twój wybór determinuje niemożliwość danej opcji, a nie fakt, że wie o tym Bóg.

Ale wyboru jeszcze nie ma. Nawet nikt mi nie powiedział, że będę coś wybierał.
Wtedy 4 jest możliwa? Bóg cały czas wie, że wybiorę 2.