Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt maja 10, 2024 5:01 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Alkohol w życiu chrześcijanina. 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
Po nawróceniu przez kilka lat praktycznie nie piłam alkoholu - w zasadzie piłam tylko kilka razy nalewki które zrobił mój znajomy a ja nie umiałam się wykręcić od ich degustacji. Powód był prosty - straciłam zupełnie ochotę i smak. Bo nie zgodzę się z tym co napisał Tomcio Paluszek że alkohol ma równie podły smak jak zapach - kiepski najpewniej. Ale dobry alkohol jest po prostu dobry. Kiedyś gdy piłam alkohol to można rzec że na sposób męski - nie lubię drinków, wina, kolorowych wódek i ogólnie słodkich alkoholów - ale miałam tak zwaną "mocną głowę" i w gronie pijących zawsze byłam tą najtrzeźwiejszą. Alkohol osłabia kontrolę więc zawsze się pilnowałam i nigdy nie zrobiłam nic czego nie zrobiłabym na trzeźwo - może stąd było to wrażenie że pozostawałam trzeźwa. Kilka miesięcy temu na pożegnalnej imprezie nabrałam znowu ochoty na picie. Piłam tak jak zawsze i nawet się zastanawiałam czy po tych kilku latach praktycznej abstynencji moja tolerancja na alkohol jest taka jak była. Ale miałam wrażenie że pozostałam jeszcze bardziej trzeźwa niż wcześniej. Ci z którymi piłam nigdy nie widzieli mnie pijącą jakikolwiek alkohol - początkowo myśleli że nie piję że że wzgledow religijnych i nawet ustalili że katolicy to ogólnie mogą pić więc czemu ja nie robię tego, nie wiem czy wierzyli gdy mówiłam że nie piję bo nie nie mam ochoty -byli skonsternowani gdy zobaczyli że zabrałam się za konsumpcję wódki. Od tego czasu czasem piję trochę piwa - dla jego smaku.


Pt paź 11, 2019 9:17 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 3:33 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Zielona Góra
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
merss - bardzo dziękuję za wyczerpujący komentarz. Ustosunkuję się do niego w ciągu kilku dni. Raz, ze pracuję w czasie weekendu a dwa lubię się przyłożyć do odpowiedzi.

Natomiast stanowczo muszę zaprotestować na słowa bergamotki. Ja napisałem cos takiego

Tomcio Paluszek napisał(a):
Co prawda nie wiem jak smakuje alkohol ale wiem jak śmierdzi. A śmierdzi okrutnie! Co do smaku też mam wątpliwości obserwując pijących. Wszak wódkę - więc alkohol idealny, którego smak nie jest niczym zaburzony, się schładza by nie czuć tegoż idealnego smaku tudzież zapija napojem bezalkoholowym. Jak można lać w gardło coś co nie smakuje??? Stąd picie wódki w jakiejkolwiek formie i ilości traktuję jak totalne zboczenie. Czyste ćpuństwo! Podobnie z drinkami, winem, piwem itp. Te napoje są zdecydowanie bardziej cenione, gdy posmaku alkoholu w nich nie czuć.


A bergamotka na to
bergamotka napisał(a):
Bo nie zgodzę się z tym co napisał Tomcio Paluszek że alkohol ma równie podły smak jak zapach - kiepski najpewniej. Ale dobry alkohol jest po prostu dobry.


Generalnie smak jest kwestią genów, gustu i nawyku ale pewne rzeczy są uniwersalne. Proszę zauważyć, ze ja pisałem o czystym alkoholu lub jego posmaku w kolorowych napojach. Przyznaję, że nie umiem sobie wyobrazić człowieka pijącego niezmrożoną czystą wódkę (zmrożenie ma własnie znieczulić kubki smakowe) powoli jak normalny płyn (sok, kompot itp.) i bez zapijania. Powiadasz, że dobra wódka jest po prostu dobra? Widziałem akcje typu 0,5l wódki na raz z gwinta ale było to lanie wprost do gardła i w jak największym tempie i z wywalonymi oczami. Naprawdę delektujesz się wódką? Nie mrozisz jej? Delikatnie rozprowadzasz po ustach, powoli przełykasz? Nie zapijasz? Takie rzeczy miałem na myśli we wcześniejszym wpisie. Generalnie nasz organizm wie, że alkohol to silan trucizna i broni się przed nią, jeśli się jej odpowiednio nie zamaskuje czy to niską temperaturą czy w postaci jakichś dodatków.

_________________
Sapere aude!


Pt paź 11, 2019 10:16 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
Tomcio Paluszek napisał(a):
Powiadasz, że dobra wódka jest po prostu dobra? Widziałem akcje typu 0,5l wódki na raz z gwinta ale było to lanie wprost do gardła i w jak największym tempie i z wywalonymi oczami. Naprawdę delektujesz się wódką? Nie mrozisz jej? Delikatnie rozprowadzasz po ustach, powoli przełykasz? Nie zapijasz? Takie rzeczy miałem na myśli we wcześniejszym wpisie.

Tak, dobra wódka jest po prostu dobra. I można ją porządnie schłodzić - ciepła traci cześć smaku - ale nie należy jej zamrażać. Tak robi się z trunkami gorszej jakości gdzie mrożenie ma złagodzić ostry smak. Żadnego trunku - niezależnie z alkoholem czy bez nie pije w sposób który opisujesz. Wódkę pije w zasadzie tak jak inne wysokoprocentowe alkohole typu koniak, brandy, whisky - i lubię ja bardziej niż te ostatnie. Nie zapijam - choć nie powiem, nie miałabym nic przeciwko sposobowi z którym zetknęłam się w Niemczech by nie tyle przepijać piwo wódka, ale popijać piwo i równolegle pić wódkę - nie zagryzam.


Pt paź 11, 2019 10:56 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
bergamotka napisał(a):
Tak, dobra wódka jest po prostu dobra.

Czyli piłabyś ją dla samego smaku nawet gdyby nie dało się nią upić? :wink:

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


Pt paź 11, 2019 11:07 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lip 14, 2012 8:57 pm
Posty: 7276
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
Ja pijam wino dla smaku (nie trawię smaku piwa czy koniaku) i nigdy się nie upiłem.

_________________
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Ef,6,10


Pt paź 11, 2019 11:15 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Czyli piłabyś ją dla samego smaku nawet gdyby nie dało się nią upić?

Co rozumiesz przez upić? W życiu się chyba nie upiłam. W czasach licealnych raczej zaszkodził mi napitek o nazwie "Nalewka babuni" czy coś w tym stylu - po części stąd chyba moja niechęć do słodkich alkoholi - no ale wtedy piliśmy to co nam się udało zdobyć :) Mój znajomy, o którym napomknęłam, robi za to nalewki najlepsze pod słońcem. W większości wytrawne - miał jakieś eksperymenty z miodem - jego malinowa to majstersztyk. Jedna z najlepszych rzeczy jaka w życiu piłam, jeśli nie najlepsza.


Pt paź 11, 2019 11:22 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
Tomcio Paluszek napisał(a):
Natomiast stanowczo muszę zaprotestować na słowa bergamotki. Ja napisałem cos takiego

Nie sądzę że przekręciłam twoje słowa. To była parafraza. Skoro uważasz że alkohol ogólnie śmierdzi a picie wódki w jakiejkolwiek formie i ilości jest zboczeniem i to totalnym, to chyba można uznać że uważasz że smak ma równie podły jak zapach? To mniej dalej idące niż przypisywanie osobom które ją spożywają - w tym mnie - zboczenia. I kto tu powinien protestować stanowczo? Pocieszny jesteś.


Pt paź 11, 2019 11:37 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 3:33 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Zielona Góra
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
bergamotka napisał(a):
To mniej dalej idące niż przypisywanie osobom które ją spożywają - w tym mnie - zboczenia. I kto tu powinien protestować stanowczo? Pocieszny jesteś.


No hola hola! Przecież wyraźnie napisałem tak:

Tomcio Paluszek napisał(a):
Wszak wódkę - więc alkohol idealny, którego smak nie jest niczym zaburzony, się schładza by nie czuć tegoż idealnego smaku tudzież zapija napojem bezalkoholowym. Jak można lać w gardło coś co nie smakuje??? Stąd picie wódki w jakiejkolwiek formie i ilości traktuję jak totalne zboczenie. Czyste ćpuństwo!


Czyli miałem na myśli osoby, które robią dokładnie to, co napisałem - piją coś, co im nie smakuje. Ty jesteś ewenementem bo nie spotkałem wcześniej osoby mówiącej, że lubi smak wódki, więc chyba oczywiste, że Ciebie te słowa nie dotyczą. Znam dziesiątki osób lubiących wódkę, ale zdecydowanie nie z uwagi na jej walory organoleptyczne. Czyli ćpających, nieprawdaż?

ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Czyli piłabyś ją dla samego smaku nawet gdyby nie dało się nią upić?


A wiesz, że są wódki całkowicie bezalkoholowe! To nie fake! Są napoje idealnie imitujące smak czystej wódki ale bez jakiejkolwiek zawartości alkoholu. Można je pić hektolitrami jak ktoś lubi i nic. Ani odurzenia, ani zniszczonej wątroby. Na ich bazie można też robić drinki jak z "normalnej" wódki o całkowicie identycznym smaku.

Na zdrowie!

https://arkaybeverages.com/shop/vodka/

https://www.stryyk.com/

Swoją drogą to ciekawy problem i zarazem pytanie do pijących. Czy jeśli ktoś na imprezie zamiast alkoholu postawiłby wam dokładnie identycznie smakujące napoje i tak samo jak alkohol podane (cały rytuał, kieliszki, wystrój itp.) lecz bez narkotyku to czulibyście się obrażeni? Bawilibyście się gorzej? Jeśli tak to dlaczego? Zaznaczam, że odbyłoby się to bez zaskoczenia tzn. wiedzielibyście wcześniej, że co do smaku i formy będzie absolutnie identycznie, nie będzie tylko narkotycznego działania. Przyszlibyście na taką imprezę, czulibyście się na niej swobodnie?

_________________
Sapere aude!


So paź 12, 2019 12:11 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lis 16, 2013 8:53 pm
Posty: 2540
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
Tomcio Paluszek napisał(a):
Znam dziesiątki osób lubiących wódkę, ale zdecydowanie nie z uwagi na jej walory organoleptyczne. Czyli ćpających, nieprawdaż?

Można tak powiedzieć, bo w Polsce ogólnie dość popularne jest picie alkoholu by się upić - taka kultura picia. Ale dalej nie oznacza to że zboczonych totalnie.
Tomcio Paluszek napisał(a):
Swoją drogą to ciekawy problem i zarazem pytanie do pijących. Czy jeśli ktoś na imprezie zamiast alkoholu postawiłby wam dokładnie identycznie smakujące napoje i tak samo jak alkohol podane (cały rytuał, kieliszki, wystrój itp.) lecz bez narkotyku to czulibyście się obrażeni? Bawilibyście się gorzej?

Szczerze mówiąc to nie sądzę - wolałabym pić coś innego niż imitację alkoholu. Trudno to określić ale chodzi raczej o styl i konwencję - a nie obrazę czy gorsza zabawę. Bo ja potrafię się bardzo dobrze bawić bez alkoholu i w ogóle bez niego obyć. Podobnie w czasach gdy paliłam jeszcze papierosy wolałabym nie palić niż palić e-papierosy - bo to zupełnie nie to. I nie rozumiem dlaczego kotlety z soi nazywa się schabowymi a rozmaite pasty "smalczykami dla wegetarian" by zachęcić do nich osoby które zrezygnowały z mięsa.


So paź 12, 2019 12:35 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8094
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
Mam takie doświadczenie, że alkohol pomaga przyjąć trudne informacje. Ja przynajmniej porządnie poczęstowałam mojego brata alkoholem, zanim powiedziałam mu o odejściu z tego świata naszego Taty. Jakoś bałam się, że psychicznie będzie mu to bardzo trudno znieść, a tak poszło wyjątkowo na spokojnie.


So paź 12, 2019 12:56 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 3:33 pm
Posty: 771
Lokalizacja: Zielona Góra
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
bergamotka napisał(a):
Podobnie w czasach gdy paliłam jeszcze papierosy wolałabym nie palić niż palić e-papierosy - bo to zupełnie nie to.


Myślę, że tu akurat jest odwrotna sytuacja niż w przypadku napojów symulujących smak alkoholu. E-papieros ma dostarczyć narkotyku lecz mniej inwazyjnie niż klasyczne palenie. Ta zmiana techniki dostarczania narkotyku skutkuje zupełna zmianą smaku produktu. Tu akurat mam wiadomości z pierwszej ręki bo moja sympatia przez 35 lat paliła papierosy i to mocne a nie żadne tam mentolowe popierdółki czy cienkie lighty tylko świadomie wybierane te z maksymalną zawartością czadu, nikotyny i substancji smolistych. Rzucając próbowała wspomóc się e-papierosem, po jednej próbie wyśmiała to urządzenie własnie z uwagi na smak, który nie zasymuluje palonego papierosa nawet jeśli używany liquid będzie miał maksymalną dawkę nikotyny.
Natomiast w przypadku wymienionych przeze mnie wcześniej napojów cel jest dokładnie odwrotny - smak ma być dokładnie identyczny zaś nie ma być żadnego działania psychoaktywnego. Producenci bezalkoholowej wódki chwalą się, że odtworzyli wszystko łącznie z paleniem w przełyku i uczuciem rozgrzania. Nie ma tylko psychoaktywności.

bertgamotka napisał(a):
Można tak powiedzieć, bo w Polsce ogólnie dość popularne jest picie alkoholu by się upić - taka kultura picia. Ale dalej nie oznacza to że zboczonych totalnie.


Wychowałem się w całkowicie abstynenckiej rodzinie (zupełny brak alkoholu, kieliszków, rytuałów itp.) i całkowicie sterylnej pod względem środków psychoaktywnych - nawet wzięcie tabletki przeciwbólowej wymaga solidnego uzasadnienia i robi się to może z 1 raz w roku. Do tego w dzieciństwie bardzo chorowałem, prawie nie chodziłem do szkoły i rodzice mieli inne problemy na głowie niż wyjaśnienie mi, że nie wszyscy żyją tak jak my, że istnieją narkotyki i że ludzie uwielbiają ich używać. Oczywiście prędzej czy później czegoś tam się dowiedziałem ale pierwszy raz w życiu byłem wśród osób pijących i mogłem obserwować alkoholowe rytuały tudzież stopniowo narastające zmiany w zachowaniu dopiero w wieku 14 lat, gdy znalazłem się na pierwszym w swoim życiu weselu. Stąd mój stosunek do środków psychoaktywnych jest dość krytyczny delikatnie mówiąc a ich używanie w celach innych niż medyczne wydaje mi się być niezwykle osobliwe. Szczególnie dotyczy to wódki, której klasyczna technika picia na hejnał i z popijaniem jest szczególnie dziwna.

_________________
Sapere aude!


So paź 12, 2019 1:02 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N sty 20, 2019 1:59 pm
Posty: 1441
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
Tomcio Paluszek napisał(a):
Swoją drogą to ciekawy problem i zarazem pytanie do pijących. Czy jeśli ktoś na imprezie zamiast alkoholu postawiłby wam dokładnie identycznie smakujące napoje i tak samo jak alkohol podane (cały rytuał, kieliszki, wystrój itp.) lecz bez narkotyku to czulibyście się obrażeni? Bawilibyście się gorzej? Jeśli tak to dlaczego? Zaznaczam, że odbyłoby się to bez zaskoczenia tzn. wiedzielibyście wcześniej, że co do smaku i formy będzie absolutnie identycznie, nie będzie tylko narkotycznego działania. Przyszlibyście na taką imprezę, czulibyście się na niej swobodnie?

Byłoby to coś bardzo dziwnego i oczywiście, że bawiłbym się gorzej. Podanego napoju pewnie nawet bym nie ruszył, chyba że z ciekawości jak smakuje bezalkoholowa wódka. Jaki byłby niby cel czegoś takiego?
Chętnie natomiast uczestniczyłbym w normalnej bezalkoholowej imprezie na której niczego się nie udaje. Jednak aby taka impreza była udana, to zazwyczaj potrzebny jest jakiś dodatkowy motyw przewodni, jak np. gry albo zabawy.

_________________
Self care is also not arguing with people who are committed to misunderstanding you.


So paź 12, 2019 10:33 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lip 14, 2012 8:57 pm
Posty: 7276
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
ŚmiałyHarpunnik napisał(a):
Byłoby to coś bardzo dziwnego i oczywiście, że bawiłbym się gorzej.

Ja piłem alkohol tylko do smaku, nigdy w takiej ilości by mi zmienił świadomość (czyli lepiej bym się bawił po alkoholu)

_________________
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Ef,6,10


So paź 12, 2019 10:54 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
w mlodym wieku zawsze traktowalem alkochol jako przepitke po jedzeniu, a np. na weselach gdy polewali dla toastu kolejnosc byla odwrotna, ale po kazdym kieliszku musialem cos zjesc.
bylem na paru weselach bezalkocholowych i nie zauwazylem roznicy, bo praktycznie wchodzac na parkiet bylo to dla mnie jak upojenie. :-)
Czesto po weselach dziwilem sie zliczajac ilosc wypitego alkocholu, bo wracajac z wesela bylem trzezwy.
Poza tym pijac na innych imprezach gdzie nie bylo zbyt wiele przekasek uwidaczniala sie u mnie reakcja obronna, tzw. "wstrzasniecie-prychniecie" po ktoryms kolejnym kieliszku i wiedzialem wtedy ze to byl dla mnie ostatni kieliszek na danej imprezie.
Skutkowalo to takze tym ze po imprezie musialem sie zaopiekowac-odprowadzic innych, ktorzy nie mieli takiej reakcji i limitu.


So paź 12, 2019 11:32 am
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2019 12:55 pm
Posty: 3255
Lokalizacja: Lublin
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Alkohol w życiu chrześcijanina.
Zadajmy sobie fundamentalne pytanie: czy alkohol jest do zbawienia potrzebny? Nie. A czy całkowita abstynencja jest potrzebna? Też nie.

Nawet osoby uzależnione nie mają zamkniętej drogi do celu jakim dla chrześcijanina jest świętość. Przy spowiedzi jak powie, że jest uzależniony, to nawet grzech pijaństwa jest inaczej odbierany, traktowany (ktoś jest chory, nie ma już wolnej woli, to nałóg), więc żaden rozsądny spowiednik nie będzie go wyzywał od "pijaków", bo alkoholizm to straszna choroba.

Co do samego alkoholu, to uważam, że jak ktoś nie pije w ogóle, to OK, jego sprawa. Można nie pić i być złym człowiekiem i odwrotnie. Można mieć poważne problemy z alkoholem a dla ludzi mieć zawsze otwarte serce i pomocną dłoń. Samo niepicie dla niepicia świętych z nas nie zrobi. Zawsze zresztą z niejaką rezerwą patrzyłem np. na KWC (Krucjata Wyzwolenia Człowieka), choć oczywiście to bardzo dobra inicjatywa, ale do niej też trzeba mieć powołanie. Nie każdego stać na taki radykalizm. Pod tym względem jak ktoś na serio traktuję Boga, Kościół i wiarę, to odmawia sobie tych ziemskich przyjemności (nie tylko zresztą chodzi o sam alkohol) w Wielkim Poście, piątki, Wigilię a także miesiąc sierpień jest przez Kościół ustanowiony miesiącem trzeźwości.

Swoją drogą to zawsze żartowałem, że to niefortunny termin, bo w sierpniu katolicy mają urlopy, jest "sezon grillowy", wakacje, morze, jeziora, itd., więc czemu akurat rezygnować z zimnego piwka w tak gorącym miesiącu :wink:

Co do jakichś "wódek bez alkoholu", to ja nie widzę jakiegoś większego sensu w tej inicjatywie. To już lepiej pić sobie sok pomarańczowy, Coca-Colę, czy fantę zamiast coś udawać... no właśnie co? "Piwo" 00.00% to nie jest żadne piwo, tylko jakaś podróbka, imitacja. Często spotykam znajomego, który przed laty dużo pił alkoholu, a teraz to piwo bezalkoholowe coś mu zastępuje... ale co? Może wciąż mimo życia w trzeźwości nie zrozumiał, że nadal jest narażony na powrót do picia, a ponoć pierwszym krokiem do tego są takie niby piwa bez alko, jakieś Picolo dla prawdziwych imprezowiczów, itd.

Jednak pomijając ludzi, którzy mają problem niczym bohaterowie takich filmów jak "Żółty szalik", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", to wypicie lampki wina czy dwóch butelek piwa na jakiejś imprezie nikomu moim zdaniem nie szkodzi. Wiadomo jak alkohol wpływa na wątrobę i nie tylko zresztą, ale przecież w naszej żywności mamy masę chemii i dziś to już chyba nieliczne produkty są w 100% zdrowe i zupełnie nieszkodliwe.

Alkohol jest dla ludzi, ale nie dla wszystkich. Ktoś może zostać alkoholikiem przez geny - dziadek pił - ojciec pił i bardzo, ale to bardzo często wnuk/syn też będzie nadużywał. Oczywiście nie jest to żadna reguła, ale takie osoby są narażone na to, że szybciej mogą się uzależnić np. od osoby, w której w rodzinie nie było żadnych problemów z alkoholem, piło się symbolicznie a nie do upadłego. Skłonności niestety zostają nam przekazane przez rodziców. I dobre i złe i też wszelakiej maści choroby.

Wśród znajomych mam i abstynentów i takich co piją przy okazji, jak i takich, którzy mają problem z alkoholem. Jednak z tymi ostatnimi mój kontakt jest znikomy, praktycznie żaden. Oni spędzają wolny czas tak, ja inaczej. Z tymi niepijącymi czy pijącymi okazjonalnie jest zupełnie inaczej. Mi nie przeszkadza czy ktoś przy mnie pije, czy nie, jest mi to obojętne. Nikt nie pyta pijesz, nie pijesz? Z biegiem lat każdy już wie co kto lubi itd, jak się zachowuje, co preferuje, więc sama otoczka "alkoholowa" schodzi na dalszy plan. W tym momencie cieszymy się sobą, swoją obecnością, a nie analizowaniem czemu ten pije piwo, a ten wino, a ten wcale i jak kto się zachowuje po dwóch piwach... To nam nie przeszkadza, bo alkohol to tylko dodatek do spotkania.

_________________
"Cierpliwość jest codzienną formą miłości." - Benedykt XVI


So paź 12, 2019 5:40 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 175 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL