Niewątpliwie Matka Jezusa jest przykładem w wierze, a też w miłości i innych cnotach!...
Czy jednak taki kierunek: Maryja --> Jezus jest dla nas wytyczony?
Jeśli tak, to przez kogo, bo można np. taką wypowiedź Jezusa podać, gdzie nie ma słowa o tym, żeby przed przyjściem do Niego, należało (można było) jeszcze udać się do Jego Matki:
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.
Mt 11:28-29

Poczytaj Apokalipsę i nie dojrzysz sprzeczności. Głowę szatana zmiażdży pokolenie poświęcone Maryi. W Jej rękach to złożono. Ona prowadzi do Jezusa (nie do siebie) i mamy to zaznaczone już na początku dzialalności Jezusa: w Kanie wskazuje na Jezusa. Stawianie Jej w opozycji, umniejszanie Jej roli to zabieg szatański. W Jej rękach złożono ostateczne zwycięstwo i zaświadcza Apokalipsa.
Kościół jak samolot ma dwa skrzydła: mamy Kościół hierarchiczny (można go zniszczyć). Drugie skrzydło to Kościół charyzmatyczny, czyli Maryjny. Kościół przetrwał prześladowania tam, gdzie został w sercach wiernych kult maryjny.

Wszelkie próby istnienia poza Kościołem są skazane na iluzję religijną. Iluzorycznie można więc pojmować też Pawłowy tekst we wstepniaku. bardzo łatwo bowiem manipulować tekstami biblijnymi.

Racja, dlatego jak czytam, że do Jezusa można przyjść ot tak po prostu, bo On ZAPRASZA, to nie ma potrzeby dodawać coś do tak prostego wezwania!

A co do wizji z Apokalipsy, to nie widzę poparcia dla tego, co piszesz: "Głowę szatana zmiażdży pokolenie poświęcone Maryi. W Jej rękach to złożono."
Ap 12 rozdz. ukazuje walkę z Szatanem, ale to nie Maryja ją prowadzi, ale Michał i jego aniołowie (ww. 7-9); a jeśli ktoś jeszcze potem pokonuje Smoka, to robi to ze względu na krew Baranka i swoje wyznawanie Go ponad śmierć (w. 11).

Myślę że przesadnie trzymasz się słownictwa, nie widząc głębi jego wymowy. Otóż jest zgodnie z opisem w Bibli zawartym. Same zwycięstwo przez Maryję, ma taki wydźwięk. Że każdy kto według jej zawierzenia Bogu, naśladując jej zachowanie. Zwycięży szatana, miażdżąc mu głowę.
Czyli już się on w zwodzeniu ludzi nie sprawdzi, nie podniesie. Tak jest gdy ktoś traci głowę. I takiego to zwycięstwa Maryi przez Maryję się należy spodziewać. Oczywiście podstawową rolę w tym wszystkim odgrywa Bóg. To zawierzenie Bogu na sposób Maryi, uruchamia proces pokonania szatana przez Archanioła Michała, czyli też z naszym udziałem zawierzenia. Bo tylko taka ludzka reakcja zawierzenia pozwala na tego typu zwycięstwo Boga.
Wyobraź sobie że masz na plecach gryzącą ciebie muchę. Opędzasz się bezskutecznie. By raz na zawsze się jej pozbyć, musisz zaufać innej osobie i nie poruszyć się. Która to osoba przyłoży łapką dokładnie w głowę muchy, miażdżąc ją i po problemie raz na zawsze. Jeśli nie wiesz, czy nie wierzysz, że to jest jedyny skuteczny sposób. To lepiej kierować się przykładem czyjegoś zaufana. By podepszeć się w swych wątpliwościach. Taka jest rola osób które sprawdziły się w czymś, dla każdego z nas. Myślę że przy pomocy dobrej woli i odrobiny wyobraźni. Każdy człowiek raz na zawsze, jest w stanie pozbyć się wątpliwości roli Maryi w planie Boga. Bez wielkiej pisaniny.

Masz rację - nie trzeba wielkiej pisaniny; wystarczy np. tylko to:
Bóg zaś pokoju zetrze wkrótce szatana pod waszymi stopami. Łaska Pana naszego, Jezusa Chrystusa, niech będzie z wami!
Rz 16,20
---
Jeśli tu ktoś widzi wiodącą rolę Maryi, to... nie wiem, jak to robi?!

Hm.. Jedno zdanie wyrwane z kontekstu.. Kiepski argument.. Równie dobrze możesz zaargumentować stwierdzeniem że "jest ładna pogoda".

Zaneguj teologiczną wymowę tego zdania, a nie rób problemu z tego, że nie zacytowałem całego rozdziału (Paweł też nie robił wykładu nt "deptania węża", a tylko stwierdził, KTO to zrobi; nic nie napisał o Maryi... Czy to coś mówi, czy nie?)

Cytat po prostu nie na temat.

Eden - tę miłość ze wstępniaka możemy omawiać na podstawie Apokalipsy. To koniec czasów. Wówczas dojrzymy rolę Matki Bożej. Możesz się prężyć na wszystkie strony i nie umniejszysz Jej znaczenia. Omawiać bowiem będziemy przeciwników w ostatnim starciu z szatanem. Tam opisano kolejne etapy tej walki.
Jezus przyszedł do ludzi przez Maryję, więc i my, chcąc Go naśladować powinnismy przejść tę samą drogę. Ty proponujesz jakieś wygibasy. Zacząć należy od fundamentu. Do Boga idzie się przez łono Maryi, wzrastając od niemowlęcia. Mamy teksty Pawłowe o karmieniu nas mlekiem. To konsekwencja dziecięctwa. Biblia stanowi całość, wyrwane z kontekstu cytaty służą jedynie obronie prywatnych poglądów.

W temacie akurat "deptanie węża" w 100% na temat (zaprzeczysz temu, co apostoł napisał?).
W temacie jaki założyłem, to oczywiście nie na temat, ale to nie ja zacząłem tenże uboczny wątek!
Takie fakty.


Ani mi w głowie umniejszać znaczenia Matki Jezusa! Tylko w takim zakresie to znaczenie proponuję analizować, w jakim ono jest w Biblii ukazane; proste.

Oczywiście...Toż przecież Jezus przyszedł na świat przez Maryję, zatem chcąc naśladować/upodabniać się do Jezusa nie można nie przyjmować Maryi za swojej Matki...

Zatem należy dążyć w tym upodobnieniu się do Jezusa tak w pełni, i poczynać się bez udziału mężczyzny! Powodzenia!

Apostoł Paweł oczywiście też Maryję miał na myśli, gdy pisał o matce wierzących tymi słowy, tak?:
Natomiast górne Jeruzalem cieszy się wolnością i ono jest naszą matką.
Gal 4,26

Czy ktoś może zacytować Ojców Kościoła (pierwsze wieki, ale nie za daleko), którzy w Maryi upatrywali swej Matki, oraz Matki WSZYSTKICH wierzących (pytam o Ojców, bo w samej Biblii takiej nauki nie ma; zapis z Jan 19 - gdy się go rozważa bez "okularów maryjnych" - nie naucza o tym, bo tam jest użyta liczba pojedyncza, a nie mnoga, choć pod Krzyżem stał nie jeden Jan, ale kilkoro wiernych Jezusowi osób. Jezus jednak zwraca się TYLKO do Jana, a nie do wszystkich, oraz TYLKO do Matki, a nie do wszystkich).

W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego» [...]
Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha»
Znasz modlitwę "Pod Twoją obronę" ? Jest z II wieku...

I to dotyczy Maryi??!


O Pani nasza,
Orędowniczko nasza,
Pośredniczko nasza,
Pocieszycielko nasza.
---
Nic tu nie ma o tym,że Maryja jest Matką naszą! (zacytowałem tylko to, co by mogło zawierać to, o czym piszemy).

25 A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. 26 Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». 27 Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. J 19