Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie?
Autor |
Wiadomość |
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
Dziś ludzie wierzą w Boga ale odrzucaja jakielkolwiek religie bo uważaja ze sami najlepiej dojdą do niego.
|
Cz lip 25, 2019 9:28 am |
|
|
przepraszam
Gaduła
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 4:38 pm Posty: 527
Płeć: kobieta
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
towarzyski.pelikan napisał(a): Z tego co piszesz wynika, że tym trwałym czymś jest BYT. Zjawiska przemijają, ale BYT trwa, ponieważ BYT jest tym co zespaja wszystkie zjawiska w JEDNO. W świecie, w którym rzeczy trwają wiecznie, Bóg nie byłby do niczego potrzebny, świat sam by się podtrzynywał przy istnieniu, tymczasem przemijalność, zjawiskowość świata dowodzi istnienia Boga, który to wszystko składa do kupy. JEDNO czy ABSOLUT jest dla mnie nie do przyjęcia ze względu na to, że jest wewnętrznie sprzeczny. PUSTKA czy NIC jako istota wszystkiego wewnętrznie sprzeczna nie jest.
|
Cz lip 25, 2019 12:19 pm |
|
|
towarzyski.pelikan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
przepraszam napisał(a): JEDNO czy ABSOLUT jest dla mnie nie do przyjęcia ze względu na to, że jest wewnętrznie sprzeczny. PUSTKA czy NIC jako istota wszystkiego wewnętrznie sprzeczna nie jest. Uzasadnij.
_________________ Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!
|
Cz lip 25, 2019 1:50 pm |
|
|
przepraszam
Gaduła
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 4:38 pm Posty: 527
Płeć: kobieta
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
Żeby coś uzasadnić muszę przyjąć jakieś założenie egzystencjalne a skoro je odrzucam żadnego uzasadnienia tak naprawdę nie potrzebuję, bo niczego nie twierdzę. Gdybym je przyjął popadłbym w sprzeczność.
|
Cz lip 25, 2019 3:02 pm |
|
|
Anawim
Gaduła
Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
merss napisał(a): I jeszcze jedno. Testament deponujemy tam, gdzie oczekujemy że pozostanie niezafałszowany. Nie wiem co to jest złożona prawda. Prawda jest prosta. Coś jest prawdziwe lub nie; bez stopniowania. Stopniowanie zawsze prowadzi w kierunku fałszu. Nie można trochę kochać, bo to oznacza, że coś innego kocha się bardziej. A kto ma rację w dyskusji o wyższości jednej formy liturgii nad drugą? Kto ma rację w dyskusji o zaleceniach argentyńskich biskupów? Kto ma rację w dyskusji o tańczącym biskupie, wypowiedziach papieża na temat ochrony środowiska, stosunku do imigrantów czy innych tematach żywo poruszających katolików? Zabawne, nie? często się podnosi argument, że to "nie jest nauczanie nieomylne, zatem MOŻNA się nie zgadzać". Co mi w tej sytuacji po ogólnych frazesach, że prawda jest jedna, skoro nie mam do niej dostępu w sposób dający mi pewność inną niż wynikającą z używania rozumu czy wiary w Bożą Opatrzność. Można twardo wytyczać granice moralne powołując się na indeks czynów złych wewnętrznie. Ale życie jest zgoła bogatsze i nie sprowadza się do wyborów pomiędzy czynem wewnętrznie złym i czynem, który nie jest wewnętrznie zły. Można wytyczać granice teologiczne namysłu powołując się na indeks dogmatów itd. A uwagi o niedojrzałych ateistach są tak samo aktualne jak uwagi o niedojrzałych katolikach. Wiara też może być i bywa jedynie formą radzenia sobie z własną niedojrzałością, skrywaniem jej pod fasadą kogoś, kto liznął trochę teologii czy biblistyki i mu się roi, że poznał prawdę. A tak naprawdę to gówno wie, jedynie absolutyzuje niekonieczne racje, nadając im walory ostatecznej prawdy.
|
Cz lip 25, 2019 3:47 pm |
|
|
towarzyski.pelikan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
przepraszam napisał(a): Żeby coś uzasadnić muszę przyjąć jakieś założenie egzystencjalne a skoro je odrzucam żadnego uzasadnienia tak naprawdę nie potrzebuję, bo niczego nie twierdzę. Gdybym je przyjął popadłbym w sprzeczność. A niesprzeczność nie jest założeniem egzystencjalnym?
_________________ Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!
|
Cz lip 25, 2019 4:50 pm |
|
|
przepraszam
Gaduła
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 4:38 pm Posty: 527
Płeć: kobieta
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
Niesprzeczność to prawo myślenia. Mi chodzi o to, że mówiąc zwyczajnie o świecie posługujemy się słowami odsyłającymi do czegoś jako bytu, tymczasem byt nie istnieje i mówiąc o tym co nieistnieje muszę posługiwać się słowami odsyłającymi do tego co istnieje. Nie wiem czy to jasno wyraziłem.
|
Cz lip 25, 2019 8:50 pm |
|
|
towarzyski.pelikan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
"Byt", który według Ciebie nie istnieje, z definicji nie jest bytem. Niezmienny, trwały świat byłby trupem, skamieliną, o którym nikt nic nie mógłby powiedzieć, nikt nie mógłby go doświadczyć. To byłaby właśnie prawdziwa Nicość. Natomiast to co Ty nazywasz Pustką/Niczym jest właśnie prawdziwym bytem. Bytowanie implikuje życie, a życie implikuje śmierć, przemijanie, nietrwałą naturę.
Ludzie, którzy w negatywny sposób postrzegają przemijanie, nie śmierci się boją tylko życia. Osobowość nekrofilityczna czuje pociąg do tego co doskonale niezmienne, martwe, a wiec nieistniejące.
_________________ Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!
|
Cz lip 25, 2019 10:16 pm |
|
|
przepraszam
Gaduła
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 4:38 pm Posty: 527
Płeć: kobieta
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
Nie możesz nazywać bytem to co jest w ciągłym ruchu, bo to jest mylące. To co jest w ruchu i co nie ma własnej natury jest właśnie niczym, bo byt zakłada jakąś trwałość której nie ma. I dalej to ciągnąc, podział na zjawiska i materię redukuje się do do samego zjawiska. Rzecz sama w sobie jest niczym.
|
Pt lip 26, 2019 8:40 am |
|
|
PeterW
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm Posty: 6820
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
przepraszam napisał(a): Nie możesz nazywać bytem to co jest w ciągłym ruchu, bo to jest mylące. To że pelikanica ma swoiste definicje bytu i niebytu, to jedno, ale to co Ty napisałeś to nonsens. Byt to w filozofii takie uniwersalne określenie na wszystko. Więc bytem jest i to co jest niezmienne, jak i to co jest w ruchu. Człowieka też nie nazwiesz bytem? Przecież najpierw jest zarodek, embrion, potem dziecko, młodzieniec (panna), dorosły, starzec. Cały czas się zmienia i co człowiek nie istnieje? Nie jest bytem?
_________________ "Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55
|
Pt lip 26, 2019 9:38 am |
|
|
Anawim
Gaduła
Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
Zestawiając klasyczną filozofię bytu z filozofią procesu, byt można rozumieć dwojako. Po pierwsze jako to, co rzeczywiste (byt jako byt). Wtedy oczywiście, to co zmienne, też jest bytem. Ale można też rozumieć zawężająco. I tak w przypadku klasycznej filozofii bytu substancja jest tym, co trwałe w tym, co podlega zmianie (np. człowiek pozostaje człowiekiem pomimo zmian). Z kolei w filozofii procesu substancją jest zdarzenie lub proces (człowiek nie jest człowiekiem pomimo zmiany, ale właśnie istotą człowieczeństwa jest zachodzącą zmiana). Obecnie mam wrażenie, że ujęcie drugie jest coraz mocniej eksploatowane, szczególnie przy wszystkich rozważaniach o rozeznaniu, dorastaniu do norm przez człowieka i takie tam.
|
Pt lip 26, 2019 10:23 am |
|
|
towarzyski.pelikan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
przepraszam napisał(a): Nie możesz nazywać bytem to co jest w ciągłym ruchu, bo to jest mylące. To co jest w ruchu i co nie ma własnej natury jest właśnie niczym, bo byt zakłada jakąś trwałość której nie ma. I dalej to ciągnąc, podział na zjawiska i materię redukuje się do do samego zjawiska. Rzecz sama w sobie jest niczym. Mogę, bo nie defniniuję bytu jako czegoś samoistnego i trwałego i mam powody, zeby tak bytu nie definiować, mianowicie - takich bytów nie ma. Wpadasz w pułpakę idealizmu - najpierw sobie wymyśliłeś jakiś idealny byt, a potem tę ideę przyrównujesz do rzeczywistości i jako że rzeczywistość nie spełnia kryteriów idealnego bytu to dochodzisz do wniosku, że rzeczywistość nie istnieje. Żeby uniknąć takich błędów, trzeba zawsze wychodzić od rzeczywistości i na podstawie tego jak jest formułować poszczególne definicje. W ten sposób po zauważeniu (słusznie), że rzeczywistość składa się ze zjawisk, że nie ma na świecie trwałych, samoistnych bytów, przymujesz taką definicję bytu, która to uwzględnia. Nawet Bóg (rozumiany jako byt transcendentny) nie moze istnieć samoistnie, bo żeby jakiś byt zdefiniować jako takiego Boga to musi on w jakiś sposób udowodnić swoją boskość, np. Bóg-Ojciec musi mieć dzieci, żeby być Ojcem. Bóg stworzyciel domaga się świata, który stworzył, Bóg-Opatrzność domaga się świata nad którym czuwa etc.
_________________ Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!
|
Pt lip 26, 2019 10:26 am |
|
|
przepraszam
Gaduła
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 4:38 pm Posty: 527
Płeć: kobieta
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
Dam taki przykład, który rozjaśni to o czym mówię. Powiedzmy, że mamy kubek. Ten kubek rozkładam na części ciężar, kształt, kolor i tak dalej. Każda z tych części nie istnieje samodzielnie nie ma kształtu bez ciężaru, nie ma koloru bez czegoś co posiada kolor, nie ma ciężaru bez czegoś co posiada kształt. A skoro tak to złożenie tych części też nie istnieje. Staje się nazwą odnoszącą się do części które nie mają własnej natury. Więc kubek też nie ma własnej natury. Po odrzuceniu części nic nie zostaje, rzecz sama w sobie nie istnieje. Dlatego nie nazywam jej bytem, ale pustką.
|
Pt lip 26, 2019 10:50 am |
|
|
towarzyski.pelikan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
przepraszam napisał(a): Dam taki przykład, który rozjaśni to o czym mówię. Powiedzmy, że mamy kubek. Ten kubek rozkładam na części ciężar, kształt, kolor i tak dalej. Każda z tych części nie istnieje samodzielnie nie ma kształtu bez ciężaru, nie ma koloru bez czegoś co posiada kolor, nie ma ciężaru bez czegoś co posiada kształt. Najpierw musisz dowieść, że istnienie implikuje samodzielność, tzn. jesli coś nie istnieje samodzielnie, to nie istnieje w ogóle. Nie możesz zrobić tego inaczej jak poprzez odowołanie się do własnej definicji bytu/istnienia i mamy błędne koło. Cytuj: A skoro tak to złożenie tych części też nie istnieje. Staje się nazwą odnoszącą się do części które nie mają własnej natury. Więc kubek też nie ma własnej natury. Po odrzuceniu części nic nie zostaje, rzecz sama w sobie nie istnieje. Dlatego nie nazywam jej bytem, ale pustką. Złożenie nie staje się nazwą, tylko nowym niesamodzielnym bytem. Niesamodzielność kubka nie odbiera mu natury. Kubek jest o tyle kubkiem, o ile nie jest widelcem, uchem kubka albo herbatą, która go wypełnia. Jest czymś wyodrębnionym, jedynym w swoim rodzaju, mimo że niesamodzielnym, relacyjnym.
_________________ Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!
|
Pt lip 26, 2019 11:01 am |
|
|
przepraszam
Gaduła
Dołączył(a): So wrz 08, 2007 4:38 pm Posty: 527
Płeć: kobieta
|
Re: Pytanie tylko do ateistów: co robicie, gdy się zagubicie
towarzyski.pelikan napisał(a): Najpierw musisz dowieść, że istnienie implikuje samodzielność, tzn. jesli coś nie istnieje samodzielnie, to nie istnieje w ogóle. Nie możesz zrobić tego inaczej jak poprzez odowołanie się do własnej definicji bytu/istnienia i mamy błędne koło. Istnieje tylko w relacji. To prowadzi do w wniosku, że świat składa się z samych relacji bez jakiegokolwiek podłoża, czy rzeczy samej w sobie.
|
Pt lip 26, 2019 11:11 am |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 141 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|