Stefan, skad wiesz jaka jest ilosc aborcji w Polsce ?
Poza tym w mojej rozmowie z Jimem nie mowilismy akurat o Polsce.

Jim - roumiem twoja niezgode na masturbacje czy pornografie z powodu twego swiatopogladu i szanuje to, uwazam ze po prostu nie mozna zabraniac tego ludziom o innym swiatopogladzie.

Co do zycia w czasach przejsciowych uslyszalem to pierwszy raz bedac chyba 20 latkiem z ust przebywajacego w Polsce Melchiora Wankowicza.
Te czasy przejsciowe trwaja spokojnie od 50 lat i tylko tempo przemian przyspiesza.
Tak ze mozliwe ze masz racje i do takiego panstwa dazycie ( no bo ja jak twierdzisz juz w podobnym zyje i jestem zadowolony ).
Jednak moje wrazenie jest inne niz twoje, gdyz w mojej opinii moje panstwo jest dosc stabilne na tle innych.
Poza tym moja teoria jest taka ze brak stabilnosci panstw wyplywa i bedzie sie poglebial z powodu istniejacego systemu finansowego a nie z jakichkolwiek powodow swiatopogladowych i to ten system jest na razie najwiekszym niebezpieczenstwem.
Rola kreacji pieniadza, dlugu i przede wszystkim stopy procentowej bedzie musiala byc w jakis sposob zmieniona bo obecna sytuacja doprowadzi wszystkie panstwa do pulapki glebokiego zadluzenia wobec bankow.

Co za potworny pomysł. Homoseksualizm to orientacja seksualna tak jak heteroseksualizm. Ani lepsze ani gorsza.

_____________________________________

To chory pomysł, żeby napiętnować kogoś za jego prywatną sferę seksualną.

Dokładnie. I taka powinna pozostać.
I - mimo formalnego zakazu homoseksualizmu przez stulecia - taka była.

Tyle że samo pytanie jest manipulacją: dziś nie homoseksualiści są zagrożeni więzieniem (a także tym, że nie przyjmą ich dzieci do szkoły, wyrzucą z pracy lub z pociągu - jak to ostatnio się stało w Pendolino) - tylko Ci, którzy mówią o tym iż to zboczenie jest grzechem.

Bzdury. Osoba publiczna może mieć problemy za obrażanie homoseksualistów. Większość ludzi jest w środowisku w którym homoseksualizmem się brzydzą, gardzą i wyśmiewają go.

Sorry, ale poggogluj sobie. To są fakty.
Za wszystko co działacze homoseksualni (nie mieszajmy do tego zwykłych, "niepolitycznych" homoseksualistów, którzy chcą mieć świety spokój) uznają za obrazę. Na przykład powiedzenie że to jest zboczenie, albo że to grzech; opublikowanie danych o niesłychanej rozpuście tego środowiska czy o smutnym losie dzieci adoptowanych.Ja na przykład homoseksualizmem się brzydzę. Nie wolno mi?

A ja się brzydzę 80-latkami uprawiającymi seks. No ale wiem jednocześnie, że moje obrzydzenie nie ma żadnego znaczenia przy ocenie moralnej czynów.

Zły przykład. Moje obrzydzenie wynika właśnie z takiej oceny.

Czyżby juz doszło do tego ze nie można się brzydzić czymś co nam się nie podoba i jest niepoprawne politycznie? Czyżby juz do tego doszło ze bedą nam dyktować co mamy lubić a co nie? Co ma nam się podobać a co nie?

Barney, nie odsyłaj mnie do google, tylko podaj przykłady, że coś się ludziom dzieje złego jeśli powiedzą, że homoseksualizm to grzech.
Przykładów na to, że homoseksualiści są szykanowani za swoją orientację jest na pęczki.
Możesz się brzydzić homoseksualizmem, to twoja wolność. Ten temat pokazuje, że homoseksualistom się chce wolność do orientacji seksualnej odebrać.

Ależ możesz się brzydzić czymkolwiek. Tylko uczucie obrzydzenia nie warunkuje niczego poza tym, że czujesz obrzydzenie i nie jest źródłem jakichkolwiek poważnych osądów. Tak jak mówiłem, ja czuję obrzydzenie seksem 80-latków, a mimo to wiem że to jest uwarunkowane czysto biologicznie i nie ma przełożenia na ocenę etyczną czynów. Barney uściślił, że on odczuwa obrzydzenie w innym znaczeniu, przenośnym. Chociaż myśląc o seksie dwóch mężczyzn zapewne również odczuwa to rzeczywiste obrzydzenie*.

*Też tak mam. Ale za to seks lesbijski jest moim zdaniem przyjemny dla oka. I wiem, że niejeden facet, który nienawidzi gejostwa również tak ma.

@Bloblo @HeresJohnny
Zapomnijmy na chwile o homoseksualizmie.

Wyobraźcie sobie taką sytuację: Mamy ludzi, którzy lubią jeść koty na surowo (załóżmy, że zabite humanitarnie itp, żeby nie komplikować). W zasadzie nikomu nic do tego, jedzą te koty i nikomu nie wadzą. Ale w pewnym momencie zaczynają się organizować, zakładają stowarzyszenia, kluby, restauracje. Piszą książki kucharskie i o filozoficznej wyższości surowego kota nad panierowanym kotletem. Niby ok, ale niedługo potem zaczynają pozywać ludzi za nazywanie ich diety dziwną, albo za zwracanie uwagi, że surowe kocie mięso może być źródłem licznych chorób i pasożytów. Domagają się by zakładać stowarzyszenia pomagające osobom wyśmiewanym za jedzenie kotów, w szkołach prowadzą prelekcje dla dzieci o tym jak wspaniałe jest jedzenie kotów. Oskarżają o dyskryminację rodziców, którzy dzieci na te spotkania nie poślą. Ostatecznie nawet wpisy krytykujące jedzenie kotów są usuwane z facbooka ...

Czy nie macie wrażenia, że w pewnym punkcie sprawy przybrały nieco wariacki kierunek?

@jim
Przesada we wszystkim jest zła, oczywiście. Ja akurat nie jestem zwolennikiem tego, co wyprawia skrajna lewica, szczególnie ta tzw. SJW(Social Justice Warriors) na zachodzie Europy i w USA.
Jestem również za pełną wolnością słowa*, taką jak w USA, a co za tym idzie za tym, by ktoś miał prawo otwarcie krytykować innych(nawet jeśli w moim odczuciu się myli), w tym homoseksualistów.
Mógłbym się czepiać, że analogia z surowym mięsem kotów nie jest do końca właściwa, ale to nieistotne.


*Tak, nawet za tym, by propagowanie nazizmu nie było nielegalne, jak również żeby z kodeksu karnego zniknęły przepisy o obrazie uczuć religijnych, czy znieważeniu Prezydenta RP. Ponadto uważam, że platformy typu Facebook(Twitter, YouTube itd.) powinny być traktowane jako domena publiczna, przynajmniej pod kątem potencjalnej cenzury.

Zainspirował mnie Twój awatar

Dlaczego?

Bo wolność słowa nie istnieje, jeśli wybiórczo zakazujemy jakiegoś typu wypowiedzi.
W Polsce jeszcze tego nie widać, ale właśnie w USA usilnie próbuje się(na platformach typu Twitter i Facebook) zamykać usta przeciwnikom pollitycznym, co z propagatorów idiotycznych ideologii robi ofiary, a z tego co promują zakazany owoc. Jeśli idea jest zła, można to wykazać merytorycznie, a nie poprzez kneblowanie ust.