Re: Danie żebrakowi pieniędzy
Wespecjan napisał(a):
sam2 napisał(a):
A ja nie mam zadnych zasad, daje komu chce i kiedy chce na podstawie chwili . To jest niezalezne od jakichkolwiek kalkulacji.
Zawsze jest jakiś powód a więc kalkulacja. Nawet decyzja pod wpływem emocji jest tak naprawdę emanacją jakiegoś światopoglądu, który dany człowiek nosi w sobie.
Tu swiatopoglad raczej nie ma nic do rzeczy, a raczej przeszkadza w zauwazeniu realnej potrzeby.
Wiele rzeczy mozna zauwazyc i niemal natychmiast zrozumiec ze w danym przypadku jest realna potrzeba pomocy, a innym nie.
Wszelkie kalkulacje sa zawodne w tym wzgledzie.
Najczesciej to wystarczy uwaznie spojzec by doczytac sie niemal wszystkiego o osobie i jej sytuacji.
____________________________
Jockey napisał(a):
Jak potrzebujący to w dużych miastach są różnego rodzaju jadłodajnie dla ubogich. Np. kapucyni czy franciszkanie prowadzą takie.
Już lepiej wspierać takie organizacje.
Pomijasz w swoim rozumowaniu samego czlowieka i jego godnosc.
Poza tym ludzie sa rozni i tez z roznych powodow zebraja, a dajac bezposrednio osobie szanujesz tej osoby godnosc i dajesz jej chocby namiastke niezaleznosci.
Wiesz, trzeba dawac tak by osoba obdarowana czula sie soba, a nie piatym kolem u wozu w spoleczenstwie.
Sama darowizna to nie wszystko, wazniejszy jest czlowiek ktory z jakiegos powodu potrzebuje pomocy.
__________________________
Sumienia u wielu osob w spoleczenstwach zeszly na psy i te sumienia przejely instytucje charytatywne, ale one nie sa w stanie dac tym potrzebujacym wszystkiego czego im potrzeba, a im potrzeba przedw wszystkim poczucia czlowieczenstwa i przynaleznosci do nieg.
Innaczej darowizny nie beda sie roznily od karmienia bezdomnego psa.