Być może te katusze cielesne są paralelą katuszy umysłowo-duchowych, kiedy stworzenie zostało pozbawiło się podtrzymującej go przy zmysłach mocy i łaski od Boga.

Ludzie też częściej popełniają samobójstwa z bólu psychicznego niż fizycznego.

Ach to nieustanne wypatrywanie znaków i czujność - jak za komunizmu. Wtedy też cały czas był "ten krytyczny czas".

O Bogu ludzie nie zapomną - o Zeusie nie zapomnieli, to o Bogu tym bardziej nie. Na twoim miejscu martwiłbym się raczej, jak go zaklasyfikują. A wszystko wskazuje na to, że zajmie miejsce obok Zeusa właśnie.
Obserwuję dzisiejszą młodzież. Delikatnie rzecz ujmując, mają wiarę w głębokim poważaniu. I Szatana w to nie mieszaj ...

Nie ma żadnej ideowej jedni zwanej "młodzieżą".

Chwila - to mnie krytykujesz za to, że wierzę objawieniom prywatnym i ks. Amorthowi ale sama wierzysz objawieniom prywatnym kiedy Ci wygodnie? No nieładnie.

Mieszanie rozmów na tematy duchowe pomiędzy osobami wierzącymi używających argumentacji z autorytetu K.K oraz osób niewierzących uważam za chybione. Ponawiam tę uwagę ( poprzednia pozostała bez echa) ale skoro moderacja nadal nie będzie widziała konieczności wydzielenia i przeniesienia postów na górne forum , to więcej nie będę " biadolić".

Opcją regulaminową jest wyproszenie z wątku osoby zakłócającej rozmowy. Taka jest forumuła tego forum, że osoby niewierzące mogą brać udział. Nie ma jednak konieczności, by im odpowiadać, jeśli to wypowiedzi zbyt infantylne czy agresywne/ głupie. Ten temat został założony przez osobę reprozentującą religię niechrześcijańską a obecnie biorą w niej udzial tylko katolicy (w proflilu).
Przewidzialam pojawienie się Irbisola. Na koronowirusa nie zareagował, taki temat musiał go ściągnąć. Więcej o Bogu myśli niż niejeden biskup.
Kiedyś abp Sheen spotkał w swoim kościele agitatorkę ateistyczną, tuż przy ołtarzu. Była bardzo agresywna i nawoływała do porzucenia wiary, obrażala wierzących. Zapytał ją arcybiskup, czy poszłaby do parku nawoływać do niewiary w Zeusa czy innego boga. Spojrzała na niego i odpaliła, że zamknęliby ją w wariatkowie. To jest pani bardzo wierzącą osobą, wierzy pani, że Bóg istnieje! Nienawidzę cię - odpaliła. To jest schemat. Irbisol się w niego wpisuje. On wie, ze Bóg jest rzeczywisty, ale walcy z Nim. Ma jakieś niewyrównane rachunki.

Rozumiem, że temat założyła osoba nie mogąca pisać w górnym forum. Mówię o wydzieleniu części ," zagospodarowanej" przez osoby wierzące - dysputy pomiędzy nimi są jakosciowo inne i w górze możnaby by kontynuować je bez przeszkód - uszczypliwości, itd. osób niewierzących ale ok - już nie" biadolę" - skoro tak zadecydowano.

Osobiście uważam ze rozmowy z niewierzącymi zamkniętymi na sprawę wiary tak jak np. Irbisol nie ma najmniejszego sensu.
Rozmowa z niewierzącymi może mieć sens nawet z płaszczyzny Kościoła katolickiego.
A osoby próbujące rozwalić temat można wyrzucić z wątku. O np. kompletnie obok tematu jest wpis Irbisola jeszcze jeden podobny i podziękujemy mu za współpracę w tym temacie.


Chwila - to mnie krytykujesz za to, że wierzę objawieniom prywatnym i ks. Amorthowi ale sama wierzysz objawieniom prywatnym kiedy Ci wygodnie? No nieładnie.[/Różnica pomiędzy tobą a merss jest zasadnicza. Ona w pierwszej kolejności wierzy w to co mówi Kościół a dopiero potem mówi o objawieniach prywatnych jako może nie do końca pewnych. A ty nie patrzysz na to co mówi Kościół nawet nie wiesz co wchodzi w skład oficjalnego nauczania Kościoła a stawiasz wyżej jakieś nauczanie jakiegoś księdza czy coś z objawień prywatnych.

Wierzę objawieniom prywatnym i zdaniu egzorcystów tylko wtedy gdy Kościół nie potrafi odpowiedzieć na dane zagadnienia.

Przykłady:

1) Kościół nie wypowiada się w oficjalnym nauczaniu kto stworzył piekło.
2) Kościół nie jest pewny co stanie się z dziećmi nieochrzczonymi po śmierci.

Na te pytania odpowiedzi udzielają mi mistycy katoliccy oraz egzorcyści i nie widzę powodu aby im nie wierzyć.

Jeszcze w kwestii formalnej.

Nie rozumiem dlaczego nie mogłyby funkcjonować bliźniacze tematy: jeden tu, jeden dla wierzących na górnym forum. Wówczas nie byłoby konieczności wypraszać kogokolwiek ale można by dyskutować na wspólnej płaszczyźnie , naturalnie mederując szydercze, prześmiewcze wstawki.

Oczywiście, że nie. Stwierdzam po prostu fakt.

Co do mojego wtrącenia się nie na temat, to skomentowałem głupi wpis merss o "czasach ostatecznych" i że to Szatan coś kombinuje. Jest to tak dziecinne jak kalendarz Majów, który przewiduje apokalipsy itp. Chciałem na to zwrócić uwagę.

I - skoro merss się już zapowietrzyła i zaczęła wieszczyć wstecz - twoja analogia nawiązująca do kogoś, kto nawołuje do niewiary w Zeusa jest totalnie nietrafiona. Gdyby na świecie był jakiś Kościół Zeusa, który ma wpływ na życie tych, którzy uznają to za mit, albo gdyby Zeus miał wielu wyznawców, to wtedy ew. nawoływanie do niewiary w niego miałoby sens.
Tyle warte są te wasze analogie i "przewidywania".
Bo przewidzieć "wiedziałam, że Irbisol tu zabierze głos" to już szczyt infantylizmu i traktowanie innych (nie mnie) jak idiotów.
No i oczywiście nie było mnie tu wiele tygodni, z czego wniosek, że non-stop o Bogu myślę ...

Jeżeli jednak taka wieszczka z ciebie, to zamierzam założyć nowy temat, gdzie poruszę dwa zagadnienia i wrzucę filmik (nt. tych zagadnień). Napisz teraz, jakie to zagadnienia. Czyli zrób to, co wmawiasz wszystkim, że doskonale ci się udaje. Tylko że tym razem mówię "sprawdzam".

Może ja się w proroka pobawię - w dziecinny sposób się wymigasz od tego, a reszta twoich kumpli użyje swoich wpływów, bym się nie odzywał.
Uspokajam - nie zamierzam.
Będziecie musieli chyba tego posta też wykasować, bo za wiele o was prawdy mówi.

Arwena. Mogą. Nie ma żadnych przeciwwskazań. Nie raz proponowałam, by zakładać w dolnym forum a nie wchodzić bez uprawnień do górnego. To też sposób na to, by rozmowy toczyły się w wższym gronie. Po prostu mamy możliwość takich rozwiązań, że człowiek nie musi się denerwować, gdy ktoś mu głupoty pisze. Czasem trudno odpisywać, bo nie zakłada się satysfakcjonujących rozwiązań.

No i ok. Zuben i spółka mogłaby się tam przenieść. No dobra kończę już kwestię formalną.

To zapytam, czy pobyt w piekle przedstawiacie jako k a r ę, czy nie?

Dziwne pytanie w świetle faktu, że zadaje je ktoś, kto jest szkolony do polemizowania z nauczaniem katolickim w ramach głoszenia. Czyżby nie przerobiono z Tobą nauczania katolickiego na temat piekła?