Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 05, 2024 1:35 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1815 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46 ... 121  Następna strona
 Nasze zbawienie 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a):
sahcim napisał(a):
wybrana napisał(a):
Ja nie propaguje spożywania ciała i krwi Jezusa jako formę kanibalizmu.
Tą formę propaguje Kościół Rzymski.
W żadnym, powtarzam, żadnym dokumencie Krk nie znajdziesz nauki o spożywaniu Ciała i Krwi Pańskiej w takiej formie w jakiej ty twierdzisz, że naucza...
Już podawano ci co znaczy sakramentalna obecność Chrystusa w eucharystycznym chlebie i winie ale do ciebie wciąż to nie dociera i z uporem maniaka wciskasz coś co sama sobie ubzdurałaś...

No skoro tak, to czym jest nauka o transsubstancji?

Transsubstancjacja (łac. transsubstantiatio) lub przeistoczenie – w teologii katolickiej oznacza rzeczywistą przemianę substancji podczas Eucharystii: chleba (hostii) i wina w ciało i krew Jezusa Chrystusa. Termin ten został przyjęty podczas Soboru Laterańskiego IV w 1215 roku.
No właśnie, wybrana...czy czytając o rzeczywistej przemianie substancji powtarzam SUBSTANCJI rozumiesz o co tu chodzi ??
Może zapytam jeszcze inaczej...czy wierzysz, że Pan Jezus powstał z martwych w tym samym ciele w którym się narodził i umarł ale odmienionym, tzn już nieśmiertelnym czy tak jak Gregor wierzysz, że ciało Zmartwychwstałego to ciało stworzone na nowo, tzn nie mające nic wspólnego z tym w którym umarł...??

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


So lip 30, 2022 5:09 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm
Posty: 14119
Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
sahcim
Daj spokój.
Barney jej to dokładnie wyjaśniał ale widzę bez skutku.
Ona nie ma pojęcia o teologii i o różnych nazwach ale oskarża Kościół nie o to co podaje do wierzenia ale o to co wybrana uważa, że Kościół podaje do wierzenia. Każdy katolik obala jej tezy szybko. No chyba że ktoś ma braki w wiedzy takie jak właśnie wybrana.

To co warto robić to wykazywać jej błędy, żeby maluczcy w wierze nie dali się zwieźć jej kłamstwom i manipulacjom. Możliwe że Barney ma racje odnośnie ducha oskarżania. Wybrana pokazuje dokładnie gdzie ma prawdę i że nie zależy jej na jej poznaniu. Wciąż powtarza kłamstwa i bezpodstawne oskarżenia które zostały wielokrotnie w tym temacie obalone.

_________________
"Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."


So lip 30, 2022 6:46 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt sie 26, 2016 10:45 am
Posty: 1304
Płeć: kobieta
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
Cytuj:
Może zapytam jeszcze inaczej...czy wierzysz, że Pan Jezus powstał z martwych w tym samym ciele w którym się narodził i umarł ale odmienionym, tzn już nieśmiertelnym czy tak jak Gregor wierzysz, że ciało Zmartwychwstałego to ciało stworzone na nowo, tzn nie mające nic wspólnego z tym w którym umarł...??

Ciało uwielbione w Niebie jest tylko obrazem ciała ziemskiego. Jest to nowe ciało duchowe.
Sądzisz, że ludzie zmartwychwstają do życia z Chrystusem w ziemskich ciałach, które ulega tu na ziemi rozkładowi?
Ziemski człowiek zdejmuje szatę ziemską i otrzymuje nową szatę duchową lecz na podobieństwo do ziemskiej.

_________________
Miłość Jezusa-moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie-Boga uwielbieniem.


So lip 30, 2022 11:53 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm
Posty: 3951
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
Barney napisał(a):
To, oczywiście, nieprawda. Gdyby tak było, Żydzi uspokoiliby się i nie odeszli. Czytaj fragmenty biblijne, które komentujesz.

Dlaczego odeszli to Jezus sam wyjaśnił:
[Jana 6.65.]:65. I mówił: Dlatego powiedziałem wam, że nikt nie może przyjść do mnie, jeśli mu to nie jest dane od Ojca.
Natomiast Piotr miał właściwe rozeznanie:
[Jana 6.68]:Odpowiedział mu Szymon Piotr: Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego.
Dokładnie tak jak powiedział Jezus: "słowa moje są duchem i żywotem."
Cytuj:
Zaprzeczasz, ze Ofiara Jezusa była Ofiarą Paschalną?!

Była ofiarą paschalną gdzie nie spożywano krwi - zgodnie z Prawem i od czasu Paschy w Egipcie - nic się nie zmieniło.
Cytuj:
To, co wiemy na pewno, to to, że Jezus tak właśnie nakazał:powiedział : "To jest moja Krew"/Mk 14,24/

To nie nakaz tylko symboliczny opis.
Cytuj:
powiedział też "Pijcie z niego wszyscy"/Mt 26,27/

Twój Kościół to odrzucił i wyparł się Jezusa, a tych którzy chcieli być posłuszni nakazowi Mistrza obłożył anatemą i tym samym Jezusa też.
Cytuj:
Spożywamy Krew Chrystusa dokładnie z tego samego powodu, dla którego nie wolno było spożywać krwi zwierząt w Starym Sakramencie. Ponieważ w niej jest życie. Życie Chrystusa, którym żyjemy.Po drugie, widzę, że kompletnie nie rozumiesz w jaki sposób Chrystus nas zbawił...

Spożywacie z powodu zakazu spożywania. Co za bzdura. :D
Po pierwsze: W ofierze paschalnej nie spożywało się krwi.
Krew był wykorzystana na ołtarzu i tak właśnie stało się z krwią, którą wniósł Jezus do świątyni w Niebie:
[Hebr.9.12]:Wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia.
Odkupienie/usprawiedliwienie/zbawienie dokonało się w niebie na ołtarzu, a nie w brzuchu pijącego.
Po drugie: Barney nie pijesz żadnej krwi - taka jest prawda.


N lip 31, 2022 12:19 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm
Posty: 3951
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
sahcim napisał(a):

Dla mnie to twoje postrzeganie nie ma zbyt wiele wspólnego z tym jak ciało Pana Jezusa widzi Duch Święty...

Duch Św., widzi ciało Pana Jezusa jako niezniszczalne i nie ulegające rozkładowi. Ciało, które Ty przyjmujesz w eucharystii jest zniszczalne i ulega rozkładowi.
Taka jest różnica.
Dlatego Pan Jezus wyjaśniał:
[Jana 6.27]:Zabiegajcie nie o pokarm, który ginie, ale o pokarm, który trwa, o pokarm żywota wiecznego, który wam da Syn Człowieczy: na nim bowiem położył Bóg Ojciec pieczęć swoją.

Co uznajesz za pokarm życia? - Twoja decyzja.


N lip 31, 2022 12:38 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a):
Cytuj:
Może zapytam jeszcze inaczej...czy wierzysz, że Pan Jezus powstał z martwych w tym samym ciele w którym się narodził i umarł ale odmienionym, tzn już nieśmiertelnym czy tak jak Gregor wierzysz, że ciało Zmartwychwstałego to ciało stworzone na nowo, tzn nie mające nic wspólnego z tym w którym umarł...??
Ciało uwielbione w Niebie jest tylko obrazem ciała ziemskiego. Jest to nowe ciało duchowe.
Czyli co...wg ciebie rany po gwoździach na ciele Zmartwychstałego, które dotykał Ap Tomasz było nieprawdziwe(oszukane) ??

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


N lip 31, 2022 12:52 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
Gregor napisał(a):
sahcim napisał(a):

Dla mnie to twoje postrzeganie nie ma zbyt wiele wspólnego z tym jak ciało Pana Jezusa widzi Duch Święty...

Duch Św., widzi ciało Pana Jezusa jako niezniszczalne i nie ulegające rozkładowi.
To prawda...a ty widzisz ciało Pana Jezusa jako coś zniszczalnego(ulegającego rozkładowi) i dlatego mówiłem i powtarzam, że twoje postrzeganie ciała Pana nie ma zbyt wiele wspólnego z tym jak widzi je Duch Święty...
Cytuj:
Ciało, które Ty przyjmujesz w eucharystii jest zniszczalne i ulega rozkładowi.
Nic podobnego...zniszczalny jest zewnętrzny znak/postać, a nie samo Ciało Pańskie...

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


N lip 31, 2022 1:04 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm
Posty: 3951
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
sahcim napisał(a):
Nic podobnego...zniszczalny jest zewnętrzny znak/postać, a nie samo Ciało Pańskie...

No to może cytat z Katechizmu;
1377:Eucharystyczna obecność Chrystusa zaczyna się w chwili konsekracji i trwa, dopóki trwają postacie eucharystyczne.
Po strawieniu opłatka Jezus eucharystyczny znika - jest on uzależniony od "nośnika".
Biblijny Jezus nie jest czymś takim uzależniony, a pokarm życia wiecznego jest czymś innym.
I nie jest prawdą w świetle słów Jezusa to co głosi Twój Kościół w Katechizmie:
1380:Istnieje głęboki sens w tym, że Chrystus chciał pozostać obecny w swoim Kościele w ten wyjątkowy sposób. Skoro w widzialnej postaci miał On opuścić swoich, to chciał dać nam swoją obecność sakramentalną;:
Jezus o swoim odejściu powiedział tak:
[Jana 16.7]:7 Lecz Ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym Ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was.
Jezus swoją obecność w Kościele realizuje poprzez Ducha Św. - i tylko tak.

Jezus eucharystyczny ≠ Jezus Chrystus


N lip 31, 2022 1:44 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a):
Cytuj:
Może zapytam jeszcze inaczej...czy wierzysz, że Pan Jezus powstał z martwych w tym samym ciele w którym się narodził i umarł ale odmienionym, tzn już nieśmiertelnym czy tak jak Gregor wierzysz, że ciało Zmartwychwstałego to ciało stworzone na nowo, tzn nie mające nic wspólnego z tym w którym umarł...??

Ciało uwielbione w Niebie jest tylko obrazem ciała ziemskiego. Jest to nowe ciało duchowe.
Sądzisz, że ludzie zmartwychwstają do życia z Chrystusem w ziemskich ciałach, które ulega tu na ziemi rozkładowi?
Ziemski człowiek zdejmuje szatę ziemską i otrzymuje nową szatę duchową lecz na podobieństwo do ziemskiej.

Czyli to o czym piszesz że będzie z nami w niebie, to po prostu zapis naszego życia, wspomnienie o nas, inaczej duchowy nasz obraz.
Po opisach z biblii wiemy że nie każdy trafi do nieba. Czyli tylko ci, którzy będą wzorem zachowań. Więc nasz duchowy obraz wzorca.
Tylko że tam nasz duchowy obraz, do niczego się nie przyda. Bo Bóg jest tym widzialnym wprost wzorcem. My jako duchowy wzorzec, bylibyśmy tylko cząstkowym wzorcem, dublującym uw Boży wzorzec. Taka jest bowiem prawda, znając ją, widząc ją wprost, opieramy się na tym co niezbędne. A niezbędny wzorzec w Bogu, jest wystarczającym przekazem.
Inne wzorce nie mają znaczenia, nie są najważniejsze, nawet gdy potwierdzają uw główny wzorzec w Bogu istniejący.
To takie pójście za ciosem, wyjaśnienie co by było, gdyby kierować się twoim tokiem myślenia.
Tu trzeba zapytać, po co nam to niebo było by konieczne, bądź potrzebne? Jeśli w ogóle niebo jest koniecznym stanem, bytem jednocześnie. Gdyby przyjąć dalszy ciąg istnienia ludzi.
To wiedząc to że stan, to duchowe poczucie dobra, bądź braku tego dobra ( piekło ). . A byt to fizyczne istnienie. To niebo nie może być tylko duchowym stanem.
Gdzieś bowiem musi się ten stan duchowy znajdować. Musi mieć swoją siedzibę. Tak jak teraz stan duchowy ( stan naszego ducha ), znajduje się w naszym ciele. Tak i w niebie, mamy mieć swoje ciało, mieszczące nasz duchowy stan nieba.
Bądź stan ducha piekło ( w piekle ), jeśli teraz odczuwamy taki stan.
Bo to ma być nasze oddzielenie chcianego dobra ( niebo ), od niechcianego zła ( piekło ).
Inaczej być nie może, bo oba stany, wiemy to teraz, poprzez doświadczanie ich na przemian. Nie mogą z sobą być w zgodzie, przeczą sobie bowiem całkowicie. Jeden znosi działanie drugiego i odwrotnie. Pozostawiając po sobie pustkę. Jakby nic nie zaistniało, nie nadając naszemu życiu dalszego ciągu. Bo co po dobru doświadczanym, jeśli zło zaciera go i niszczy. Syzyfowe prace z tego takiego życia wynikają, bezsens.
Więc teraz, co by można było przenieść w wieczność tak, by samo nasze życie ( istnienie ) miało sens?
To powinien wiedzieć każdy żyjący człowiek.

By ta wieczność mogła istnieć, konieczne jest nam wieczne ciało. A w wiecznym ciele stan, poczucia zwany niebem. Natomiast miejsce które musi być, by w ogóle mogo nasze istnienie mieć oparcie. Nie jest istotnym czynnikiem. Bo gdzie byśmy się nie znaleźli, będąc w stanie ducha zwanym niebem. Tam wszystko będzie zgodne ze stanem naszego ducha ( niebem ). Inaczej być nie może. Obecny i doświadczany inny ( niechciany ) stan naszego ducha ( piekło ). Nie ma szans być, istnieć wiecznie. Bo będąc nie chcianym, teraz ulega zapomnieniu. A w tym bardziej w wieczności, po prostu nie pozostanie w nas, bo nie będzie na to naszej zgody i woli. Tak to wygląda i dla naszego dobra, nie powinno ulec zmianie. Nie ma w tym kierunku opisu, precyzji co z nami dokładnie. I być dla naszego dobra nie powinno.
Bo nasze życie to i dalej w wieczności, jest ciągiem przemian. Które najpierw nie są nam znane, doznając ich znamy dopiero je. Tak to wieczność nasza, jawi się nam jako ciąg naszych przemian bez końca. I nic więcej na nasze szczęście.

Bo po co nam by była wieczność niezbędna, bądź konieczna? Jeśli byśmy ją już teraz znali. Było by to dla nas, raczej piekło z braku możliwości przeżywania swego życia inaczej, od tego co już znamy. Czy tego kierunku w naszym życiu już tetaz nie widać? A jeśli tak, to czego jeszcze więcej chcieć? Czy znajomość tego kierunku, to nie jest już teraz zbawienie nasze, od niechcianego i zbędnego chcenia.


N lip 31, 2022 12:32 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18255
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
Cytuj:
Jezus eucharystyczny ≠ Jezus Chrystus
Kolejny dowód, że Gregor wierzy bardziej swoim nauczycielom, niż Pismu Świętemu.

Ale, ponieważ wykręca znaczenie J6, przeanalizujmy cały fragment o spożywaniu Ciała i Krwi Chrystusa:

Zaczyna się od tego, iż Jezus wyrzuca Żydom że szukali go tylko dlatego że się najedli chleba:
(26) W odpowiedzi rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości.

I tu jest pierwsza zapowiedź pokarmu jaki uczniom da (w przyszłości! – gdyby chodziło o wiarę czy naukę, Jezus użyłby czasu teraźniejszego):
(27) Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec.

W odpowiedzi Żydzi pytają Jezusa co mają zrobić by „wypełniać dzieła Boże” i otrzymują odpowiedź że mają w Niego uwierzyć:
(28) Oni zaś rzekli do Niego: Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?
(29) Jezus odpowiadając rzekł do nich: Na tym polega dzieło /zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał.


Żydzi w odpowiedzi pytają Jezusa o cud – jakby mówili „no dobrze, uwierzymy, ale jak się uwierzytelnisz? Mojżesz uwierzytelnił się chlebem z Nieba, a Ty co uczynisz?”:
„(30) Rzekli do Niego: Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz?
[color=blue] (31) Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba.”


Jezus ripostuje mówiąc o sobie samym jako o chlebie z Nieba – i o tym że mojżeszowa manna była jedynie zapowiedzią Eucharystii:
(32) Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba.
(33) Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu.


Warto zwrócić uwagę że to Jezus jest Chlebem, sama Jego osoba. Nie wiara w Niego, lecz On sam!
Żydzi na razie nie są zaniepokojeni, gdyż interpretują te słowa podobnie jak dziś protestanci - symbolicznie. Niezrażeni proszą:
(34) Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!
Chyba nie ma wątpliwości że w tym momencie Żydzi myśleli o jakiejś przenośni a nie spożywaniu Jezusa.

Jednak Jezus natychmiast wyprowadza ich z tego mniemania, sprowadzając tę ich symboliczną interpretację do konkretu:
(35) Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.

Teraz następuje tekst o wierze:
(36) Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie.
Jasno widać, że Jezus mówi tu o niewierze w to że to On jest Chlebem z Nieba.

[color=blue] (37) Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, (38) ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał.

Owo „zstąpienie z Nieba” jest wyraźnym odniesieniem do chleba Bożego z wersu 33.
(36) Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie.
(37) Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, (38) ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał.
(39) Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym.
(40) To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Jest tu – w zwrocie „a kto widzi Syna” – bardzo ciekawe nawiązanie do ponadczasowości Sakramentu. Jedyną możliwością bym dziś widział Jezusa jest właśnie Eucharystia… Muszę w nią wierzyć, bo samo oglądanie Jezusa nic mi nie pomoże.

Żydzi zaczynają się niepokoić – Jezus podaje się za kogoś innego niż go znali (jako sąsiada), a do tego całkiem serio mówi o sobie jako o Chlebie z Nieba. Wcześniej uważali to za przenośnię i wszystko było w porządku, ale teraz są zmieszani:
(41) Ale Żydzi szemrali przeciwko Niemu, dlatego że powiedział: Jam jest chleb, który z nieba zstąpił.
Czyż to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? Jakżeż może On teraz mówić: Z nieba zstąpiłem.”


Teraz następuje mowa Jezusa o tym że trzeba wierzyć w Niego i w Jego słowa, by mieć życie wieczne:
(43) Jezus rzekł im w odpowiedzi: Nie szemrajcie między sobą!
(44) Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym.
(45) Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie.
(46) Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca.
(47) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto /we Mnie/ wierzy, ma życie wieczne.

I zaraz potem Jezus powraca do treści tego, w co Żydzi mają uwierzyć:
(48) Jam jest chleb życia.
(49) Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli.
(50) To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze.
(51) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.

Jak widać, znów jest to nawiązanie zarówno do tego co się stanie w Wieczerniku, jak i do tego co stanie się na Krzyżu.

Żydzi już nie myślą (jak w w.34) że to przenośnia. Zrozumieli że Jezus mówi dosłownie o spożywaniu Jego Ciała i że gani ich za to że nie wierzą w to co mówi:
(52) Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia?
Gdyby tu chodziło o wiarę, naukę lub cokolwiek innego, byłby to najlepszy moment by wyprowadzić Żydów z błędu. Gdyby chodziło o co innego niż Eucharystia, Jezus nigdy nie powiedziałby następnych 6 wersów. Tymczasem On jeszcze wzmacnia swoją poprzednią wypowiedź:
(53) Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.
(54) Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
(55) Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem.
(56) Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.
(57) Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.
(58) To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.


Tego już było za dużo dla części uczniów Jezusa:
„Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?”
Jezus gani ich za taki brak wiary i „cielesne”, nie-boże podejście do sprawy i do Jego słów, których człowiek cielesny nie jest w stanie przyjąć gdyż „są duchem i są życiem” - zaraz jednak dodaje że wiara jest darem Boga:
„Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca”.

Pismo Święte odnotowuje że „Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło.”

Zgorszyli się tym, co Jezus powiedział o konieczności spożywania Jego Ciała i picia Jego Krwi.
Jak @Gregor i jak @Wybrana...

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


N lip 31, 2022 1:06 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt sie 26, 2016 10:45 am
Posty: 1304
Płeć: kobieta
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
witoldm napisał(a):
wybrana napisał(a):
Cytuj:
Może zapytam jeszcze inaczej...czy wierzysz, że Pan Jezus powstał z martwych w tym samym ciele w którym się narodził i umarł ale odmienionym, tzn już nieśmiertelnym czy tak jak Gregor wierzysz, że ciało Zmartwychwstałego to ciało stworzone na nowo, tzn nie mające nic wspólnego z tym w którym umarł...??

Ciało uwielbione w Niebie jest tylko obrazem ciała ziemskiego. Jest to nowe ciało duchowe.
Sądzisz, że ludzie zmartwychwstają do życia z Chrystusem w ziemskich ciałach, które ulega tu na ziemi rozkładowi?
Ziemski człowiek zdejmuje szatę ziemską i otrzymuje nową szatę duchową lecz na podobieństwo do ziemskiej.

Czyli to o czym piszesz że będzie z nami w niebie, to po prostu zapis naszego życia, wspomnienie o nas, inaczej duchowy nasz obraz.
Po opisach z biblii wiemy że nie każdy trafi do nieba. Czyli tylko ci, którzy będą wzorem zachowań. Więc nasz duchowy obraz wzorca.
Tylko że tam nasz duchowy obraz, do niczego się nie przyda. Bo Bóg jest tym widzialnym wprost wzorcem. My jako duchowy wzorzec, bylibyśmy tylko cząstkowym wzorcem, dublującym uw Boży wzorzec. Taka jest bowiem prawda, znając ją, widząc ją wprost, opieramy się na tym co niezbędne. A niezbędny wzorzec w Bogu, jest wystarczającym przekazem.
Inne wzorce nie mają znaczenia, nie są najważniejsze, nawet gdy potwierdzają uw główny wzorzec w Bogu istniejący.
To takie pójście za ciosem, wyjaśnienie co by było, gdyby kierować się twoim tokiem myślenia.
Tu trzeba zapytać, po co nam to niebo było by konieczne, bądź potrzebne? Jeśli w ogóle niebo jest koniecznym stanem, bytem jednocześnie. Gdyby przyjąć dalszy ciąg istnienia ludzi.
To wiedząc to że stan, to duchowe poczucie dobra, bądź braku tego dobra ( piekło ). . A byt to fizyczne istnienie. To niebo nie może być tylko duchowym stanem.
Gdzieś bowiem musi się ten stan duchowy znajdować. Musi mieć swoją siedzibę. Tak jak teraz stan duchowy ( stan naszego ducha ), znajduje się w naszym ciele. Tak i w niebie, mamy mieć swoje ciało, mieszczące nasz duchowy stan nieba.
Bądź stan ducha piekło ( w piekle ), jeśli teraz odczuwamy taki stan.
Bo to ma być nasze oddzielenie chcianego dobra ( niebo ), od niechcianego zła ( piekło ).
Inaczej być nie może, bo oba stany, wiemy to teraz, poprzez doświadczanie ich na przemian. Nie mogą z sobą być w zgodzie, przeczą sobie bowiem całkowicie. Jeden znosi działanie drugiego i odwrotnie. Pozostawiając po sobie pustkę. Jakby nic nie zaistniało, nie nadając naszemu życiu dalszego ciągu. Bo co po dobru doświadczanym, jeśli zło zaciera go i niszczy. Syzyfowe prace z tego takiego życia wynikają, bezsens.
Więc teraz, co by można było przenieść w wieczność tak, by samo nasze życie ( istnienie ) miało sens?
To powinien wiedzieć każdy żyjący człowiek.

By ta wieczność mogła istnieć, konieczne jest nam wieczne ciało. A w wiecznym ciele stan, poczucia zwany niebem. Natomiast miejsce które musi być, by w ogóle mogo nasze istnienie mieć oparcie. Nie jest istotnym czynnikiem. Bo gdzie byśmy się nie znaleźli, będąc w stanie ducha zwanym niebem. Tam wszystko będzie zgodne ze stanem naszego ducha ( niebem ). Inaczej być nie może. Obecny i doświadczany inny ( niechciany ) stan naszego ducha ( piekło ). Nie ma szans być, istnieć wiecznie. Bo będąc nie chcianym, teraz ulega zapomnieniu. A w tym bardziej w wieczności, po prostu nie pozostanie w nas, bo nie będzie na to naszej zgody i woli. Tak to wygląda i dla naszego dobra, nie powinno ulec zmianie. Nie ma w tym kierunku opisu, precyzji co z nami dokładnie. I być dla naszego dobra nie powinno.
Bo nasze życie to i dalej w wieczności, jest ciągiem przemian. Które najpierw nie są nam znane, doznając ich znamy dopiero je. Tak to wieczność nasza, jawi się nam jako ciąg naszych przemian bez końca. I nic więcej na nasze szczęście.

Bo po co nam by była wieczność niezbędna, bądź konieczna? Jeśli byśmy ją już teraz znali. Było by to dla nas, raczej piekło z braku możliwości przeżywania swego życia inaczej, od tego co już znamy. Czy tego kierunku w naszym życiu już tetaz nie widać? A jeśli tak, to czego jeszcze więcej chcieć? Czy znajomość tego kierunku, to nie jest już teraz zbawienie nasze, od niechcianego i zbędnego chcenia.

Czemu z mojej wypowiedzi wyciągasz błędne wnioski .
Ciało pośmiertne jest obrazem, odzwierciedleniem naszej ziemskiej rzeczywistości. Obraz ten obejmuje całokształt naszej osobowości .
Jest to nowe ciało duchowe. Podobne w wyglądzie do ziemskiego lecz przejawiające inne cechy struktury materii. To ciało przenika, nie je i nie wydała.
W tym ciele znajduje się nasz duchowy dorobek ziemskiej egzystencji.
Jezus nauczał, że będziemy jak aniołowie w Niebie.
Są to rzeczy, które nam z ograniczoną ziemską formą pojmowania ciężko zrozumieć.
Ci są zbawieni mają nowe ciała i ci, co poszli drogą niegodziwca też obudzą się w nowych ciałach dostosowanych do wartości duchowej człowieka.
Obrazowo będą przedstawiać ziemskiego człowieka.

_________________
Miłość Jezusa-moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie-Boga uwielbieniem.


N lip 31, 2022 4:22 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a):
Jest to nowe ciało duchowe. Podobne w wyglądzie do ziemskiego lecz przejawiające inne cechy struktury materii.
Ponawiam zatem pytanie na które nie odpowiadasz: czy wg ciebie rany po gwoździach na ciele Zmartwychstałego, które dotykał Ap Tomasz było nieprawdziwe(oszukane) ??
Cytuj:
To ciało przenika, nie je i nie wydała.
Czyli wg ciebie Pan Jezus oszukiwał jedząc chleb i rybę...?

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


N lip 31, 2022 4:43 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt sie 26, 2016 10:45 am
Posty: 1304
Płeć: kobieta
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
Barney napisał(a):
(32) Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba.
(33) Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu.


Warto zwrócić uwagę że to Jezus jest Chlebem, sama Jego osoba. Nie wiara w Niego, lecz On sam!
.

Uuuuu, większej herezji to już przeczytać nie można chyba nigdzie.
Wiara jaką przyniósł na ziemię Jezus i tą prawdę zaświadczył oddając swoje życie piszesz, źe jest bez znaczenia. Chodził 3 lata i głosił Ewangelię ale to według ciebie, to tylko taka sobie tcza gadanina.
Apostołowie głosili Ewangelię i za nią oddawali swe życie a dla ciebie, to bełkot bez znaczenia.
Twoje słowa świadczą o tobie. Są one zagrożeniem dla wielu słabo ugruntowanych w wierze a czytających to forum.
Jezus przyszedł na świat, by wydać świadectwo wiary i złożył swoją krew i ciało w ofierze dla nas, by poświadczyć tą prawdę. Wiedział, że będzie zabity, bo również prorocy, którzy głosili prawdę Bożą byli zabijani. Ten świat nie chciał przyjąć prawdy, bo prawda go parzy i przeszkadza w pożądliwościach tego świata.
Bóg sam osobiście objawił nam siebie w swoim Synu Jezusie.

_________________
Miłość Jezusa-moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie-Boga uwielbieniem.


N lip 31, 2022 4:58 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
Gregor napisał(a):
sahcim napisał(a):
Nic podobnego...zniszczalny jest zewnętrzny znak/postać, a nie samo Ciało Pańskie...
No to może cytat z Katechizmu;
1377:Eucharystyczna obecność Chrystusa zaczyna się w chwili konsekracji i trwa, dopóki trwają postacie eucharystyczne.
Nie mam nic przeciwko, że jesteś tak obeznany z Katechizmem ale w tym przytoczonym przez ciebie cytacie nie ma nigdzie napisane, że Ciało Pańskie, które przyjmuję w Eucharystii, jest zniszczalne i ulega rozkładowi...jest za to napisane to, co przytoczyłem w moim wpisie, tzn że to postacie eucharystyczne ulegają zniszczeniu...
Cytuj:
Po strawieniu opłatka Jezus eucharystyczny znika - jest on uzależniony od "nośnika".
To wymysł twojego intelektu, z wiarą nie majacy nic wspólnego...Dla wierzącego eucharystyczny Jezus nigdzie nie znika ale jest obecny w świątyni Ducha Świętego...

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


N lip 31, 2022 5:17 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Nasze zbawienie
Wybrana
Twierdzisz że to nasze duchowe ciało pośmiertne, to inny stan materii, odzwierciedlającej nas z przed śmierci. Co równać by się mogło, formie pamięci o nas. Coś jak twardy dysk z zapisem naszego życia. Wtedy fizyczne nasze ciało nie jest konieczne, bo wystarczy przejżeć zapis z naszego dysku, a wszystko o nas już jest wiadome.
Lecz choć wiemy z biblii, że wszystko co ziemskie przeminie. To wiemy i to, że nasze bytowanie się nie skończy na tym naszym ziemskim istnieniu. Że nadal istnieć i żyć będziemy, na wzór swej ziemskiej postaci. Tak jak żył nadal Chrystus po zmartwychstaniu, w swym ziemskim ciele. Tyle że to ciało, ma być już nie zniszczalne, wieczne. Jak to będzie? Zobaczymy jak to się stanie. Lecz niemożliwe jest tu to, że będziemy tylko zapisem naszego obecnego życia. Będziemy dalej żywi. Więc zmieniający się, rozwijający się na swój sposób. Na wzór tego, czym żyliśmy tu na ziemi teraz. Tylko że w sposód doskonały, bo widzieć będziemy doskonałego Boga, jako wzór. Prawdziwy wzór dla nas. Żadne tam jak teraz wyobrażenia, czy wiele wzorów do wyboru. Będziemy samymi sobą, bez wybierania, bo będziemy znać kim jesteśmy. Co ważne, będzie w nas życie nadal, którego zalążki teraz doświadczamy. Nie będziemy oderwani od swego teraz. Będziemu już dalszą kontynacją swego teraz. Bo takie wymogi są, by zachować siebie jako żyjącego nadal.
Ważne!
Z wyjątkiem naszej obecnej, grzesznej natury.
Tak bym określił to co z nami się stanie, po naszym ziemskim życiu i śmierci naszego ciała. Zniknie z nas to co zniszczalne, przemijalne. Zostanie tylko to, co jest wieczne, nie zniszczalne. Lecz nadal będziemy sobą.


N lip 31, 2022 6:05 pm
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1815 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46 ... 121  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL