Wiarę w mistrzów i mistrzynie duchowe mam już dawno za sobą. Ja tu nie robię za żadnego mistrza i nie chcę być niczyim uczniem. A dostaję ciągle jakieś pouczenia-połajenia, których wcale nie oczekuję.
Co do buddystów, nie znam tego środowiska, więc nie będę się wypowiadał.

Gdybyś nie oczekiwał pouczeń-połajań, to nie interpretowałbyś z marszu tego typu wypowiedzi jako pouczeń czy połajań, tylko np. cennych uwag wartych przemyślenia.

Naprawdę nie widzisz arogancji kryjącej się za tym stwierdzeniem.

Nie. Jeśli ktoś tutaj lekceważy innych, to Ty, kiedy egocentrycznie wszystkie wpisy jakoś krytycznie odnoszące się do Twoich wpisów, argumentów, sposobu dyskutowania, odbierasz jako atak na siebie. Przy takim egocentryzmie nie sposób być nastawionym do tematu dyskusji poznawczo (bezinteresownie).

Wszystko co napisałaś jest kłamstwem. Moje wpisy są krótkie i rzeczowe. Nie lubię długich form, nikogo też nie lekceważę. A co otrzymuję? Oskarżenie o egocentryzm, szukanie opętania i tym podobne bzdury. I na dodatek wyrzut, że nie słucham tego z pokorą.