Przyszlo mi dzis do glowy takie pytanie i zorientowalem sie, ze nie znam na nie odpowiedzi. Zapewne nikt nie bedzie mial problemu mi tego ku mej satysfakcji wytlumaczyc (jak zwykle).
Czy chrzescijanie tak jak muzlumanie maja zasady dotyczace ubioru kobiet?

Jedną zasadę "widziałem w akcji", kiedy ksiądz podczas kazania, zwrócił sie do kobiety siedzącej w ostatnim rzedzie w kaplicy szpitalnej, zeby nie zakładala nogi na nogę. Miała spódnicę do kolan.

Czyli zdania katolikow sa podzielone, a ty popierasz zdanie protestanta?

z podanego wątku wynika, że najrozsądniej zdać się na siebie tzn. uporządkować własne myśli - patrzeć na każdego człowieka przez pryzmat miłości; odgórne zalecenia w kwestii stroju niespecjalnie do mnie przemawiają - mężczyzna, który ma fajny tyłek ''porusza'' zarówno w szortach jak i w długich spodniach, mam od wszystkich wymagać chodzenia w sutannie... sutanna też się nie sprawdza - jak ksiądz jest wysoki, dobrze zbudowany, może zakłócić mi ''odbiór'' nabożeństwa... papież ''oficjalnie'' pozwolił ostatnio na karmienie dzieci piersią w kościele (super - przerabiałam to), więc mężczyźni muszą być przygotowani na to, że w kościele może im śmignąć przed oczami taki niemały, goły cyc...

Dzis przez caly ten watek nie przejde. Jak na razie nie wiem czy ludzie sami sobie tak robia, czy sobor najwielebniejszych co powinni zyc w celibacie im dyktuje.

Swoją drogą usmiałem się, dyskusja wrzała jak garnek zupy a wypowiedzi co poniektórych z autorem owego wątku na czele wprawiły mnie jednoczesnie w osłupienie i rozbawienie!

Tamten watek jest w dziale dla chrzescijan.
Dla mnie jest chore zeby sie emocjonowac jak ktos sie ubiera. Nie podoba sie - nie patrz.
Merss, masz typowy polski poglad na te sprawy. Brzydka, gruba, stara, kaleka kobieta ma chodzic w worze.
Na mojej wsi kapie sie w morzu mase emerytow, takich osiemdziesiat plus i starszych. Nikt sie nie gorszy, a dla tych ludzi to ogromna przyjemnosc i dawka zdrowego ruchu. Przebieraja sie z mokrych kostiumow na plazy, nie chowaja w krzakach.

Widze ze cenzura dziala. Napisalam o tym ze kobiety kalekie, ze zdeformowanymi nogami nie moga chodzic w spodnicach. Taka do kostek jest niebezpieczna, buty stosowne do spodnicy tez. Wiedze ze ta informacja jest niepozadana. Kobieta z noga na gwozdzie musi isc do kosciola w spodnicy i czolenkach, nie ma wyjatkow!
Fajne te wyznanie, to czy jestes dobra katoliczka zalezy czy sie stosownie ubierasz.
Wlasnie to mnie zawsze odrzucalo - niestosownie sie ubierasz, czytasz nie to co powinnas, sluchasz nieslusznej muzyki. Przycinanie umyslow i zwyczajow rowno z gleba.
Ta osoba z noga po naswietlaniach to moja Mama. Nie chodzi do kosciola, ale poszla na pogrzeb sasiada, po czym zostala uswiadomiona przez religijna paniusie ze jest niestosownie ubrana.

Szukaj swych postów wg: Swiftlark


komunikacja

kilka lat mieszkałam za granica i zwykle chodziłam do cerkwi , bo do kościoła mialam daleko. Nie wyobrazałam sobie, żeby pójśc tam z odkrytą głowa, w spodniach lub z krótkimi rekawami.Nadal nie wyobrazam sobie iśc do kościoła w niestosownym stroju. nie nakrywam tylko głowy, chociaż na Zachodzie kobiety zaczynaja nakrywac głowy welonami. Jest to piękny i godny naśladowania zwyczaj. Na temat stroju kobiet wypowiedzial się papież Pius XII. I chyba sie nic nw tym względzie nie zmieniło. Dlaczego katoliczki maja byc symbolem zepsucia i zgorszenia? Odrażajace sa widoki latem na plażach. Obnażeni rodzice i dzieci.Czy matka powinna paradowac w majtkach i staniku przy synu, a ojciec w slipach przy corce? Czy tak powinno byc i co to ma wspólnego z moralnością i wstydem? W naszych kościołach leggisny, dekolty i krótkie szorty! I my mamy dawać świadectwo? Jakie i komu?

Powinni okutać się burkami, tatus i synus też żeby było sprawiedliwie
Kobieto daj spokój

Nie, nie powinni!
Absolutnie na plaży powinno się mieć na sobie długi kożuch. Inaczej to jest odrażające! Bezwstyd i obraza moralności.

Jakoś powyższe nie ma związku z definicją pojęcia "moralność", ale nie ważne. Ważne, żeby grzmieć i ganić.

No to jedziemy z koksem.
Obrzydliwe jest, gdy kobieta ubierze się w taki sposób, że widać kształt jej ciała. Najgorsze, gdy po zarysie sylwetki da się odróżnić czy to kobieta czy mężczyzna! Powinni wszyscy mieć jednakowe wory albo zunifikowane mundurki jak w Korei Północnej.

Bla, bla, bla...

Pamiętaj Sonia - w katolicyzmie i całym chrześcijaństwie najważniejszy jest workowaty strój i brak okazji do rozbudzania erotycznych fantazji nałogowych onanistów. Cała reszta jest drugo-, a nawet trzecioplanowa. Jakaś tam miłość bliźniego? Po co, ważne by go pouczyć w swej wyższości moralnej. Jakieś miłosierdzie - po co, ważne by trzymać się zasad ST twardą ręką. Jakaś uczynność, empatia, świadectwo uczciwości dawane osobistym życiem codziennym? Bez sensu - najważniejsze czy ktoś nie poszedł do kościoła z włosami pofarbowanymi na czerwono.
Brawo przykładni katolicy. Odszczepieńcy tacy jak ja usmażą się w piekle, a to was by ucieszyło najbardziej. Wszak nic tak człowieka nie cieszy jak cudze niepowodzenie!

A teraz przeczytajcie fragment o długich frędzlach u stroju i pierwszych miejscach w synagodze.

Papieze Pius XI i XII wyraźnie okreslili jak ma wygladać chrześcijanka.Nic nie mówili o kożuchach na plaży i burkach. Ale bezwstydne obnazanie się kobiet tez potępili. Po co chrześcijanka ma sie obnażać? Dla kogo? Jej cialo powinno należec tylko do męża! Po co ma paradowć z gołą pupą przed innymi mężczyznami? Po co obcy mężczyźni maja jej zagladać w dekold? Prawosławni pokazują, jak ubierać się elegancko i skromnie. W Moskwie są sklepy dla prawosławnych kobiet.Nikt jakoś u nas o tym nie mysli, a szkoda. U nas protestanci tez grzmią na bezwstyd katoliczek! Nawet odradzaja mieszane małżeństwa ze wzgledu na brak czystości moralnej. Ja osobiście wstydzę się polskich ulic latem, kiedy przyjeżdżają moi znajomi. Moje rodaczki wygladaja jak tanie prostytutki. Te z najniższej półki. Nie szanują siebie i swojego ciała.I nie ma to nic wspólnego z gustem. To jest bezguście i ohyda.