Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 08, 2024 3:20 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"? 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 07, 2012 10:52 pm
Posty: 2432
Lokalizacja: Mojego motta nauczyłem się w Kościele Rzymsko-Katolickim
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Róża8 napisała:
Ja chciałabym Tobie zadać jedno prywatne pytanie. Gdybyś tak cofnął się do czwartego pokolenia wstecz, do swoich przodków . Czy wszyscy urodzeni są ,,polaczkami,, ?
Czy alienujesz się z rodziny czy odcinasz sie od swoich rodzinnych korzeni od swojej matki?

****************************************************************

długousi, krótkousi, haczykowate, pociągłe na dół.
Przepraszam,
ale czy Róża8 dobrze widzi?

Co znaczy te 8?

_________________
Wygląda na to, że jestem prymitywnym katolikiem.
Od Rz 10,09 do Rz 10,11. Od Dz 15,07 do Dz 15,31


Cz paź 16, 2014 9:28 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 25, 2013 9:29 pm
Posty: 100
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Do Pana Dżonego:

„Ale konkretniej - kto np. wprowadzi tę "jedną walutę" i (co za tym idzie) zlikwiduje wiele istniejących? Bo "ludzie" wprowadzają właśnie wiele walut, jako że to też niesie wiele korzyści (np. możliwość spekulacji). Sugerujesz, że należy im zabronić? Kto ma im zabronić?”

Dość dziwne pytania mi Pan zadaje. Tak jakby pytać, kto będzie właścicielem czołowej firmy medycznej, jakby zlikwidowali socjalizm. Niewiadomo, kto, ale wiadomo, że system byłby lepszy.

W ostatnim akapicie IV działu jest odpowiedź na pytanie, co można zmienić w tej sprawie teraz, ale ogólnie, na teraz to jest upowszechnianie idei, do decydowania daleka droga. Co będzie dalej, nie da się przewidzieć, bo jest to zbyt skomplikowane, przez co takie spekulacje to strata czasu. Jedną walutę wprowadziłby jakiś zjazd zarządców regionów, tak samo jak i wszystkie inne ogólne zarządzenia, ale nic dokładniej nie sposób przewidzieć.

Nie wiem zaś, jakie korzyści Pan widzi w różnych walutach. Jaka znów możliwość spekulacji jest korzyścią?

Proszę jakoś skonkretyzować swoje wątpliwości, bo nie bardzo wiem, w czym tkwi problem.




Do Pana Psa:

„Pojęcie narodu jako wspólnoty kulturowo-językowej można zaobserwować już w starożytności.”

Żadne odkrycie, nawet w Biblii jest mowa o narodach. Panu Erykowi chodziło o narody w dzisiejszej, ogólnoeuropejskiej konwencji. Kiedyś wyglądało to nieco inaczej. Warto zwrócić np. uwagę na różnicę terminu „naród żydowski”, a „naród polski”. Zupełnie o czym innym mowa. To pierwsze użycie mogłoby być sensowne, bo stanowi w dużej mierze jakościowy wskaźnik: religia. To drugie ma zupełnie bezzasadne fundamenty, puste emocje ludu, równie plastyczne, co wszelkie inne skutki propagandy czy mody.

„Tak więc ci ludzie walczyli nie za cesarza, tylko za kraj. Chiński kraj należący do Chińczyków.”

Nie wnikam w faktografię historyczną nt. Chin, bo się nie znam. Co ważne dla dyskusji, w tym fragmencie zawarł Pan istotny wydźwięk głupoty podejścia patriotycznego. Garstka fanatyków, inspirowała szersze grono fanatyków-maruderów i robiła burdy, bo coś im się we łbach uroiło na zasadzie „bo tak”. Pochwalanie patriotyzmu/nacjonalizmu tylko dlatego, że zawsze z takich czy innych przyczyn istniała wspomniana garstka oraz dokładanie temu brożki „naturalnego i honorowego”, jest w istocie kultem głupoty, bo niemal w każdej sferze jest mniejsza czy większa garstka ludzi, którzy niszczą, pogarszają, uwsteczniają dane sfery, bo im się coś tam chce/uraja/należy – analogicznie mamy hedonizm(wynikający z promocji ateizmu)/patriotyzm/socjalizm. Takie grupki nazywamy marginesem i staramy się karać, nauczać czy też znajdywać im inne ujście swoich ego. Parafrazując powyższą analizę, to, że zawsze istnieli, istnieją i istnieć będą jacyś fanatycy takich czy innych podziałów, nie przeczy tezie, że należy minimalizować rozwój tego zjawiska, a największych odszczepieńców odizolowywać.

Kluczowe jest tutaj to, że w czasach dawnych, można nawet rzec, że do ery powszechnej telewizji, telefonu i zwłaszcza internetu, nie było możliwe zmienienie zbyt wiele w tej fanatycznej naturze dziejowej. Panował pewien oportunizm, w którym wszyscy walczyli o ograniczone zasoby. Dzisiaj, dzięki globalnemu podróżowaniu, komunikowaniu i wiedzy o kulturach, możemy z całą pewnością stwierdzić, że absolutnie najlepszym wyjściem dla każdego jest globalne porozumienie. Każdy zdrowy człowiek rozumie, że lepsza jest współpraca, czy zdrowa rywalizacja, niż walka, zwłaszcza bezsensowna walka. Różnica jest taka, że do tej pory dawało się to wprowadzać na ograniczony sposób, wynikający bardziej z pragmatycznego argumentu siły, niż z analizy. Dzisiaj można z analizy, a jedyną barierą jest wielowiekowo utorowana świadomość, że „nie można” – to jest absolutnie jeden, jedyny problem.




Do Pani JoliSz:

Witam.
Rozmawiałem z Panią na te tematy już kiedyś, kiedy utworzyłem stosunkowo podobny, acz o wiele mniej zasobny w treść wątek. Wniosek mój z tamtej dyskusji był taki, że nigdy w życiu się nie dogadamy, bo Pani na zupełnie innej płaszczyźnie funkcjonuje. Jest to stanowisko tradycyjno-zachowawcze, które w sposób oparty głównie na emocjach, każe Pani odrzucać wszystko, co zdaje się niekonwencjonalne. Szczerze powiedziawszy nie widzę sensu dla ponownej polemiki, bo Pani potrzebuje doświadczyć czegoś, żeby stwierdzić, czy to jest dobre, a mnie interesuje polemika z ludźmi, dla których codziennością jest myślenie abstrakcyjne, bo tylko w ten sposób można dyskutować właściwe rozwiązania w tak dynamicznie zmieniającym się świecie, jak ten dzisiejszy. W związku z tym, zrobimy tak: na ten Pani komentarz, który już jest – odpiszę, lecz zastrzegam sobie prawo do nieodpisywania na kolejne, jeśli uznam, że dalsza dyskusja będzie sążnistą spekulacją „co poeta ma na myśli”, „co się komu wydaje”, itd.


„Dwa dni temu idę ulicą i zaczepia mnie kobieta, wręcza ulotkę, bym głosowała na burmistrza na jej syna. Zaczęłam rozmowę i okazuje się, ze jej syn jest w Nowej Prawicy pana Korwina - Mikke. Pytam dlaczego akurat z tej partii jej syn chce być burmistrzem, skoro jest nawet regionalne ugrupowanie. Słyszę w odpowiedzi, że dlatego, że jej syn skończył studia i nie ma pracy, bo wszyscy są "zabrani" i nowych nie dopuszczają do (chyba powinnam napisać) "koryta". Pytam panią, czy jej syn zna regionalne problemy, bo jak nie, to niech dołączy do innych ugrupowań, skoro chce pracować społecznie. Z rozmowy wynika, że nie orientuje się w regionalnych problemach, a mama stwierdza, że się wszystkiego dowie.”

Moim zdaniem zbyt duży wątek poboczny, ale skoro już jest, to powiem Pani, że problemy regionalne są bardzo mało istotne, gdyż należy przede wszystkim zlikwidować problemy ogólne. Politycy regionalni w zasadzie głównie zajmować się mogą tylko gospodarką i administracją, a dzisiaj zajmują się głównie trzepaniem pieniędzy i poklepywaniem po ramieniu kolegów, bo żyjemy w ustroju socjalistycznym. Mówiąc w skrócie, aby zlikwidować socjalizm trzeba doprowadzić do sytuacji, aby KNP miało kartę przetargową w sejmie, a żeby miało w sejmie, potrzebuje jak najwięcej środków i przedstawicieli – i tylko po to są dla KNP wybory regionalne – aby oswoić ludzi z nazwą i logo, żeby pewna część społeczeństwa w ogóle wiedziała, że coś takiego istnieje, bo to już duży sukces. Stąd też nie dziwię się, że ten człowiek nie zna jakichś tam problemów regionu, bo większość z nich wynika z socjalizmu, a te, które nie wynikają, zapewne w ogóle nie są problemami, którymi władza powinna się zajmować.

„Sądzę, że Pan na podobnej zasadzie walczy z patriotyzmem.”

Sądzenie to jest w sądzie. Tu jest forum, czyli: cytat i kontrargumenty się liczą.

„Skoro inni mają dużo i się nie dzielą, to trzeba ich wywalić, uznając, że nastał "nowy ład i porządek".”

No i właśnie dlatego po raz kolejny szkoda mi czasu na dyskusje z Panią, bo to jest dyskusja nie na temat, na jakieś spekulacje, domysły, itp. Zapewne dobrze by się z Panią załatwiało sprawy w jakiejś radzie parafialnej, bo widać, że jest Pani otwarta do ludzi, zaangażowana społecznie, itd. ale rozmowa o ideologii to nie jakieś gdybanie, sądzenie, itp. Nie wiem, po co po raz kolejny rozpoczynać na nowo coś (dyskusję ja i Pani), co nie będzie dawać owoców, bo mamy zupełnie różne zainteresowania, talenty i postrzeganie.
Co do tego nieszczęsnego cytatu, to szczerze mówiąc nie wiem, co napisać, aby miało z nim związek, bo trudno kontrargumentować coś, co nie jest argumentem. Ja to widzę tak: mamy w Europie i na świecie sporo socjalizmu, propagandy ateistycznej oraz nacjonalizmu/patriotyzmu. Są to złe ideologie, więc ja promuję inne, które uważam za dobre. No i tyle. Nikt mi za to nie płaci, nie jestem w żadnej partii. Tak po prostu.


„Ale taka droga prowadzi do nikąd - to jest zwykła utopia.”

Utopia jest to system, który wprowadzony w życie daje niespodziewane skutki uboczne – jakie np. daje socjalizm. Przyczyną do tego jest źle skonstruowana ideologia, która była pierwotna wobec systemu. Staram się właśnie dyskutować ideę pt. kosmopolityzm i póki co, nie dała Pani żadnych kontrargumentów na nią, a jedynie spekuluje na temat wszystkiego dookoła.

„Patriotyzm zrodził się w wyniku pracy i starań określonych ludzi, w wyniku ich wzajemnej miłości do siebie, do otoczenia.”

W miejsce słowa „patriotyzm” można wpisać dowolne i też pasuje. Takie frazesy to żaden argument. Też sobie mogę napisać, że idea kosmopolitańska zrodziła się w wyniku starań i pracy, miłości, itd. Nijak to nie dowodzi prawdziwości czegokolwiek.

„Najlepiej to widać, jak ludzie innej kultury osiedlili się na zachodnie Europie (właśnie w ramach kosmopolityzmu) i otrzymali wszystko, co im do dobrego życia potrzeba. I nie odpłacają dobrem, co wszyscy widzimy.”

Nie w ramach kosmopolityzmu, tylko socjalizmu – otrzymali pieniądze za nic, co nie powinno mieć miejsca. Dlatego właśnie, równie ważne, co kosmopolityzm, jest całkowite zlikwidowanie socjalizmu, aby wszędzie były takie same warunki do życia ekonomicznego, a jeśli nawet nie takie same, to dążące do obiektywnych. Tak jest wtedy i tylko wtedy, jeśli nie można w jednych miejscach tworzyć obozów pracy (Afryka, część Azji), a w innych socjalistycznych enklaw „panów”, żyjących ponad stan. Unia Europejska ma niewiele wspólnego z kosmopolityzmem (choćby dlatego że honoruje stare podziały; jest z definicji ograniczona do regionu (Europa), itp.), a wiele wspólnego z socjalizmem. Ludzie nie uciekają do Francji, bo tak im się tam podoba, tylko na zasadzie okradania frajera.

„Przecież i dziś, jak ktoś jest przybyszem i się odpowiednio zachowuje, to jest także szanowany i może spokojnie żyć.”

To proszę pojechać do USA bez wizy i odpowiednio się zachowywać. Proszę zamieszkać w Arabii Saudyjskiej i zobaczymy, czy dobre zachowywanie się pomoże. Ludzie mają obsesję na punkcie nienawiści do innych, z najbardziej prozaicznego powodu: z NIEROZUMIENIA ich. Inna historia i zwyczaje + inna kultura + czasem inna religia + czasem inna majętność + inny język + zdolności umysłowe przeciętnego człowieka = walka na pięści. Dlatego właśnie wspieram Katolicyzm, kosmopolityzm i kapitalizm w formie globalnej, aby możliwie neutralizować wypisane czynniki. Inne antagonizmy panują między ludźmi w ramach jednego kraju, a inne pomiędzy ludźmi z różnych krajów. Wnioskując z faktu, że nie przedstawia to żadnej wartości, należy przyjąć tezę, iż lepiej stworzyć warunki, gdzie wszyscy będą traktować się tak samo – ani nie jak „swoich”, ani nie jak „obcych”. Swoi to rodzina i znajomi – reszta to obcy – to jest właściwe rozgraniczenie. Tworzenie wielkich społeczeństw ludzi, którym się wmawia, że są „swoi” to proszenie się o problem. Problem ten jest korzyścią jedynie dla wąskiej grupy decydentów.

„W nas ludziach są duże pokłady dobra i to trzeba wyciągać, a nie ciągle szukać, gdzie by tu zrobić rewolucję”

Proszę Panią, nie wiem, po raz który to już w tej odpowiedzi piszę, nie wspominając o poprzednich dyskusjach z Panią, ale prosiłem, żeby nie dopisywać mi łatek, co się Pani wydaje, a co nie. Nie jestem żadnym rewolucjonistą. Nie trzeba być rewolucjonistą, żeby zauważyć, że średniowieczne podziały tak pasują do XXI wieku, jak pięść do oka. Ciekawe czemu za plemiennymi podziałami Pani nie jest? Jeszcze starsze i jeszcze bardziej sprawdzone.



Do Pani Róży:

„Mam znajomego który wyraża swój pogląd mówiąc , iż ,,ojczyzna jest tam gdzie jest mi dobrze,,. Można się z tym zgadzać lub też nie.”

No i co z tego? To moja „ojczyzna” jest na wyspie Anticosti nad brzegiem rzeki Jupiter.

„Treść którą zawarłeś pow. Mateuszu opisuje jakieś ujednolicenie społeczeństw na wielu płaszczyznach . Coś mi tu pachnie powiewem masońskim .”

Nie no, nie mogę. Ale wstyd. Że też są ludzie, którzy na widok czegoś, czego nie rozumieją, piszą jakieś bzdury o żydach, masonach, rosyjskich szpiegach, itp. W imieniu wszystkich samodzielnie myślących Katolików dziękuję Pani bardzo za pożywkę do kpin dla ateistów. W ramach ironii odpiszę Pani na ten genialny argument, że mi tu coś pachnie powiewem moherowym.
Co do samej faktografii, moja koncepcja kosmopolityzmu opisuje raczej postulowanie zmiany stosunku do przynależności. W świecie kosmopolitycznym społeczeństwa stałyby się raczej bardziej różnorodne, przy jednoczesnym zminimalizowaniu ryzyka konfliktów zbrojnych w konwencji ogólno historycznej, dzięki lepszemu porozumieniu, wolności i możliwości samostanowienia.


„Ja chciałabym Tobie zadać jedno prywatne pytanie. Gdybyś tak cofnął się do czwartego pokolenia wstecz, do swoich przodków . Czy wszyscy urodzeni są ,,polaczkami,, ?”

Nie rozumiem pytania? Czy wszyscy moi przodkowie sprzed 100 lat byli „polaczkami”? Szczerze mówiąc nie wiem, ale nic mi nie wiadomo, żeby było inaczej, więc pewnie byli.

„Czy alienujesz się z rodziny czy odcinasz sie od swoich rodzinnych korzeni od swojej matki?”

No nie alienuję się, ale co to ma do rzeczy? Nie widzę związku z tematem. Ja się gdzieś komuś każę alienować?

„Nie chcesz opierać się na wartościach narodowych . Cóż...”

Trafne spostrzeżenie. Coś jeszcze odkrywczego się dowiem?

„Mówisz :
Cytuj:
Ja jestem zwolennikiem ideologii Katolickiej
Mam wątpliwości.”

Ale co mnie to obchodzi?

„Jeszcze tylko brakuje w Twoich wypowiedziach , że nie opierasz się na autorytetach ( chociaż gdzieś wyżej przywołałeś postać Hitlera).”

Opieram się na logice, z nikim znanym mi nie zgadzam się w 100%, z jednymi bardziej, z innymi mniej. Co to ma do rzeczy? Hitlera podawałem w charakterze bohatera negatywnego. Czy Pani w ogóle umie czytać ze zrozumieniem?

„Jeżeli autorytety nie są ci obce to pozwolę sobie przytoczyć słowa papieża Jana Pawła II , naszego albo raczej mojego rodaka , dziś świętego.”

No przytoczyła Pani i co? Ma inne zdanie niż ja, nic odkrywczego – aczkolwiek akurat jego działania jak na rocznik urodzenia i konserwatyzm pełnionej funkcji były bardzo kosmopolitańskie, aczkolwiek oczywiście dalekie od idei kosmopolityzmu.

„http://www.youtube.com/watch?v=TLDwY27AxVY
Nie wstydźcie się krzyża...
A tu malutkie ale ważne fragmenty:
http://www.youtube.com/watch?v=fU02v-3TSFw
To fragment tegoż a cały możesz sobie poszukać i poczytać w necie. Zachęcam.”

Przebywam aktualnie w pewnego rodzaju „głuszy” i internet mam dość biedny. Może i mógłbym to obejrzeć przy odrobinie starań i cierpliwości, ale szkoda mi transferu, bo stare wideo to nie jest argument, tylko dokumentacja.

Pani polemika miała zatrważająco bezużyteczną dla dyskusji formę, więc zastrzegam sobie prawo do ewentualnego nie udzielania odpowiedzi na kolejną wiadomość, jeśli takowa się pojawi.

_________________
http://www.Mateusz-Drabik.com

https://www.youtube.com/channel/UCT2IY4w9DoRs-HwFNYX56cw


Pt paź 17, 2014 12:30 am
Zobacz profil WWW
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 8:45 pm
Posty: 138
Lokalizacja: Gdynia/UK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Panie Mateuszu. Na poczatek chcialem zasugerowac przejscie na "Ty" - taka jest z reguly forma kontaktow na forum.

Wiele jest w Panskim tekscie mysli, z ktorymi sie nie zgadzam, ale skupie sie na tym co dotyczy samego tematu.

Wydaje mi sie, ze panska diagnoza jest nieprecyzyjna. Przecenia Pan role panstwa w podzialach miedzyludzkich. Istnieje cala masa innych, mniej oczywistych granic prowadzacych do zbednych konflikotow (jak religie) i niemoznosci porozumienia sie (jak roznice zamioznosci).

Widze tez w Panskich pogladach pewna dziwna niekonsekwencje. Z jednej strony namawia pan do tworzenia stosunkowo malych spolecznosci regianlnych, a zdrugiej namawia do silnej wladzy centralne i pisze o tym, ze problemy ogolne sa wazniejsze, od jakichs tam problemow lokalnych.

Proces, ktory pan opisuje juz powoli zachodzi. Swiatem bardziej rzadzi pieniadz niz politycy.
A pewien stopien lokalnej samorzadnosci to zalazek formalizowania sie, takich mniejszych spolecznosci.

Na koniec dwa pytania:
Jak pan widizi wprowadzenie tych zmian? Odgornie? Natychmiastowo - kiedy tylko bedzie to mozliwe?
oraz
A co z tymi, ktorzy na te zmiany sie nie zgodza? Co z tymi, ktorzy uznaja, ze taki byt jak panstwo niesie ze soba wiele dobrego i oni nie zgadzaja sie na jego zniesienie.

_________________
I say - let me never be complete, I say - may I never be content
I say - evolve and let the chips fall where they may


Pt paź 17, 2014 5:42 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 15, 2009 12:29 pm
Posty: 926
Lokalizacja: pomorskie
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Mateusz-Drabik napisał(a):
Nie wiem zaś, jakie korzyści Pan widzi w różnych walutach. Jaka znów możliwość spekulacji jest korzyścią?


Można np. zarabiać na różnicach kursowych albo spekulować długami w różnych walutach. Nie słyszał Pan o tym?

Kto będzie emitował tę jedną walutę?


Pt paź 17, 2014 9:43 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Zysk jest tylko wtedy uprawniony, jeśli pochodzi z wytworzonej przez pracę własną dodatkowej wartości.
Jakaż to dodatkowa wartość, jest generowana ze spekulacji długami, bądź innymi wirtualnymi wartościami?
Dla mnie tą wartością i to negatywną, jest tylko spychanie swoich obowiązków na innych.
To spychanie, mogło by być rozgrzeszane tylko wtedy, jeśli zasady obowiązujące wszystkich są do bani.
Tyle że nie można obciążać kosztami innych ludzi, nawet winowajców. Jeśli powodem niesprawiedliwości jest system zachowań, wraz z systemem rozliczeń, a nie konkretna osoba, zachowująca się tak, jak pozwala jej ten system. Ona fizycznie jest autorem nagannego zachowania, łatwo jest też ją namierzyć i rozliczyć. Tylko że nie usuwa się właściwego powodu, winnego takiej sytuacji. Nie może żaden system, powodować sam z siebie negatywnych zachowań, by jeszcze koszty tych zachowań ponosili pojedynczy ludzie.
Dopóki mamy niedoskonałe obowiązujące systemy, dopóty nie może istnieć odpowiedzialność indywidualna, za to co one złego powodują. Po to jest Kościół by pilnował od strony moralnej przestrzegania tego, kto za co jest odpowiedzialny.
Odpowiedzialność za zło systemów ponoszą wszyscy użytkownicy systemu, co jest sprawiedliwe i nie powoduje nadmiernego, nieuprawnionego w stosunku do winy, obciążenia pojedynczej osoby.
Takim przykładem są obowiązkowe ubezpieczenia drogowe, (choć jest ta forma, w wielu punktach nadużywana). Bo tu z powodu tworzenia, jeszcze niezbyt dobrych warunków podróżowania, powstają kolizje, do których dochodzi z winy złych warunków na drogach. Na lepsze jeszcze nas wszystkich, na razie nie stać. Więc puki co, płacimy składki ubezpieczeń, jako zabezpieczenie tej wspólnej odpowiedzialności. Gdy drogi i warunki na nich są bezkolizyjne, idealne, nie ma powodu do ponoszenia zbiorowej odpowiedzialności, za zdarzenia na niej, nie ma potrzeby płacenia składek ubezpieczeń. Odpowiedzialność za zdarzenia wtedy jest tych, którzy je powodują, wtedy to ich problem jak wyrównają szkody.
Ja widzę troskę całych pokoleń ludzi, oraz wielu pojedynczych, którzy z determinacją, próbują rozstrzygnąć błędy przez nich zauważone. Lecz nie pozwala to całkowicie ich usunąć, bo brak jest świadomości wielu ludzi, co do nieuchronności takich działań. Tu nawet wiara w Boga krzewiona też po to, by nie wydziwiać tam, gdzie o czymś nie mamy pojęcia. Nie przyczynia się do całkowitego usunięcia, przeciwstawiania się ludzi nie mających o czymś pojęcia, temu co inni z przemyśleniem, słusznie wprowadzają. Po to, by coś usprawnić.
Ten wpis dokonałem na podstawie postu wyżej -Johnny99, więc dodam że, właśnie o to chodzi, że jak ktoś słusznie chce ujednolicić walutę, to inny już ma problem z tym, kto to będzie robił. Dobrze by było pytającemu to zlecić, by uniknąć, rozdmuchiwania tematu jako problem. Lecz to nie rozwiąże problemu wszystkich ewentualnych zainteresowanych tym zagadnieniem. To jest problem tego świata od zarania dziejów.
A pro-po tematu, uważam że "polaczkowanie" jednym trochę poprawia humor, za to innych, zwykle obcokrajowców, oddala, rozprasza we współdziałaniu.


Pt paź 17, 2014 11:58 am
Zagadywacz
Zagadywacz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 25, 2013 9:29 pm
Posty: 100
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Do Pana Arkadij:

"Panie Mateuszu. Na poczatek chcialem zasugerowac przejscie na "Ty" - taka jest z reguly forma kontaktow na forum."

Nie widzę przesłanek. Nie znamy się prywatnie. Pragnę zwrócić uwagę, że w wielu przypadkach, nawet osoby znające się prywatnie, wypowiadają się w formie oficjalnej w miejscach użytku publicznego, bo taka właśnie jest uzasadniona z uwagi na przedmiot i formę dyskusji.

"Wydaje mi sie, ze panska diagnoza jest nieprecyzyjna. Przecenia Pan role panstwa w podzialach miedzyludzkich. Istnieje cala masa innych, mniej oczywistych granic prowadzacych do zbednych konflikotow (jak religie) i niemoznosci porozumienia sie (jak roznice zamioznosci)."

Religie są podziałami jakościowymi (podobnie jak wszystkie spory ideologiczne, do których należą), więc dążą do poznania prawdy i jeśli jeden z obozów ideologicznych próbuje na siłę wprowadzać "prawdę", to drugi ma obowiązek moralny się bronić. Zakaz walki o prawdę oznaczałby zakaz człowieczeństwa. Różnice w zamożności wynikają zaś z różnych przyczyn, z których kluczową przyczyną są różnice krajowo/narodowe, a konkretnie izolowanie się bogatych społeczności w celu żerowania na biednych. Możliwość wyniesienia się z miejsca, gdzie panuje wyzysk prowadzi do stabilizacji ekonomicznej i zmniejszenia dysproporcji na takie, które wynikają bezpośrednio z natury ludzkiej.

"Widze tez w Panskich pogladach pewna dziwna niekonsekwencje. Z jednej strony namawia pan do tworzenia stosunkowo malych spolecznosci regianlnych, a zdrugiej namawia do silnej wladzy centralne i pisze o tym, ze problemy ogolne sa wazniejsze, od jakichs tam problemow lokalnych."

To nie jest niekonsekwencja, tylko podział obowiązków. Pewne płaszczyzny działają tym lepiej, im są bardziej globalne, a inne tym lepiej, im bardziej regionalne. Co do twierdzenia, że problemy ogólne są ważniejsze, od lokalnych, proszę o cytat, bo twierdzenie jest zbyt ogólnikowe, żebym je mógł jednoznacznie przyjąć, jako prawdziwe i moje.

"Proces, ktory pan opisuje juz powoli zachodzi. Swiatem bardziej rzadzi pieniadz niz politycy."

Nie będę komentował tak ogólnikowych i niekonkretnych tez, ani też utożsamiał się z nimi, bądź nie.

"pewien stopien lokalnej samorzadnosci to zalazek formalizowania sie, takich mniejszych spolecznosci."

Pewna ilość masła to zalążek działu z nabiałem w supermarkecie? Nie bardzo wiem, co Pan ma do przekazania. Proszę pisać konkretniej.

"Jak pan widizi wprowadzenie tych zmian? Odgornie? Natychmiastowo - kiedy tylko bedzie to mozliwe?"

Równie dobrze mógłbym zapytać o prognozowany procent absolwentów prywatnych uczelni wyższych w Korei Pn. po upadku komunizmu. Teraz jest czas na schematyczne rozumienie pojęcia, szerzenie się znajomości terminu.

"A co z tymi, ktorzy na te zmiany sie nie zgodza? Co z tymi, ktorzy uznaja, ze taki byt jak panstwo niesie ze soba wiele dobrego i oni nie zgadzaja sie na jego zniesienie."

Każdy ma prawo do swoich opinii. Jeśliby jakieś grupki fanatyków organizowały rozboje, zostaliby schwytani i skazani na jakieś mniejsze lub większe kary, polegające na wygenerowaniu przychodu (nie tak jak dzisiaj, na siedzeniu na dupie), pozwalającego pokryć koszty procesu (sądy prywatne), dać zarobić właścicielowi zakładu karnego (prywatne zakłady karne), zniwelować koszty interwencji służb porządku, pokryć koszty strat spowodowanych rozbojami, oraz wypracować dodatkowy dochód dla władzy publicznej.



Do Pana Dżonego:

"Można np. zarabiać na różnicach kursowych albo spekulować długami w różnych walutach. Nie słyszał Pan o tym?"

Pan chyba nie słyszał o czymś takim jak ekonomia, skoro twierdzi Pan, że generowanie sztucznych miejsc pracy, to coś pozytywnego. Analogicznie, powinien być Pan zwolennikiem np. wybijania szyb w miejskich autobusach. Niczyja własność, a tworzą się nowe miejsca pracy - wszyscy zadowoleni - wydawałoby się. Również analogicznie - po co ludzkości rozwój - przecież np. używanie ciągnika zabiera pracę wielu osób na polu. Powinniśmy więc zdelegalizować ciągniki, itd.


"Kto będzie emitował tę jedną walutę?"

Analogicznie, jak w Rosji, która zajmuje ok. 1/5 zamieszkałej części świata jest jedna waluta, a żyją tam najróżniejsze społeczności, tak samo w 1/1 społeczności świata, organ zarządczy będzie odpowiedzialny za emitowanie waluty, która będzie najwygodniejsza w użyciu. Na prawdę dziwne pytania Pan zadaje moim zdaniem, no ale, proszę bardzo, odpowiedziałem.



Do Pana Witolda:

Nie wiem, na ile pisał Pan do mnie w głównej części komentarza, ale szczerze powiedziawszy nie bardzo rozumiem Pańską teorię o przerzucaniu winy. Być może jakbym ją 10 razy przeczytał, coś by się rozjaśniło, ale jeśli Pan może, to proszę nieco bardziej wyjaśnić schemat swojego rozumowania.

_________________
http://www.Mateusz-Drabik.com

https://www.youtube.com/channel/UCT2IY4w9DoRs-HwFNYX56cw


N paź 19, 2014 1:27 am
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lip 14, 2012 8:57 pm
Posty: 7275
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Czy nie powinniśmy brać wzoru z Anglików i Amerykanów którzy mówią do siebie per You czyli na Ty? I nie jest to żaden wymysł "lewactwa"

_________________
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Ef,6,10


N paź 19, 2014 10:39 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Pan Mateusz
To widać po pytaniu że pan to średnio zrozumiał.
Bo, przerzucenie winy, (nieeleganckie słowo i nieelegancki czyn) nie padło z mojej strony.
Napisałem o (spychaniu swoich obowiązków na innych), w kontekście wypowiedzi -Johnny99, że dług który powinien spłacić dłużnik, staje się dodatkowo, przedmiotem handlu, więc naciągania innych ludzi. W ten sposób, dłużnik lawiruje swoim długiem, nie spłacając go do końca, robią to inni nabywcy, pośrednio spłacając dług.
To się nazywa spekulacja, tego słowa użył -Johnny99.

To nie teoria, a spostrzeżenia, chyba że nie każdy jest w stanie widzieć takie rzeczy, wtedy zgoda, niech będzie, że to teoria.
Jeśli to ma być teorią to.
Dane rozwiązanie, przepis mający na celu, złagodzenie powstałego problemu, nie działa na zasadzie niezbędności czy konieczności, bez powodu.
Jest to rzecz wtórna, nieobowiązująca bez przyczyny.
W przypadku n.p. ubezpieczeń obowiązkowych komunikacyjnych, przyczyną jest świadomość, wiedza o tym. Że są powody, które wygenerują niebezpieczne zdarzenie, więc trzeba zminimalizować jego skutki, nieświadomym tego użytkownikom dróg. Nie może całej winy ponosić, nieświadomy do końca kierowca, jeśli n.p. droga została nagle czymś zatarasowana, on nie zdążył skutecznie wyhamować. Musiał by, sam dla siebie odkładać spore sumy, na ewentualną kolizję.
Wie o tym zarządca, w ty przypadku, główny czyli państwo.
Ubezpieczenia obowiązkowe, przejmują na siebie, nagłą potrzebę finansowania, zaistniałych zdarzeń, bez winy uczestnika.
Państwo świadomie nakłada obowiązek ubezpieczeń, bo zna realne zagrożenia. Sumy pieniężne ubezpieczeń, są bezzwrotne, wiec finansują koszty, winy, innych winowajców, jest to finansowe przenoszenie winy.
Teraz, samo ubezpieczenie może być dobrowolne, użytkownik wybrał taką formę, zabezpieczenia. Tylko nie ma sensu, by on płacił z własnej kieszeni, droższe ubezpieczenie, za całość wygenerowanych zdarzeń, także nie ze swej winy.
No i tu można także, przytoczyć pańskie słowa o przerzucaniu winy.
Występuje ono wtedy, gdy płacone jest, jedno obowiązkowe ubezpieczenie, na każdą okoliczność. Było tak na początku, w PRL-u.
Tu dowolna wina, była pokrywana z całości płacących. Było to więc pańskie przerzucanie winy, w sensie finansowym, bo sprawca zawsze jest sprawcą winnym, zaistniałej sytuacji. Z winami bywa tak, że są tego konsekwencje, bądź ich nie ma, dla sprawcy. Sama wina zawsze ma konsekwencje, w jakiejś postaci dla kogokolwiek. Możemy tylko o tym nie wiedzieć.
Możliwie że teraz, aż za jasno się wyraziłem, więc nie musisz wielokrotnie tego czytać. Będę zadowolony, jeśli mogłem poszerzyć pańskie zainteresowanie.


N paź 19, 2014 3:51 pm
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt gru 29, 2009 7:35 pm
Posty: 847
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Mateusz-Drabik napisał(a):
Rozmawiałem z Panią na te tematy już kiedyś, kiedy utworzyłem stosunkowo podobny, acz o wiele mniej zasobny w treść wątek. Wniosek mój z tamtej dyskusji był taki, że nigdy w życiu się nie dogadamy, bo Pani na zupełnie innej płaszczyźnie funkcjonuje. Jest to stanowisko tradycyjno-zachowawcze, które w sposób oparty głównie na emocjach, każe Pani odrzucać wszystko, co zdaje się niekonwencjonalne. Szczerze powiedziawszy nie widzę sensu dla ponownej polemiki,

Szanowny Panie!
Czuję się w obowiązku odpisać na post, w którym jest użyte słowo "polaczkowanie".
Ja również proszę o nie odpisywanie mi.
Chcę tylko zaznaczyć swój udział w sprawach dotyczących mojego państwa - mam do tego prawo.
Cytuj:
Pani potrzebuje doświadczyć czegoś, żeby stwierdzić, czy to jest dobre, a mnie interesuje polemika z ludźmi, dla których codziennością jest myślenie abstrakcyjne, bo tylko w ten sposób można dyskutować właściwe rozwiązania w tak dynamicznie zmieniającym się świecie, jak ten dzisiejszy.

Nie. Myślenie abstrakcyjne jest dla darmozjadów, którzy chcą się piąć na ciężkiej pracy innych ludzi.
Mnie nie jest potrzebne myślenie abstrakcyjne. Wiem, co może z tego wyniknąć - jakieś nieudane eksperymenty. Ludzkość już tyle różnych eksperymentów przerabiała, że wystarczy.
Cytuj:
problemy regionalne są bardzo mało istotne, gdyż należy przede wszystkim zlikwidować problemy ogólne. Politycy regionalni w zasadzie głównie zajmować się mogą tylko gospodarką i administracją, a dzisiaj zajmują się głównie trzepaniem pieniędzy i poklepywaniem po ramieniu kolegów, bo żyjemy w ustroju socjalistycznym.

Bzdura.
Najpierw należy zacząć od swojego podwórka, a ściślej nawet od swojego domu, a raczej od siebie samego - poprawę i zmiany.
Dopiero potem można myśleć o zmianie polityki globalnej. Zresztą, jak każdy poprawi sam siebie, to zmiany globalne poczynią się automatycznie.
Nikogo Pan nie nauczy j. angielskiego, jak się nikomu tego nie będzie chciało uczyć. Nauka to wysiłek i koszt.
Jeśli politycy regionalni zajmą się swoją misją, czyli pracą na rzecz społeczeństwa, co deklarują, to socjalizm sam się zlikwiduje. Dziś jak polityk nie uruchomi pomocy socjalnej, to nie będzie się dało wyjść na ulicę, bo głodny sytego ograbi i zabierze mu nie tylko jakiś grosz, ale i nawet siatką z zakupami.
A więc póki nie ma pracy, którą powinni organizować głównie regionalni politycy, to dotąd będzie istniał socjalizm.
A jak sobie to Pan wyobraża, że Polacy pozbawieni pracy, nie maja prawa do pomocy choćby humanitarnej? To można wywozić produkty do granicę, a własnym ludziom, którym się pozamykało zakłady pracy, nie dać środków do życia?
Cytuj:
trzeba doprowadzić do sytuacji, aby KNP miało kartę przetargową w sejmie, a żeby miało w sejmie, potrzebuje jak najwięcej środków i przedstawicieli – i tylko po to są dla KNP wybory regionalne – aby oswoić ludzi z nazwą i logo, żeby pewna część społeczeństwa w ogóle wiedziała, że coś takiego istnieje, bo to już duży sukces. Stąd też nie dziwię się, że ten człowiek nie zna jakichś tam problemów regionu, bo większość z nich wynika z socjalizmu, a te, które nie wynikają, zapewne w ogóle nie są problemami, którymi władza powinna się zajmować.

Kolejne bzdura.
Ciekawe co pan JKM nawyczynia w PE.
Już także dużo zapowiadał pan Palikot i co wyszło ? Pudło !
Zobaczymy co po sobie zostawi JKM. Pewnie znów nic, bo to nie do osób dużo i nerwowo mówiących świat i przyszłość należy, nie do tych, co to głównie myślą abstrakcyjnie, tylko do tych, co mozolnie pracują.
Cytuj:
należy przyjąć tezę, iż lepiej stworzyć warunki, gdzie wszyscy będą traktować się tak samo – ani nie jak „swoich”, ani nie jak „obcych”. Swoi to rodzina i znajomi – reszta to obcy – to jest właściwe rozgraniczenie.

Kolejna bzdura.
Nikt nigdy nie stworzy warunków do tego, aby ludzie się traktowali tak samo. Skąd to Pan wytrzasnął?
Nawet w jednej rodzinie nie można wszystkich dzieci traktować tak samo !!! Z prostej przyczyny - bo każde jest inne. Bo do jednego wystarczy powiedzieć jeden raz spokojnie i zrozumie, do innego należy wymyślić jakiś fortel, aby go podejść i przekonać do czegoś np do nauki, a jeszcze inne powie, że choć byś mnie zabił to i tak tego nie zrobie.
Ludzie są tak różni, że jakiekolwiek uogólnianie ich jest wierutną bzdurą !!!
Jeśli człowiek sam w swoim sercu nie zrozumie, że np powinien się czymś podzielić z innymi, to żaden ustrój tego nie wprowadzi.
A jeśli znów ktoś chce wymyślać jakieś urojone ustroje, narzucające swoją wolę innym, to skończy się to po prostu zabieraniem innym ich własności. Dopóki człowiek sam nie zechce się podzielić, to innym wara do ich własności.
Każdy idzie przez życie swoją drogą, czy to bogacz, czy nędzasz.
Każdy musi swoje zrozumieć.
Bogacz musi pojąć, ze mu tyle bogactwa nie jest potrzebne.
A nędzasz musi zrozumieć, skąd bierze się jego nędza.
Od prowadzenie człowieka jest Bóg, a nie abstrakcyjnie myśląca młodzież.

Proszę nie odpisywać.


N paź 19, 2014 7:58 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 8:45 pm
Posty: 138
Lokalizacja: Gdynia/UK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Mateusz-Drabik napisał(a):
Nie widzę przesłanek. Nie znamy się prywatnie. Pragnę zwrócić uwagę, że w wielu przypadkach, nawet osoby znające się prywatnie, wypowiadają się w formie oficjalnej w miejscach użytku publicznego, bo taka właśnie jest uzasadniona z uwagi na przedmiot i formę dyskusji.

Tak jak powiedzialem, przeslanka sa zwyczaje panujace na tym forum. Ale nie bede naciskal, to byla luzna propozycja.

Cytuj:
Religie są podziałami jakościowymi (podobnie jak wszystkie spory ideologiczne, do których należą), więc dążą do poznania prawdy i jeśli jeden z obozów ideologicznych próbuje na siłę wprowadzać "prawdę", to drugi ma obowiązek moralny się bronić. Zakaz walki o prawdę oznaczałby zakaz człowieczeństwa. Różnice w zamożności wynikają zaś z różnych przyczyn, z których kluczową przyczyną są różnice krajowo/narodowe, a konkretnie izolowanie się bogatych społeczności w celu żerowania na biednych. Możliwość wyniesienia się z miejsca, gdzie panuje wyzysk prowadzi do stabilizacji ekonomicznej i zmniejszenia dysproporcji na takie, które wynikają bezpośrednio z natury ludzkiej.

Ja nie podaje w watpliwosc zasadnosci podzialow religijnych (nie w tej dyskusji). Ja zaznaczam, ze podzialy wzdluz granic sa mniej istotne niz Pan sugeruje.
Co do roznic w zamoznosci. Izolowanie sie bogatych spolecznosci jest istotnie jednym z kluczowych aspeltow tego podzialu. Ale ta izolacja nie przebiega wzdluz granic narodych. Te granice przebiegaja wewnatrze niemal wszystkich spoleczenstw i narodow.
Cytuj:
To nie jest niekonsekwencja, tylko podział obowiązków. Pewne płaszczyzny działają tym lepiej, im są bardziej globalne, a inne tym lepiej, im bardziej regionalne. Co do twierdzenia, że problemy ogólne są ważniejsze, od lokalnych, proszę o cytat, bo twierdzenie jest zbyt ogólnikowe, żebym je mógł jednoznacznie przyjąć, jako prawdziwe i moje.

Ok. Ale nie zaznaczyl Pan tego podzialu na wstepie.
Na jakiej zasadzie mialo by przebiegac owo rozwarstwienie obowiazkow.
Sugeruje Pan powstanie stosunkowo malych spolecznosci ok 500 tys. czy dobrze rozumiem? To mialby byc ten poziom lokalny.
Jak mialby wygladac zarzad ogolny? Jakas swiatowa prezydencja? Par;ament ogolnoplanetarny?

Cytuj:
Nie będę komentował tak ogólnikowych i niekonkretnych tez, ani też utożsamiał się z nimi, bądź nie.

Dobrze, moze podam jakies przyklady.
Spojrzmy na Francje. Rzad chce narzucac sankcje na Rosje, a francuskie firmy produkujace dla Rosji okrety wojenne maja to gdzies.
Wybory prezydenckie w USA sa dosc mocno uwarunkowane iloscia funduszy, ktore sa kierowane do komitetow poszczegolnych kandydatow. A pieniadze pochodza od konktetnych lobby biznesowych.
Duze miedzynarodowe banki probuje ksztaltowac polityke fiskalna rzadow. Ich dzialania sa ponad granicami, a mozliwosc spekulacji rynkami znaczna. Nie sugeruje tu, ze banki rzadza swiatem, ale ich mozliwosci wplywania na polityke poszczegolnych krajow jest widoczna. Nie raz przy kryzysie greckim pojawialy sie glosy, ze zostal on wyinzynierowany przez Goldman & Sachs'a.
Innym przykladem takiej manipulacji sa Ratingi krajow, ktore czasami sa mocno subiektywne, ale w obiektywny sposob wplywaja na koszty obsulgi dlugow przez poszczegolne kraje.

Cytuj:
"pewien stopien lokalnej samorzadnosci to zalazek formalizowania sie, takich mniejszych spolecznosci."

Pewna ilość masła to zalążek działu z nabiałem w supermarkecie? Nie bardzo wiem, co Pan ma do przekazania. Proszę pisać konkretniej.

Nie do konca wiem co mozna jeszcze doprecyzowac w stwierdzeniu, ze samorzadnosc terytorialna jest z definicji forma lokalnego zarzadzania mnijeszymi spolecznosciami.

Cytuj:
Równie dobrze mógłbym zapytać o prognozowany procent absolwentów prywatnych uczelni wyższych w Korei Pn. po upadku komunizmu. Teraz jest czas na schematyczne rozumienie pojęcia, szerzenie się znajomości terminu.

Nie zastanawial sie Pan nad tym jak idea kosmopolityzmu mialaby byc wprowadzona w zycie?
Ja mysle, ze jest to kwestia kluczowa, a w nastepnym poscie wyjasnie dlaczego.

Cytuj:
Każdy ma prawo do swoich opinii. Jeśliby jakieś grupki fanatyków organizowały rozboje, zostaliby schwytani i skazani na jakieś mniejsze lub większe kary, polegające na wygenerowaniu przychodu (nie tak jak dzisiaj, na siedzeniu na dupie), pozwalającego pokryć koszty procesu (sądy prywatne), dać zarobić właścicielowi zakładu karnego (prywatne zakłady karne), zniwelować koszty interwencji służb porządku, pokryć koszty strat spowodowanych rozbojami, oraz wypracować dodatkowy dochód dla władzy publicznej.

Owszem, kazdy ma prawo do swoich opinii. Obawiam sie jednak, ze przecenia Pan entuzjazm ludzi odnosnie opisywanej przez Pana idei.
Sprzeciw moglby miec znacznie szersza skale, a dyskusja odnosnie zalet i wad tego rozwiazania byla ostra i zawzieta, a grupa przeciwnikow kosmopolityzmu bylaby sporo wieksza, niz tylko grupa fanatykow.
Co z demosntracjami i sprzeciwem, dajmy na to, 1/3 albo 1/2 spoleczenstwa.

_________________
I say - let me never be complete, I say - may I never be content
I say - evolve and let the chips fall where they may


N paź 19, 2014 8:53 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6814
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Andy72 napisał(a):
Czy nie powinniśmy brać wzoru z Anglików i Amerykanów którzy mówią do siebie per You czyli na Ty? I nie jest to żaden wymysł "lewactwa"


MD tak już ma.. Nos zadarty.. Niezależnie od kosmopolityzmu czy patriotyzmu.. I tak są to takie dosyć martwe byty - to tylko element szkolenia, przeczytał coś, coś tam przepisał, coś tam streścił.. ;-)


Ja tylko tak tytułem złośliwego wtrętu.. Już znikam..

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


N paź 19, 2014 9:10 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 8:45 pm
Posty: 138
Lokalizacja: Gdynia/UK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Skupia sie Pan na tym co ludzi dzieli i te podzialy chce Pan znosic.
A prawda jest taka, ze zeby ludzi zjednoczyc potrzebny jest wspolny cel i determinacja, wowczas drogi same sie znajda, bo przeszkody i podzialy to tylko iluzja.

Chce pan zmuszac ludzi do nauki jednego jezyka, narzucac wspolna walute. Ja jako jeden z przykladow podzialow miedzyludzkich podalem religie.

Spojrzmy na Ameryke Lacinska - jedna religia, raptem dwa (pokrewne sobie jezyki), a ile konfliktow widzial ten kontynent. Podzialy nadal sa obecne, a wspolpraca nie jest bardzo scisla, choc w sumie radza sobie dosc znosnie.

A teraz spojrzmy na UE.
Mnogosc jezykow, religii i walut. A wspolpraca jest coraz scislejsza. Ludzie szukaja coraz nowszych drog kooperacji. Wiele firm staje sie prawdziwie miedzynarodowymi. Rzady sie spieraja, a ludzie w tym czasie coraz bardziej zaciesniaja wiezi ekonomiczne i miedzyludzkie.

Na tym trzeba sie skupic, drazyc to co nas laczy. Kiedy skupimy sie na wspolnej pracy zaponimy o granicach i znajdziemy sciezki naokolo przeszkod, bo za bardzo bedziemy zajeci tym, zeby osiagnac jakis pomniejszy cel by martwic sie wielkimi podzialami.

_________________
I say - let me never be complete, I say - may I never be content
I say - evolve and let the chips fall where they may


N paź 19, 2014 9:11 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6814
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
Idee kosmopolityczne to po prostu czyste lewactwo. Czyż nie są echem "proletariusze wszystkich krajów łączcie się"?
Naród jako taki to wspólna historia, język, tradycja i kultura. Lewactwo koniecznie chce zniszczyć i tradycję i kulturę..
Co dalej? Może uznać że wartości moralne są właściwie takie same dla wszystkich religii i systemów filozoficznych?
Po co to? Może żeby lepiej było by rządzić masą proli o zunifikowanych poglądach i moralności?
Tylko co to ma wspólnego z "prawicowym i katolickim światopoglądem"? Zaiste nie wiem. Zapewne niczym, ale ja się nie znam..

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


N paź 19, 2014 9:53 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 07, 2012 10:52 pm
Posty: 2432
Lokalizacja: Mojego motta nauczyłem się w Kościele Rzymsko-Katolickim
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
PeterW napisał: (Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?)
Po co to? Może żeby lepiej było by rządzić masą proli o zunifikowanych poglądach i moralności?

************************************************************

Zależy z jakiej strony się na to patrzy;
jeżeli z ludzkiej, to może chodzić o to by się można było łatwiej ukryć,
jeżeli z złej, to manipulując większą masą można łatwiej tłumić oporną mniejszość.
Jest to pewnego rodzaju symbioza, złego i ludzi,
ale tylko zły wie o co chodzi.

_________________
Wygląda na to, że jestem prymitywnym katolikiem.
Od Rz 10,09 do Rz 10,11. Od Dz 15,07 do Dz 15,31


N paź 19, 2014 10:14 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 8:45 pm
Posty: 138
Lokalizacja: Gdynia/UK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kosmopolityzm. Czy potrzebne jest "polaczkowanie"?
PeterW
To do mnie czy do autora tematu?
Czy do obu?
Bo, nie chce sie wpychac gdzie nie trzeba.

_________________
I say - let me never be complete, I say - may I never be content
I say - evolve and let the chips fall where they may


N paź 19, 2014 10:59 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 130 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL