Spierałbym się, ale to nieważne. Ja też mam pretensję za postępowanie (wprowadzenie wizerunku bałwana do kościoła).

Co w przypadku, gdyby jakiś papież nauczał herezji?

"Silveira cytuje świętego Tomasza z Akwinu, Bellarmina, Vitorię, Suareza i innych, podtrzymujących twierdzenie o uzasadnionym publicznym oporze wobec papieża bądź biskupa nauczającego herezji. Ograniczmy się tu do przywołania Doktora Anielskiego: "W wypadku zagrożenia dla wiary podwładni powinni upominać przełożonych nawet publicznie. I tak nawet Paweł, który był podwładnym Piotra, strofował go publicznie, a powodem tego było grożące zaburzenie w sprawach wiary. I tak to rozumie Glossa Augustyna do listu do Galatów (2,14) mówiąc: „Sam Piotr dał przykład przełożonym, by w wypadku zejścia z prostej drogi nie oburzali się na upomnienia podwładnych”."

Cały artykuł: https://www.pch24.pl/granice-nauczania- ... 063,i.html

Wczoraj wieczorem miałem podczas jazdy samochodem ze znajomym możliwość porozmawiania o Kościele, papieżu itd. On do tej pory zawsze bronił Ojca Świętego Franciszka, co by mu nie powiedzieć (np. o dziwnym geście całowania stóp innowierców, muzułmanów), itd., ale tutaj i on nie może się z tym co ostatnio się wydarzyło pogodzić. Mówi, że tutaj już nie ma jak obronić tej całej sytuacji z Pachamamaą. Po prostu nie ma. Bo zaprzeczymy Dekalogowi wówczas - albo ryba albo akwarium.

Cóż powiedzieć... wielu poczuło się zgorszonymi i chce, aby Stolica Apostolska zabrała głos i jakoś się do tego odniosła. I nie są to wcale jacyś straszni tradycjonaliści itd., ale "zwykli katolicy".