Czyli przyznajesz, że odkrywamy sposoby jakimi Bóg stwarzał świat? Więc dlaczego masz problem z przyjęciem do wiadomości faktu, że ewolucja jest jednym z tych sposobów a my coraz lepiej ją poznajemy?

Ja wiem. Nie znamy.

Teraz to ja nie rozumiem co miałeś na myśli..

Ale przecież dokładnie o tym pisałem kilka postów wcześniej. Nie jesteśmy w stanie zaobserwować ewolucji na "gorącym uczynku" tak, jak nie jesteśmy w stanie zaobserwować wyrastania tysiącletniego dębu. Możemy jednak zaobserwować każdy z jej etapów. Prawie każdy z obecnie żyjących gatunków jest formą przejściową. Nawet ludzie.

Czego niby jesteśmy "formą przejściową" ? I gdzie można zaobserwować inne etapy? Ja w każdym razie idę spać, bo zgupieje od tyc Waszych mądrości....

ewolucja ma czynic nas doskonalszych, rozmnazamy sie po to aby byc lepsi gatunkowo, czyli niby lepsi niz w rzeczywistosci jestesmy, teraz naprawde rozumie sie role Jezusa, jak nie wierzyc w pieklo, czy to nie szatanskie pozyskac wiecej dusz i czy to nie diabelskie zebrac wiecej ofiar

Nie prawie, a każdy. Chyba że dany gatunek wymrze całkowicie.



Jesteśmy formą przejściową tego samego gatunku. Tak naprawdę nie ma momentu, w którym potomstwo zalicza się do innego gatunku niż jego rodzice, ponieważ zmiany z pokolenia na pokolenie nie są aż tak duże, by pozwolić na takie rozróżnienie. Zmiany pozwalające na wyodrębnienie gatunków zachodzą na przestrzeni co najmniej tysięcy lat(zazwyczaj). Niestety nie mamy możliwości krzyżowania praludzi ze współczesnymi ludźmi, by sprawdzić, czy byłaby możliwość posiadania przez nich potomstwa(a to pozwala na ścisłe wyznaczenie gatunków).
W przypadku współczesnych ludzi ewolucja została najprawdopodobniej drastycznie zahamowana, co wynika z tego, że praktycznie wyeliminowaliśmy czynnik doboru naturalnego, który jest siłą napędową ewolucji.


Proces ewolucji nie jest nastawiony na żaden cel, a jest jedynie wypadkową mutacji genetycznych i doboru naturalnego.

Jedynym dowodem na potwierdzenie tej błędnej tezy, głoszonej przez ewolucjonistów jest czas :) i to jest ich jedyna obrona( a raczej desperacka próba udowodnienia ich poglądów) ... Bo nikt na Ziemi nie był i nie będzie w stanie zaobserwować zmian które wg Darwinistów rzekomo miały miejsce.



Jesteśmy formą przejściową tego samego gatunku. Tak naprawdę nie ma momentu, w którym potomstwo zalicza się do innego gatunku niż jego rodzice, ponieważ zmiany z pokolenia na pokolenie nie są aż tak duże, by pozwolić na takie rozróżnienie. Zmiany pozwalające na wyodrębnienie gatunków zachodzą na przestrzeni co najmniej tysięcy lat(zazwyczaj). Niestety nie mamy możliwości krzyżowania praludzi ze współczesnymi ludźmi, by sprawdzić, czy byłaby możliwość posiadania przez nich potomstwa(a to pozwala na ścisłe wyznaczenie gatunków).
W przypadku współczesnych ludzi ewolucja została najprawdopodobniej drastycznie zahamowana, co wynika z tego, że praktycznie wyeliminowaliśmy czynnik doboru naturalnego, który jest siłą napędową ewolucji.


Proces ewolucji nie jest nastawiony na żaden cel, a jest jedynie wypadkową mutacji genetycznych i doboru naturalnego.[/quote]

Ewolucjoniści -ewolucja miała miejsce na skutek krzyżówek.
Fakt - hybrydy prawie zawsze są niepłodne. W tych nielicznych przypadkach, kiedy są płodne, proces ten zachodzi w ciągu kilku zaledwie generacji. Więcej, hybrydy nie są znane wśród zwierząt żyjących na wolności, w stanie dzikim.

Ewolucjoniści-całe miliardy skamielin pogrzebane w skorupie ziemskiej potwierdzają teorię ewolucji.
Fakt -żaden ślad nie został odkryty w skamielinach, a od kiedy zaczęto je badać, nie znaleziono żadnego organizmu, który nie byłby wyraźnie określonym gatunkiem. Nie zostały też znalezione ślady gradacji pomiędzy dwoma różnymi rodzajami stworzeń. Zauważył to zresztą sam Charles Darwin pisząc: ,,Dlaczego cała natura nie jest w nieładzie, lecz widzimy ją w ściśle określonych gatunkach? Poszukiwania archeologiczne nie dostarczają nieograniczonej ilości czystych jakościowo gradacji pomiędzy przeszłymi a teraźnieszymi gatunkami wymaganymi przez moją teorię; i jest to najbardziej oczywisty z wielu zarzutów, które mogą być wysuwane przeciw niej'' (,,Origin of the species'', ,,O pochodzeniu gatunków'', str l78). Tzn. formy przejściowe zawsze można i należy zaliczyć do form w pełni rozwinitych.

Tego czym będziemy w przyszłości. Np stopniowy zanik zębów trzonowych w kolejnych pokoleniach. Coraz większy wzrost. Można wymieniać długo.

Chcesz zaobserwować żyjące różne etapy ewolucji jednego gatunku?

Nie tyle doskonalszych, co lepiej przystosowanych. Niekoniecznie doskonalszych w potocznym rozumieniu.

Istnieją pewne relikty (np. skrzypłocz), które wydają się wyjątkowo skutecznie jej opierać Dlatego na wszelki wypadek napisałem "prawie".

Echem. Siłą napędową ewolucji są mutacje, a dobór naturalny to tylko selektor. Ten selektor w przypadku homo sapiens faktycznie jest już mocno przyduszony. Natomiast pytanie, czy nie rozwijamy innego selektora, ekonomicznego: dziecko to jest obecnie potężny wydatek, współcześni ludzie nie raz i nie dziesięć razy zastanawiają się, czy ich na dziecko stać. A dochód w rodzinie jest funkcją sprytu i inteligencji, i nie jest to zresztą jakaś szczególna nowość.

Lekkowagowców. Kosiarz się chyba zgodzi, że środowisko orbitalne wywiera pewną presję na człowieka?

Dużą presję...no i?

Nie wiem, po co tak kombinowaćgdy wszystko widzimy. Ewolucj trwa.

By być precyzyjnym zacytuje jej definicje z wikipedii....


Ewolucja (łac. evolutio – rozwinięcie, rozwój) – ciągły proces, polegający na stopniowych zmianach cech gatunkowych kolejnych pokoleń wskutek eliminacji przez dobór naturalny lub sztuczny części osobników (genotypów) z bieżącej populacji. Wraz z nowymi mutacjami wpływa to w sposób ciągły na bieżącą pulę genową populacji, a przez to w każdym momencie kształtuje jej przeciętny fenotyp. Zależnie od siły doboru oraz szybkości wymiany pokoleń, po krótszym lub dłuższym czasie, w stosunku do stanu populacji wyjściowej powstają tak duże różnice, że można mówić o odrębnych gatunkach

No właśnie...przekłamanie jest w ostatnim zdaniu. Co to ten gatunek? Na potrzeby ideologii ewolucji zostaly stworzone jego definicje. Człowiek jest jakim go każdy widzi. Czy 10 tys lat temu czy teraz ewoluuje z środowiskiem które go otacza, nie tworzy nowych rodzajów czy gatunków, tak samo żaba czy ryba. Można napisać....wszyscy jesteśmy tym czym nas Bog stworzył. Reszta to czcze spekulacje....

(westchnienie) To, że ewolucja dokonuje się zawsze pod presją środowiska. Nieożywionego, ożywionego, ekonomicznego, ale środowiska. Środowisko orbitalne oferuje presję największą z możliwych i stąd też po zasiedleniu planetoid i pchnięciu ich w lot do sąsiednich gwiazd można oczekiwać najsilniejszych zmian w gatunku...

...ale Kosiarz zaraz powie, że on tego nie dożyje i to będzie dla niego argument rozstrzygający. No i jak tu się nie uśmiechnąć? : )

Tylko to nie jest nauka....to jest science- fiction...naogladałeś się Gwiezdnych Wojen...
Notabene kultowy bardzo fajny film.

Nikt nie neguje zachodzenia Mikroewolucji w zakresie zmienności wewnątrzgatunkowej.
Reszta to teoria.

Własnie w Gwiezdnych Wojnach ewolucji nie było W OGÓLE.

Były tylko różne gatunki postwarzane na różnych planetach i raczej się ze sobą nie krzyżujące. Niekompatybilne w ogóle anatomicznie. Chyba że Kosiarz uważa, że Jabba z Leią poza kadrem...

Natomiast gwiazdoloty, owszem, będą zbudowane na bazie planetoid. Po prostu w próżni nie ma nic i wszystkie surowce trzeba wozić ze sobą. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest pchnięcie w wyprawę roju planetoid z habitatmi ciśnieniowymi i jakimś napędem. Powód? Że coś w Ziemię przypier... wiastkuje i skończymy jak dinozaury. Im więcej planet skolonizowanych, tym większa szansa na przetrwanie... katolicyzmu. ^_^

To co - dalej science-fiction? : P

No tak, tak...

Zaczynam tęsknić za pilastrem...