Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sty 21, 2025 9:39 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 383 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następna strona
 Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny? 
Autor Wiadomość
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17207
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
radozz napisał(a):
Nie pisałem niczego takiegoo.

Skoro materia wchodzi w śmierć (w rozumieniu człowieka) to kto zapukał do Piotrowych wrót? Znamy przebieg obiegu pierwiastków w przyrodzie. Nagle atomy i jony tworzą moje' ja' i udaję się po inne ciało?
Gdyby towarzystwo z zaświatów nie mogło się z nami kontaktować i to liczne doświadczenia dziś wierzących by chyba nie było. Cud pojawia się w sytuacji podbramkowej/granicznej dla człowieka i do tego mamy konstrukcję psychiczną taką, że taki etap przychodzi po zaprzeczeniach...zaczynamy szukać innych, alternatywnych rozwiązań. Dotyczy to ludzi wierzących i niewierzących. Wierzący i niewierzący dojrzali osobowościowo kończą też na tym samym etapie: godzą się i zaczynają modyfikować swe życie. Zwierzęta próbują sobie pomóc korzystając z biologii. U człowieka nazywamy to atawizmami.
Cytuj:
Masz na myśli, że nie znamy szczegółowo jej powstawania, usytuowania itd, ale to że ona jest i jest procesem wytwarzanym przez mózg czy po prostu istniejącą w nim to wiemy.

Nie wiemy i dlatego teologia czeka. Model dotyczący duszy nie został sfalsyfikowany. TEOLOGIA czeka na wyniki badań naukowych. Jest na nie otwarta. Najpierw neuronauki uporają się z problemem świadomości, wolności, potem przyjdzie kolej na teologię. Na razie korzystamy z Akwinaty.
Cytuj:
Pisałem o jaki rodzaj świadomości mi chodzi.

Zwierzęta też posiadają świadomość, ale nie o tej rozmawiamy. Test lustra ją sprawdza a u dzieci pojawia się przed drugim rokiem życia.
Cytuj:
Nauka określa śmierć mózgu, mózg odpowiada za procesy myślowe oraz za świadomość. To mówi nauka.

Nie potrafimy czytać myśli. Nie wiemy więc co odpowiada za procesy myślowe. Możemy różnicować myśli własne i objawy wytwórcze, bo rozświetlają się inne części mózgu. Ks. prof. J. Tischner opisywał też myśli obce jako: ktoś mi myśli. Ktoś mi myśli jest pojęciem wieloznacznym.
Cytuj:
Pisałaś też, że udowodniłaś że śmierć nie kończy życia człowieka.

Wiarę się argumentuje a nie udowadnia. Udowodnia się śmierć biologiczną, to ludzkie doświadczenie. Jest to proces, ale ukierunkowany tylko w jedną stronę.
Cytuj:
Uważasz, że starość jest chorobą?

Podałam przykład pragnienia, które może być źle odczytane przez organizm. Podobnie jest z pragnieniem dotyczącym wiary. Odrzucenie wiary jest niemożliwe, bo zaraz czlowiek wpada w eraztze. W człowieczeństwo jest wpisane pragnienie wiary i nadzieja. Im mniej wiary tym większe wzięcie mają wróżki. No mamy jeszcze człowieka stadnego, który jest manekinem.

Wyjaśnię jednak zainteresowanym, że brak pragnienia pojawia się jako częsty objaw u ludzi starych, bo starzeniu się towarzyszą zmiany fizjologiczne. Procesy naprawcze zaczynają zawodzić. Geriatria została wyodrębniona, bo inaczej postrzega się fizjologię u organizmów starych. Wymagają też specjalistycznego leczenia. Jakby ci mózg zakwestionował pojęcie starości to podpowiadam, że w medycynie nie obowiązuje polipoprawność.
Cytuj:
Ja nie znam odpowiedzi na pytanie dlaczego w człowieku istnieje tego rodzaju potrzeba, żeby wierzyć w życie po śmierci, bo do tego to się sprowadza.

Nauka nie odpowiada na pytanie: dlaczego.
Cytuj:
Podczas snu tracimy świadomość, przestajemy być świadomi tego, że istniejemy.

Nie zawsze. Mamy sny, że śnimy. Wówczas się często budzimy, by to sprawdzić.
Cytuj:
Zamykasz oczy i cię nie ma.

Niekoniecznie. Można nie pamiętać. To też nauka, by umieć zapamiętywać sny, bo one niosą nam cenne informacje. Ludzie bardzo różnie umierają, zasypiają podobnie. Podczas snu pracuje intensywnie mózg, potrzebuje tlenu. Przechodzi w tryb porządkowania swych struktur. Mamy do tego fazy snu. Śmierć odcina dostęp do tlenu, bo krążenie ustaje. Dlaczego ustaje? Tu należy zmienić kierunek poszukiwań i poszperać w wierze.
Umierający opowiadają, że przed śmiercią nawiązują kontakt ze swymi zmarłymi. Ksiądz pracujący w hispicjum opowiadał, że przechodząc obok sali poprosiła go pensjonariuszka, by przyszedł z Panem Jezusem, ale się pospieszył. On wiedział, że należy to uczynić natychmiast, mimo, że owa pani siedziała na łóżku i zajadała jabłko. Cora powiedziała swej siostrze, że odwiedził ją brat i rodzice. Też wiedziała co to oznacza. Tradycja pokoleń to niosła. A niektórzy ludzie wiedzą kiedy umrą. Komunikują to najbliższym, najczęściej enigmatycznie. Przed śmiercią przewartościowujemy swe życie, inne prioroytety wysuwają się na czoło. Czy u wszystkich? Nie u wszystkich, ponieważ człowiek utracił poczucie grzechu, więc i spojrzenia na siebie z innej perspektywy.
Cytuj:
Stąd dla mnie bardziej prawdopodobne jest to, że to właśnie mózg wyłączywszy swoje procesy sprawia, że i nasza świadomość zasypia. Pytanie tylko czy na zawsze, ale to już kwesta naszych założeń.

Dlatego napisałam o nadziei istotnej. Coś innego przyjmujesz jako punkt wyjścia. Dla mnie to ingrencja chemiczna w pracę organizmu. Jak bierzesz środki przeciwbólowe to nie czujesz bólu, ale niczego to nie tłumaczy. Do mózgu idzie fałszywy sygnał, że bólu nie ma. Nawet nie leczy, ale zniekształca odczuwanie. Tak jak narkoza.
Cytuj:
Pisząc pierwszy post w tym temacie zacząłem zdanie od słów: "przepraszam za swój infantylizm", zatem wyważasz otwarte drzwi dodatkowo czyniąc mi z tego zarzut.

Infantylizm odnosił się do konkretnego wpisu. Potem zacząłeś swe gierki.


Pt sty 10, 2025 1:21 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Jimmy napisał(a):
Cytuj:
Nie widzieć "celu/przyczyny Pierwszej Przyczyny" Wszystkiego... to dopiero pomysł. Tzw. what? Idziesz w absurd?


Nie widzę celu - to sugeruje świadomość tej przyczyny lub tego, że jest do czegoś używana. Ciężko mówić o tym, aby Pierwsza Przyczyna miała przyczynę.


Stąd była w cudzysłowiu. Ale nie chodziło tu o sprawczą. (tej nie ma Byt bez przyczyny) O to po co jest człowiekowi.

Pierwsza Przyczyna jest używana do osiągania Szczęścia, czyli celu ostatecznego człowieka. Jako że Mądrość to poznawanie przyczyn, poznawanie przyczyny najwyższej to najwyższa mądrość, która pozwala wiedzieć najszerzej. Podejmować najlepsze decyzje. Tutaj wraca temat dostępu do Prawdy, która daje Szczęście. (obiecującej, że Prawda jest dobra... Dobra Nowina? Eu-Angel-ia?)

To jakby np. zapytać "w jakim celu komu po co znajomość z Najmądrzejszą osobą Wszechświata"?

Albo po co komu znajomość Teorii Fizycznej opisującej każde zjawisko perfekcyjnie.

Cytuj:
Celem wróżki jest podtrzymywanie przepływu elektronów. Jeśli wolisz inny przykład, to odnieś się do nieznanej jeszcze siły X z okolicznej czarnej dziury, która sprawia, że elektrony płyną.


Czyli bez czarnej dziury elektrony stoją w miejscu czy to je przyspiesza? W którym kierunku względem czarnej dziury? I jest to zależne od odległości od czarnej dziury? 1/r? 1/r^2? Jeżeli tak, to jak to wpływa ma traktorie obiektów kosmicznych? (w końcu wszystkie ciała stałe i ciecze i gazy to atomy, czyli protony, ELEKTRONY i neutrony)

Jaki jest rozkład pola wektorowego wokół czarne dziury?
Czy jak obrócimy monitor czy płytę główną (ona w ogóle potrzebna czy monitor wyświetla grę odłączony od prądu i karty graficznej?) dookoła to będzie płynąć inaczej i się gra zepsuje?

Pytam o szczegóły. Sprawdzam pola wektorowe, zachowanie różnych obiektów w tym polu wektorowym, itd.

Cytuj:
Bóg nie jest wymagany do istnienia magii. Przynajmniej nie widzę takiego powodu.


Czym jest magia? Znowu definicja.
np. Za pomocą "Słów" (może pod to też podchodzić "migowy" = machanie rękoma) powodujemy, że coś się pojawia, zmienia, porusza.

Za pomocą "Słów". Więc czarodziej jest "klientem" przekazującym "Słowo" do "serwera", który to "Słowo" obsługuje. Czym jest ten serwer? I jak może to "Słowo" rozumieć i zamieniać w efekty?

Czy martwy obiekt może rozumieć "Słowo"? AI może. Ale AI jest zbudowana i zaprogramowana "Słowem" pochodzącym od osób z Wolą i Rozumem, robiony na częściowe podobieństwo osób. AI jest zbudowana ze Słów.

Ale jak może mieć dostęp do "kreacji" czegoś czego nie ma? Jak może udostępniać "moce" niedostępne prawom fizyki?

Bóg jest "serwerem", który rozumie "Słowo" i ma moc kreacji i moc działań wykraczających poza dostępne mechanizmy fizyki. Może obsłużyć magię w pełni.

Jak ma w świecie gdzie Pierwsza Przyczyna nie ma zdolności rozumienia (Rozum) "Słów", ani dostępu do mechanizmów spoza zasad fizyki (bo jak?) ma istnieć magia (zamiana "Słów" w efekty spoza zasad fizyki)?

"Jeżeli Pierwsza Przyczyna jest tylko zasadami fizyki, to czy zasady fizyki mogą rozumieć Słowa?"

Cytuj:
Cytuj:
Cel = przyczyna


Nie zgadzam się.


Cel jest centrum grawitacji Woli. Przyciąga. Do niego Wola zmierza. Skłania do odbycia podróży do miejsca. Powoduje poszukiwanie drogi od miejsca gdzie się jest, do miejsca celu.
Jest przyczyną dla którego Wola zmierza do miejsca, dla którego szuka drogi. Jest przyczyną podróży. Przyczyną chęci przebywania w miejscu celu.

Cel jest przyczyną de-cyzji (od-cięcia się od tego co jest negacją celu). Chce usunąć to co celem nie jest, by został cel.

Jest przyczyną zmiany ukierunkowanej.
Jest przyczyną rozumowania, wyboru i działania.

Cel jest przyczyną.

Teraz bardziej jasne?

Cytuj:
Jednak dla mnie rzeczy nie mają równej prawdopodobności.


Nierównowagę należałoby uzasadnić. Uzasadnienie bazuje na twierdzeniach. Twierdzenia na aksjomatyce.

Aksjomatyka prawdopodobieństwa wymaga dwóch rzeczy:
1) zbiór zdarzeń elementarnych
2) przypisanie im prawdopodobieństw

Dalej uzasadnienie tych P na bazie jakiejś aksjomatyki. Ta powinna być ujawniona, nie "pod stołem" albo "bo ja tak czuję".

Cytuj:
Czyli mogę odrzucić istnienie duszy na zasadzie BO TAK?! Bo to pierdoła, tak samo jak Ty odrzucasz istnienie tych rzeczy? Są one tak samo potwierdzone jak istnienie duszy, więc są równorzędnymi hipotezami.


Nie. Nie chodzi w tym momencie nawet o "potwierdzenia". (pomijają teraz, że się nie zgadzam z równością potwierdzeń)

Chodzi o sposób w jaki coś powołuję do dyskusji:
1) "na poważnie uważam, że takie coś jest" (hipoteza z powagi)
2) "wymyślam coś z... kieszeni, bo tak mi się coś losowo wymyśliło ze "świata komizmu" lub "świata losowości", "pierwsze lepsze co mi wpadło do głowy" (hipoteza niepoważna)

Odrzucam tok myślenia używający hipotez niepoważnych. I choć dla Ciebie może się wydawać hipoteza drugiej osoby niepoważną z Twojej perspektywy, to jednak chodzi czy druga osoba uznaje ją za poważną. Ja widzę u Ciebie, że pojawiają się hipotezy niepoważne z perspektywy obu stron. Ja takie z góry odrzucam i uznaję za brak szacunku dla drugiej strony lub niezdolność wymyślenia niczego lepszego.

Ustalmy to więc inaczej, może lepiej to zrozumiesz. "Takie coś jak dusza istnieje na pewno, tylko może być dusza materialna albo dusza niematerialna." (definiujemy duszę funkcjonalnie)

I teraz tak postawiwszy sprawę, naszym celem jest ustalenie która z tych opcji.
1) dusza materialna (np. jest to jakiś tam pływ "elektryczny" komputero-podobny mieszkający w budynku neuronów)
2) dusza niematerialna (nie jest to zbudowane z atomów tylko "Słów", jest poza przestrzenią (tak jak kod źródłowy nie znajduje się w monitorze który wyświetla grafikę 3D) )

W ten sposób sprawę postawiwszy rozmawiamy o czymś co na pewno istnieje, tylko nie wiadomo z czego jest zbudowane. ("z drewna czy szkła")

Czy w tym kontekście widzisz różnicę między rozmową o "materiale" ("Słowo" albo atomy) z którego zbudowane jest coś co na pewno istnieje, a rozmową o rzeczach wyjętych z fantasy lub sci-fi i to nieraz ze "świata komizmu" lub "świata losowości"?

Cytuj:
Bazują też na podobnych założeniach - nie obserwujemy ich działania, a jedynie tłumaczymy nimi pewne niezrozumiałe fenomeny, które obserwujemy.


Niezgoda. Jeżeli racja jest po stronie duszy niematerialnej, obserwujemy ich działanie cały czas. ("Słowa" wewnątrz)

Kwestia z czego są zbudowane "Słowa wewnętrzne". Ze "Słów niematerialnych" czy z np. fotonów. (elemag)

"Słowa wewnętrzne" nie zostały namierzone jako "Słowa elemag". Masz technologię czytania "dialogu wewnętrznego"?

Cytuj:
Cytuj:
W obu wróżka od monitora nie ma dla mnie celu.


A może po prostu go nie rozumiesz lub nie dostrzegasz? Czy to wystarczający powód aby odrzucić tą hipotezę?


Jw. Nie interesuje mnie zajmowanie się "hipotezami z duo-niepowagi (duo-loso-komi)". To zaśmieca myślenie i dialog.

Wysuwaj poważne hipotezy. Respektuj to, że druga strona wysuwa hipotezy z powagi, choćby dla Ciebie to nie brzmiało poważnie.

Nie widzę celowości by zrównywać hipotezy duo-niepoważne (które obie strony uważają za niepoważne) z mono-niepoważnymi. (gdzie tylko jedna)

Cytuj:
Czy dostrzegasz tu analogię do duszy i mózgu? Wiemy ogólnie jak działa mózg i co się w nim dzieje, a zagadki pozostają w miejscu powstawania świadomości i detali.


Nie. "Nie wiemy." Dla mnie świadomość/"ja" nie jest detalem, tylko sednem. A to co "wiemy" nie uzasadnia ekstrapolowania na "ja". "Choćby wszystko inne należało do elemag, jednak 'ja' może być tą częścią, która nie należy do elemag."

Ekstrapolacja nieuzasadniona.

Cytuj:
Czy tak samo uprawnionym jest tłumaczenie tych zagadek rzeczami nadnaturalnymi? Jeśli nie, to czemu robisz wyjątek dla duszy?


Mówiłem, że dla mnie niemateria nie jest "nadnaturalna" (UFO). "Dusza na pewno istnieje. Kwestia czy jest elemag czy Słowna."

"Mamy drewno i dwa kamienie, ciała stałe, uderzasz i nie pojawia się ciało stałe, tylko Ogień. Inny materiał. Ekstrapolacja mogłaby mówić, że z ciał stałych, tylko ciało stałe może się pojawić. Fałsz."

Cytuj:
To nie ja staram się postulować istnienie czegoś dodatkowego w naszym świecie.


Dla mnie to nie jest dodatkowe, tylko podstawowe. Dla mnie materia i świat materialny jest stworzony, "świat Słowa" jest od początku.

Metafora:
"Rozmawiają dwie postacie z gry komputerowej na ekranie monitora:
- Myślisz, że jest jakiś dodatkowy świat poza Naszym?"
(komizm mający cel)

"Dla mnie "nasz świat" składa się z:
1) podświata materii (to co zawarte w przestrzeni punktowej (monitorze) )
2) podświata niematerii (to co bytuje bez bycia zawartym w przestrzeni punktowej, więc nie-widzialne (nie widoczne, nie postrzegane okiem)

Nie jest to nic dodatkowego. "My jesteśmy dodatkowi."

Cytuj:
Ciężar dowodu nie jest na mnie.


Już napisałem do Radozza co na temat takiej filozofii myślę. Uwypuklę. Nie jesteśmy w sądzie. Nie muszę nic dowodzić. Cooperative.

Cytuj:
Kiedyś nie było gwiazd, teraz są, kiedyś nie było materii (już po Wielkim Wybuchu), a teraz jest, kiedyś nie było świadomości, a teraz jest. Nie było widzenia, nie było słyszenia, nie było cech, które mają zwierzęta i ludzie.


Tak wygląda Ekstrapolacja. Nie ma dowodu, że nie było ingerencji w ciąg.

Cytuj:
Stawiam hipotezy opierające się na DOSTĘPNYCH danych.


To się właśnie nazywa Ekstrapolacja.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Ekstrap ... matematyka)

Cytuj:
Prawa fizyki to opis zachowania się materii, który został stworzony przez człowieka na podstawie obserwacji cech materii.


Nie. Prawa fizyki nie są opisem Praw Fizyki.
O tym też już było w wątku "Mosty".

Gdzie następują obliczenia wektorów wypadkowych (suma wszystkich par cząstek elementarnych -> dużo tego) wszystkich elektronów, protonów, neutronów (i innych). Każda cząstka indywidualnie liczy gdzie ma lecieć? Liczy te "prawie nieskończone" obliczenia? Czy co dokonuje tych obliczeń? Gdzie jest ten "Komputer Światowy"?

Cytuj:
Mylisz kategorie rzeczy.


Wypisz te kategorie i przypisz do nich to o czym rozmawiamy.

[quote[
Cytuj:
Jeżeli "ja" powoduje coś poza tym co już robi determinizm praw fizyki to też działa jakimiś


Nie jestem pewien co tu chcesz powiedzieć.
[/quote]

Jeżeli "ja" ma mieć Wolną Wolę to rozumiem, że generuje dodatkowy zestaw wektorów, poza standardowymi wektorami wynikającymi z deterministycznych praw fizyki. I one się sumują:
Wektor_determinizmu + Wektor_ja
Jeżeli "ja" jest częścią determinizmu i nie generuje dodatkowego wektora, to gdzie ma być Wolna Wola, jeżeli "ja" nic nie zmienia w wektorach?

Cytuj:
Nie da się sprawdzić, czy mogłeś wybrać coś innego w dowolnej chwili swojego życia, czy jednak wszystko było zdeterminowane przez sytuację świata i stan Twojego mózgu. Jeśli jesteś w stanie jakoś potwierdzić, że masz faktycznie wolną wolę, to jestem na to otwarty, bo determinizm jest dość smutną opcją, bo chciałbym jednak wiedzieć, że mam wolną wolę.


Ty spoglądasz na determinizm wspomnień. (zawartości pamięci) Ja mówię o wolności w teraźniejszości.

Można patrzeć na "niewolę czasu", albo sytuację gdy "czasu nie ma, są zmiany".

Jedno jest patrzeć przed siebie widzieć szklankę i mówisz:
1) Mogę podnieść szklankę."
2) Mogę nie podnieść szklanki."

Odnosimy się teraz do "intuicji Prawdy".
Czy któreś z tych dwóch zdań wydaje Ci się fałszywe?

Jeżeli masz w sobie poczucie prawdziwości obu, a nie masz Wolnej Woli, tzn. że Twój umysł kłamie?

Jeżeli nie masz Wolnej Woli to de facto mówienie o możliwości czegokolwiek jest jakby przekłamane, a rzeczywistość to "Wszystko muszę."?

Czy "Wszystko muszę." wydaje się zdaniem fałszywym?

Czy krytykujesz kogoś, że źle coś robi czy mówi? (choćby w myślach?) Jaki to ma cel jeżeli musi wszystko robić?

Po co Prawo Karne, jeżeli wszyscy robią co muszą? Czy winny jest ten co musi? Karanie zmuszonego ma sens?

Czym jest "zmuszony" człowiek? Raczej nie grawitacją? Więc mechanizmem "umysłu"/mózgu? Co zmusza? Ból? Smutek? (odpycha) "Radość"? (przyciąga) Czy jeżeli ktoś robi to co powoduje w Nim ból czy smutek (dla celów wyższych) świadomie, to występuje przeciw mechanizmowi? Odsuwa to co cieszy? (dla celów wyższycNp. post czy pokuta? Zdolność do czasowego działania przeciw potrzebom podstawowym czy nie stanowi jakiejś wolności? Czy człowiek jest zdolny działać przeciw instynktom zmysłów odpychającym i przyciągający i przejść w "duchowość"?


Pt sty 10, 2025 3:16 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Tomac,

"Bóg jest Istnieniem (Wszystkiego).
Istnienie musi istnieć aby cokolwiek innego istniało.
Jest źródłem istnienia wszystkiego innego.
Istnienie istnieje. Jeżeliby Istnienie nie istniało, to byłoby zaprzeczeniem Logiki. Jakby Istnienie nie istniało to by Nic nie istniało. "Nic" nie jest czymś co istnieje. Przed Istnieniem nie było niczego. Nie ma przedIstnienia.
Doświadczasz, że coś istnieje, więc Istnienie istnieje z konieczności, inaczej nie byłoby żadnego "coś"."

"Myślę, więc Bóg istnieje."


Pt sty 10, 2025 3:57 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Radozz,

Cytuj:
Ale nauka nie mówi niczego ponad to, że mózg umarł, gdzie widzisz tutaj ekstrapolację?
To ty twierdzisz, że jest coś dalej, poza. Ja tego nie twierdzę.


Jak wyżej pisałem do Jimmy'ego. Jest dusza elemag albo dusza Słowna.
Twierdzenie, że dusza jest elemag jest ekstrapolacją elemag charakteru samej zawartości grafu neuronowego, który może być routerem, a nie budynkiem gdzie przebywa obywatel elemag.

Cytuj:
Założeniem było, że nie istnieje, więc nie da się tego udowodnić.


To, że neuronu substancjalnego nie ma, to moja pozycja, a nie założenie.
Można badać naukami medycznymi czy takie są.

Cytuj:
Wnioskowanie o przyczynie na podstawie skutków nie jest dla mnie wystarczającym dowodem, tak naprawdę to nie jest żadnym dowodem,


Skutek musi mieć choć jedną przyczynę. Inaczej nie jest skutkiem.

Cytuj:
bo tutaj pojawiają sie kolejne pytania, skąd wiemy że ta przyczyna to Bóg taki jak go opisujemy


Tomasz z Akwinu twierdzi, że Monoteizm jest dostępny Wiedzą, bez Wiary.
Niektóre cechy (jak Trójca Święta) wymagają Wiary.

Cytuj:
a co najważniejsze skąd wiemy że ta przyczyna zadbała o naszą nieśmiertelność - nie wiemy. Tego Św. Tomasz z Akwinu nie wyjaśnia? To wyjaśnia Biblia, ale to już chyba inny temat.


To już jest raczej rejon Wiary. Ale ja tu się skupiam na razie na Monoteizmie.
Jak chcesz podyskutować o tym co wynika z Wiary, przy założeniu istnienia Boga Jednego, to już oddzielny wątek.

Cytuj:
Bardziej miałem na myśli sytuację, w której nie znamy odpowiedzi na pytanie o nasz początek, a czy to jest związane z "kopiowalnością", tego nie wiem.


Nie rozumiem.

Cytuj:
Cytuj:
Więc jak może zacząć istnieć Wola, która nie istniała na początku? Skąd ma mieć swoje źródło? Z nicości? To ma sens? Tworzenie się z Niczego bez blueprinta?


Sens ma odpowiedź - nie wiemy.


A dla mnie sens ma odpowiedź - Nie da się by z samej Możliwości powstała spontanicznie Rzeczywistość, bez Rzeczywiście istniejącego oryginału, który zamieni Możliwość w Rzeczywistość.

"Pierwsza Rzeczywistość jest potrzebna, aby mogła być druga Rzeczywistość.
Możliwość bez Rzeczywistości, nie stanie się rzeczywistością Pierwszą."

"Mamy Wolę, bo Bóg nam ją daje."

Cytuj:
1. Gdyby istniał dowód na istnienie Boga, ludzkość by o tym wiedziała.


Jeżeli część ludzi nie rozumie dowodu na Niewymierność Pi i twierdzi, że dowód podany jest fałszywy, bo go nie rozumieją, to wtedy mogą mówić, że "nie ma dowodu na niewymierność Pi".

Cytuj:
Jeśli uważasz, że nie wszyscy byliby w stanie ten dowód pojąć, to na pewno wszyscy wielcy filozofowie, naukowcy itd. byliby ludźmi wierzącymi.


Po pierwsze mylisz chyba Wiedzę z Wiarą. Wiara (Bogu) to dar nadprzyrodzony. Wiedza nie jest nadprzyrodzona.

"Z Wiarą jest przez porównanie tak, jak gdy ktoś mówi Ci, że Pi jest niewymierna i pozwala Ci wykorzystywać ten fakt w życiu, choć sam nie rozumiesz dowodu niewymierności Pi. Wiedza jest gdy rozumiesz dowód osobiście. Więc gdy Wierzysz matematykowi, że Pi jest niewymierna to możesz to wykorzystywać w życiu, ale sam nie umiesz tego dowodzić. Jak ktoś Wie, to umie udowodnić sam."

Może chciałeś powiedzieć, że byliby ludźmi WieDZącymi.
Gdzieś miałem cytat gdzie Tomasz z Akwinu twierdził, że dowodzenie Boga jest mniej więcej "sprawą z typu najtrudniejszych".

Wielkość naukowców czy filozofów należy mierzyć jakąś miarą. "Nie poddając się przymusowi uwielbienia dla każdego wielkiego imienia." Wielu uznawanych za wielkich mogło nie dosięgać pewnego poziomu. Żyli też nieraz w czasach gdy wiedza światowa była mniejsza. Wielu mogło być uważanych za wielkich ale zbłąkali się gdzieś na bok. Wielu też mogło być nastawionych tak negatywnie, że utrudniało im to przyjęcie dowodu. Tutaj już niech odpowie Ci ktoś, kto zna się lepiej na biografiach tych ludzi.

Naukowcy zajmują się swoją dziedziną, niekoniecznie zgłębiają teologię. Wielki fizyk niekoniecznie musi być wielkim teologiem. Mogą też być nastawieni negatywnie i różne powody mogły im utrudnić obiektywne podejście. Jw. Ktoś może lepiej Ci odpowie.

Kolejnym powodem, że nieWierzący mogą nie być wspierani przez Boga, który ułatwia zrozumienie.
Powody mogły być różne. A byli tacy co byli Wierzący, a niektórzy uznali wiele. Przykład:

Arystoteles (starogr. Ἀριστοτέλης, Aristotelēs, ur. 384 p.n.e. w Stagirze, zm. 322 p.n.e. w Chalkis)

To już ze 2300 lat temu.

Obrazek

chatGPT:

"Poglądy metafizyczne Arystotelesa

Pierwszy Poruszyciel (Primum Movens):
Arystoteles w swojej Metafizyce opisuje Pierwszego Poruszyciela jako byt doskonały, niezmienny i niematerialny, który stanowi ostateczną przyczynę ruchu i porządku we wszechświecie. Pierwszy Poruszyciel jest samowystarczalny, istnieje wiecznie i jest czystą formą, wolną od materii.

Jedność Pierwszego Poruszyciela:
Arystoteles uznawał, że może istnieć tylko jeden taki byt, ponieważ gdyby istniały dwa lub więcej bytów doskonałych, nie byłyby w pełni niezależne (zakładałby to ich ograniczenie, co przeczyłoby doskonałości).

Brak osobowego charakteru:
Pierwszy Poruszyciel Arystotelesa nie jest osobowym Bogiem, który angażuje się w życie ludzi, jak w teologii chrześcijańskiej czy żydowskiej. Jest raczej zasadą metafizyczną: czystą myślą myślącą samą siebie („najsłodsza kontemplacja” – noesis noeseos)."

Cytuj:
Tutaj dochodzimy do drugiej kwestii, czy Bóg jako istota wszechmogący stworzył ludzi, przed którymi ukrył celowo swoje jestestwo? Tak jest nauczane, więc jeśli tak zrobił dlaczego uważasz, że miałbyś w sobie taką mądrość, żeby mimo to odnaleźć dowód na Jego istnienie?


Ten dowód już istnieje, zgodnie z tym co mówi Tomasz z Akwinu.
Także może nie tyle ja go szukam, co próbuję uprościć, czy też "tłumaczyć na język współczesny".
Tak jak napisane jest w tym artykule o dowodzie na Niewymierność Pi (mod):
"W 1766 roku Johann H. Lambert podał poprawny dowód na niewymierność Pi. (nie wiem jak wyglądał, ale zakładam, że nie prosty)
W 1947 roku I. Niven podał dowód wykorzystujący matematykę na poziomie szkół średnich."

Tomasz z Akwinu to masz kiedy żył:
Tomasz z Akwinu, także Akwinata (łac. Thomas de Aquino; ur. w 1224 albo w 1225 w Roccasecca, zm. 7 marca 1274 w Fossanuova)

Co nieco się zmieniło od tych 750 lat. Nauka poszła do przodu.
Współcześnie mamy więcej narzędzi by potencjalnie co nieco pociągnąć do przodu.
Jest więcej ludzi i materiałów na których można się oprzeć.
Może uda się co nieco uprościć. Przetłumaczyć.

A czemu też uważam, że może się udać uprościć? Np. bo Wierzę, że jak Bóg będzie chciał to w tym pomoże i się uda.
A może już nadszedł czas? Zobaczy się. To już 2000 lat prawie.
A jak nie, to może się uda zrobić pół uproszczonego dowodu, albo 1/4 czy 1/10, a ktoś inny dokończy.
A jak się nie uda za dużo to widać też tak miało być. Na razie ja odbieram te rozmowy jako wartościowe.

Cytuj:
I tutaj dochodzimy do kolejnej kwestii, jeśli dopuściły jednak możliwość udowodnienia przez człowieka Jego istnienia, tak jak uczynił to wg ciebie Św. Tomasz z Akwinu, czyli wymagałoby to wielkiej biegłości intelektualnej niedostępnej dla szerszej części społeczeństw to czy nie byłby Bogiem filozofów i naukowców? A przecież jest Bogiem, który wg Biblii objawił się pasterzom, narodził się w stajni, nauczał rybaków itd. Raczej mało więc prawdopodobne, że największą tajemnicę tego świata zostawiłby tylko dla
wąskiego grona intelektualistów. To nie w Jego stylu.


Jak wyżej napisałem, Tomasz z Akwinu napisał, że po to jest m.in. Wiara, żeby Ci co nie są w stanie z różnych powodów pojąć "dowodu na niewymierność Pi", uwierzyli "matematykom" i żyli jakby to była Prawda. Więc większość ludzi może sobie Wierzyć, niektórzy mogą Wiedzieć.

Większość ludzi raczej uznaje, że Pi jest niewymierne, bo "tak mówią matematycy" i nawet nie zależeć może Im by samemu to sprawdzić. Podobnie częściowo może być z Wiarą w Boga, dostają ludzie Wiarę i to im wystarczy. Akceptują to i tym żyją. Nie upierają się by zrozumieć dowód, że "Pi jest niewymierne". Nie oskarżają "matematyków", że "Ci zawiązali spisek i kłamią" czy cokolwiek.

A i tak nawet Ci co Wiedzą, że Bóg istnieje i tak potrzebują Wiary (daru) w dalsze Artykuły Wiary, które są Wiedzy niedostępne.

Także nawet Ci muszą Wiarę przyjąć, bo Wiedza Monoteizmu nie wystarczy do zbawienia. Trójca Święta jest niedostępna wiedzy. (tylko Bóg wie jaki jest "w środku", więc tylko On może poinformować (Wiarą) człowieka jaki jest)
Stąd Ci co Wiarę przyjmują (choć nie rozumieją dowodu na istnienie Boga) mogą dostąpić zbawienia, a Ci co Wiedzą, że Bóg istnieje, ale nie Wierzą w Trójcę Świętą itd. zbawienia nie dostąpią.

Cytuj:
Ja nie wiem co jest ostatecznym celem, jakiego rodzaju szczęście masz na myśli. Bo dla wierzącego szczęście będzie z Bogiem w niebie, dla jimmiego pewnie szczęście na ziemi z rodziną, fajną pracą, miłością, dziećmi itp.


Szczęście jest czymś obiektywnym. Człowiek nie decyduje co daje mu Szczęście, tylko to odkrywa. Jedne rzeczy dają większe, jedne mniejsze. Jest tu pewien porządek, kolejność. I komuś może coś dawać Szczęście, ale bycie z Bogiem i innymi w Niebie da większe. Szczęście Doskonałości własnej i innych.

Cytuj:
Nie każdy jest w stanie pojąć.
Dlaczego uważasz, że jeśli ktoś nie zgadza się z twoim dowodem to znaczy, że go nie pojął?


Nie uważam. Zwracam uwagę na taką możliwość.
Może dowód jest niegotowy, a może jest gotowy dla niektórych (Lambert), a inni potrzebują łatwiejszego (Niven).

Cytuj:
Nie rozumiem, ponieważ do szkoły średniej uczęszczałem bardzo dawno temu, a ponieważ nie zajmuję się tego rodzaju problematyką na co dzień, więc wstyd się przyznać, ale uwsteczniłem się w tej dziedzinie znacząco. Ale gdybyś zadał mi tę zagadkę jak miałem lat naście, prawdopodobnie udzieliłbym ci innej odpowiedzi.


Nie wstyd. Specjalnie wybrałem taki, który może sprawić problem, żeby zademonstrować myśl na przykładzie. (taka myśl: tego przykładu by nie było przed 1947r. czyli Tomaszowi z Akwinu niedostępny) Też miałem z Nim problem, nadal wymaga skupienia, a miałem sporą styczność z tego rodzaju problematyką i nadal się tym interesuję. Jeżeli będziesz chciał (albo ktoś inny) to możesz założyć wątek, a spróbuję wyjaśnić niezrozumiałe fragmenty.

Cytuj:
Cytuj:
Dowód wymaga założeń. Trzeba sięgnąć do założeń jakie człowiek ma w sobie.


Dlaczego wg ciebie dzieje się tak, że mamy różne?


Historia życia? Doświadczenie w pewnych dziedzinach wiedzy? Materiały i ludzie z którymi się ludzie spotykają i od nich czerpią?
Może dlatego, że ludzie już myśleli na pewne tematy, więc pewne założenia usunęli, pewne naprawili, z innymi się nigdy nie spotkali. Niektórych nie są świadomi. Może to też wynikać z Wiary? Wychowanie? Zaburzenia?

To dobre pytanie.

""Może jak Bóg losował założenia ludziom i rzucał kością tak wyszło. 'I teraz się dogadajcie... A zgadnij jakie ten będzie miał. Tu Cię zaskoczę.' ""

Cytuj:
Ze skutków wyprowadzamy przyczynę.


Wielki Wybuch czy Dinozaury?
Dzieje kosmosu? Datowanie węglowe?

Cytuj:
Pomijając sensowność takich wniosków, skąd wiemy, że to Bóg opisywany w Biblii?


To jest ogólnie kwestia Wiary. Inny temat.

Cytuj:
Jeśli zechciałbyś zerknąć na odpowiedź do merss, tam pisałem o śnie i narkozie.


"A teraz wyobraź sobie, że stoi głośnik z muzyką 100 metrów dalej, ktoś przycisza, aż nie słyszysz muzyki, ale ona gra jak podejdziesz bliżej. Jest głucha cisza, bo dźwięk jest poniżej progu słyszalności, ale on jest."

Cytuj:
Dyskutant, którego teza została przez oponenta podana w wątpliwość na początku dyskusji jest zawsze zobowiązany do obrony swojego stanowiska (van Eemeren i Grootendorst 2003, s. 368).


"Oponenci"... niech sobie pograją w cooperative.


Pt sty 10, 2025 6:11 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 705
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj:
Pierwsza Przyczyna jest używana do osiągania Szczęścia, czyli celu ostatecznego człowieka.

Wielki Wybuch może być używany do osiągnięcia szczęścia i celu ostatecznego?
Ciągle nie mamy zgody co do tego, że mądrość daje szczęście. Świadomość tego, że hipotetycznie wyższe szczęście mogłoby być osiągnięte, ale droga do niego jest zablokowana, przynosiłoby smutek.

Cytuj:
Czyli bez czarnej dziury elektrony stoją w miejscu czy to je przyspiesza? W którym kierunku względem czarnej dziury? I jest to zależne od odległości od czarnej dziury? 1/r? 1/r^2? Jeżeli tak, to jak to wpływa ma traktorie obiektów kosmicznych? (w końcu wszystkie ciała stałe i ciecze i gazy to atomy, czyli protony, ELEKTRONY i neutrony)

Jaki jest rozkład pola wektorowego wokół czarne dziury?
Czy jak obrócimy monitor czy płytę główną (ona w ogóle potrzebna czy monitor wyświetla grę odłączony od prądu i karty graficznej?) dookoła to będzie płynąć inaczej i się gra zepsuje?

Pytam o szczegóły. Sprawdzam pola wektorowe, zachowanie różnych obiektów w tym polu wektorowym, itd.

Nie wiadomo jak czarna dziura to robi, ale hipoteza twierdzi, że tak jest. Cała elektronika bez tej dziury nie mogłaby istnieć.

Cytuj:
Czym jest magia? Znowu definicja.

Ile bajek tyle rodzajów magii. Może być to wypełnianie woli bóstwa, jakaś nadnaturalna energia/moc pochodząca z osoby lub ze świata. Może być to wibracja atomów w innym wymiarze.

Cytuj:
Cel jest centrum grawitacji Woli. Przyciąga. Do niego Wola zmierza. Skłania do odbycia podróży do miejsca. Powoduje poszukiwanie drogi od miejsca gdzie się jest, do miejsca celu.
Jest przyczyną dla którego Wola zmierza do miejsca, dla którego szuka drogi. Jest przyczyną podróży. Przyczyną chęci przebywania w miejscu celu.

Cel jest przyczyną de-cyzji (od-cięcia się od tego co jest negacją celu). Chce usunąć to co celem nie jest, by został cel.

Jest przyczyną zmiany ukierunkowanej.
Jest przyczyną rozumowania, wyboru i działania.

Cel jest przyczyną.

Teraz bardziej jasne?

Imo zrównywanie różnych słow do tożsamości zaciemnia nam język. Łatwiej wtedy pomylić konteksty i faktyczne znaczenie.

WSJP: Przyczyna
to, co wyjaśnia i tłumaczy, dlaczego powstało jakieś zjawisko albo zdarzenie lub dlaczego coś jest jakieś
Cel (działań):
rezultat, który chce się osiągnąć przez jakieś działania

Jak widać na przykładzie słownikowym. Przyczyna to "droga" do celu, ale tylko w kontekście woli (definicja mówi o chciejstwie).

Cytuj:
Nierównowagę należałoby uzasadnić. Uzasadnienie bazuje na twierdzeniach. Twierdzenia na aksjomatyce.

Na przykładzie zasad powstania ognia:
Magiczne powstawanie ognia zakłada istnienie magii, której nigdy nie zaobserwowano. Mamy dodatkowy stopień komplikacji zmniejszający prawdopodobieństwo.
Jeśli mamy tłumaczenie fizyczne - opieramy się na tym, co wiemy, że istnieje.

Cytuj:
Chodzi o sposób w jaki coś powołuję do dyskusji:
1) "na poważnie uważam, że takie coś jest" (hipoteza z powagi)
2) "wymyślam coś z... kieszeni, bo tak mi się coś losowo wymyśliło ze "świata komizmu" lub "świata losowości", "pierwsze lepsze co mi wpadło do głowy" (hipoteza niepoważna)

Odrzucam tok myślenia używający hipotez niepoważnych. I choć dla Ciebie może się wydawać hipoteza drugiej osoby niepoważną z Twojej perspektywy, to jednak chodzi czy druga osoba uznaje ją za poważną. Ja widzę u Ciebie, że pojawiają się hipotezy niepoważne z perspektywy obu stron. Ja takie z góry odrzucam i uznaję za brak szacunku dla drugiej strony lub niezdolność wymyślenia niczego lepszego.

A dla mnie nie ma znaczenia, czy przykład jest poważny. Przykład może być wyciągnięty z kapelusza, ale może pokazać to, jaka jest Twoja metodologia myślenia. Myślisz, że kiedyś ktoś uznałby za poważne to, że masa zakrzywia czas?

Cytuj:
Ustalmy to więc inaczej, może lepiej to zrozumiesz. "Takie coś jak dusza istnieje na pewno, tylko może być dusza materialna albo dusza niematerialna." (definiujemy duszę funkcjonalnie)

Myślę, że zaciemniamy definicje znowu. Dusza to coś nadnaturalnego z definicji. Jeśli mamy tylko materię, to nie ma materialnej duszy. Jeśli dobrze rozumiem, to wg Ciebie dusza "produkuje" wolę i świadomość. Wg mnie robi to mózg.
Cytuj:
Czy w tym kontekście widzisz różnicę między rozmową o "materiale" ("Słowo" albo atomy) z którego zbudowane jest coś co na pewno istnieje, a rozmową o rzeczach wyjętych z fantasy lub sci-fi i to nieraz ze "świata komizmu" lub "świata losowości"?

Nie widzę tej różnicy. Ciągle jedna z odpowiedzi zakłada istnienie czegoś ze "świata magii", a druga odpowiedź kończy się na świecie materialnym. W tym kontekście nie różni się to od fantasy, komizmu, czy losowości. Każdy z tych światów dodaje coś, co nigdy nie zostało zaobserwowane.

Cytuj:
Niezgoda. Jeżeli racja jest po stronie duszy niematerialnej, obserwujemy ich działanie cały czas. ("Słowa" wewnątrz)

JEŚLI to słowo klucz. Jeśli jest niematerialna - masz wtedy rację. Jednak nie możesz swoim założeniem udowodnić prawdziwości tego założenia. Jak chciałbyś sprawdzić, że faktycznie jest niematerialna, a nie, że pochodzi z materii?

Cytuj:
Kwestia z czego są zbudowane "Słowa wewnętrzne". Ze "Słów niematerialnych" czy z np. fotonów. (elemag)

"Słowa wewnętrzne" nie zostały namierzone jako "Słowa elemag". Masz technologię czytania "dialogu wewnętrznego"?

Nie zrozumiałem za bardzo o co pytasz i co twierdzisz.

Cytuj:
Jw. Nie interesuje mnie zajmowanie się "hipotezami z duo-niepowagi (duo-loso-komi)". To zaśmieca myślenie i dialog.

Wysuwaj poważne hipotezy. Respektuj to, że druga strona wysuwa hipotezy z powagi, choćby dla Ciebie to nie brzmiało poważnie.

Nie widzę celowości by zrównywać hipotezy duo-niepoważne (które obie strony uważają za niepoważne) z mono-niepoważnymi. (gdzie tylko jedna)

Myślę, że sprowadzenie rzeczy do absurdu może nam ułatwić/obnażyć metodologię przyjmowania i odrzucania rzeczy. Jeśli nie wiemy na jakiej zasadzie odrzucamy tak absurdalne propozycje, to jak możemy przejść dalej?

Cytuj:
Nie. "Nie wiemy." Dla mnie świadomość/"ja" nie jest detalem, tylko sednem. A to co "wiemy" nie uzasadnia ekstrapolowania na "ja". "Choćby wszystko inne należało do elemag, jednak 'ja' może być tą częścią, która nie należy do elemag."
Ekstrapolacja nieuzasadniona.

Tu chyba po prostu możemy się zniezgadzać i niewiele to zmieni. Ja twierdzę, że wiemy już sporo, a dokładne mechanizmy powstawania świadomości nie są znane, lecz mamy jakieś hipotezy, które wymagają dalszej pracy. Nie mienia to tego, że jeszcze tego nie wiemy.

Cytuj:
Mówiłem, że dla mnie niemateria nie jest "nadnaturalna" (UFO). "Dusza na pewno istnieje. Kwestia czy jest elemag czy Słowna."

UFO myślę, że jest stricte naturalne. Nie niesie za sobą żadnych wniosków o istnienie magii. Przez nadnaturalne rozumiem tu coś niepowiązanego z materią - dusza, Bóg, demony, czakry, magia, aury.
Pytanie jednak pozostało bez odpowiedzi. Czy jeśli obserwuję jakiś fenomen, to legalną odpowiedzią jest "to czary"? Ewentualnie czy legalną odpowiedzią jest "to, co zakładam, że istnieje, bo ma to dla mnie sens"?

Cytuj:
Dla mnie to nie jest dodatkowe, tylko podstawowe. Dla mnie materia i świat materialny jest stworzony, "świat Słowa" jest od początku.

A gdybym poprosił Cię o o rozpisanie logicznego łańcucha wnioskowania, który poprowadzi nas z obserwacji do tego, że istnieje Bóg lub dusza? Jesteś w stanie zrobić coś takiego odwołując się jedynie do tego, co możesz faktycznie zaobserwować bez odniesień do objawień?

Cytuj:
"Dla mnie "nasz świat" składa się z:
1) podświata materii (to co zawarte w przestrzeni punktowej (monitorze) )
2) podświata niematerii (to co bytuje bez bycia zawartym w przestrzeni punktowej, więc nie-widzialne (nie widoczne, nie postrzegane okiem)

Wg mnie całkowicie możliwe jest istnienie tego podświata. Różni nas to, że ja nie widzę przesłanek ku temu, aby postulować, że jest czymś prawdziwym.

Cytuj:
Już napisałem do Radozza co na temat takiej filozofii myślę. Uwypuklę. Nie jesteśmy w sądzie. Nie muszę nic dowodzić. Cooperative.

A jednak jeśli zaproponuję, że to Wróżka jest jakąś odpowiedzią na coś, to pewnie będziesz oczekiwał ode mnie ugruntowania tej tezy.

Cytuj:
Tak wygląda Ekstrapolacja. Nie ma dowodu, że nie było ingerencji w ciąg.

Tak, dostępne dowody które pociągnięte liniowo wskazują na WB. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy ktoś tak ustawił świat, aby tak to wyglądało lub stało się coś jeszcze innego. Nie ma też jednak przesłanek aby twierdzić, że coś takiego się stało. Jeśli będziemy szli tym tropem, to nie możemy wnioskować niczego o przeszłości. No tak, to jest ekstrapolacja, która oparta jest na dostępnych danych.

Cytuj:
Nie. Prawa fizyki nie są opisem Praw Fizyki.
O tym też już było w wątku "Mosty".

Prawo fizyki to opis pewnego stałego zachowania w świecie. Prawo formułowane jest na podstawie obserwacji materii. Wyniki obserwacji wynikają ze spójnego zachowania się konkretnych cząstek, a to zachowanie wynika z cech tych cząstek. Każda cząstka indywidualnie "sprawdza" jak powinna się zachować względem tego jak i z czego jest zbudowana.

Cytuj:
Wypisz te kategorie i przypisz do nich to o czym rozmawiamy.

Mylisz opis obserwacji dużej liczby obiektów(prawo fizyczne) z cechami pojedynczego obiektu.

Cytuj:
Jeżeli "ja" ma mieć Wolną Wolę to rozumiem, że generuje dodatkowy zestaw wektorów, poza standardowymi wektorami wynikającymi z deterministycznych praw fizyki. I one się sumują:
Wektor_determinizmu + Wektor_ja
Jeżeli "ja" jest częścią determinizmu i nie generuje dodatkowego wektora, to gdzie ma być Wolna Wola, jeżeli "ja" nic nie zmienia w wektorach?

Tu się w takim razie zgadzamy. Dlatego piszę - nie wiem jak moglibyśmy sprawdzić tą wolną wolę.

Cytuj:
Ty spoglądasz na determinizm wspomnień. (zawartości pamięci) Ja mówię o wolności w teraźniejszości.

Raczej nie jest tak jak piszesz. Staram się wymyślić, jak mógłbym sprawdzić, że mój wybór był prawdziwie wolny, a nie był tylko zdeterminowaną iluzją.

Cytuj:
Jedno jest patrzeć przed siebie widzieć szklankę i mówisz:
1) Mogę podnieść szklankę."
2) Mogę nie podnieść szklanki."

Odnosimy się teraz do "intuicji Prawdy".
Czy któreś z tych dwóch zdań wydaje Ci się fałszywe?

Jeżeli masz w sobie poczucie prawdziwości obu, a nie masz Wolnej Woli, tzn. że Twój umysł kłamie?

Nie rozumiem co tu chcesz przekazać w kontekście wolnej woli. Mam wrażenie, że rozmijamy się.

Cytuj:
Czy "Wszystko muszę." wydaje się zdaniem fałszywym?

Tak, wydaje się to fałszem, bo wydaje mi się, że mogę zrobić i pomyśleć cokolwiek. Problem w tym, że nie mam jak tego sprawdzić, że faktycznie był to wolny wybór. Masz pomysł jak to zrobić? Jestem otwarty na jakiś test, który wykaże, że mam wolną wolę lub też nie. To, że nam się nie podoba myśl o tym, że nie mamy wolnej woli na nic nie wpływa.

Cytuj:
Po co Prawo Karne, jeżeli wszyscy robią co muszą? Czy winny jest ten co musi? Karanie zmuszonego ma sens?

Bo jesteśmy zdeterminowani aby czuć ból w pewnych sytuacjach, co determinuje chęć unikania bólu, a prawo karne eliminuje jednostki robiące ból. Ale słusznie zauważasz dylemat, który nie przybliża nas do odpowiedzi na pytanie, a jedynie zaciemnia obraz emocjami.


Pt sty 10, 2025 5:25 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6968
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
jimmyblack napisał(a):
Cytuj:
Pierwsza Przyczyna jest używana do osiągania Szczęścia, czyli celu ostatecznego człowieka.

Wielki Wybuch może być używany do osiągnięcia szczęścia i celu ostatecznego?
Ciągle nie mamy zgody co do tego, że mądrość daje szczęście. Świadomość tego, że hipotetycznie wyższe szczęście mogłoby być osiągnięte, ale droga do niego jest zablokowana, przynosiłoby smutek.

Dlaczego zablokowana droga????

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Pt sty 10, 2025 10:51 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 705
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Peter,
Wyobraź sobie mur przez który nie możesz przejść, niezależnie od tego, co zrobisz, ale wiesz, że za nim jest coś, co dałoby Ci nieskończone szczęście. Mnie by to zasmuciło.


Pt sty 10, 2025 10:57 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6968
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
jimmyblack napisał(a):
Peter,
Wyobraź sobie mur przez który nie możesz przejść, niezależnie od tego, co zrobisz, ale wiesz, że za nim jest coś, co dałoby Ci nieskończone szczęście. Mnie by to zasmuciło.

Nie rozumiesz nieskończoności, ot tak, nawet nie mistycznie. Skąd wytrzasnąłeś ten mur to ja nie wiem. Zbliżasz się do Absolutu, nigdy Go co prawda nie osiągniesz, ale zmniejszanie się dystansu, to zwiększanie szczęścia, które nigdy się nie kończy.

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Pt sty 10, 2025 11:21 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj:
Wielki Wybuch może być używany do osiągnięcia szczęścia i celu ostatecznego?


Ta teoria ma różne detale:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Wielki_Wybuch

Czy to ma być ta "osobliwość" realna gdzie rzeczy są realnie w jednym punkcie w odległości zero od siebie, czy gdzie są w małej odległości od punktu?

Poza tym wybuch to jakaś zmiana, wobec tego nie jest Pierwszą Przyczyną? Co jest przyczyną tej zmiany i co było przed nią?

Cytuj:
Ciągle nie mamy zgody co do tego, że mądrość daje szczęście. Świadomość tego, że hipotetycznie wyższe szczęście mogłoby być osiągnięte, ale droga do niego jest zablokowana, przynosiłoby smutek.


Pytam jak PeterW, co jest tym murem?

Cytuj:
Nie wiadomo jak czarna dziura to robi, ale hipoteza twierdzi, że tak jest. Cała elektronika bez tej dziury nie mogłaby istnieć.


No i jak to wpływa na Nasze życie skoro ona sobie jest? Czy może odlecieć i wtedy elektronika przestanie działać? Tzn. elektrony przestaną się poruszać czy co? Rozumiem, że wszystkie elektrony przestaną płynąć więc te będące w ludziach również? Czyli jak czarna dziura odleci to ludzie poumierają?

A planety, gwiazdy daleko od czarnej dziury ulegają zniszczeniu?

Cytuj:
Ile bajek tyle rodzajów magii. Może być to wypełnianie woli bóstwa, jakaś nadnaturalna energia/moc pochodząca z osoby lub ze świata. Może być to wibracja atomów w innym wymiarze.


Nie mówię o bajkach, gdzie "coś się dzieje jakoś".
https://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/ ... hlebotinum

"A.K.A. Handwavium"

"The reader does not know how Phlebotinum would work and the creators hope nobody cares. In essence, it's a plot device that abstracts away the problem of hard science."

No więc mnie obchodzi "hard science", a nie bajki o "jakoś coś się dzieje".

Wola Bóstwa -> Słowo
"Nadnaturalna energia/moc" potrzebuje sterowania... Słowem?
"Wibracja atomów" potrzebuje sterowania... Słowem?

Wskaż magię nie sterowaną Słowem.
Słowo musi być zrozumiałe przez "serwer".
Słowo jest zrozumiałe przez "Rozum" (osobę) albo AI (zbudowane przez "Rozum")?
Wszystko co wykazuje zachowanie "Woli" ("inteligencja") albo ma Wolę (osoba) albo "sztuczną Wolę" (AI zbudowane przez Wolę)?

Serwer Magii musi być "Osobą" albo być AI (zbudowanym przez Osobę)?

Cytuj:
WSJP: Przyczyna
to, co wyjaśnia i tłumaczy, dlaczego powstało jakieś zjawisko albo zdarzenie lub dlaczego coś jest jakieś
Cel (działań):
rezultat, który chce się osiągnąć przez jakieś działania

Jak widać na przykładzie słownikowym. Przyczyna to "droga" do celu, ale tylko w kontekście woli (definicja mówi o chciejstwie).


Rezultat jest przyczyną działań mających osiągnąć ten rezultat. Cel jest tym co się chce. Cel jest przyczyną chcenia. Chcenie jest rodzajem przyciągania do celu. Cel jest centrum grawitacji. Chcenie jest grawitacją do celu. Wola grawituje do celu. Wola chce cel.

Skąd wywnioskowałeś, że "przyczyna jest drogą do celu"?
Gdzie masz w słowniku słowo "droga"?

Masz też:
sjp.pwn.pl
przyczyna «czynnik lub zespół warunków wywołujący jakieś zjawisko jako swój skutek»

Cel wywołuje chcenie/grawitację. Czyli chcenie/grawitacja jest skutkiem celu.

"Dla czego to robisz? Dla celu."
"Dla czego to robisz? Żeby osiągnąć cel."
"Dla czego powstało zjawisko/zdarzenie? Zjawisko/zdarzenie to zmiana, która ma osiągnąć cel. Siły ciągną do celu i po drodze jest zjawisko/zdarzenie. Powstało z przyczyny celu."

A u Ciebie:
"Dla czego to robisz? Dla drogi do celu." ?
Nie rozumiem skąd to wziąłeś.

Cytuj:
Cytuj:
Nierównowagę należałoby uzasadnić. Uzasadnienie bazuje na twierdzeniach. Twierdzenia na aksjomatyce.


Na przykładzie zasad powstania ognia:
Magiczne powstawanie ognia zakłada istnienie magii, której nigdy nie zaobserwowano. Mamy dodatkowy stopień komplikacji zmniejszający prawdopodobieństwo.
Jeśli mamy tłumaczenie fizyczne - opieramy się na tym, co wiemy, że istnieje.


Co to znaczy "magiczne powstawanie ognia"?
Wypowiadasz jakieś zaklęcia? (Słowa)

Zdefiniuj wreszcie co to jest "magia". Czy używasz tego słowa dowolnie?

magia
1. wiedza tajemna
ogół wiedzy tajemnej i wiążących się z nią umiejętności wpływania na świat rzeczywisty za pomocą ściśle określonych obrzędów i zaklęć

Obrzędy -> Słowo
Zaklęcia -> Słowo

magia
4. moc wewnętrzna
wewnętrzna moc oddziaływania określonych znaków i symboli

Znaki -> Słowo
Symbole -> Słowo

Dodatkowo:
Ty nie zaobserwowałeś, Ty.
A nie "my" czy "zaobserwowano". Ciągle powołujesz się na bycie częścią jakiejś grupy niezdefiniowanej. Co to za grupa, która nie zaobserwowała? Takie skojarzenia:

Obrazek

Są ludzie, którzy twierdzą, że obserwowali różne rzeczy, Ty po prostu tych ludzi lekceważysz. "Ja nie widziałem, więc nikt nie widział."

Czy jeżeli ktoś nie zaobserwował zjawiska kosmicznego, które dzieje się co setki lat, tzn. że takie nie występuje?
np.
ChatGPT:
"4. Supernowe widoczne gołym okiem
Eksplozje gwiazd w naszej galaktyce są rzadkie, ostatnia taka widoczna gołym okiem była SN 1604 (Supernowa Keplera).
Szacuje się, że w Drodze Mlecznej supernowa widoczna gołym okiem występuje co 200–400 lat."

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/SN_1604

No i teraz mógłbyś powiedzieć, że "nigdy nie zaobserwowano żadnej supernowej, tamci ludzi kłamali". No bo załóżmy, że od setek lat nikt nie widział żadnej.

Cytuj:
A dla mnie nie ma znaczenia, czy przykład jest poważny.
Przykład może być wyciągnięty z kapelusza, ale może pokazać to, jaka jest Twoja metodologia myślenia.


Zauważyłem, że nie ma to dla Ciebie znaczenia. Nie potrafisz wymyślać lepszych przykładów?

Jaka może być metodologia na niewykrywalne wróżki w monitorach, albo czarne dziury które na nic nie wpływają i nie da się ich badać? Albo "magiczny ogień bez zaklęcia"?

Nie widzę żadnej analogii.

Cytuj:
Myślisz, że kiedyś ktoś uznałby za poważne to, że masa zakrzywia czas?


Tak. Ma to dużo większy sens, niż Twoje przykłady. Można to jakoś analizować i badać co to w ogóle znaczy i jak to działa.

np. można myśleć o tym inaczej:

ChatGPT:
"4. Przykład alternatywnej interpretacji

Zamiast mówić:

"Czas płynie wolniej w pobliżu masywnych obiektów."

Możemy powiedzieć:

"Grawitacja zmienia parametry dynamiki procesów fizycznych, takich jak oscylacje atomów czy ruch cząsteczek, przez co zewnętrzny obserwator widzi te procesy jako wolniejsze."
(...)
7. Czy można traktować to jako elastyczne prawa fizyki?
Tak, ale w praktyce to inne spojrzenie na to samo zjawisko:
Możesz uznać, że grawitacja "spowalnia procesy fizyczne", a czas pozostaje absolutny w swojej naturze.
W tym ujęciu prawa fizyki są dynamicznie dostosowywane do lokalnych warunków grawitacyjnych."

Cytuj:
Myślę, że zaciemniamy definicje znowu. Dusza to coś nadnaturalnego z definicji.


Jeżeli dla Ciebie "natura" = "materia" a "nadnaturalny" to synonim "niematerialny" to się mijamy z definicjami.

Dla mnie to, że odmawiasz rozszerzyć definicję na funkcjonalną i nazywasz to "zaciemnianiem definicji" może wynikać z tego, że nie chcesz uznać, że rozmawiamy o czymś bardziej sensownym niż Twojej wróżki. Jakbyś usilnie się starał nie dopuścić do "połączenia tych światów" nawet definicyjnie.

Dla mnie nie ma żadnej przeszkody i jest użyteczne by "duszą" nazywać to co spełnia dane funkcje i potem analizować jakiej jest budowy.

Cytuj:
Jeśli mamy tylko materię, to nie ma materialnej duszy. Jeśli dobrze rozumiem, to wg Ciebie dusza "produkuje" wolę i świadomość. Wg mnie robi to mózg.


TzA
Dionizy pisze: „Duchy niebieskie składają się z istoty, siły i działania. Tym bardziej więc różnić się będzie w duszy istota od siły, czyli władzy.

władze wyodrębniamy według czynności i przedmiotów.

Jeśli więc chodzi o pierwszy porządek władz, to władze umysłowe mają pierwszeństwo przed władzami zmysłowymi; stąd też kierują nimi i rozkazują im. Podobnie władze zmysłowe według tego porządku mają pierwszeństwo przed władzami duszy wegetatywnej.

władze psychiczne pochodzą od istoty duszy jako od przyczyny.

Władze poznajemy poprzez ich czynność. Lecz czynność jednej władzy ma za przyczynę czynność innej władzy; np. czynność wyobraźni ma za przyczynę czynność zmysłu. A więc jedna władza duszy ma za przyczynę drugą.

O dogmatach kościelnych: „Na człowieka składa ją się tylko dwie substancje: dusza ze swoim rozumem i ciało ze swoimi zmysłami”. A więc po zamarciu życia w ciele, władze zmysłowe nie zostają.

wszystkie władze psychiczne mają swój początek w samej tylko duszy. Atoli niektóre mają za podmiot samą tylko duszę: to myśl i wola; i te też władze muszą pozostać w duszy po odpadnięciu ciała. Niektóre zaś władze mają za podmiot połączenie duszy z ciałem: to wszystkie władze części zmysłowej i wegetatywnej. Otóż po rozpadzie podmiotu, przypadłość nie może pozostać. Stąd też po rozpadzie połączenia ciała z duszą, tego rodzaju władze nie pozostają w rzeczywistości; pozostają one tylko w duszy - jako w swoim początku czy korzeniu – wirtualnie, tj. co do mocy.

Filozof do władz zalicza władze wegetatywne, zmysłowe, pożądawcze, ruchu lokalnego i poznania umysłowego.
&

Cytuj:
Nie widzę tej różnicy. Ciągle jedna z odpowiedzi zakłada istnienie czegoś ze "świata magii", a druga odpowiedź kończy się na świecie materialnym. W tym kontekście nie różni się to od fantasy, komizmu, czy losowości. Każdy z tych światów dodaje coś, co nigdy nie zostało zaobserwowane.


Znowu brakuje definicji "magii".
Jak ma "słowo wewnętrzne" coś do rzeczy z zaklęciami?
Nie obserwują ludzie swoich "słów wewnętrznych?

Chyba, że obserwacje dla Ciebie to tylko okiem.
Jak ma ktoś zaobserwować okiem coś co jest niewidzialne?

W tych kryteriach:
Czy "Wielki Wybuch" został zaobserwowany? A cokolwiek sprzed spisanej Historii (pomijam już, że w tą nie wierzysz lub wierzysz wybiórczo)?

Powstanie planety Ziemi czy Słońca czy czegokolwiek o których "naukowcy" opowiadają jakby to były fakty?
Ruchy tektoniczne?

Jak ewoluował rzekomo człowiek ktoś widział?

Kasujesz masę "nauki" i historii, jeżeli uznajesz tylko to co Twoje oko widziało? De facto już raczej nie widziałeś XIX wieku. XVIII wieku nikt żyjący obecnie raczej.

Cytuj:
JEŚLI to słowo klucz. Jeśli jest niematerialna - masz wtedy rację. Jednak nie możesz swoim założeniem udowodnić prawdziwości tego założenia. Jak chciałbyś sprawdzić, że faktycznie jest niematerialna, a nie, że pochodzi z materii?


Analogicznie jak sprawdzisz, że jest materialna?
Ekstrapolacją?

Cytuj:
Cytuj:
"Słowa wewnętrzne" nie zostały namierzone jako "Słowa elemag". Masz technologię czytania "dialogu wewnętrznego"?


Nie zrozumiałem za bardzo o co pytasz i co twierdzisz.


Pytam czy mamy technologię czytania czytania w myślach? Słyszenia "słów wewnętrznych" za pomocą maszynki podczepianej do mózgu?

Mamy metodę namierzenia urządzeniem podłączanym do mózgu, które fotony/jony w mózgu człowieka to są konkretne słowa, które wypowiada mówiąc w środku "do siebie"?

Cytuj:
Myślę, że sprowadzenie rzeczy do absurdu może nam ułatwić/obnażyć metodologię przyjmowania i odrzucania rzeczy. Jeśli nie wiemy na jakiej zasadzie odrzucamy tak absurdalne propozycje, to jak możemy przejść dalej?


Odpowiadam na Twoje wróżki fotonówki, czarne dziury, których się nie da badać i magiczny ogień bez zaklęć. I jakie wnioski? Możesz ciągle tylko mówić "coś się dzieje jakoś" i nie podawać szczegółów. I co z tego wynika? I jaka to analogia?

Cytuj:
Ja twierdzę, że wiemy już sporo, a dokładne mechanizmy powstawania świadomości nie są znane, lecz mamy jakieś hipotezy, które wymagają dalszej pracy. Nie zmienia to tego, że jeszcze tego nie wiemy.


No właśnie. Nie "wiecie". I Ty piszesz "jeszcze", a może to być nigdy. Ale to "jeszcze" może sygnalizować "wiarę"/"nadzieję". Ale nie masz dowodów, że coś zostanie znalezione. Ewentualny wpływ wektorowy duszy na elemag sieci neuronowej może być tak subtelny i rozproszony, że nie ma aparatury, która to wykryje.

Jakie hipotezy? Podaj artykuł naukowy, który twierdzi, że wykryli ""magiczną materialną elemag"" świadomość/"ja".

Dla mnie "elemag ja" możnaby też porównywać do "wróżek neuronowych". ""Magiczna elemag zamieszkująca tunele neuronowe"".

Cytuj:
Czy jeśli obserwuję jakiś fenomen, to legalną odpowiedzią jest "to czary"?


Dla Ciebie "niemateria" to to samo co "magia"?

Cytuj:
Ewentualnie czy legalną odpowiedzią jest "to, co zakładam, że istnieje, bo ma to dla mnie sens"?


A gdzie tak robię?

To raczej Ty zakładasz, że istnieje "elemag ja" w tunelach neuronowych, bo ma to dla Ciebie sens, pomimo braku dowodu, a jedynie ekstrapolacją. Bo materia jest "normalna", a niemateria to "magia".

Cytuj:
A gdybym poprosił Cię o o rozpisanie logicznego łańcucha wnioskowania, który poprowadzi nas z obserwacji do tego, że istnieje Bóg lub dusza? Jesteś w stanie zrobić coś takiego odwołując się jedynie do tego, co możesz faktycznie zaobserwować bez odniesień do objawień?


Jak chcesz obserwować niewidzialne? Umysłem możemy. Zakładając Logikę. Logiki chyba do objawień nie zaliczasz?

Bóg:
Byt bez przyczyny już był dowodzony. Musi być logicznie.
Dalej pisałem, że Wola musi być w Bycie bez przyczyny, bo jest w ludziach.
Nad jednością Boga można jeszcze popracować, by była bardziej jasna, choć Arystoteles aprobuje. Ja nie zrozumiałem jeszcze jaki masz z Nią problem.

Jeżeli chodzi o to, że Wola jest w Bogu, to masz, że potrzeba Rzeczywistości Pierwszej aby była Rzeczywistość druga. Że nie może z Możliwości bez Rzeczywistości spontanicznie "sama" się zrobić Rzeczywistośc Pierwsza. Zmiana z Możliwości w Rzeczywistość musi realnie istnieć. A jak ma istnieć zmiana z A -> B, jeżeli B nie istnieje?

Inaczej masz "tworzenie czegoś z niczego przez nikogo, bez źródła, bez oryginału". Z tym też nie rozumiem jaki masz problem.

Ale jeżeli rozważasz, że ze "100% Nicości może wyjść cokolwiek" to ciężko mi to zrozumieć, że się przy tym upierasz. Dla mnie z definicji Nic nie może dokonywać żadnych zmian. A Ty jakby chcesz łamać definicje. Wtedy wchodzimy w "świat absurdu". A ten to już zachodzi na brak Woli zrozumienia. A jak ktoś nie chce zrozumieć rzeczy najbardziej elementarnych to co można?

Cytuj:
A jednak jeśli zaproponuję, że to Wróżka jest jakąś odpowiedzią na coś, to pewnie będziesz oczekiwał ode mnie ugruntowania tej tezy.


Nie. Uznam, że nie masz lepszych argumentów. Chyba, że powiesz, że realnie w to wierzysz, że tak jest. Nie widzę celu prosić o dowody na "świat komizmu". Już napisałem, że wróżki nie mają sensu.

Cytuj:
wskazują na WB.


Na co?

Cytuj:
Każda cząstka indywidualnie "sprawdza" jak powinna się zachować względem tego jak i z czego jest zbudowana.


Jak to robi? Jak sprawdza? Liczy wektor wypadkowy, czyli sumę wszystkich wektorów względem wszystkich innych cząstek we wszechświecie ("prawie nieskończona ilość cząstek") uwzględniając zakrzywienia czasoprzestrzenne, efekty kwantowe czy jakiekolwiek inne zasady fizyki znane i nieznane?

Wykrywa je natychmiastowo choćby po drugie stronie Wszechświata z nieskończoną dokładnością?
Określa ich rodzaj, odległość, wektor kierunku prędkości i co tam trzeba.

I to wszystko liczy natychmiastowo (w czasie zero, ale komputer pokładowy), a potem natychmiastowo nadaje sama sobie wektor? Czyli włącza jakiś napęd jak statek kosmiczny z nieskończoną zwrotnością?

I to jest racjonalne? Czy "cząstka wróżka"?

Cytuj:
Cytuj:
Jedno jest patrzeć przed siebie widzieć szklankę i mówisz:
1) Mogę podnieść szklankę."
2) Mogę nie podnieść szklanki."

Odnosimy się teraz do "intuicji Prawdy".
Czy któreś z tych dwóch zdań wydaje Ci się fałszywe?

Jeżeli masz w sobie poczucie prawdziwości obu, a nie masz Wolnej Woli, tzn. że Twój umysł kłamie?


Nie rozumiem co tu chcesz przekazać w kontekście wolnej woli. Mam wrażenie, że rozmijamy się.


Próbuję przebadać czy możesz przebadać siebie używając "intuicji prawdy". Do jakich wniosków dojdzie Twój umysł analizując potencjalną fałszywość własnych wniosków, która prezentuje się umysłowi jako prawdziwość. "Próbuję sprawdzić jaki error Tobie wyskoczy, jaki "wyjątek" aby go złapać "catch exception" i jaki kod się pojawia gdy to wyskoczy. Traktując Ciebie jako biologiczny komputer za który się masz, próbuję przetestować jaki masz kod źródłowy obsługi wyjątków, reakcję na wykrycie potencjalnej sprzeczności wewnątrz siebie samego. Debugowanie logiki."

Jeżeli Twój umysł kłamie za każdym razem jak wydaje Ci się, że podejmujesz jakąś decyzję, twierdząc że masz wolny wybór z 2 opcji, gdy go nie masz, to jak możesz ufać umysłowi, który klamie w kółko i na okrągło cały dzień 24/7?

"Mogę, mogę, mogę, mogę, mogę, mogę, mogę.
Czy to kłamstwo za każdym razem?
Mogę iść, mogę siedzieć, mogę leżeć.
Mogę jeść, mogę nie jeść."

To wszystko są kłamstwa? Dlaczego Ci się kod nie rozwala w sprzecznościach? Nie ma errora? Nie zawiesza się system? Jak się kod człowieka chroni przed rozpadnięciem się gdy rozważa poczucie decyzyjności, rozważając opcję jego fikcyjności?

Cytuj:
Cytuj:
Czy "Wszystko muszę." wydaje się zdaniem fałszywym?


Tak, wydaje się to fałszem, bo wydaje mi się, że mogę zrobić i pomyśleć cokolwiek. Problem w tym, że nie mam jak tego sprawdzić, że faktycznie był to wolny wybór. Masz pomysł jak to zrobić? Jestem otwarty na jakiś test, który wykaże, że mam wolną wolę lub też nie. To, że nam się nie podoba myśl o tym, że nie mamy wolnej woli na nic nie wpływa.


Jeżeli jesteś "robotem biologicznym" i masz kod źródłowy który jest zdolny wykrywać fałszywość odczuć to czemu ten kod dozwala ciągle się okłamywać w przypadku realnym braku woli? "Przeprowadź auto-diagnostykę. Auto-debugging."

""Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.""

Jeżeli to prawda to czemu umysł protestuje?

Cytuj:
Cytuj:
Po co Prawo Karne, jeżeli wszyscy robią co muszą? Czy winny jest ten co musi? Karanie zmuszonego ma sens?


Bo jesteśmy zdeterminowani aby czuć ból w pewnych sytuacjach, co determinuje chęć unikania bólu, a prawo karne eliminuje jednostki robiące ból. Ale słusznie zauważasz dylemat, który nie przybliża nas do odpowiedzi na pytanie, a jedynie zaciemnia obraz emocjami.


Czy to znaczy, że jeżeli ktoś robi coś pomimo bólu to sprzeciwia się determinizmowi "swojego kodu"?

Jeżeli ktoś sprzeciwia się celowi ostatecznemu swojego życia, czyli Szczęściu i umyślnie się tymczasowo "unieszczęśliwia" tzn. że łamie determinizm swojego kodu, udowodniąc sobie Wolną Wolę? Co Ci wychodzi z takiej analizy?


So sty 11, 2025 4:58 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 705
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS,
Myślę, że jesteś świadom tego, jeśli czytałeś o WB, że nie wiadomo co go spowodowało (o ile miał przyczynę). Są hipotezy, których (przynajmniej teraz) nie da się potwierdzić, ani wykluczyć.

Cytuj:
Pytam jak PeterW, co jest tym murem?

NP niemożność wykonania jakiejś akcji. Weźmy moją sytuację. Jestem świadom tego, że wiara w Boga dałaby mi większe szczęście, bo ciągnie za sobą obietnicę jakiejś nagrody w pszyszłości, co pewnie sprawiłoby że żyłoby mi się milej i łatwiej. Mniej bałbym się śmierci. Czułbym, że zawsze mogę kogoś prosić o pomoc. Bacz, że nie ma nawet znaczenia, czy Bóg istnieje - te benefity otrzymuję z samego faktu bycia przekonanym o tej tezie.
Nie jest to jednak dla mnie możliwe do wykonania, bo potrzebuję jakiś dowodów, których nie dostaję.

Cytuj:
No i jak to wpływa na Nasze życie skoro ona sobie jest? Czy może odlecieć i wtedy elektronika przestanie działać? Tzn. elektrony przestaną się poruszać czy co? Rozumiem, że wszystkie elektrony przestaną płynąć więc te będące w ludziach również? Czyli jak czarna dziura odleci to ludzie poumierają?

A planety, gwiazdy daleko od czarnej dziury ulegają zniszczeniu?

Jak wpływa na nasze życie? No przecież dzięki niej płyną elektrony. Niestety nie mamy detali. Może to jest tak, że Ziemia jest jakiegoś rodzaju odbiornikiem tej mocy.

Cytuj:
No więc mnie obchodzi "hard science", a nie bajki o "jakoś coś się dzieje".

Przecież sam tam pokrętnie tłumaczysz działanie duszy.

Cytuj:
Wola Bóstwa -> Słowo
"Nadnaturalna energia/moc" potrzebuje sterowania... Słowem?
"Wibracja atomów" potrzebuje sterowania... Słowem?

A może intencja wypowiadanych słów wprawia atomy w wibracje i dzięki temu one reagują i nie muszą być świadome? Cholera wie jak ta magia działa.

Cytuj:
Skąd wywnioskowałeś, że "przyczyna jest drogą do celu"?
Gdzie masz w słowniku słowo "droga"?

Teraz czepiasz się języka i łapiesz za słówka. Możesz pokłócić się ze słownikiem i definiować słowa na swój sposób, ale utrudni nam to komunikację.

Cytuj:
Co to znaczy "magiczne powstawanie ognia"?
Wypowiadasz jakieś zaklęcia? (Słowa)

W oparciu o nadnaturalną siłę, która nie należy do tego świata, tylko do świata aniołów albo demonów. Mam wrażenie, że czepiasz się słówek, a nie rozumiesz tego, co te zdania mają przekazać - to, że Twoje hipotezy opierają się o dodatkowe i nieweryfikowalne tezy. Oczywiście, tak jak ciągle piszę: jestem otwarty na to, abyś wykazał metodę weryfikacji swoich tez.

Cytuj:
Są ludzie, którzy twierdzą, że obserwowali różne rzeczy, Ty po prostu tych ludzi lekceważysz. "Ja nie widziałem, więc nikt nie widział."

Tak, lekceważę tezy, które nie są poparte dowodami. Tak samo lekceważę ludzi mówiących, że widzieli Nessie, Wielką Stopę, Człowieka Ćmę, aury, Hitlera w Brazylii.
A Ty ich nie lekceważysz?

Cytuj:
Czy jeżeli ktoś nie zaobserwował zjawiska kosmicznego, które dzieje się co setki lat, tzn. że takie nie występuje?

Oczywiście, że nie oznacza to, że nie występuje. Ale jeśli przy okazji nikt nie zaobserwował jego śladu, to nie będziemy mieli podstaw do tego, że to wydarzenie zaistniało.
A gdybyśmy nie mieli materialnych śladów, to moglibyśmy przeanalizować zeznania tych ludzi, co widzieli coś na niebie i na podstawie tego wyciągnąć pewne wnioski o prawdopodobieństwie tego wydarzenia.

Cytuj:
Zauważyłem, że nie ma to dla Ciebie znaczenia. Nie potrafisz wymyślać lepszych przykładów?

Jaka może być metodologia na niewykrywalne wróżki w monitorach, albo czarne dziury które na nic nie wpływają i nie da się ich badać? Albo "magiczny ogień bez zaklęcia"?

Zaczynasz dostrzegać o co chodzi. A jaka jest metodologia wykrywania Boga lub duszy?
Wyobraź sobie sytuację w której odwiedzają nas kosmici, którzy są diametralnie różni od nas. Jak podejdziesz do sprawdzenia tego, czy mają duszę? Czy może jednak tylko i jedynie ludzie ją mają - jeśli tak, to skąd wiesz?

Cytuj:
Jeżeli dla Ciebie "natura" = "materia" a "nadnaturalny" to synonim "niematerialny" to się mijamy z definicjami.

Dla mnie to, że odmawiasz rozszerzyć definicję na funkcjonalną i nazywasz to "zaciemnianiem definicji" może wynikać z tego, że nie chcesz uznać, że rozmawiamy o czymś bardziej sensownym niż Twojej wróżki. Jakbyś usilnie się starał nie dopuścić do "połączenia tych światów" nawet definicyjnie.

Dla mnie nie ma żadnej przeszkody i jest użyteczne by "duszą" nazywać to co spełnia dane funkcje i potem analizować jakiej jest budowy.

No dobra, definiuj rzeczy jak chcesz.

Cytuj:
TzA
Dionizy pisze: „Duchy niebieskie składają się z istoty, siły i działania. Tym bardziej więc różnić się będzie w duszy istota od siły, czyli władzy.

władze wyodrębniamy według czynności i przedmiotów.

Jeśli więc chodzi o pierwszy porządek władz, to władze umysłowe mają pierwszeństwo przed władzami zmysłowymi; stąd też kierują nimi i rozkazują im. Podobnie władze zmysłowe według tego porządku mają pierwszeństwo przed władzami duszy wegetatywnej.

władze psychiczne pochodzą od istoty duszy jako od przyczyny.

Władze poznajemy poprzez ich czynność. Lecz czynność jednej władzy ma za przyczynę czynność innej władzy; np. czynność wyobraźni ma za przyczynę czynność zmysłu. A więc jedna władza duszy ma za przyczynę drugą.

O dogmatach kościelnych: „Na człowieka składa ją się tylko dwie substancje: dusza ze swoim rozumem i ciało ze swoimi zmysłami”. A więc po zamarciu życia w ciele, władze zmysłowe nie zostają.

wszystkie władze psychiczne mają swój początek w samej tylko duszy. Atoli niektóre mają za podmiot samą tylko duszę: to myśl i wola; i te też władze muszą pozostać w duszy po odpadnięciu ciała. Niektóre zaś władze mają za podmiot połączenie duszy z ciałem: to wszystkie władze części zmysłowej i wegetatywnej. Otóż po rozpadzie podmiotu, przypadłość nie może pozostać. Stąd też po rozpadzie połączenia ciała z duszą, tego rodzaju władze nie pozostają w rzeczywistości; pozostają one tylko w duszy - jako w swoim początku czy korzeniu – wirtualnie, tj. co do mocy.

Filozof do władz zalicza władze wegetatywne, zmysłowe, pożądawcze, ruchu lokalnego i poznania umysłowego.

Piękna analiza, ale czy wynika z niej coś, co możemy potwierdzić?

Cytuj:
Znowu brakuje definicji "magii".
Jak ma "słowo wewnętrzne" coś do rzeczy z zaklęciami?
Nie obserwują ludzie swoich "słów wewnętrznych?

Od teraz będę mówił o świecie bajek - będzie łatwiej. W tej kategorii mieszczą się rzeczy, które zostały wymyślone, a nigdy nie istniały lub ich istnienie nie jest możliwe do potwierdzenia lub nie ma mocnych argumentów za istnieniem tych rzeczy. Wg tej definicji do świata bajek, wg mnie (to ważne) należy Bóg, dusza, magia, aury, czupakabra, Nessie, baza nazistów na Księżycu.

Cytuj:
W tych kryteriach:
Czy "Wielki Wybuch" został zaobserwowany? A cokolwiek sprzed spisanej Historii (pomijam już, że w tą nie wierzysz lub wierzysz wybiórczo)?

WB nie został zaobserwowany - nań wskazują obserwowane ślady po nim. Tak samo z historią. Tak samo z innymi rzeczami, które przytaczasz. Z tego wnioskuję, że poniższe twierdzenie wynika z niezrozumienia mojej pozycji:
Cytuj:
Kasujesz masę "nauki" i historii, jeżeli uznajesz tylko to co Twoje oko widziało? De facto już raczej nie widziałeś XIX wieku. XVIII wieku nikt żyjący obecnie raczej.


Cytuj:
Analogicznie jak sprawdzisz, że jest materialna?
Ekstrapolacją?

Jeśli możemy modyfikować tą materialną duszę poprzez modyfikacje materii, to jest to wg mnie dobra wskazówka na jej materialność.

Cytuj:
Pytam czy mamy technologię czytania czytania w myślach? Słyszenia "słów wewnętrznych" za pomocą maszynki podczepianej do mózgu?

Mamy metodę namierzenia urządzeniem podłączanym do mózgu, które fotony/jony w mózgu człowieka to są konkretne słowa, które wypowiada mówiąc w środku "do siebie"?

Nie mamy. Z tego, co się orientuję, najbliżej tego jest badanie sprawdzające ilość krwi przepływającej przez konkretne obszary mózgu, co może nam jedynie podpowiadać o ogólnych rzeczach, które się w nim dzieją.

Cytuj:
Odpowiadam na Twoje wróżki fotonówki, czarne dziury, których się nie da badać i magiczny ogień bez zaklęć. I jakie wnioski? Możesz ciągle tylko mówić "coś się dzieje jakoś" i nie podawać szczegółów. I co z tego wynika? I jaka to analogia?

TAK! Skojarz to jak opowiadasz o tym jak działa dusza i jak weryfikuje się jej istnienie.

Cytuj:
No właśnie. Nie "wiecie". I Ty piszesz "jeszcze", a może to być nigdy. Ale to "jeszcze" może sygnalizować "wiarę"/"nadzieję". Ale nie masz dowodów, że coś zostanie znalezione. Ewentualny wpływ wektorowy duszy na elemag sieci neuronowej może być tak subtelny i rozproszony, że nie ma aparatury, która to wykryje.

A jednak coś tam wiadomo. Masz rację - piszę jeszcze, ale być może, że nigdy się nie dowiemy. I też masz rację, że jest to wyraz nadziei. Jeśli tak będzie, że nigdy się nie dowiemy, no to trudno - pewne rzeczy pozostaną tajemnicą. Ciągle nie będzie to dowód na istnienie Twojej wersji duszy, ani w żaden sposób nie stanie się ona bardziej prawdopodobna.

Cytuj:
Jakie hipotezy? Podaj artykuł naukowy, który twierdzi, że wykryli ""magiczną materialną elemag"" świadomość/"ja".

Mam wrażenie, że wiesz czym jest hipoteza, lecz poniosły Cię emocje. Hipoteza to pewne założenie, które wymaga weryfikacji.

Cytuj:
Dla Ciebie "niemateria" to to samo co "magia"?

Użyję definicji, której użyłem wcześniej. Należy do świata bajek. Nie odniosłeś się jednak do samego pytania, którego sednem było: Czy jeśli obserwuję jakiś fenomen, to legalną odpowiedzią jest cokolwiek (mam tu na myśli każdą dowolną odpowiedź, bo nie jest powiązana z dowodami)?

Cytuj:
A gdzie tak robię?

To raczej Ty zakładasz, że istnieje "elemag ja" w tunelach neuronowych, bo ma to dla Ciebie sens, pomimo braku dowodu, a jedynie ekstrapolacją. Bo materia jest "normalna", a niemateria to "magia".

Tak robisz, bo arbitralnie odrzucasz pewne odpowiedzi.

Cytuj:
Jak chcesz obserwować niewidzialne? Umysłem możemy. Zakładając Logikę. Logiki chyba do objawień nie zaliczasz?

Nie musimy mieć bezpośrednich obserwacji. Jeśli pewne rzeczy z siebie wynikają i nie da się tam dać sensownego "ale", to powinno być git.

Cytuj:
Byt bez przyczyny już był dowodzony. Musi być logicznie.
Dalej pisałem, że Wola musi być w Bycie bez przyczyny, bo jest w ludziach.
Nad jednością Boga można jeszcze popracować, by była bardziej jasna, choć Arystoteles aprobuje. Ja nie zrozumiałem jeszcze jaki masz z Nią problem.

Teraz rozumiem czemu tak bardzo starasz się udowodnić ten motyw z istnieniem woli i tym, że coś musiało istnieć zanim faktycznie zaistniało. To jest jednak coś, co nie może dla mnie przejść bez dowodu. Możesz spróbować udowodnić istnienie innych rzeczy zanim zaistniały faktycznie i może przez ekstrapolację istnienie woli przed ludźmi zacznie mieć sens. Możesz spróbować udowodnić istnienie planet od WB, istnienie protonów, AI, pożaru lasu, mojego psa lub jeszcze czegoś innego. Jeśli dojdziemy do zgody, że te rzeczy istniały od początku, to wtedy pewnie zgodzę się, że wola też istniała od początku.

Cytuj:
Ale jeżeli rozważasz, że ze "100% Nicości może wyjść cokolwiek" to ciężko mi to zrozumieć, że się przy tym upierasz. Dla mnie z definicji Nic nie może dokonywać żadnych zmian. A Ty jakby chcesz łamać definicje. Wtedy wchodzimy w "świat absurdu". A ten to już zachodzi na brak Woli zrozumienia. A jak ktoś nie chce zrozumieć rzeczy najbardziej elementarnych to co można?

No właśnie nie ma pewności, że te 100% nic kiedykolwiek istniało. Od początku mówię, że nie wiem, co było przed WB, o ile było przed. Nie wiem - brak danych. Nie mam danych, aby skłonić się ku którejkolwiek z hipotez. A jeśli nie było czasu, to nie było przyczyn. Moja logika się tu załamuje i nie potrafię nawet wyobrażać sobie jak rzeczy miałyby działać w takich warunkach. Może ogranicza mnie tu moja głupota lub brak czasu aby dokształcić się w tym rejonie.

Cytuj:
Nie. Uznam, że nie masz lepszych argumentów. Chyba, że powiesz, że realnie w to wierzysz, że tak jest. Nie widzę celu prosić o dowody na "świat komizmu". Już napisałem, że wróżki nie mają sensu.

Załóż, że faktycznie wierzę w tą wróżkę i jestem przekonany o jej istnieniu. Rozegrajmy ten scenariusz i zobaczmy gdzie nas zaprowadzi - takie ćwiczenie myślowe.

Cytuj:
Cytuj:
wskazują na WB.

Na co?

Wielki Wybuch. Nie wiem czemu zacząłem pisać o Wielkim Wybuchu jako WB, a nie WW.

Cytuj:
Jak to robi? Jak sprawdza? Liczy wektor wypadkowy, czyli sumę wszystkich wektorów względem wszystkich innych cząstek we wszechświecie ("prawie nieskończona ilość cząstek") uwzględniając zakrzywienia czasoprzestrzenne, efekty kwantowe czy jakiekolwiek inne zasady fizyki znane i nieznane?

Każda z cząstek wpływa na swoją okolicę, dodając swoje oddziaływania i respektując oddziaływania innych. I tak - respektuje wszystkie prawa fizyki.

Cytuj:
Wykrywa je natychmiastowo choćby po drugie stronie Wszechświata z nieskończoną dokładnością?

Nie. Efekty te rozchodzą się z prędkością światła. Na fizyce w liceum to chyba przerabialiśmy.

Cytuj:
I to wszystko liczy natychmiastowo

Tylko tam nic nie musi się liczyć. Przynajmniej nie w naszym ludzkim rozumieniu tego słowa. Masz cząstki, które wpływają na pola wektorów.

Zastanawiam się, czy racjonalnym jest dla Ciebie, jest to, że cząstki nie posiadają dokładnej lokalizacji, a jedynie przybliżoną. Dla mnie jest to mało logiczne, a jednak jest to fakt, który jest weryfikowalny doświadczalnie.

Cytuj:
Jedno jest patrzeć przed siebie widzieć szklankę i mówisz:
1) Mogę podnieść szklankę."
2) Mogę nie podnieść szklanki."

Odnosimy się teraz do "intuicji Prawdy".
Czy któreś z tych dwóch zdań wydaje Ci się fałszywe?

W konteksćie o który uzupełniłeś to pytanie powiedziałbym, że mamy 2 spojrzenia na tą sytuację. Mam "moje ja", które jest przekonane o tym, że może podnieść tą szklankę i jej nie podnieść w całkowitej wolności, bo nie dostrzega wszystkiego i ciągle nie analizuje. Zastanawiając się nad tą sytuacją, wybór ten mógł być iluzją. Nie mogę przeprowadzić żadnego doświadczenia, które zweryfikuje, czy miałem inną opcję, czy mój wybór był zdeterminowany przez warunki, a mój mózg musiał na te warunki odpowiedzieć.

Cytuj:
Jeżeli Twój umysł kłamie za każdym razem jak wydaje Ci się, że podejmujesz jakąś decyzję, twierdząc że masz wolny wybór z 2 opcji, gdy go nie masz, to jak możesz ufać umysłowi, który klamie w kółko i na okrągło cały dzień 24/7?

Nie zjednywałbym kłamstwa z niedoskonałością lub omylnością. Omylność lub brak pewności w jednej sferze nie determinuje niepoprawnego działania w każdej sferze.

Cytuj:
To wszystko są kłamstwa? Dlaczego Ci się kod nie rozwala w sprzecznościach? Nie ma errora? Nie zawiesza się system? Jak się kod człowieka chroni przed rozpadnięciem się gdy rozważa poczucie decyzyjności, rozważając opcję jego fikcyjności?

Wola może być dobrą iluzją i to wystarcza do poprawnego działania.

Cytuj:
Jeżeli jesteś "robotem biologicznym" i masz kod źródłowy który jest zdolny wykrywać fałszywość odczuć to czemu ten kod dozwala ciągle się okłamywać w przypadku realnym braku woli? "Przeprowadź auto-diagnostykę. Auto-debugging."

""Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.
Wszystko muszę.""

Jeżeli to prawda to czemu umysł protestuje?

Bo wydaje mi się, że mogę i nie muszę. Mogę zdecydować, że nacisnę B, ale mogło być to całkowicie zdeterminowane przez okoliczności. Jak chciałbyś wykluczyć tą możliwość?

Cytuj:
Czy to znaczy, że jeżeli ktoś robi coś pomimo bólu to sprzeciwia się determinizmowi "swojego kodu"?

Jeżeli ktoś sprzeciwia się celowi ostatecznemu swojego życia, czyli Szczęściu i umyślnie się tymczasowo "unieszczęśliwia" tzn. że łamie determinizm swojego kodu, udowodniąc sobie Wolną Wolę? Co Ci wychodzi z takiej analizy?

Nie. Oznacza to, że wystąpiły warunki, które sprawiły, że czucie bólu jest akceptowalne w ramach tego, co chcesz osiągnąć. Analogicznie ze szczęściem o które pytasz.


So sty 11, 2025 10:18 am
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): N maja 14, 2017 2:48 pm
Posty: 92
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Andy72 napisał(a):
Prawa logiki to nie atomy i galaktyki, które nie istniały, a także nie jest to przestrzeń, która nie istniała a także.... czas (!) który nie istniał.
A Twoim założeniu jest że logika nie istniała , natomiast czas istniał! :D
Oczywiście, że nie było tak, że czas istniał, a logika nie istniała. Już przy pisaniu tego zdania zastanawiałem się, czy nie dać tu komentarza, ale uznałem, że będzie oczywiste, że pisząc o "czasach, gdy prawa logiki jeszcze nie obowiązywały" dla każdego będzie jasne, że użyłem słowa "czasy" po prostu dlatego, że nie mamy odpowiednich słów dla określenia tego przypadku. Równie dobrze mógłbym pisać o "czasach, gdy czas jeszcze nie istniał" - oczywistym jest chyba, że w tym zdaniu słowo "czasy" jest jakby słowem zastępczym dotyczącym czegoś, na co nie mamy lepszego odpowiednika.
Andy72 napisał(a):
tomac napisał(a):
bo nie jesteśmy w stanie wyjść z rozumowaniem do czasów, gdy prawa logiki jeszcze nie obowiązywały

A jak prawa logiki mogłyby nie obowiązywać??
Aby pozbyć się zarzutów że coś istnieje odwiecznie wraz z Bogiem a jest różne od Boga, można przyjąć że prawa logiki i matematyka są odwiecznymi, niezmiennymi myślami Boga.
W opisie masz, że jesteś katolikiem, więc odpowiadając Ci powołam się na Pismo Święte. W księdze Przysłów (Prz 8, 22-29) możesz znaleźć słowa, które mądrość mówi o sobie:

"Pan mnie zrodził jako początek swej mocy, przed dziełami swymi, od pradawna.
Od wieków zostałam ustanowiona, od początku, przed pradziejami ziemi.
Przed oceanem zostałam zrodzona, przed źródłami pełnymi wód;
zanim góry zostały założone, przed pagórkami zostałam zrodzona.
Nim glebę i pola uczynił przed pierwszymi skibami roli.
Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód;
gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej Otchłani umacniał,
gdy morzu ustawiał granice, by wody z brzegów nie wystąpiły; gdy ustalił fundamenty ziemi."

Podobne słowa możesz znaleźć też w innych księgach mądrościowych Starego Testamentu (Mdr i Syr). Myślę, że można przyjąć, że opisywana tu mądrość, która została ustanowiona przed stworzeniem świata i która towarzyszyła Bogu podczas dzieła stworzenia jest tym, co zawiera w sobie prawa logiki, fizyki, przyrody i wszystkie inne rządzące światem. I te prawa nie są odwieczne istniejące same z siebie, ale też są dziełem Boga.
Andy72 napisał(a):
Aż przypomina się wiersz ks. Twardowskiego pod tytułem "Bóg"

kto Boga stworzył
uczeń zapytał
ksiądz dał się przyłapać
poczerwieniał nie wie

A Bóg
chodzi jak po Tatrach w niebie
tak wszechmogący, że nie stworzył siebie

No cóż... Na ten temat można by dyskutować, ale nie wiem, czy dyskusja nad wierszem, zwłaszcza, gdy już nie można zapytać Autora o to, co miał na myśli doprowadzi do czegoś konkretnego...

Andy72 napisał(a):
Nie może sam siebie powołać do istnienia, bo gdyby nie istniał to nawet mając taką moc, nie było by nikogo, kto mógł by tę moc wykorzystać.
Podobnie można by zanegować możliwość stwarzania czegokolwiek. Jak można coś uczynić, nie mając materiału, z którego to uczynimy? To dla człowieka niewytłumaczalne. Jednak jako katolik chyba przyjmujesz, że Bóg potrafi stwarzać coś z niczego. Boża wszechmoc jest potężniejsza od niebytu. Myślę, że podobnie jest ze zdolnością Boga do powołania do istnienia samego siebie, gdyby nie istniał. Po prostu wszechmoc jest potężniejsza od niebytu.
Zaznaczam: To jest tylko próba wykazania, że niemożliwe jest, żeby Bóg nie istniał. Nie twierdzę, że były taki "czasy", gdy nie istniał ani Bóg, ani czas, ani prawa logiki, fizyki itp, i że dopiero w pewnym "momencie" Bóg stworzył sam siebie, prawa rządzące światem i w końcu cały świat. To, co było "przed" ustaleniem praw logiki jest po prostu dla mnie niedostępne do zrozumienia.


So sty 11, 2025 10:51 am
Zobacz profil
Online
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2012 8:57 pm
Posty: 7406
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
tomac napisał(a):
"Pan mnie zrodził jako początek swej mocy, przed dziełami swymi, od pradawna.
Od wieków zostałam ustanowiona, od początku, przed pradziejami ziemi.

To wielka tajemnica, której nie możemy zrozumieć.
Podobnie Syn pochodzi od Ojca a Duch Święty od Ojca i Syna.
Ale nie było takiego czasu, gdy był Ojciec a nie było Syna.
Czas biegnie wraz z materią.

tomac napisał(a):
Zaznaczam: To jest tylko próba wykazania, że niemożliwe jest, żeby Bóg nie istniał. Nie twierdzę, że były taki "czasy", gdy nie istniał ani Bóg, ani czas, ani prawa logiki, fizyki itp, i że dopiero w pewnym "momencie" Bóg stworzył sam siebie, prawa rządzące światem i w końcu cały świat. To, co było "przed" ustaleniem praw logiki jest po prostu dla mnie niedostępne do zrozumienia.

Mamy ciąg przyczyn. Ten ciąg przyczyn ma początek bo MUSI zaczynać się od pierwszej przyczyny. Nie może być nieskończony wstecz ciąg przyczyn. Ktoś mógłby powiedzieć, że liczby ujemne pokazują brak początku, ale liczby ujemne definiujemy od największej: -1, -2, itd a nie od najmniejszej!
Po drugie: ciąg przyczynowo-skutkowy nie może mieć cyklu.
Wyobraźmy sobie że we wtorek nagle u nas w domu zjawia się pegaz, który umie mówić i mówi wierszem. Przebywa u nas przez środę, a w czwartek cofa się w czasie do wtorku.
Ktoś mógłby powiedzieć: wszystko się zgadza! We wtorek po prostu wziął się z czwartku,
Ale naprawdę to jest problem, bo on nie ma przyczyny, tylko jest cykl przyczynowo -skutkowy.
A teraz wyobraźmy sobie, że ten pegaz zamiast umiejętności cofania się w czasie ma umiejętność stwarzania siebie. Czy oznacza to że ten pegaz MUSI istnieć, bo ma taką umiejętność?? Wystarczy że zdefiniowaliśmy go z taką umiejętnością, to się sam stworzy?
Natomiast Bóg, po pierwsze jest pierwszą przyczyną, po drugie, jest jedynym bytem, którego istota tożsama jest z istnieniem. Więc musi istnieć koniecznie, Nikt nie musi Go tworzyć, nawet sam siebie nie musi tworzyć! , bo po prostu istnieje,
U Ciebie to nicość jest na samym początku aż sam się stworzy Bóg? (choć tu trudno mówić o następstwie czasowym gdy nie ma czasu) Byt, którego nie ma, jak pegaz, nawet mając umiejętność tworzenia siebie, nie istniejąc, nie wykorzysta tej umiejętności, dlatego ten pegaz sam się nie tworzy,

_________________
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Ef,6,10


So sty 11, 2025 11:19 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Jimmy napisał(a):
Myślę, że jesteś świadom tego, jeśli czytałeś o WB


Pobieżnie.

Cytuj:
nie wiadomo co go spowodowało (o ile miał przyczynę)


Wybuch to zmiana z A -> B. Najpierw było A. No więc zdaje się, że jego przyczyną był Ktoś/coś co było w A. Jak mógłby być bez przyczyny?

Cytuj:
Bacz, że nie ma nawet znaczenia, czy Bóg istnieje - te benefity otrzymuję z samego faktu bycia przekonanym o tej tezie.
Nie jest to jednak dla mnie możliwe do wykonania, bo potrzebuję jakiś dowodów, których nie dostaję.


Diagnostyka Logiki:

A w przypadku Matrixa to rzekomo nie chcesz znać Prawdy. O dowodach, że Matrix jest oszukany rzekomo chcesz zapomnieć i żyć jakby Matrix był prawdziwy i czerpać z samego faktu bycia przekonanym benefity.

No i znowu, jak nie wyskakuje Ci
throws NotLogicalException?

1) Matrix -> "zapomnijmy Prawdę i dowody, jest fajnie"
2) "Matrix Katolicki" -> "mam mur, niemożliwe, potrzebuję dowodów"

Jak sobie Twój umysł radzi z tą niespójnością? Poprzez umyślną odmowę uspójnienia tych sprzecznych poglądów?

Obrazek
Obrazek
Obrazek

(tragi-komizm celowy)

Cytuj:
Jak wpływa na nasze życie? No przecież dzięki niej płyną elektrony. Niestety nie mamy detali. Może to jest tak, że Ziemia jest jakiegoś rodzaju odbiornikiem tej mocy.


Uboga odpowiedź. I co może człowiek zrobić aby wpłynąć na tą czarną dziurę aby inaczej wpływała na jego życie czy innych? Nic? Po prostu sobie jest bez względu na czyny danego człowieka czy narodu czy wszystkich ludzi i żadna zmiana postępowania nie może zmienić tego jak oddziałuje na życie człowieka?

Cytuj:
Cytuj:
No więc mnie obchodzi "hard science", a nie bajki o "jakoś coś się dzieje".


Przecież sam tam pokrętnie tłumaczysz działanie duszy.


Nie widzę analogii. Może ją nakreślisz.

Cytuj:
może intencja wypowiadanych słów wprawia atomy w wibracje i dzięki temu one reagują i nie muszą być świadome? Cholera wie jak ta magia działa.


Intencja -> Słowo (wewnętrzne) {Magia czyta w myślach}
Potrzebny jest serwer Osoba lub AI. (czytający w myślach)

Cytuj:
Cytuj:
Skąd wywnioskowałeś, że "przyczyna jest drogą do celu"?
Gdzie masz w słowniku słowo "droga"?


Teraz czepiasz się języka i łapiesz za słówka. Możesz pokłócić się ze słownikiem i definiować słowa na swój sposób, ale utrudni nam to komunikację.


"Czepianie się języka i łapanie za słówka" w świecie "hard science" nazywa się "zaprowadzanie ścisłości wypowiedzi".

Jeżeli to lekceważysz, może to być przyczyną dlaczego masz tyle nieWiem w sobie. Uściślanie jest jedną z metod, która może prowadzić do zamiany nieWiem w Wiem. Tak to działa m.in. w matematyce. (nauce badającej "przestrzeń słów") "Nie wiem, to uściślam bardziej."

Więcej ścisłości => Więcej zrozumienia

Jeżeli z jednej strony masz nieWiem, a z drugiej strony masz "lekceważę ścisłość", to tu można szukać jedną z przyczyn dlaczego masz taki problem z nieWiedzą.

Badanie "przestrzeni słów" może wymagać "rygoru matematycznego" (szczególnie gdy zagadnienie nie ulega przy "luźniejszych rozważaniach"), a nie "tak sobie coś gadam, nie czepiaj sie". Stąd też może być mój nacisk by przestać mówić "coś się jakoś stało".

Ja nie wiem gdzie się kłócę ze słownikiem. (pomijam już fakt, że słownik (zwłaszcza niespecjalistyczny) też czasem zawodzi, co już gdzieś na tym forum wskazywałem, to nie ostatnia instancja) Wskaż mi jak "przyczyna jest drogą do celu" Twoim zdaniem według słownika.

Jakbyś zauważył, caly czas rozmawiamy o dowodzie na PRZYCZYNY (w tym Pierwszą). Słowo "przyczyna" jest głównym bohaterem tej rozmowy. Jeżeli będziemy podchodzić luźno do tego czym "przyczyny" są, jak są zdefiniowane, w jakich relacjach są do innych słów, to jak się spodziewasz skutecznie określać czym one są, jakie mają właściwości i czy w ogóle istnieją? Zachodzi tu sabotażem rozmowy. (może być nieświadomy, wynikający z np. nawyku lekceważenia "przestrzeni słów")

To właśnie utrudnia (uniemożliwia?) komunikację?

Cytuj:
W oparciu o nadnaturalną siłę


Która wymaga sterowania... słowem?

Cytuj:
Mam wrażenie, że czepiasz się słówek, a nie rozumiesz tego, co te zdania mają przekazać - to, że Twoje hipotezy opierają się o dodatkowe i nieweryfikowalne tezy.


Znowu "czepianie się słów". Jak wyżej.

Nieweryfikowalne okiem czy umysłem w "przestrzeni słów"?

Cytuj:
Tak, lekceważę tezy, które nie są poparte dowodami. Tak samo lekceważę ludzi mówiących, że widzieli Nessie, Wielką Stopę, Człowieka Ćmę, aury, Hitlera w Brazylii.
A Ty ich nie lekceważysz?


Nie lekceważę. Bóg działa na różne sposoby, a ma nieograniczoną moc. Mogą się rzeczy i osoby pojawiać i znikać. Jeśli akurat komuś ta Nessie do zbawienia jest potrzebna. Każda z tych rzeczy mogła/może być prawdziwa.

Tyle, że mi weryfikowanie tego nie jest potrzebne. Pomijam, że jak coś już znikło i Bóg chciał by tylko niektórzy byli tego świadkiem i inny ma nie być, to możesz sobie szukać tej np. Nessie, już może być teleportowana w Pacyfiku albo gdzie tam.

Od tego co jest istotne jest ta "Dywizja Watykanu od Zjawisk Nietypowych". No i jak tam stwierdzą, że to czy owo to spełnia takie czy owakie wymagania, to dopiero wtedy większy sens może dla kogoś się tym zajmować. Ale mam wątpliwości czy Oni badają Nessie.

Cytuj:
A gdybyśmy nie mieli materialnych śladów, to moglibyśmy przeanalizować zeznania tych ludzi, co widzieli coś na niebie i na podstawie tego wyciągnąć pewne wnioski o prawdopodobieństwie tego wydarzenia.


No to tym się zajmuje "Vatican X-Files". Jak takie coś Cię interesuje to grzeb w ich aktach.

Cytuj:
A jaka jest metodologia wykrywania Boga lub duszy?


Może to Ci coś da:

https://www.vatican.va/roman_curia/cong ... li_pl.html

A ja przeszukuję umysłem "Przestrzeń Słów", wykorzystując Logikę/Matematykę/Lingwistykę. Z pomocą nauczycieli "Przestrzeni Słów". Np. Biblia, Święci, Doktorowie, Katechizm, itd.

W końcu niewidzialne się wykrywa niewidzialnym?

Cytuj:
Wyobraź sobie sytuację w której odwiedzają nas kosmici, którzy są diametralnie różni od nas. Jak podejdziesz do sprawdzenia tego, czy mają duszę? Czy może jednak tylko i jedynie ludzie ją mają - jeśli tak, to skąd wiesz?


Potocznie:
"Coś/ktoś co mówi to człowiek lub anioł (taki lub inny) lub Bóg lub AI."

Jakiej "rasy" (kształt + kolor) to już drugorzędne. Więc "kosmici mają duszę" (jak to nie AI).

Ogólnie to odpowiedziałem, że np. może Wiarą.

"Test: Jak coś nie ma duszy to "się nie rusza", chyba że AI."

Cytuj:
Piękna analiza, ale czy wynika z niej coś, co możemy potwierdzić?


Zobaczymy.

Cytuj:
WB nie został zaobserwowany - nań wskazują obserwowane ślady po nim.


Ale nie dowodzą. To hipoteza.

Cytuj:
Tak samo z historią.


... jak i z historią Biblią.

Cytuj:
Tak samo z innymi rzeczami, które przytaczasz.


Których nie doświadczyłeś oczami. A znasz ze świadectwa ludzi, którym z jakichś powodów "wierzysz".

Cytuj:
Jeśli możemy modyfikować tą materialną duszę poprzez modyfikacje materii, to jest to wg mnie dobra wskazówka na jej materialność.


Możesz modyfikować "materialną duszę" mówiąc do kogoś. To nie dowód, że fale dźwiękowe "fizycznie modyfikują" "materialną duszę".

Analogicznie, wpływ na cialo może być zewnętrzny dla "duszy niematerialnej" a i tak na nią wpływać przez modyfikację odbioru zmysłów.

Możesz modyfikować czyjąś "materialną duszę" gdy ogląda TV czy słucha muzyki.

Cytuj:
TAK! Skojarz to jak opowiadasz o tym jak działa dusza i jak weryfikuje się jej istnienie.


Dla mnie za słaba analogia.

Cytuj:
Ciągle nie będzie to dowód na istnienie Twojej wersji duszy, ani w żaden sposób nie stanie się ona bardziej prawdopodobna.


Ja twierdzę to samo o Twojej wersji. Więc ta metoda zostawia 50-50 co najmniej.

Cytuj:
Mam wrażenie, że wiesz czym jest hipoteza, lecz poniosły Cię emocje. Hipoteza to pewne założenie, które wymaga weryfikacji.


Wiem. Ale ja nie dostrzegam sensu w tych hipotezach, które wpadają do głowy.

Cytuj:
Czy jeśli obserwuję jakiś fenomen, to legalną odpowiedzią jest cokolwiek (mam tu na myśli każdą dowolną odpowiedź, bo nie jest powiązana z dowodami)?


Nie. Pisałem, że np. odrzucam "świat komizmu i losowości".

Ja inaczej postrzegam zakres tego co może być dowodem. Jak pisałem bardzo wiele razy, dowód wychodzi z założeń.

Jeżeli Ty nie uznajesz (przynajmniej na tą chwilę) założeń, które ja tak, to masz mniejszy zakres twierdzeń, które uznajesz. Albo nie widzisz (jeszcze) dróg między założeniami a twierdzeniami.

Cytuj:
Tak robisz, bo arbitralnie odrzucasz pewne odpowiedzi.


Zakładam ogólniej, że "(losowy) komizm" ani "losowość" nie doprowadzi mnie do niczego do czego nie doprowadzi mnie "powaga". To nie arbitralne. Ale jak się ktoś uprze, że jest inaczej też nie jestem zamknięty by przez jakiś czas rozważyć wnioski z tego.

Cytuj:
Teraz rozumiem czemu tak bardzo starasz się udowodnić ten motyw z istnieniem woli i tym, że coś musiało istnieć zanim faktycznie zaistniało.


To może mieć z tym też związek. Widzę, że coś tu Ci świta.

Cytuj:
To jest jednak coś, co nie może dla mnie przejść bez dowodu. Możesz spróbować udowodnić istnienie innych rzeczy zanim zaistniały faktycznie i może przez ekstrapolację istnienie woli przed ludźmi zacznie mieć sens. Możesz spróbować udowodnić istnienie planet od WB, istnienie protonów, AI, pożaru lasu, mojego psa lub jeszcze czegoś innego. Jeśli dojdziemy do zgody, że te rzeczy istniały od początku, to wtedy pewnie zgodzę się, że wola też istniała od początku.


Materia to ogólnie jest "jednolita".
Więc mogę spróbować aproksymować argumentami.

1. Ze "świata losowości".

Że "to są tylko atomy/cząstki i się układają w różne kształty". Także te wszystkie zjawiska, jeżeli nie ma w tym "niematerii" to tylko układy kamieni na różne kształty. Mówiąc potocznie "to umysł decyduje, że coś jest wyróżnione jako coś innego niż do tej pory".

Tak jak mogę powiedzieć, że mam miliard kości do gry i rzucam nimi raz, drugi i wypada wciąż co innego. Kombinacji jest 'bez liku', ale finalnie "w kościach istnieją wszystkie możliwości od początku". "To że raz wypadło to czy tamto."

No to teraz pierwszy raz wypadło 100 jedynek pod rząd, a za tysiąc lat pierwszy raz 500 szóstek pod rząd. Ale to nie tak, że od początku nie było tych możliwości w kościach. Mogło to wypaść od razu (np. zacząłby się wszechświat 1 stycznia 2025 roku wraz z zawartością sztucznych wspomnień (no bo tu "pamięć materialna"), ale tak się składa, że wypadło co innego.

2. Mamy początek i prawa fizyki. Ale jak to jest skonstruowane?

A) Klatka po klatce "się buduje"?

Obrazek

Jednak, jeżeli ma przechodzić z 0 -> 1, z 1 -> 2, z 2 -> 3, to potrzebne są te transformacje od początku?

Jak można mieć transformację A -> B, bez posiadania B? Czyż to nie jest zwyczajnie "kopiuj B pod address"?

B) "Film 3D" jest od początku, teraz się odtwarza.

"No to od początku jest cały film, włącznie z klatkami gdy "pojawia się" coś nowego? A my jesteśmy "kursorem filmowym", który po kolei odkrywa to co jest od początku?

Ale to już było..."

3. Jak mam dostępny ekran i możliwość ustawiania każdego piksela na dowolny kolor, to choć nigdy dany obrazek nie był na ekranie, to monitor miał możliwość wyświetlenia go od początku.

Cytuj:
No właśnie nie ma pewności, że te 100% nic kiedykolwiek istniało.


Nie istniało. Nic nie zawiera transformacji.

Cytuj:
A jeśli nie było czasu, to nie było przyczyn.


To już przerabialiśmy, że mogą być przyczyny bez czasu.
"Inaczej nie zaczęłoby się nic bo by czekało na pierwszy ruch wskazówki, który by nie nastąpił, bo tylko ruch wskazówki mógłby poruszyć wskazówkę."

Cytuj:
Załóż, że faktycznie wierzę w tą wróżkę i jestem przekonany o jej istnieniu. Rozegrajmy ten scenariusz i zobaczmy gdzie nas zaprowadzi - takie ćwiczenie myślowe.


Rozegrałem już to.
Bóg -> co ona tu robi?
bez Boga -> nie ma magii -> nie ma wróżek

Przy okazji:
"Jeżeli jest wróżka to jest Bóg. cnd."

Cytuj:
Wielki Wybuch. Nie wiem czemu zacząłem pisać o Wielkim Wybuchu jako WB, a nie WW.


Może:
Wielki Wybuch - WW
Big Bang - BB
Wielki Bang - WB

Cytuj:
Cytuj:
Jak to robi? Jak sprawdza? Liczy wektor wypadkowy, czyli sumę wszystkich wektorów względem wszystkich innych cząstek we wszechświecie ("prawie nieskończona ilość cząstek") uwzględniając zakrzywienia czasoprzestrzenne, efekty kwantowe czy jakiekolwiek inne zasady fizyki znane i nieznane?


Każda z cząstek wpływa na swoją okolicę, dodając swoje oddziaływania i respektując oddziaływania innych. I tak - respektuje wszystkie prawa fizyki.


Przecież oddziaływania mają nieskończony zasięg na cały Wszechświat, więc o czym Ty mówisz? Gwiazdy krążą dookoła galaktyk itd.

W jaki sposób "dodaje swoje oddziaływania" i "respektuje oddziaływania innych"? Liczy to wszystko w środku czy "rzuca czary"?

To Ci nie brzmi jak "czary"?

Cytuj:
Nie. Efekty te rozchodzą się z prędkością światła. Na fizyce w liceum to chyba przerabialiśmy.


Ale w końcu dolatują do cząstek i ta musi to wyłapywać i liczyć wszystko? Wiesz jaka to ilość kalkulacji? Jak to cząstka liczy?

Jak też rozsyła te siły w sposób ciągły, skąd ma tyle "amunicji"? Ma nieskończoną ilość cząstek (fal) roznoszących oddziaływania?

Cytuj:
Tylko tam nic nie musi się liczyć. Przynajmniej nie w naszym ludzkim rozumieniu tego słowa. Masz cząstki, które wpływają na pola wektorów.


Czyli znowu "samo się liczy"? Dlaczego nie musi nic liczyć? A w "nieludzkim" rozumieniu się liczy?

Jak wpływają?

Znowu to wszystko to "Handwavium".
Samo się robi i tu już "wróżek mieszkających na powierzchni cząstek, które liczą na maszynach do liczenia" nie ma.

Wszystko klawo. Wiesz co. Nic nietypowego się nie dzieje.

Cytuj:
Zastanawiam się, czy racjonalnym jest dla Ciebie, jest to, że cząstki nie posiadają dokładnej lokalizacji, a jedynie przybliżoną. Dla mnie jest to mało logiczne, a jednak jest to fakt, który jest weryfikowalny doświadczalnie.


Jest racjonalne na różne sposoby.
Nie mam problemu z cząstkami rozmytymi.

Z niczym nie mam problemu jak jest "komputer Bóg niematerialny".

Cytuj:
mamy 2 spojrzenia na tą sytuację. Mam "moje ja", które jest przekonane o tym, że może podnieść tą szklankę i jej nie podnieść w całkowitej wolności, bo nie dostrzega wszystkiego i ciągle nie analizuje. Zastanawiając się nad tą sytuacją, wybór ten mógł być iluzją. Nie mogę przeprowadzić żadnego doświadczenia, które zweryfikuje, czy miałem inną opcję, czy mój wybór był zdeterminowany przez warunki, a mój mózg musiał na te warunki odpowiedzieć.


Czyli mamy teraz jakieś rozdwojenie?
Jeden "ja" to mówi Prawda. (Wolna Wola)
A drugi "ja" to mówi "niekoniecznie Prawda". (ja ne wem)

I czy to jeden kłamie, a drugi myśli.
Czy jeden mówi prawdę, a drugi mąci nieWiedzą?

"No i jak w determinizmie mogą być dwie opinie?"

Do tego... skąd wiesz kiedy coś ocenia nr. 1 "ja" a kiedy nr.2 "ja".? Umiesz w każdej sytuacji odróżnić jednego od drugiego?

Cytuj:
Nie zjednywałbym kłamstwa z niedoskonałością lub omylnością. Omylność lub brak pewności w jednej sferze nie determinuje niepoprawnego działania w każdej sferze.


"E tam. Jak Ci mówi, że masz Wolną Wolę a nie masz to kłamie. "Omylność" 24/7. Jest podejrzany jeden o kłamanie albo drugi o mącenie, że "nie wiesz, nie wiesz". Nie bądź już taki wyrozumiały, weź się za tych typków. Identyfikuj agenta i go na kwarantannę. Obu pod obserwację."

Cytuj:
Wola może być dobrą iluzją i to wystarcza do poprawnego działania.


Jakto dobrą iluzją? Po co ta iluzja?

Czy nie różni się oglądanie filmu (bierne) od grania w grę (gdzie masz interfejs i coś "możesz")?

To czemu ludzie się tak szamoczą o wolność, jeżeli nie ma o co? Powstania i takie tam?

Cytuj:
Bo wydaje mi się, że mogę i nie muszę. Mogę zdecydować, że nacisnę B, ale mogło być to całkowicie zdeterminowane przez okoliczności. Jak chciałbyś wykluczyć tą możliwość?


To moment.

Cytuj:
Cytuj:
Czy to znaczy, że jeżeli ktoś robi coś pomimo bólu to sprzeciwia się determinizmowi "swojego kodu"?

Jeżeli ktoś sprzeciwia się celowi ostatecznemu swojego życia, czyli Szczęściu i umyślnie się tymczasowo "unieszczęśliwia" tzn. że łamie determinizm swojego kodu, udowodniąc sobie Wolną Wolę? Co Ci wychodzi z takiej analizy?


Nie. Oznacza to, że wystąpiły warunki, które sprawiły, że czucie bólu jest akceptowalne w ramach tego, co chcesz osiągnąć. Analogicznie ze szczęściem o które pytasz.


Ale jeżeli działasz wbrew celowi ostatecznemu to jak to możliwe? Chcenie jest przecież nacelowane na cel ostateczny. "Szczęście". Jak występować przeciw temu w deteminizmie? Chyba, że... są "dwie osoby w osobie". I "szczęście" jednej, nie jest tym samym co Szczęście drugiej. ("mała" sugestia na podział "ciało" i "duszę")

Tutaj dowiadujemy się jakie to warunki są tak nadrzędne, że już bardziej być nie mogą?

Np. to jeżeli zbadamy "kod źródłowy" takiego "człowieka" jak poniżej, to jakim celem ostatecznym On się kierował, żeby przez to wszystko przejść? Jakim "najwyższym determinizmem"? Co było wyższą wartością dla materii?

Obrazek

"Jaki determinizm popchnął Jezusa Chrystusa do dobrowolnego oddania życia?"


So sty 11, 2025 10:20 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Tomac,

Cytuj:
Podobnie można by zanegować możliwość stwarzania czegokolwiek. Jak można coś uczynić, nie mając materiału, z którego to uczynimy?


"Chyba, że "niczym" są jakby bity wyzerowane.

0 - "nic"

000000000000000000000000
000000000000000000000000
000000000000000000000000
000000000000000000000000
000000000000000000000000
000000000000000000000000

Po czym jak na każdym dysku można umieścić cokolwiek dowolnego rodzaju (tekst, zdjęcia, film, muzykę, program, grę, AI) tak i wpisanie wzoru jedynek pomiędzy zera daje cokolwiek to reprezentuje.

000000000000000000000000
000000110000000000000000
000000000000000110000000
000000000000011000000000
000000000001111100000000
000001111000000000000000

Oryginały są wypalone na trwałe na "dysku Boga". (Bóg jest niezmienny)"


So sty 11, 2025 11:38 pm
Zobacz profil
Online
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2012 8:57 pm
Posty: 7406
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Więcej - moim zdaniem plik na początku nie był wyzerowany, ale był zerowej długości :D
(albo go wręcz nie było)

_________________
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Ef,6,10


So sty 11, 2025 11:46 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 383 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL