Słońce już zaszło. Miło mi, że ktoś podobny pisał tutaj (wciąż szukam brata). Ten nick jest moim i nigdy nie pisałem pod innym. I tak bym odszedł już na stałe. I uwielbiam zrywać kłosy nieregulaminowo. Podpis jest wciąż aktualny.

Mijasz się z prawdą nawet w stosunku do tego nicka. Aha - zmieniłeś antykowi też wyznanie...i nie tylko.

w takim razie Bóg nas rozsądzi. A co do wyznania pisałem już że formalnie jestem katolikiem, a co do obrzezania serca najbliżej mi do dawnych Kościołów Zielonoświątkowych, ale nie dzisiejszych (coś na podobieństwo Odnowy w Duchu Świętym), więc zaznaczyłem zgodnie z sercem, a teraz powołałem się na formalność. (podobne to nie ) Przeszkadza to?

ps: owszem zmieniłem się, dorosłem. Prawie.

Pan znowu raczy żartować. Chyba nie trudno odróżnić starego dziada od młodego wrażliwego człowieka.

A Ty jesteś ten "młody wrażliwy" czy ten dziad?

On chce żeby do niego również zwracano się jak do Iustusa

Zaraz nasze forum przeniesie się do czasów co najmniej La belle époque
Moje uszanowanie Panu Mecenasowi
Całuję rączki Hrabino
Jak szanowne zdrowie Madam - a dziękuję Panie Sędzio, podagra dzisiaj mniej dokucza..

Na pewno warto cofnąć się do czasów, kiedy to Kościół wychowywał społeczeństwo, a nie popkultura.

No cóż, ciekawa wizja. Jednak nie zapominaj, że wówczas do chamów (czyli nie szlachetnie urodzonych) nie mówiło się na "pan".

Zwroty to rzecz dalszego planu. Ważniejsza jest praktyka zasad ewangelicznych.

A kiedyż to były te wspaniałe czasy?

Wróciłem z pracy. Dyskusje na katoliku się nie wczytują więc zajrzałem na forum prawne. Dawno tam nic nie pisałem. Zmieniłem robotę i nie było potrzeby. Tu też bym nie miał potrzeby, gdybyście mnie tak nie wkurzali. Iustus czy Ty nie jesteś jakimś prawnikiem? Bo jeśli twój nick nie jest przypadkowy to Ci tu żaden adwokat nie jest potrzebny. Nie przepadam za prawnikami ale atmosfera na forum prawnym jest inna. Tu jest wyjątkowa. Ciekawe czy taka była od początku. A któż może wiedzieć lepiej niż Jockey? Chyba tylko ten co patrzy z daleka. Może jeszcze Eli, MJ i ja.

Barney, nigdzie nie pisałem o wspaniałych czasach, nie należy wkładać komuś do ust słów, których nie wypowiada. Kościół nas uczy czym i jak mamy żyć, a nie uczy tego, co robić, aby życie było wspaniałe. Można powiedzieć na odwrót - Kościół uczy, jak żyć w trudnościach i jak je mamy na siebie przyjmować.

Aquarius, nie, nie jestem prawnikiem - chociaż prawa, zasady, reguły czy sprawiedliwość leżą mi mocno na sercu. Na forach prawnych dyskutuję raczej jako ten, który dopytuje. Mój nick nie jest przypadkowy, ale on wcale nie musi oznaczać odwołania się do prawa (szczególnie do prawa pozytywnego - pisanego przez człowieka). Pośrednio oczywiście odwołuje się do prawa, bo sprawiedliwość i prawo leżą blisko (a przynajmniej powinny). To fakt, na forach prawnych jest inna atmosfera. Nie ma tendencji do kręcenia niekończących się tematów o wszystkim o niczym, jest większa koncentracja na temacie niż na dyskutantach.

O w mordę... No gdyby nie Wasza Wysokość byłoby tu chyba tak jak na owych forach prawnych..

Niestety nie widać tego po wątkach historycznych, bieżących i obawiam się, że po przyszłych także.