Nie panikować, doceniać problem. Nie ma powodu do żadnej z destrukcyjnych skrajności.

Przeczytane: proroctwo na przyszłe dni:
"Nadejdą dni. A także noce, które nastaną po dniach. W dzień na niebie ukaże się słońce, które będzie świeciło i grzało. W nocy na niebie ukaże się księżyc, który będzie świecił słabiej niż słońce. Miejscami będzie można zobaczyć chmury. Ptaki będą ćwierkać a psy szczekać, szczególnie na obcych i pijanych. Krowy zaczną dawać mleko, które będzie białe jak śnieg a kury i inne ptactwo wydadzą jajka o kształcie owalnym i z nich wyjdą nowe kury i ptaki przebijając skorupkę. Na drzewach ujawnią się liście i większość będzie zielona. Koty będą miauczeć."

Zgoda merss. właśnie podałaś przykład prawidłowej reakcji na pisany tekst. Trzeba się do niego odnosić uzupełniając wypowiedź o dane. Zauważ że ja napisałem to co napisałem, by przerwać te teorie spiskowe. Napisałem zgodnie z tym co mi się skojarzyło. Wiesz od początku twego bytowania na forum. Że raczej nie ma tu na forum, zbyt wielu aktywnych specjalistów z danych dziedzin. Więc może ktoś wypowiadać się pobieżnie i nie precyzyjnie. Ale ja widzę w takich wypowiedziach też plus. Że stają się argumentem i powodem takich jak twoje uściśleń. W takich układach, ciężar dowodu argumentacji spoczywa na więcej aniżeli jednej osobie. Co pozwala na celniejsze wnioski. A z kolei to ten co wszystkiego nie wie, ma motywację do lepszego zaangażowania się w temat. Inny co nie wie wiele, ośmiela się do pracy nad tematem. A o to chodzi by dwoje ( wielu ) chciało na raz. Oczywiście akceptuję wszystkie twe uwagi. A to co piszę tu na forum, to z troski o tych, co nawet nie umieją wyrazić tego co czują. Bo to oni są w większej ode mnie biedzie. To o tych Bóg nakazuje się troszczyć, jako najsłabszych z nas.Ci co mają wiele spraw opanowane w jednym palcu, nie zrozumieją tych co nie mogą nawet się przemóc do pisania. Za to po wielokroć czytaliśmy wypowiedzi takie, które trudno nie nazwać buńczuczne. Gdzie ktoś obeznany z tematem wprost atakuje, takiego nieporadnego, doucz się itp.
Wiesz że to nie forma ataku z mojej strony, bo znasz dobrze różnorodność wypowiedzi. Gdyby nie owa konieczność wspomagania ludzi słabych w obyciu z innymi, zbędna by była nasza wiara. Wystarczyło by zwykłe zarządzanie nakazowe, lub wzmocnione karnymi obostrzeniami i dalej niech każdy sobie radzi. Tylko trzeba by było wyrzucić ze słownictwa słowo miłość. A jest ono wpisane w słownictwo znane z biblii.
Wiem że moje wpisy nie przechodzą bez echa, choć dotykają drażliwych tematów. Ja to postrzegam jako nakaz Boży bym nastawał w porę i nie w porę. To mi utkwiło ze spotkania JP2 na lotnisku w Krośnie. a jak Bóg coś zasieje, to to nie zginie. To kolejna odsłona mojej wiary i zarazem wsparcie dla słabszych. Z tego nie rezygnuję mimo wielu trudów na mnie się wylewających. Bo tak nauczał Chrystus. A jak Bóg uczy, to wszystko inne się nie liczy. To pomoże nie tylko tobie merss, lecz innym też pojąć jaki przekaz mamy mamy od Boga. W to wierzę całkowicie.

Zawsze obowiązuje postepowanie dostosowane do okoliczności, czyli zdrowy rozsądek. To psychoza, gdy izolujemy się jak w klatkach, bo tu nie ma granic rozsądku. To lekkomyślność, gdy niepotrzebnie narażamy innych na cierpienie a nawet śmierć. To jednak sposób myślenia, by zachować ów złoty środek i zmysł rzeczywistości. Bez tego będzie to obijanie się od bandy do bandy i produkowanie sobie kortyzolu, który obniża odporność.
Być może przyjdzie nam przyjąć dalekie skutki działania tego wirusa. Nikt już nie będzie tego nagłaśniał, testował. Starsi ludzie będą wcześniej umierać, leczenie innych da złe rokowania, bo przyplączą się powikłania. Na razie to teoria spiskowa, ale nie wiemy jak zachowa się wirus: przetrwa i zaatakuje w kolejnym sezonie grypowym czy też odejdzie po zmutowaniu w mniej agresywną postać. Nie znamy przyszłości. Nie prowadzono też w Polsce statystyk, bo to trudne 'na piechotę'. W przyczynach wielu zgonów wpisuje się ustanie pracy ukladu krążeniowo oddechowego. Co tak naprawdę za tym stoi nie zawsze wiadomo. Nawet sekcje zwłok są robione pod określonym kątem, np udziału osób trzecich.
Każdy sam powinien określić granice tego zdrowego rozsądku. Brak świeżego powietrza, bo ktoś zamknąl się w domu też obniża odporność. Ładna pogoda się nam szykuje na dziś, więc spacer w kierunku zielonego!

Słusznie.

Ładna synteza dr Mateusza Grzesiaka:
Bazować na faktach. Mierzyć prawdopodobieństwo. Obserwować rozwój wydarzeń. Reagować proporcjonalnie. Korzystać z rad ekspertów. Czytać rzetelne media. Hamować katastroficzne narracje. Dystansować się od teorii konspiracyjnych. Kontynuować zdrowe nawyki. Rozumieć przejściowość zjawisk. Adaptować się do sytuacji. Nie wchodzić w owczy pęd. Nie wyciągać błędnych wniosków. Kierować się planem. Pamiętać o równowadze. Dbać o swoje potrzeby. Unikać panikarzy. Mieć kilka alternatyw. Zachować zdrowy rozsądek.

Turbulencje mijają, samolot znowu leci spokojnie.

Rządzący już wiedzą, społeczeństwu dozuje się informacje jak kroplówkę:



https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-the-guardian-epidemia-moze-wymagac-hospitalizacji-7-9-mln-lu,nId,4384511#iwa_source=special

To nie grypa, ale pamiętam z dzieciństwa, że chodziło nas do szkoły troje a klasa liczyła ponad 40 uczniów. Tak wyglądają infekcje wirusowe. Byłam odporna na tyle, że choroba nie dawała objawów, bo zarazić się musiałam.
Nauka jest taka, by dbać o profilaktykę zdrowotną, w tym sen. Infekcje przejdą w lekkiej postaci. Zainfekowanie nie oznacza wyroku, jeśli organizm jest silny. Panikarze są zawsze w grupie zwiększonego ryzyka.

Dla panikarzy takich jak Ty

Podpowiem tylko, że „katole” też mogli maczać palce, przecież mają męczennicę z pierwszych wieków chrześcijaństwa Św. Koronę, która właśnie jest patronką przed epidemiami.

Ok, tylko wyobraź sobie taką sytuację gdzie te 80% ludzi zaraża się i choruje. Pozostają chociażby w domu. Nie ma kto upiec chleba nawet. Sklepy pozamykane. Apteki także. Personel służby zdrowia chory. Jeszcze nie mamy armii androidów które mogłyby zastąpić człowieka we wszystkim.

Poza tym, nie każdy przejdzie to w sposób łagodny lub bezobjawowy. A ci którzy przechodzą bezobjawowo stają się nosicielami wirusa zarażając innych. I wirus jeszcze bardziej się rozprzestrzenia. Myślę że każdy jest w stanie zrozumieć dlaczego potrzebna jest prewencja.

I przy tak dużej liczbie zakażonych wzrasta gwałtownie umieralność, zapewnienie odpowiedniej opieki staje się problematyczne lub wręcz niemożliwe przy zbyt wielkiej liczbie chorych.

Panika bankomatowa. To bez sensu. Można być oszukanym przy wybieraniu z bankomatu - jakaś blokada i bankomat nie wysunie pieniędzy. Poza tym, można się zarazić od banknotów, nawet w bankomatach banknoty nie są prosto z drukarni. W dodatku w sklepach mogą nie przyjmować banknotów i zostaniemy z kupą gotówki. Nie ma powodu, dlaczego karty płatnicze miały by nie działać.

Dokładnie tak. Przykład Włoch pokazuje nam dobitnie co się dzieje, jeśli w porę nie zacznie się izolacji, lub też izolację się ignoruje:

Dane z dzisiaj dot. Włoch: Zarażonych 31.506 - umarło 2.503! To daje 8% umieralności!!!
Gdzie są te "mądrale", które mówiły, że grypa tyle zabija?

Jutro we Włoszech będzie o 10.000 więcej zarażonych i 400 trupów.

Stefan - ochłoń! Cała Polska to jedna kwarantanna, zamknięte granice, Polacy którzy wracają mają 2 tygodniowy areszt, co chcesz jeszcze?
Chorzy którzy nie mają powikłań zdrowieją mniejwięcej w 2-3 tygodnie. Po 2 tygodniach od namierzeniu pacjenta 0 w Polsce, ów pacjent jest już zdrowy, a dzienny przyrost chorych jest liniowy, a może i maleje..
Nie ma to jak histeria..

PeterW - nieoficjalnie połowa Polaków, którzy są w trybie kwarantanny - wrócili właśnie z zagranicy lub mieli kontakt z chorym, nie dotrzymuje warunków kwarantanny i wyłazi z domu.

Przyrost w Polsce jest w miarę płaski, właśnie dzięki szybkiemu działaniu władz - zamknięciu szkół, sklepów, imprez, itd.
Co było tu na forum pomstowane przez podobnych Tobie, a ja wielokrotnie jestem obrażany mianem panikarza.

Prezentujesz poglądy sprzeczne z ogólnymi zaleceniami lekarzy, które są szkodliwe dla społeczeństwa i mogą się przyczyniać do rozprzestrzeniania się choroby.
Uważam, że powinieneś się autozbanować w temacie koronawirusa.

No to napieraj - które to moje poglądy są sprzeczne z ogólnymi zaleceniami lekarzy? Dawaj - nie krępuj się.

Starajmy się być odpowiedzialni, jedni za drugich. Tutaj jest zawarta także miłość bliźniego. I siebie samego. Tutaj widać ten warunek miłości do siebie samego z kolei warunkujący miłość do bliźniego. Bo jeśli my sami staramy się uważać, być odpowiedzialni, to tym samym staramy się także nie narażać innych.

Trzeba przyznać że ten Rząd w sytuacji z koronawirusem stara się robić co może. Oni także mówią że potrzeba podjęcia odpowiedzialnej postawy w takiej sytuacji. Nawet produkcja jest wstrzymana - fabryki. Sklepy jak na razie są otwarte, ale wymagane są tam pewnego rodzaju obostrzenia jak to że jedna osoba może stać przy kasie i są czerwone linie których nie należy przekraczać, jak też nie należy przekraczać limitu 50 osób w jednym pomieszczeniu. Są także apele aby zainteresować się osobami starszymi, zrobić im zakupy, zakupić leki.

Wiemy dobrze że ten wirus rozprzestrzenia się szybko. Gdyby doszło do tych 80% zarażonych osób, to społeczeństwo - kraj przestaje funkcjonować. Jak na razie naukowcy / lekarze starają się dowiedzieć więcej na temat wirusa, jego działania, nie jest pewne jak mogą wyglądać płuca człowieka który nawet wyzdrowiał, na ile wirus poczyni szkody w organizmie. Podobno pewien sposób jego działania, atakujący system immunologiczny, jest podobny do HIV.