Re: Francja i to, czego o niej nie wiemy
Viridiana napisał(a):
W poszukiwaniu weny: jakie znacie ciekawe elementy kultury francuskiej i fakty o Francji? Co szczególnego możemy w niej dostrzec? Zapraszam do dyskusji na temat kultury (i nie tylko) tego kraju.
Pisałem długiego posta, wymieniłem chronologicznie z 50 albo 100 rzeczy, które mnie fascynują w historii Francji, filozofii, literaturze, ale skasowałem bo za dużo dla normalnych forumowiczów. To tylko w bardzo dużym skrócie: początki państwowości, początki łacinskości, Karol Młot, Karol Wielki, narodziny wolnomularstwa, degeneracja monarchii i dworu, Wielka Rewolucja Francuska, myśl Jpsepha de Maistrea i jego spojrzenie na rewolucje jako na słuszną karę, Wandea, Napoleon, religijność po terapii oświeceniowej, ewolucja francuskiego nacjonalizmu w ciągu 100 lat od lewicowego po konserwatywno katolicki, francuskie malarstwo przełomu 19 i 20 wieku, rola katolicyzmu w Akcji Francuskiej, 2 wojna światowa, ochotnicze jednostki francuskie, katoliccy kapłani jako ich kapelani, francuski rozwój marksizmu po wojnie, Sartre, egzystencjonalizm, francuscy jezuici, Francja wobec wojny w Wietnamie, bitwa o Algierię, rozwój Nowej Prawicy, współczesny katolicyzm we Francji, od modernizmu po ruchy integrystyczne, myśl prawosławna we Francji. Jest pełno francuskich autorów ciekawych dla mnie (Pierre Rochelle, Brassillach), których do tej pory albo wcale albo prawie wcale nie przetłumaczono na polski, a mnogość politycznej myśli francuskiej, ideologii, płodnych autorów wręcz przytłacza. Z pewnością Francja to kraj, którego historia mnie fascynuje. W 19 i 20 wiecznej historii żadnego innego kraju (a w Niemczech, Austrii, Polsce, Rosji, Włoszech, na Bałkanach i w innych rejonach też się sporo działo) nie znalazłem takiej ruchliwości, mnogości myśli, intensywności wewnętrznych sporów. Przyrównując naród do osoby, a historię do jej życia to dostrzegam objawy nerwicy histerycznej, a jednak to fascynuje.
Z luźniejszych tematów to napiszę, że ciekawi mnie ewolucja kuchni francuskiej, proces jak recepty dla biedaków stały się z czasem synonimami kuchni bogatej, wykwintnej, owoce morza itd.