Co myślicie o tym nauczaniu?
Czy to jest chrześcijaństwo?

https://www.youtube.com/watch?v=5lbdgsrkjkc

Zasadniczo się z nim zgadzam, tak owszem, jest to chrześcijaństwo.

ALE

"Po owocach ich poznacie" Każdy może sobie ładnie mówić, czynić cuda, prorokować, tarzać się po ziemi i wpadać w nieziemskie ekstazy, to nie jest kryterium oceny. Są takie rzeczy, że słowami się tego nie opowie, bo się nie da. Jakiego słowa się nie użyje, to żadne nie oddaje w pełni co się przeżywa "Jak Pan na Ciebie spojrzy". Tak to ujmę.

Wracając do owoców:
"Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim nie ma Prawa"
Ga 5, 19-23

Ciało, czyli ręce, nogi, głowa, brzuch itd, ale przede wszystkim zmysły, wzrok, słuch itd. Coś ładnie, wygląda, coś nęci, coś przyjemnie brzmi, coś wydaje się sensowne. Nie znaczy to, że takie rzeczy są od razu złe, nie, fajnie się otaczać pięknem, po prostu tymi kanałami wchodzą pokusy.

"Wiara rodzi się z tego, co się słyszy; tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa”
Rz 10,17


Przyda Ci się też 1 list Jana, też może się w przyszłości przydać.

Trudno powiedzieć po takim przemówieniu w którym gość zaprzecza, że to o czym on mówi i co chce budować nie ma nic wspólnego z religią, jeśli każda rzetelna encyklopedia definiuje Chrześcijaństwo jako religię monoteistyczną...

Chodziło mu może o to, że Boga nie można zamknąć w ramkach i powiesić na ścianie. W tym sensie, że nie ma tak, że człowiek sobie opracuje jakąś doktrynę, a Bóg będzie posłuszny, albo że Pana ogarniesz rozumem. Prędzej człowiek oszaleje. Tak, to nie ma. Chrystusa nie zdefiniujesz. A mówiąc że chrześcijaństwo jest religią, stawiamy Boga, na równi z Baalem, Allahem, Kriszną i innymi demonami.

I widzisz? Tu się kłania wiara albo jej brak. Kto ma rację? Chrystus, gdy mówi, że jest Prawdą, czy encyklopedia, gdy daje do zrozumienia, że jest częścią religii?

Czyżbyś zatem uważał, że Osobą którą spętano kajdanami, biczowano, a potem powieszono na krzyżu nie była Wcielonym Słowem: Bogiem na sposób cielesny/materialny i nie można było Go ogarnąć wzrokiem...?
A co to o czym mówisz tutaj ma wspólnego z religią chrześcijańską, którą wyznaje Kościół...?
To iż Tobie się wydaje, że nazywanie Chrześcijaństwa religią jest stawianiem Objawienia na równi z innymi nie oznacza, że tak jest dla chrześcijanina...
Wow...czyżbyś sugerował, że żadna religia nie wskazuje na Prawdę ?

To raczej świadectwo jego drogi niż nauczanie.
Neofita "na haju"...
Zobaczymy co zostanie za 5, 10, 20 lat... w którą stronę pójdzie.
Czy wytrwa?

Reasumując: Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
A człowiek jest ułomny, kruchy i słaby...

Pismo Święte. pokazuje ze apostołowie w pojedynkę byli słabi. Dopiero razem mogli stać się siłą. Razem w Wieczerniku ...a w dniu pięćdziesiątnicy, gdy Duch Św. ich napełnił, nabrali sił i odwagi by pójść śladami Jezusa.

Co w pojedynkę zrobił Judasz?

Skoczył z dywanu na podłogę

Obejrzyj ten film- pisze o nim też z w obrazie wiary.
Wydaje mi się bardzo jednostronny.

Jednocześnie chyba zmienię zdanie o Ameryce- zawsze wydawał mi się to kraj wolności religijnej i światopoglądowej.
Poza tym jednak krajem chrześcijan. A w filmie sami bezbożnicy.
Jakiś profesor chce narzucić studentom swój punkt widzenia

W Polsce to by chyba nie przeszło. U nas może jest w druga stronę?

Zachęcam chociaż film nie jest wybitny.
Ale może być przyczynkiem do ciekawej dyskusji.

http://bognieumarl-film.pl/

Gorzej, skoczył w pętlę

Naucza już dosyć długo- chyba nie jest już neofitą.
Jest na haju, jeśli uznamy że religia to opium

Czyżby Jezus zastąpił mu dragi?

Jestem jednak daleka od tego.

Nic nie naucza!
Nauczyciel jest tylko jeden.
Jest nim Jezus.
Jasne?!


Co do bycia noefitą?
Sama spróbuj i się przekonaj

A księża jak przemawiają z ambon to nie nauczają? Papież nie naucza?
Przepraszam- nie sprawdziłam, czy jesteś papistką;-)

Nie utożsamiam się z tym gościem- bez obaw.
Zaciekawia mnie jako człowiek. Jestem ciekawa jakie są jego motywacje.

Czy może satysfakcjonować nas to- niezależnie od naszych osobistych poglądów, że robi on coś dobrego dla siebie i dla innych?
Sam znalazł dobrą drogę - stał się kochającym mężem i ojcem, zszedł z drogi przestępstwa. Przekonuje innych do dobrego , uczciwego życia.

Prezentuje na pewno jakąś ortodoksję. Ale czy jego działalność jest faktycznie szkodliwa?

Żeby można było rozpatrywać jego działalność w takich kategoriach, to trzeba by widzieć owoce tego, co głosi...
"Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami" (Mk 9:40)
Jak dla mnie jego deklaracja, że to o czym on mówi i co chce budować nie ma nic wspólnego z religią jest czymś abstrakcyjnym...

Warto zbadać temat.

W wolnych chwilach sprawdzę.

To posłuchaj na jakim "haju" jest ten gość... Witek Wilk