Odchodze z forum.
Wedlug tego co zauwazylem w ciagu ostatnich kilku miesiecy sytuacja na forum progresywnie pogarsza sie i poziom forum spada. Z powodu zmian personalnych w administracji sytuacja przeszla z niedobrej w tragiczna i teraz juz jest po prostu farsa. Mysle jednak, ze jest to tylko wzgledne odczucie i tak naprawde do dna jeszcze daleka droga a znaczy to tylko tyle, ze w przyszlosci powinno byc gorzej i dopiero po osiagnieciu jakiegos krytycznego punktu sytuacja zacznie sie zmieniac w przeciwnym kierunku niz dotychczas. Ja jednak nie mam zamiaru w tym uczestniczyc. Jest mnostwo forow o podobnej tematyce, szczegolnie dla osob, ktore wladaja angielskim. Mozliwe, ze jeszcze kiedys tu wroce, jednak by to nastapilo bede musial uznac, ze przeczekalem co opisane wyzej.
Zycze wam powodzenia, szczegolnie moderacji.
Jakby ktos chcial mi cos napisac to PM/EMAIL powinien do mnie docierac, choc nie spodziewam sie, ze bedzie to tak szybko jak dotychczas.

Od dziewięciu niemal lat co jakiś czas czytam takie teksty. A Forum mimo to żyje i ma się dobrze.

Osoby odchodzące lub wstrzymujące się od aktywności uzasadniają to:
- tłumieniem wolności słowa
- nadmierną pobłażliwością dla wolności słowa

W obu przypadkach wina jest wyłącznie po stronie moderacji.

I nie uronisz nawet malutkiej łezki? Nie bądź sadystą

Ja po prostu mam nadzieję, że dienicy mimo pewnego rozczarowania zostanie.

Zwłaszcza, że puenty miewał genialne...

a gdzie on znajdzie drugie takie(światopoglądowo) forum na którym by mógł sobie pozwolić na tyle co tutaj...

Czasami bywa tak, ze człowiek odchodzi z forum, aby bardziej sie nie angażować. Aby dać czas sobie i komuś drugiemu.

Gdy emocje opadną, powstanie dystans, można powrócić.

Warto pobyć samemu ze sobą

Czasami takie odejście sprawia, ze wypływamy na głebię.

Wszelkiego dobra dla Ciebie

Z ogromną radością witam Cię znów w naszym gronie. Chciałoby się zapytać czy wreszcie odbiliśmy się od dna, ale uśmiechnęłam się czytając ten post. Nie boisz się, że masz przechlapane i mogę się uwziąć na Ciebie? Wszak niedopuszczalne zmiany moderacyjne to chyba byłam ja. I odszedleś, kiedy ja wcale nie moderowałam dołu, byłam tam od czasu do czasu; teraz będziesz miał mnie 'z urzędu'.
Pisz z zacięciem i rozmawiaj z przyjemnością, ale na temat ujęty w tytule wątku a nie o adwersarzu. Powodzenia!

Nie. Jedyne zmiany jakie zauwazylem to to, ze niektorzy zrobili sie twittasni i pisza @ przed nickiem, no i zaczelas cisnac blednych ewangelistow czego M-M nie wytrzymala...
Z braku czasu musialem sobie darowac moj dotychczasowy zestaw zajec i zaczalem przegladac forum szerzej zamiast tylko czytac dzial uwag no i nie moglem usiedziec. Watpie zebym zostal dluzej niz do konca miesiaca, wiec sie musisz sprezyc z tymi dwoma ostrzezeniami itd, obiecuje, ze dam szanse jak zwykle
W sumie, jak bym mial wybierac to wole kota niz dzokeja, takie mniejsze zlo, ale nie wiem czy to dobry pomysl. Moze sie wyrobisz, kto wie... Nie pracuj za ciezko, bo nie ma potrzeby

Prwnie z mojej winy gdyz strasznie offtopuje, pozatym powoli forum zamienia sie w forum psychologiczne.Z poczatku pisalam na tematy religijne bylo zle ludzie zarzucali mi , ze zmuszam ich do prowadzenia watkow pobocznych, pisze co mi lezy tez zle , zlotego srodka nie ma.

Masz niewiele czasu, więc się pilnie staraj. Potem będziesz miał przynajmniej powód, by ponarzekać, że to złośliwe. Masz osobisty wątek.

Koty są indywidualistami, więc na wiele liczyć nie można, zawsze chadzają swoimi ścieżkami, niektóre kotki są łowne. A kocica z Jockeyem to już chyba niestrawność. Normalnie przechlapane.

Zanim uciekniesz pozostaw po sobie ciekawy intelektualny ślad, a jak się rozmyślisz (człowiek nie krowa zmienia zdanie), powitanie będzie aktualne.

A to dienicy gdzieś wychodził? Nie zauważyłam.

Wychodził, wychodził... i chce znów wyjść. Najpierw spróbuje narozrabiać. Muszę biec do ślusarza nożyczki naostrzyć, potem sprawdzić czy mam dość czerwonych kredek.

E tam, znam tu jedną kobitkę co nie narzeka na takie połączenia.
Powtórzę za klasykiem:
Wicia wierzchem jedzie. Na kocie?
Choć nie wiem, czy ją to bawi, tak jak mnie (znaczy ten cytat piszę dla jeżdżącego na koniu by wiedział o co chodzi a może nawet i biega lub może galopuje nawet).





Pozdrawiam

Moze zbyt duzo czasu spedzasz w swiecie wiary, zeby zauwazyc co sie w rzeczywistym dzieje...