- Ludzie to drugi w kolejności najinteligentniejszy gatunek na ziemi
- To w takim razie, który jest pierwszy?
- Delfiny!
- co ty gadasz, przecież każdy widzi że to ludzie a nie delfiny zbudowały cywilizację
- to właśnie świadczy o inteligencji delfinów

Babciu, jak to możliwe że przeżyliście z dziadkiem tak długo razem?
No bo wnusiu, widzisz, za moich czasów, gdy się coś popsuło to się to szło naprawiać, a nie wyrzucało i kupowało nowe.

Jezuita poszedł do spowiedzi i akurat trafił w konfesjonale na dominikanina - ten w ramach pokuty kazał mu odmówić cały różaniec, ale po każdej dziesiątce pomodlić się jeszcze Litanią do wszystkich świętych...
Po pewnym czasie to dominikanin wybrał się do spowiedzi, pech chciał, że trafił na tego właśnie jezuitę - Zgadnijcie, co dostał za pokutę?

Litanię do wszystkich świętych plus - po każdym wezwaniu - cały różaniec...

Korwin mówił że Putin byłby dobrym prezydentem RP.
Argumenty jakich użył, przypominają to jak
Żona mówi do męża (albo córka, syn do ojca):
- ty chodzisz do tej pracy i chodzisz i co z tego masz?
popatrz na naszego sąsiada, jest alfonsem, bandziorem i wszyscy się go boją.

Kapłan prowadził spotkania dotyczące sakramentu małżeństwa w grupie mężczyzn. Jednego razu rozpoczął rozważanie o Marcie i Marii, by na podstawie ich zachowania wobec Jezusa zastanowić się, jaka żona byłaby lepsza — taka jak Marta, czy taka jak Maria. Jeden z mężczyzn w grupie stwierdził, że zdecydowanie woli Martę, bo kobieta taka jak ona na pewno by zadbała, by rodzina zawsze miała ugotowane, posprzątane, uprasowane itd. Drugi mężczyzna poparł Marię, bo kobiety takie, jak ona nie dopuszczą, by mężczyzna czuł się w domu jak piąte koło u wozu, one rozpalą serce, dodadzą skrzydeł w najgorszej sytuacji, sprawią, że mężczyzna będzie się czuł kochany i pożądany. W końcu trzeci mężczyzna wstał i podsumował dyskusję tak: "Przed kolacją wybieram Martę, a po kolacji Marię". Kapłan tylko pokiwał głową na to stwierdzenie.

Dobre

A wiecie czym się różni Polska od Titanica?
Jak Titanic tonął, to przynajmniej miał na pokładzie prąd i węgiel

Tylko, że w przypadku Titanica kapitan pozostał do końca.

W przypadku naszych "kapitanów" to nie poczucie obowiązku. Dla nich po prostu bal trwa dalej. Wybory dopiero za rok, jeszcze sporo można naobiecywać i jeszcze sporo można się zadłużyć.

Zgodnie z publiczną deklaracją ministra @a_niedzielski, koszulka, w której szczepił się 2 dawką przypominającą przeciw COVID-19 trafi na aukcję na szczytny cel. Dziś rzecznik @MZ_GOV_PL przekazał ją Hospicjum Dobrego Samarytanina w Lublinie.

https://twitter.com/MZ_GOV_PL/status/15 ... spicjum%2F

Widać szczepionka dobrze siadła pod beretem.

Wśród kowidian ten artefakt będzie miał pewnie statut relikwii albo amuletu chroniącego przed wirusem
Ale cel zacny, więc oby poszło za dobrą cenę.

Ostatnio zamawiałam w restauracji jakieś jedzenie na wynos, a że mieliśmy osobę w domu z objawami podobnymi do kowidowych, na wszelki wypadek przy zamawianiu miałam założoną maskę (bo może, coś przenoszę). Jedzenie miało być gotowe za 20 minut, więc wyszłam poczekać przed restauracją. Na zewnątrz zdjęłam maskę, pogrzałam się na słoneczku, i w określonym czasie wróciłam po zamówienie. Widziałam, że już czeka na ladzie. Pani, która przyjęła zamówienie, popatrzyła na mnie bezwiednie. O! Nie poznała mnie - pomyślałam. Po chwili refleksji założyłam maskę. Pani popatrzyła na mnie, uśmiechnęła się i podała zamówione jedzenie. Zorientowałam się, że właśnie mnie rozpoznała. Niestety, ale wygląda na to, że rozpoznała mnie dzięki masce na twarzy. Co cóż, takie to czasy!

Przebadano genom kota.
Odkryto że odcinek zaczynający się od ATGAGATCGGTATAATCTCCAC...
nakazuje wchodzenie do pudełek.