Andy72 napisał(a):
Z czym się jeszcze kojarzy? Z działaniem Boga na człowieka, nie zawsze łagodnie, ale czasem jako Absolut raniąc człowieka, niszczy jego życiowe plany. Człowiek walczy, buntuje się, aż w końcu następuje „otorbienie”, wbudowanie nowego w jego życie, system wartości i jako takie życie...
Wiesz Andy72, nawiązanie osobowej relacji z Bogiem przez Jezusa Chrystusa sprawia, że Twoje życie właśnie
przestaje być jako takie. Jezus zaczyna je wypełniać swoją obecnością, a to daje pełnię i szczęście.
Mogę Ci o tym zaświadczyć.
Nikt, komu Bóg w ten sposób "zmienił" plany życiowe tego nie żałuje, bo On daje o wiele więcej niż możesz się spodziewać. Ap. Paweł, który jest doskonałym przykładem tego jak Jezus zmienił jego plany życiowe w drodze do Damaszku, powiedział:
[Filip.2.7-8]:
7. Ale wszystko to, co mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę.8. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Chrystusa Jezusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa.Taki jest efekt Bożego działania i zmiany jaką powoduje dar zbawienia w człowieku.
Nie wiem kogo miałeś na myśli pisząc powyższe, ale ja nie znajduję przykładów, aby Bóg kogokolwiek chciał na siłę do siebie przyciągnąć, przy okazji raniąc go.
Jedynym elementem, który tak może postępować to fałszywa religia, która chce zniewolić człowieka wmawiając mu, że musi przyjąć jej system wiary, gdyż poza nią nie ma zbawienia.
Bóg działa inaczej.