Co myślicie o wspólnej inicjatywie kościołów protestanckich, baptystów, prawosławnych i katolików różnych denominacji?
https://sites.google.com/view/ekumenicznaszkolabiblijna

IMHO ciekawe, że wykład o roli i miejscu Tradycji zostal powierzony protestanckiej profesorce. Są na forum użytkownicy_czki z łódzkiej archidiecezji rzymskokatolickiego nurtu chrześcijaństwa? Czy istnieje jeszcze konfesyjna w charakterze egzegeza czy tylko teologiczne wnioski?

Kościół angażuje się na rzecz przywrócenia pełnej jedności chrześcijan. Bardzo dobra inicjatywa.
Z Bogiem!

Czy nie jest tak,że protestanci negują Tradycję, uznając jedynie przekaz
zawarty w Biblii?

Inicjatywa ja najbardziej słuszna.
Oby przyniosła dobre owoce.

Z resztą tu na forum mamy przecież swój mały poligon w wątku "Trudne fragmenty Pisma Świętego". I tu możemy się wymieniać w swoim rozumieniem Pisma bez wzajemnej oceny swoich poglądów.

Neguja rozdział między Pismem a Tradycja. Poprzez Pismo znajdujemy świadectwo o Chrystusie - jedynym Słowie niepidzielnej Trójcy - a Kościół to świadectwo przekazuje (tradere), szczególnie w słowach i sakramentach. Wyjaśniałem to już kilka razy na tym forum, np tutaj.

Protestanci nie tyle uznają Przekaz zawarty w Biblii, co przypisują Biblii własne rojenia, pragnienia, wynikające z ich chęci grzeszenia w bezkarności. Dlatego przypisują Biblii naukę, że zbawienie jest dane bez względu na uczynki. W efekcie umierają w grzechach ciężkich i nie wejdą do świata Bożego. Dlaczego? Bo nie chcieli skorzystać z mocy Bożej w Chrystusie, żeby pod wpływem Ducha Świętego przemieniać siebie ku dobremu. Duch Święty nie łamie woli człowieka, dlatego to człowiek musi chcieć czynić dobrze, robić postępy w relacji z innymi. Duch tylko w tym pomaga. Bez tej chęci człowiek nigdy nie osiągnąłby dobrej relacji z innymi w wieczności. Czyli miałby ciągle w wieczności konflikty z innymi. Te konflikty uniemożliwiłyby szczęście wieczne społeczności ludzkiej. Z tego powodu tacy nie mogą wejść do życia wiecznego. Szczęście nie jest możliwe w samotności, dlatego Bóg nie da każdemu własnej wyspy odciętej od innych. Ale też szczęście nie jest możliwe przy złych relacjach z innymi. Dlatego szczęście wymaga po prostu przemieniania się z pomocą Ducha Chrystusowego ku lepszym relacjom z innymi. I stąd przykazania Pana Jezusa, których ludzie nie rozumieją i wydają im się absurdalne. Dlatego tak ważne jest zrozumienie Ewangelii.

Zupełnie bez sensu są inicjatywy wspólnego nauczania w sytuacji, gdy nauczanie jest inne. Najierw jedność, a potem wspólne nauczanie.
Świdectwo ekumeniczne można dawać wspólnym czynieniem dobra w świecie, ale nie pomieszaniem z poplątaniem nauki.

Takie wspólne dzieła są robione tylko w jednym celu. W celu wyciągania ludzi z Kościoła katolickiego.

Jockey, dokładnie. Tylko pamietajmy, że problemem nie jest, gdy my wciągamy protestantów do sakramentów, tylko gdy oni nas od nich odciągają. A odciągają tylko poprzez naukę. Dlatego dawajmy tu poprawną naukę jako szczepionkę.

Po doświadczeniach z różnymi akcjami ekumenicznymi wyleczyłem się z udziału w takich akcjach. Kontakty wszelkie z protestantami kończą się zazwyczaj zmiana wyznania lub niechęcią do nich. Używają do prozelityzmu.

Augustyn stał się kapłanem, potem biskupem walczącym o czystość wiary i wolność od herezji z taką samą gorliwością, z jaką wcześniej walczyła o niego matka.
Gdyby święty Augustyn żył w naszej epoce i został biskupem, obawiam się, że inni pasterze uciszyliby go w tej gorliwości i wymuszali na nim nabożeństwa ekumeniczne.
/O. Augustyn Pelanowski/

Przystąpienie do ruchu ekumenicznego jest wolną decyzją wiary Waszego Kościoła, w końcu nikt Was nie zmuszal. Papież czy sobór nie są w Waszej eklezjologii obcym najeźdźca pod którego butem jęczy uciemiężony Kościół zmuszany do ekumenicznych nabożeństw. Jest wiele Kościołów, społeczności, które w ruchu ekumenicznym nie uczestniczą, nabożeństwa ekumeniczne uważają za herezję i nic im się nie dzieje.

IMHO Augustyn walczył o czystość wiary w Kościele, w którym spotkał Chrystusa, a nie wbrew niemu. Nie znam oczywiście kontekstu wypowiedzi o. Pelanowskiego i czy jej użycie w kontekście tej dyskusji jest uzasadnione, ale jeśli tak, to udzial w nabożeństwie ekumenicznym jest konsekwencją bycia duchownym w KRK, a nie przymusem.

Ciekawe do czego doprowadzi prowadzona od 19 lat akcja zbliżania Twojego kościoła z islamem. Już dziś muzułmanie są nazywani Twoimi braćmi i siostrami, którzy wspólnie z Tobą wierzą w tego samego Boga.

Skoro jednocześnie z Biblią studiuje się i czyta w KRK Koran jako świętą księgę, to może bliżej Twojemu kościołowi do muzułmanów niż protestantów?

A możesz się nie wypowiadać na temat rzeczy o których nie masz pojęcia?
Dzięki