Zgadzam się. Przed Bogiem wszystko jest jawne, więc nie pozostaje nic innego jak wypowiedzieć grzech przed Nim.
Bóg dał obietnicę, że każdy wyznany grzech zostanie odpuszczony, więc nie pozostaje nic innego jak to praktykować.

Tylko Jezus Chrystus umarł za mnie aby mnie zbawić i tylko On jest niezbędny do zbawienia. Zbawienie jest darem, więc możesz je przyjąć lub odrzucić. Zbawia tylko Bóg, który jest jedynym dysponentem daru zbawienia. On zbawia każdego człowieka indywidualnie przez Jezusa Chrystusa.
Inni wierzący są potrzebni gdyż jesteśmy członkami jedni drugich, aby budować dom duchowy, wzajemnie się umacniając w wierze.
Tak to widzę.

Ech... szkoda, że w ten sposób, nie rozumiejąc słów Jezusa, zaprzeczacie przesłaniu całej Biblii, ale to już nie moja sprawa. Ja korzystam z przywileju osobistego pojednania z Bogiem, bo każde dziecko Boże ma taką nieograniczoną niczym możliwość, aby stanąć przed Bogiem i otrzymać oczyszczenie z każdej nieprawości.
To jeden z aspektów wolności w Jezusie Chrystusie.

Aha, czytanie tego co po prostu jest w Biblii to "niezrozumienie" i "zaprzeczanie". A pisanie banialuków wprost sprzecznych z Biblią i odrzucanie jej podstawowego przesłania, to zapewne "sola scripturowe zrozumienie"?
No i nie trzeba nic tłumaczyć - po prosty wystarczy napisać "a wy nie rozumiecie"...

Tak trochę czuję się wywolany tą liczbą mnoga. Chciałem zapytać, w jaki sposób odczytujesz ST, w kontekscie stwierdzenia o przesłaniu całej Biblii?

Gregor, tu wlasnie jestes w smiertelnym bledzie ze bez wspolnoty mozesz sie zbawic.
Tak samo z tym wyznawaniem grzechu przed samym soba bo przed Bogiem jest to niemozliwe bo Bog cazly czas wie o twoich grzechach i to czy Bogu je wyjawisz czy nie nie robi tu zadne roznicy w ich wybaczeniu i odpuszczeniu.
Jedynie wspolnota ktorej przedstawicielem jest kaplan.

Piszę to z perspektywy byłego rzymskiego katolika, który wierzył tak samo jak Ty/Wy.
Pisanie "banialuków" przeze mnie czy przez Ciebie wynika z odmiennego rozumienia tekstów.
Tłumaczenie kwestii dosłownego rozumienia słów o spożywaniu ciała i krwi, odpuszczaniu grzechów itp. już tu się odbywało. Każdy pozostał przy swoim stanowisku.
Czy ja nie rozumiem czy Ty, to się okaże i tak w swoim czasie.

Biblia w całym swym zakresie nie może sobie przeczyć. Jeśli rozumienie dosłowne jakiegoś tekstu powoduje, że inny jest z nim w sprzeczności, to znaczy, że dosłowne rozumienie jest błędnym podejściem. Odczytuję ST z perspektywy NT.

Gregor, do wczesniejszego wpisu musze dopidac ze; Z twoich wypowiedzi wynika ze nie wiesz czym jest zal doskonaly wiec pozostaje ci sakrament Pojednania czyli spowiedz i Komunia Sw.

Co do tego, że Jezus Chrystus jest jedynie Zbawicielem, to Biblia nie pozostawia cienia wątpliwości. Twoi kapłani nie mają Ci do zaoferowania zbawienia - Jezus jak najbardziej.
Dla mnie w świetle mojego rozumienia Biblii jedynym kapłanem, który nie ceduje na nikogo swojego urzędu jest Jezus Chrystus. W nauczaniu apostolski nie znajdziesz niczego o urzędzie kapłanów z wyjątkiem powszechnego kapłaństwa wszystkich wierzących, a nie wybranej grupy ludzi.

To, że mamy swobodę dostępu przed oblicze Boga również jest jasno pokazane w Piśmie i że oczyszcza nas krew Jezusa, a nie modlitwa człowieka w konfesjonale też.
Ja korzystam z przywileju bezpośredniego dostępu do Boga, bo tą drogę otworzył Jezus.

Nie ma to znaczenia, gdyż wiem, że stając przed Bogiem i wyznając mu swoje grzechy jestem oczyszczany zgodnie z Jego obietnicą. To w zupełności wystarcza.

Każdy z nas praktykuje inne chrześcijaństwo.

No prorok, panie dzieju.. Prorok! Sam osobiście ma dostęp do Najwyższego..

Gregor - ale szczerze - masz jakiś sposób na to żeby rozpoznać że rozmawiasz z Bogiem, a nie na przykład z Szatanem?


Taaak.. Skąd wiesz że stajesz przed Bogiem?



Albo i "chrześcijaństwo"

Trzeba czytać całą Biblię. Tak, to Bóg odpuszcza ostatecznie grzechy. Ale Biblia też mówi w jaki sposób - przez posługę duchownych. I to też jest "Biblia" i to też jest "obietnica".

Wiedząc Zbawiciel, że będą i fałszywi doktorowie, różnych herezyj twórcy, tacy którzy Pisma prorockie i apostolskie przewrotnym tłumaczeniem zamącą: przeto upomina wszystkich wiernych, wszystkich zwierzchników Kościoła słowy: — “Strzeżcie się pilnie fałszywych proroków“.

Aby zaś który heretycki doktór nie powiedział, że fałszywymi prorokami nazywa nie pogańskich i żydowskich doktorów, ale nas, Zbawiciel dodał:

“którzy do was przychodzą w odzieniu owczym“.

Zatem miał na myśli nie swoich synów, nie swoich wybranych, ale przybyszów obłudnych.

Aby ktoś nie pomyślał, że nie o heretyckich doktorach, ale o grzesznych chrześcijańskich mówił, Zbawiciel powiedziawszy

— “którzy do was przychodzą w odzieniu owczym“, dodał: “a wewnątrz są
wilkami drapieżnymi“.
https://niewolnikmaryi.com/2019/05/14/o ... -prorokow/

Pamiętam Gregorze że kiedyś pisaliśmy trochę wspólnie w "kręgu Biblijnym". Nie odniosles wówczas wrażenia, że pomimo symboliki ST wydarzeń były to mimo wszystko sceny z naszego życia? Że to co spotkało Izraelitow i związany z tym exodus, jest tym co dzisiaj spotyka nas?

Oj tam, oj tam. Wiesz jak to jest: co rok to prorok.
Jak Pan Bóg zechce mnie użyć jako proroka, to niezwłocznie Cię o tym poinformuję.
A tak na poważnie to dziwię się, że Ty się dziwisz. Czy nigdy nie czytałeś, że ten przywilej mamy dzięki Jezusowi Chrystusowi? [Ef.3.12]: W którym mamy swobodę i dostęp do Boga z ufnością przez wiarę w niego.
Kluczem do takiej bezpośredniej społeczności jest wiara, że Pan Jezus nam to umożliwił.
To normalna rzeczywistość codziennego życia z Bogiem - mnie to nie dziwi.

Sposób to może nie do końca właściwe słowo, ale mam stosowne zabezpieczenie [Gal.4.6]: A ponieważ jesteście synami, przeto Bóg zesłał Ducha Syna swego do serc waszych, wołającego: Abba, Ojcze!
Duch Św. jest gwarantem właściwego "połączenia" i rozpoznania głosu Boga czy Pana Jezusa.

Biblia ma dla Ciebie odpowiedź jeśli jej wierzysz [Mat.6.6]:Ale ty, gdy się modlisz, wejdź do komory swojej, a zamknąwszy drzwi za sobą, módl się do Ojca swego, który jest w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odpłaci tobie.

Jeśli nigdy nie doświadczyłeś takiej bliskie relacji z Bogiem, to zachęcam, bo to będzie błogosławieństwo dla Twojego życia duchowego. To normalna biblijna/chrześcijańska praktyka.
Biblia z resztą też do tego zachęca [Jak.4.8]: Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was.
Odwagi PeterW - Bóg czeka na Ciebie i zawsze ma dla Ciebie czas.

Piękna lista cytatów nie mających nic wspólnego z tezami, jakie mają rzekomo udowadniać.
Zaraziłeś się od "Wybranej"?

Nie wiem dokładnie co masz na myśli, ale widzę to, że my również doświadczyliśmy wyjścia, ale z duchowego Egiptu. Podobnie jak Izrael zdążał do ziemi obiecanej, my zdążamy do naszej ojczyzny w niebie, która będzie naszym odpocznieniem.
W tym kontekście widzę podobieństwa.
Chyba, że miałeś na myśli jeszcze inne aspekty?

Tez cytaty przedstawiają fakty. Tu nie ma miejsca na udowadnianie tylko na wiarę.
Twój wybór.