Zmartwychwstanie ciała (wydzielony)
Autor |
Wiadomość |
sahcim
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Gregor napisał(a): Pominąłem, bo poruszają inne kwestie. Np. w co mamy być przyobleczeni w czasie przyjścia Pana, aby nie być nadzy? Biblia podaje nam w co chrześcijanin ma być przyobleczony: [Kol.3.12,14]:Przeto przyobleczcie się jako wybrani Boży, święci i umiłowani, w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość, 14.A ponad to wszystko przyobleczcie się w miłość, która jest spójnią doskonałości [I Piotr 5.5]:Podobnie, młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje Jeśli nie będziemy przyobleczeni w te duchowe szaty, to staniemy przed Jezusem nadzy w czasie Jego przyjścia. A na co przyobleczesz te duchowe szaty aby nie stanąć nagim przed Chrystusem jeśli uważasz, że twoje ciało zostanie unicestwione ? Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): Bo i będąc w tym namiocie wzdychamy obciążeni, ponieważ nie chcemy zdjąć, lecz przyoblec się, aby to, co śmiertelne, zostało pochłonięte przez życie. A tu wg mnie jest natomiast mowa o tym, że nie chcemy umierać (zdjąć namiot), ale wolelibyśmy za życia doczekać przyjścia Pana i wtedy przyoblec się w nieśmiertelność. Skoro zatem wg ciebie Apostoł mówi, iż lepiej jest doczekać przyjścia Pana będac w śmiertelnym ciele, tzn że dla Apostoła to ciało nie jest tym czym jest wg ciebie czyli jakimś tam „namiocikiem”... Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): Widzisz koleżo sympatyczny...gdyby ciało było tylko „namiocikiem”(jak twierdzisz), to dlaczego Ap. Paweł nie chciałby go zdjąć ale przyoblec się aby to śmiertelne ciało zostało pochłonięte przez życie? toż w tym śmiertelnym ciele był(jak pisał w innym miejscu) oddalony od Pana... Dlatego, że o wiele lepiej jest doczekać za życia przyjścia Pana Jezusa. Ja również tego chcę, a nie doświadczać śmierci. No chwila...z jednej strony twierdzisz, że ciało to „namiocik” a z drugiej, że nie chcesz doświadczyć śmierci ciała... :roll: przecież wg twojej wiary śmierć o której mówisz nie dotyka tego, co w tobie nieśmiertelne, a ciało to tylko „namiocik” który można zastąpić innym więc dlaczego nie chcesz doświadczyć porzucenia tego „namiociku” który tylko oddziela cię od Pana...?? Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): Po co Ap. Paweł miałby nawoływać żeby cały człowiek zachowany był na przyjście Pana skoro wg ciebie ciało to tylko nie potrzebny nikomu „namiocik” ?? Po to aby w czasie Jego przyjścia nikt kto będzie żył, nie został zawstydzony z powodu jakichkolwiek uchybień na duszy, duchu i ciele, które jest świątynią Ducha Św. Jeśli to ciało, które określa/wyraża cię jako człowieka jest światynią Ducha Świętego, to z jakiego powodu niby uważasz, że świątynia Ducha Świętego ma być unicestwiona...?? I nie przekręcaj proszę moich słów, bo "nikomu niepotrzebny namiocik" to Twoje, a nie moje słowa. ;)[/quote]
_________________ Postaw, Panie, straż moim ustom i wartę przy bramie warg moich! Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...
|
Śr sty 09, 2019 3:32 pm |
|
|
sahcim
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Gregor napisał(a): I nie przekręcaj proszę moich słów, bo "nikomu niepotrzebny namiocik" to Twoje, a nie moje słowa. ;) Skoro uważasz, że coś przekręciłem, to może wyjaśnij czy ten „namiocik” przy chwalebnym powrocie Pana będzie komuś potrzebny czy nie...?
_________________ Postaw, Panie, straż moim ustom i wartę przy bramie warg moich! Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...
|
Śr sty 09, 2019 3:45 pm |
|
|
P524
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N gru 07, 2008 12:57 am Posty: 1674
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, protestantyzm
|
Re: Eucharystia - wydzielony
sahcim napisał(a): P524 napisał(a): sahcim napisał(a): Nie pytalem o twoje wnioski ale o to czy w definicji Chalcedonu jest zapis, że Chrystus przyjął grzeszną naturę...jeżeli znalazłes taki, to dawaj(zacytuj)... W definicji chalcedońskiej jest: " prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, złożony z duszy rozumnej i z ciała, współistotny Ojcu co do Bóstwa, współistotny nam co do człowieczeństwa, "we wszystkim... z wyjątkiem grzechu" i dalej Jeden i ten sam Chrystus Pan, Syn Jednorodzony, ma być uznany w dwóch naturach bez pomieszania, bez zamiany, bez podziału i bez rozłączenia. Nigdy nie została usunięta różnica natur przez ich zjednoczenie, lecz właściwości każdej z nich są zachowaneJeżeli we wszystkim, to także w kondycji natury ludzkiej. Nie ma żadnego wyłączenia - jeżeli znajdziesz, że była to inna natura, i że nie był wspólistotny nam we wszystkim oprócz grzechu. No właśnie o ten wyjątek chodzi w tej definicji, który ty rozumiesz opacznie do tego, co naucza Kościół gdyż w żadnym dokumencie tegoż nie ma zapisu iż Chrystus przyjął(odziedziczył) ciało grzeszne... Już Ci to wyjaśniałem. Słowo przyjęło ludzką naturę (nie odziedziczyło), wspólną we wszystkim z nami. Natura ludzka (w znaczeniu o jakim piszemy) jest grzeszna bo zranieniona przez grzech, dotknięta jego skutkami: śmiercią, cierpieniem, niedostatkiem; natomiast to nie natura grzeszy bo nie jest podmiotem bytu. Człowiek grzeszy osobiście, zarówno - przyjmując koncepcję grzechu pierworodnego i rzymską hamartiologię - dziedzicząc grzech prarodziców jak i przez swoje grzechy uczynkowe. Oba są grzechami osobistymi a nie natury (pozostając przy pojęciu natury z czasów sporów chrystologicznych w V w.) W Chrystusie był tylko jeden podmiot, hipostaza: Jedyne Słowo niepodzielnej Trójcy. Dlatego "nie znał" - i nie mógł "znać" - grzechu, zarówno pierworodnego jak i uczynkowego. Natomiast Słowo przyjęło prawdziwie ludzką naturę: ciało z wszystkimi jego ograniczeniami, ludzką wolą, sercem, zmysłami, świadomością oraz rozumną duszę ludzką. Wszystko to było w pełni własnością Słowa i w pełni zachowało właściwości każdej natury ludzkiej. Dlatego Chrystus był współistotny Ojcu w boskości i współistotny nam w człowieczeństwie, prawdziwym a nie tylko udawanym czy pozornym. P524 napisał(a): sahcim napisał(a): Równoznaczne było z tym, że choć przyjął cielesną naturę bez jakiejkolwiek grzechowej zmazy, to dobrowolnie(z własnej woli) przyjął na Siebie skutki panoszącego się poza Nim grzechu (stąd cierpienie i cielesna śmierć)... W jakim znaczeniu "grzechowej zmazy", wprowadzasz nowe pojęcia, nie określasz co chcesz przez to powiedzieć. Pisząc o grzechowej zmazie miałem na uwadze dziedziczoną przez ciebie i innych ludzi poczętych z nasienia ludzkiego grzeszną naturę, która bez Zbawiciela i Jego Ofiary skazana byłaby na potępienie...[/quote] Gdyby przyjął jakąś inną naturę, nie ludzką, człowiek pozostał by dalej bez Zbawiciela w oczekiwaniu na Jego przyjście. Zbawienie "rozpoczyna się: we Wcieleniu, "w cudownej wymianie" (którą tak sławiliście niedawno w jednej w antyfon Waszej adwentowej liturgii): Chrystus przyszedł by wziąć naszą grzeszną, śmiertelną naturę, byśmy mogli stać się uczestnikami boskiej natury. Całe życie Chrystusa jest tajemnicą Odkupienia. Tak jak nie można jej ograniczać do wyzwolenia jedynie z mocy grzechu, na co może zbyt wiele uwagi poświęcano kiedyś, tak też nasze uczestnictwo w boskiej naturze nie może bez pomijać tajemnicy grzechu i pojednania. Pojednania, które w sobie, w swoim ciele dokonał Chrystus, dokonując "cudownej wymiany", która prowadziła do krzyża i zajaśniała w zmartwychwstaniu.
_________________ www.reformowani.pl
|
Śr sty 09, 2019 7:55 pm |
|
|
Gregor
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm Posty: 3959
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
|
Re: Eucharystia - wydzielony
sahcim napisał(a): A na co przyobleczesz te duchowe szaty aby nie stanąć nagim przed Chrystusem jeśli uważasz, że twoje ciało zostanie unicestwione ? Ma nimi być przyobleczony nasz duch i to już teraz, bo nie znamy dnia ani godziny przyjścia Pana Jezusa. sahcim napisał(a): Skoro zatem wg ciebie Apostoł mówi, iż lepiej jest doczekać przyjścia Pana będac w śmiertelnym ciele, tzn że dla Apostoła to ciało nie jest tym czym jest wg ciebie czyli jakimś tam „namiocikiem”... Jest, bo sam tak pisał. A że lepiej doczekać przyjścia Pana za swojego życia to raczej oczywiste. Taką postawę mieli chrześcijanie i o tym pisał np. Jakub [Jak.5.8]: Bądźcie i wy cierpliwi, umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie.sahcim napisał(a): No chwila...z jednej strony twierdzisz, że ciało to „namiocik” a z drugiej, że nie chcesz doświadczyć śmierci ciała... przecież wg twojej wiary śmierć o której mówisz nie dotyka tego, co w tobie nieśmiertelne, a ciało to tylko „namiocik” który można zastąpić innym więc dlaczego nie chcesz doświadczyć porzucenia tego „namiociku” który tylko oddziela cię od Pana... A Tobie tak spieszno umierać? Mamy być w każdej chwili gotowi na spotkanie z Panem, ale to nie znaczy, ze mamy pragnąć śmierci. Dlatego Ap. Paweł napisał, że woli być przyobleczony w nowy niż, aby był z niego zewleczony (śmierć) stary namiot. sahcim napisał(a): Jeśli to ciało, które określa/wyraża cię jako człowieka jest światynią Ducha Świętego, to z jakiego powodu niby uważasz, że świątynia Ducha Świętego ma być unicestwiona... Ciało określa tylko mój zewnętrzny wygląd. Niestety to ciało jest skażone grzechem i poddane śmierci, więc Bóg przygotował doskonałe ciała, które zastąpią nasze obecne. sahcim napisał(a): Skoro uważasz, że coś przekręciłem, to może wyjaśnij czy ten „namiocik” przy chwalebnym powrocie Pana będzie komuś potrzebny czy nie...? Stary nie będzie już potrzebny, bo otrzymamy nowy - niebiański w czasie Jego przyjścia.
|
Śr sty 09, 2019 8:33 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Gregor napisał(a): Ciało określa tylko mój zewnętrzny wygląd. Niestety to ciało jest skażone grzechem i poddane śmierci, więc Bóg przygotował doskonałe ciała, które zastąpią nasze obecne. Przytocz fragment Pisma Świętego, w którym to zapisano.
|
Śr sty 09, 2019 8:35 pm |
|
|
Gregor
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm Posty: 3959
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Yarpen Zirgin napisał(a): Przytocz fragment Pisma Świętego, w którym to zapisano. Przeczytaj proszę moje poprzednie wpisy to się dowiesz. Nie będę się powtarzał.
|
Śr sty 09, 2019 8:42 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Gregor napisał(a): Yarpen Zirgin napisał(a): Przytocz fragment Pisma Świętego, w którym to zapisano. Przeczytaj proszę moje poprzednie wpisy to się dowiesz. Mnie interesuje fragment, w którym taką naukę zapisano, a nie co do których wmawiasz nam, iż ona tam jest (nawet wtedy, kiedy jest tam coś dokładnie innego, niż głosisz).
|
Śr sty 09, 2019 8:56 pm |
|
|
Gregor
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm Posty: 3959
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Yarpen Zirgin napisał(a): Mnie interesuje fragment, w którym taką naukę zapisano, a nie co do których wmawiasz nam, iż ona tam jest (nawet wtedy, kiedy jest tam coś dokładnie innego, niż głosisz). Poczytaj wpisy gdzieś od str. 29. - tam są podane konkretne fragmenty. Wałkowaliśmy ten temat, więc nie będziesz miał raczej problemu
|
Śr sty 09, 2019 9:09 pm |
|
|
Jockey
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Śr cze 05, 2002 9:54 pm Posty: 14119 Lokalizacja: Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Gregor napisał(a): Yarpen Zirgin napisał(a): Mnie interesuje fragment, w którym taką naukę zapisano, a nie co do których wmawiasz nam, iż ona tam jest (nawet wtedy, kiedy jest tam coś dokładnie innego, niż głosisz). Poczytaj wpisy gdzieś od str. 29. - tam są podane konkretne fragmenty. Wałkowaliśmy ten temat, więc nie będziesz miał raczej problemu Z których nie wynika nauka która próbujesz na sile naciągnąć ale ni jak się nie daje co ci udowodniono.
_________________ "Nie wiem skąd się wzięło tylu ekspertów od polityki zagranicznej. Do tej pory to zwykli epidemiolodzy byli."
|
Śr sty 09, 2019 9:33 pm |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Gregor napisał(a): Yarpen Zirgin napisał(a): Mnie interesuje fragment, w którym taką naukę zapisano, a nie co do których wmawiasz nam, iż ona tam jest (nawet wtedy, kiedy jest tam coś dokładnie innego, niż głosisz). Poczytaj wpisy gdzieś od str. 29. - tam są podane konkretne fragmenty. W których, co n-ty raz powtarzam, nie ma zapisanej takiej nauki, a jedynie Ty wmawiasz, że ona tam jest. Mnie interesuje fragment, gdzie to zapisano.
|
Śr sty 09, 2019 9:42 pm |
|
|
sahcim
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): A na co przyobleczesz te duchowe szaty aby nie stanąć nagim przed Chrystusem jeśli uważasz, że twoje ciało zostanie unicestwione ? Ma nimi być przyobleczony nasz duch i to już teraz No chwileczkę...ale jeśli wg ciebie duch, to tylko jeden z „elementów składowych" to, ty stojąc przed Panem w ciele, które by nie miało doświadczenia w wyrażaniu serdecznego współczucia, dobroci, uległości wobec starszych, pokory, łagodności i cierpliwości, a ponad to miłości wobec bliźnich, nie byłbyś odziany/doświadczony w te rzeczy o których mówią Apostołowie, bo człowiek, to zintegrowana całość, a twoje ciało nie posiadało by doświadczenia tego co zacytowałeś... :roll: Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): Skoro zatem wg ciebie Apostoł mówi, iż lepiej jest doczekać przyjścia Pana będac w śmiertelnym ciele, tzn że dla Apostoła to ciało nie jest tym czym jest wg ciebie czyli jakimś tam „namiocikiem”... Jest, bo sam tak pisał. Nie jest, koleżko sympatyczny, bo dla Ap. Pawła to słowo(„namiot”) oznacza to samo co i dla Proroka(Iz 38:12), tzn życie ludzkie, a wg ciebie to słowo oznacza jeden z „elementów składowych" człowieka... :P Cytuj: A że lepiej doczekać przyjścia Pana za swojego życia to raczej oczywiste. A co to znaczy, że „lepiej doczekać za swojego życia”...czy święci żyjący(przebywający) z Panem nie żyją w Niebie(u Boga) za swojego życia...? Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): No chwila...z jednej strony twierdzisz, że ciało to „namiocik” a z drugiej, że nie chcesz doświadczyć śmierci ciała... :roll: przecież wg twojej wiary śmierć o której mówisz nie dotyka tego, co w tobie nieśmiertelne, a ciało to tylko „namiocik” który można zastąpić innym więc dlaczego nie chcesz doświadczyć porzucenia tego „namiociku” który tylko oddziela cię od Pana...?? A Tobie tak spieszno umierać? Mamy być w każdej chwili gotowi na spotkanie z Panem, ale to nie znaczy, ze mamy pragnąć śmierci. Kolego sympatyczny...ależ ja nie o tym mówię...obudź się. ! ! ! Ty na pytanie P524 w jakim znaczeniu piszesz o "ciele": czy w znaczeniu "judaistycznym", w którym ciało oznacza całego człowieja, w duchowej i materialnej strukturze, w jego kondycji poddanej słabości i śmierci czy "hellenistyczna", jako jeden z "elementów składowych" człowieka, obok duszy? odpowiedziałeś, że w znaczeniu „hellenistycznym” tzn jako jeden z „elementów składowych”, a tutaj piszesz, że nie chcesz doświadczyć śmierci(która przecież dotyczy tylko ciała) tak jakbyś uważał, że doświadczenie ciała oznacza doświadczenie całego człowieja, w duchowej i materialnej strukturze, w jego kondycji poddanej słabości i śmierci...:roll: Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): Jeśli to ciało, które określa/wyraża cię jako człowieka jest światynią Ducha Świętego, to z jakiego powodu niby uważasz, że świątynia Ducha Świętego ma być unicestwiona...?? Ciało określa tylko mój zewnętrzny wygląd. Koleżko sympatyczny...jeśli twoje ciało określa tylko twój zewnętrzny wygląd, to albo doświadczenie twojego „zewnetrznego wyglądu” jest twoim osobistym doświadczeniem albo jest doświadczeniem czegoś zewnetrznego w stosunku do ciebie(wewnętrznego wyglądu) i ciebie jako takiego(wnętrza) nie dotyczy...a więc ?? Cytuj: Niestety to ciało jest skażone grzechem i poddane śmierci, więc Bóg przygotował doskonałe ciała, które zastąpią nasze obecne Ale Pismo nazywa świątynią Ducha Świętego twoje obecne ciało więc dlaczego Bóg miałby zniszczyć to ciało, które jest Jego świątynią jeśli On swoją obecnością uświęca to ciało... Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): Skoro uważasz, że coś przekręciłem, to może wyjaśnij czy ten „namiocik” przy chwalebnym powrocie Pana będzie komuś potrzebny czy nie...? Stary nie będzie już potrzebny, bo otrzymamy nowy No więc dlaczego zarzucasz mi, że coś przekręcam w twoich postach jeśli po raz kolejny potwierdzasz, że ów „namiocik” nikomu nie będzie potrzebny... :D
_________________ Postaw, Panie, straż moim ustom i wartę przy bramie warg moich! Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...
|
Cz sty 10, 2019 12:14 am |
|
|
sahcim
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Eucharystia - wydzielony
P524 napisał(a): sahcim napisał(a): No właśnie o ten wyjątek chodzi w tej definicji, który ty rozumiesz opacznie do tego, co naucza Kościół gdyż w żadnym dokumencie tegoż nie ma zapisu iż Chrystus przyjął(odziedziczył) ciało grzeszne... Już Ci to wyjaśniałem. Słowo przyjęło ludzką naturę (nie odziedziczyło), wspólną we wszystkim z nami. Nie we wszystkim wspólną i dobrze o tym wiesz... Cytuj: Natura ludzka (w znaczeniu o jakim piszemy) jest grzeszna bo zranieniona przez grzech, dotknięta jego skutkami: śmiercią, cierpieniem, niedostatkiem; natomiast to nie natura grzeszy bo nie jest podmiotem bytu. Oczywiście zgoda co do kondycji natury ludzkiej, która została zraniona przez grzech...tylko widzisz...Chrystus przyjął ludzkie ciało z Dziewicy Maryi, która(jak naucza Kościół katolicki) „ od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, a zatem poczęte w Niej Słowo przyjęło ludzką naturę nie zranioną żadnym grzechem...no chyba, że ty wiesz o czymś o czym KK nie wie... :D P524 napisał(a): sahcim napisał(a): Pisząc o grzechowej zmazie miałem na uwadze dziedziczoną przez ciebie i innych ludzi poczętych z nasienia ludzkiego grzeszną naturę, która bez Zbawiciela i Jego Ofiary skazana byłaby na potępienie... Gdyby przyjął jakąś inną naturę, nie ludzką, człowiek pozostał by dalej bez Zbawiciela w oczekiwaniu na Jego przyjście. Nie wiem czy nie rozumiesz czy tylko udajesz, że ja nigdzie nie twierdzę, iż Chrystus Jezus przyjął jakąś nieludzką naturę...ja piszę wyłacznie o tym, że gdyby Jezus Chrystus przyjął naturę ludzką skażoną(zranioną) grzechem, to nie byłby nazwany Barankiem bez skazy i nie mógłby być Zbawicielem ale sam by Go potrzebował. Toż natura ludzka nie jest czymś zewnętrznym w stosunku do Niego ale jest Jego naturą...no nie ?
_________________ Postaw, Panie, straż moim ustom i wartę przy bramie warg moich! Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...
|
Cz sty 10, 2019 1:24 am |
|
|
P524
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N gru 07, 2008 12:57 am Posty: 1674
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, protestantyzm
|
Re: Eucharystia - wydzielony
sahcim napisał(a): P524 napisał(a): sahcim napisał(a): No właśnie o ten wyjątek chodzi w tej definicji, który ty rozumiesz opacznie do tego, co naucza Kościół gdyż w żadnym dokumencie tegoż nie ma zapisu iż Chrystus przyjął(odziedziczył) ciało grzeszne... Już Ci to wyjaśniałem. Słowo przyjęło ludzką naturę (nie odziedziczyło), wspólną we wszystkim z nami. Nie we wszystkim wspólną i dobrze o tym wiesz... Jak to nie we wszystkim wspólną? Nie byłaby ludzka. Słowo przyjmując w pełni ludzką naturę stało sìę współistotne nam we wszystkim, oprócz grzechu. Odwieczne Słowo, Chrystus, a nie ludzka natura. Cytuj: Natura ludzka (w znaczeniu o jakim piszemy) jest grzeszna bo zranieniona przez grzech, dotknięta jego skutkami: śmiercią, cierpieniem, niedostatkiem; natomiast to nie natura grzeszy bo nie jest podmiotem bytu. Oczywiście zgoda co do kondycji natury ludzkiej, która została zraniona przez grzech...tylko widzisz...Chrystus przyjął ludzkie ciało z Dziewicy Maryi, która(jak naucza Kościół katolicki) „ od pierwszej chwili swego poczęcia - mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego - została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, a zatem poczęte w Niej Słowo przyjęło ludzką naturę nie zranioną żadnym grzechem...no chyba, że ty wiesz o czymś o czym KK nie wie... [/quote] Gdzie się kończy definicja a zaczyna Twój komentarz? P524 napisał(a): sahcim napisał(a): Pisząc o grzechowej zmazie miałem na uwadze dziedziczoną przez ciebie i innych ludzi poczętych z nasienia ludzkiego grzeszną naturę, która bez Zbawiciela i Jego Ofiary skazana byłaby na potępienie... Gdyby przyjął jakąś inną naturę, nie ludzką, człowiek pozostał by dalej bez Zbawiciela w oczekiwaniu na Jego przyjście. Nie wiem czy nie rozumiesz czy tylko udajesz, że ja nigdzie nie twierdzę, iż Chrystus Jezus przyjął jakąś nieludzką naturę...ja piszę wyłacznie o tym, że gdyby Jezus Chrystus przyjął naturę ludzką skażoną(zranioną) grzechem, to nie byłby nazwany Barankiem bez skazy i nie mógłby być Zbawicielem ale sam by Go potrzebował. Toż natura ludzka nie jest czymś zewnętrznym w stosunku do Niego ale jest Jego naturą...no nie ?[/quote] No właśnie nie. Natura (φύσις)- w sporach chrystologicznych, inaczej trochę było w trynitarnych - odnosi się do gatunku i do formy, a określa to, co wspólne wszystkim bytom pojedynczym. Natomiast hipostaza (ὑπόστασις) do tego co w substancji własne i indywidualne. Owszem, Cyryl w swojej terminologii używal zamiennie obu, co też później prowadziło do niewłaściwej interpretacji w monofizytyzmie. Chalcedon wyraźnie używa oὐσία i φύσις z jednej a ὑπόστασις i πρόσωπον z drugiej strony. Jasne, że w ludzkiej naturze Chrystusa wyrażało się Boskie Słowo i w pełni była własnością Słowa, nie była natomiast jakąś "naturą Chrystusa", jakby dwie dwie zlały sie w jedno. Z drugiej strony to zbawienie (wyzwolenie z mocy grzechu i uczestnictwo w boskiej naturze) nie było czymś zewnętrznym w wobec Chrystusa. Zbawienie człowieka, każdego i każdej z nas, dokonało się w Chrystusie, w Jego ciele. Dlatego potrzeba zjednoczenia z Chrystusem, bo w Nim jest nasze zbawienie.
_________________ www.reformowani.pl
|
Cz sty 10, 2019 6:01 am |
|
|
Gregor
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm Posty: 3959
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
|
Re: Eucharystia - wydzielony
sahcim napisał(a): No chwileczkę...ale jeśli wg ciebie duch, to tylko jeden z „elementów składowych" to, ty stojąc przed Panem w ciele, które by nie miało doświadczenia w wyrażaniu serdecznego współczucia, dobroci, uległości wobec starszych, pokory, łagodności i cierpliwości, a ponad to miłości wobec bliźnich, nie byłbyś odziany/doświadczony w te rzeczy o których mówią Apostołowie, bo człowiek, to zintegrowana całość, a twoje ciało nie posiadało by doświadczenia tego co zacytowałeś... Źródłem: pokory, łagodności, dobroci, miłości itd. jest odrodzone serce w znaczeniu duchowym, a nie ciało. Bóg patrzy na serce i widzi w co jest przyobleczony każdy z nas. Przed Panem będę stał w ciele podczas Jego przyjścia, ale będzie to już nowe ciało. To jednak w tym kontekście nie ma znaczenia, bo liczy się to na ile upodobniłeś się w swoich charakterze do Jezusa, a to również jest sprawa duchowa. sahcim napisał(a): Nie jest, koleżko sympatyczny, bo dla Ap. Pawła to słowo(„namiot”) oznacza to samo co i dla Proroka(Iz 38:12), tzn życie ludzkie, a wg ciebie to słowo oznacza jeden z „elementów składowych" człowieka... Nie widzę sprzeczności. Ap. Paweł pisze o rozpadzie namiotu, a z kontekstu wynika, że chodzi o śmierć ciała czyli koniec życia doczesnego. sahcim napisał(a): A co to znaczy, że „lepiej doczekać za swojego życia”...czy święci żyjący(przebywający) z Panem nie żyją w Niebie(u Boga) za swojego życia...? To znaczy zanim nadejdzie śmierć ciała. Nie komplikuj rzeczy oczywistych. sahcim napisał(a): a tutaj piszesz, że nie chcesz doświadczyć śmierci(która przecież dotyczy tylko ciała) tak jakbyś uważał, że doświadczenie ciała oznacza doświadczenie całego człowieja, w duchowej i materialnej strukturze, w jego kondycji poddanej słabości i śmierci... Jeszcze raz zapytam: a ty chcesz doświadczyć śmierci fizycznej? Nie interesują mnie teologiczne terminy: judaistyczny, hellenistyczny. Piszę o rzeczy oczywistej dla każdego człowieka, ba dla każdej żywej istoty na Ziemi. Nikt nie chce umierać. sahcim napisał(a): Koleżko sympatyczny...jeśli twoje ciało określa tylko twój zewnętrzny wygląd, to albo doświadczenie twojego „zewnetrznego wyglądu” jest twoim osobistym doświadczeniem albo jest doświadczeniem czegoś zewnetrznego w stosunku do ciebie(wewnętrznego wyglądu) i ciebie jako takiego(wnętrza) nie dotyczy...a więc A więc nie wiem o co Ci chodzi. sahcim napisał(a): Ale Pismo nazywa świątynią Ducha Świętego twoje obecne ciało więc dlaczego Bóg miałby zniszczyć to ciało, które jest Jego świątynią jeśli On swoją obecnością uświęca to ciało... Bo to ciało jest doczesne i przemijające, jak świątynia w Jerozolimie. Natomiast Bóg przygotował nowe ciało, które będzie wieczne jak świątynia w Niebie (Bóg). sahcim napisał(a): No więc dlaczego zarzucasz mi, że coś przekręcam w twoich postach jeśli po raz kolejny potwierdzasz, że ów „namiocik” nikomu nie będzie potrzebny... Bo napisałeś; Cytuj: sahcim napisał(a): Po co Ap. Paweł miałby nawoływać żeby cały człowiek zachowany był na przyjście Pana skoro wg ciebie ciało to tylko nie potrzebny nikomu „namiocik” O ile sobie przypominam, do momentu tego Twojego wpisu nie mówiłem, że jest on niepotrzebny. Dziś jest nam potrzebny, ale zostanie zamieniony na nowy, więc wtedy już pierwszy namiot nie będzie potrzebny.
|
Cz sty 10, 2019 8:14 pm |
|
|
sahcim
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Eucharystia - wydzielony
Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): No chwileczkę...ale jeśli wg ciebie duch, to tylko jeden z „elementów składowych" to, ty stojąc przed Panem w ciele, które by nie miało doświadczenia w wyrażaniu serdecznego współczucia, dobroci, uległości wobec starszych, pokory, łagodności i cierpliwości, a ponad to miłości wobec bliźnich, nie byłbyś odziany/doświadczony w te rzeczy o których mówią Apostołowie, bo człowiek, to zintegrowana całość, a twoje ciało nie posiadało by doświadczenia tego co zacytowałeś... Źródłem: pokory, łagodności, dobroci, miłości itd. jest odrodzone serce w znaczeniu duchowym, a nie ciało. Bóg patrzy na serce i widzi w co jest przyobleczony każdy z nas. Przed Panem będę stał w ciele podczas Jego przyjścia, ale będzie to już nowe ciało. To jednak w tym kontekście nie ma znaczenia, bo liczy się to na ile upodobniłeś się w swoich charakterze do Jezusa, a to również jest sprawa duchowa. Gregorze...upodobnianie się do Chrystusa, to podążanie za Nim i dźwiganie na swoich barkach tego co jest naszym krzyżem, zatem jak jakieś ciało, które nigdy nie doświadczyło żadnych zmagań ani jakiegokolwiek krzyża codziennych zmagań z trudami życia może być upodobnione do noszącego rany krzyżowania ciała Chrystusowego ? Toż to absurd... Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): Nie jest, koleżko sympatyczny, bo dla Ap. Pawła to słowo(„namiot”) oznacza to samo co i dla Proroka(Iz 38:12), tzn życie ludzkie, a wg ciebie to słowo oznacza jeden z „elementów składowych" człowieka... :P Nie widzę sprzeczności. Ap. Paweł pisze o rozpadzie namiotu, a z kontekstu wynika, że chodzi o śmierć ciała czyli koniec życia doczesnego. Nie widzisz sprzeczności, bo wymyśliłeś, że dla Pawła będącego żydem ciało, to jeden z „elementów składowych” a nie cały człowiek .. Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): A co to znaczy, że „lepiej doczekać za swojego życia”...czy święci żyjący(przebywający) z Panem nie żyją w Niebie(u Boga) za swojego życia...? To znaczy zanim nadejdzie śmierć ciała. Nic nie komplikuje tylko nie wyjaśniłeś co lepszego dla ciebie oznacza oglądanie chwalebnego Chrystusa w tym ciele, będącym dla ciebie tylko jednym z elementów składowych i tak oddalającym cię od Chrystusa jeśli po śmierci tegoż „elementu” mógłbyś już bez przeszkód ogladać Go twarzą w twarz takiego jakim jest...? Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): a tutaj piszesz, że nie chcesz doświadczyć śmierci(która przecież dotyczy tylko ciała) tak jakbyś uważał, że doświadczenie ciała oznacza doświadczenie całego człowieja, w duchowej i materialnej strukturze, w jego kondycji poddanej słabości i śmierci...:roll: Nie interesują mnie teologiczne terminy: judaistyczny, hellenistyczny. Piszę o rzeczy oczywistej dla każdego człowieka, ba dla każdej żywej istoty na Ziemi. Nikt nie chce umierać. Co z tego, że piszesz iż nikt nie chce umierać jeżeli nikt tutaj poza tobą nie uważa swojego ciała za jeden z elementów składowych(sic!), w dodatku zbędny po zmartwychstaniu...!! Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): Koleżko sympatyczny...jeśli twoje ciało określa tylko twój zewnętrzny wygląd, to albo doświadczenie twojego „zewnetrznego wyglądu” jest twoim osobistym doświadczeniem albo jest doświadczeniem czegoś zewnetrznego w stosunku do ciebie(wewnętrznego wyglądu) i ciebie jako takiego(wnętrza) nie dotyczy...a więc ?? A więc nie wiem o co Ci chodzi. Nie wiesz, bo nie rozumiesz tego co napisane czy z innego powodu nie wiesz...? Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): Ale Pismo nazywa świątynią Ducha Świętego twoje obecne ciało więc dlaczego Bóg miałby zniszczyć to ciało, które jest Jego świątynią jeśli On swoją obecnością uświęca to ciało... Bo to ciało jest doczesne i przemijające, jak świątynia w Jerozolimie. Natomiast Bóg przygotował nowe ciało, które będzie wieczne jak świątynia w Niebie (Bóg). Nowe ciało wg twojej interpretacji nie będzie ciałem zmartwychstałym ale nowostworzonym czyli zupełnie nie związanym z daną osobą...a zatem nie wierzysz w zmartwychstanie o którym naucza Koscioł powszechny... :dokitu: Gregor napisał(a): sahcim napisał(a): No więc dlaczego zarzucasz mi, że coś przekręcam w twoich postach jeśli po raz kolejny potwierdzasz, że ów „namiocik” nikomu nie będzie potrzebny... :D Bo napisałeś Wiem co napisałem i napisałem to wiedząc jakie jest twoje zdanie(co zresztą potwierdziłeś) więc nie wymiguj się od czegoś co uważasz...
_________________ Postaw, Panie, straż moim ustom i wartę przy bramie warg moich! Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...
|
Pt sty 11, 2019 1:29 am |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 117 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|