Re: Koniec świata już był?!
Astro33 napisał(a):
Jezus mówił o zburzeniu Jerozolimy. Z Ewangelii wynika, że wtedy miał nastapic Sąd Ostateczny i koniec świata czy tak było? Nie. W Ew Mateusza roz 24 wszystko piszę. Zawsze mnie to zastanawiało. O jaki inny czas mogło chodzic?
Apokalipsa tu może przyjść z pomocą bo powstała ponoć po zburzeniu Świątyni, ale niektórzy teologowie twierdzą, że mogła zostać spisana przed zburzeniem Jerozolimy, a wtedy trochę klapa bo Janowi także mogło chodzić oto co się stanie w 70r. Co wy na ten temat sadzicie?
Tu trzeba wejść trochę w retorykę żydowską (nie zawsze dla nas czytelną). Jezus mówi tu jednocześnie o Paruzji i o zburzeniu Jerozolimy, będącym w pewnym sensie zdarzeniem profetycznym wobec końca dziejów. A może nawet szerzej - Jezus przechodzi tu przez całe czasu ostateczne (które rozpoczynają się wraz z Jego zmartwychwstaniem i trwać będą aż do Paruzji).
Warto zwrócić uwagę, że wiersz 23 mówi o tym, że to co opisane dalej (Paruzja) nie jest ani równoczesne, ani natychmiast po zburzeniu Jerozolimy.
Z kolei wiersz 27 uniemożliwia przyjęcie koncepcji "niezauważonego powtórnego przyjścia Chrystusa".
Mam w zapiskach taki komentarz do tego tekstu (wybacz, że nie podam źródła - nieszczęśliwie nie zapisałem):
"24,1-25,46 Ta mowa eschatologiczna łączy w sobie zapowiedź dwóch oddzielnych wydarzeń: zburzenia Jerozolimy i końca świata. W tym celu mowa zapisana w Mk, która dotyczyła tylko pierwszego wydarzenia, w Mt została uzupełniona trojako przez: i. dodanie w. 26-28 i 37-41, wziętych z mowy o dniu Syna Człowieczego, z której korzysta też na swój sposób Lk (17,22-37); 2. naniesienie wprowadzające tematy „paruzji" (w. 3, 27, 37, 39, których nie ma nigdzie w Ewangeliach, por. Mt 24,3+; 1 Kor 15,23+), „końca świata" (w. 3; por. 13,39.40.49) i „znaków Syna Człowieczego", które dotkną wszystkich narodów ziemi (w. 3o); 3. dodanie na końcu mowy pewnych przypowieści na temat czujności (24,42 — 25,30), a te są przygotowaniem powrotu Jezusa i wielkiego sądu eschatologicznego (25,31-46). To połączenie zburzenia Jerozolimy i końca świata wyraża zresztą prawdę teologiczną, ponieważ jeśli nawet każde z tych wydarzeń nastąpiło w innym czasie, to są one jednak bardzo istotnie między sobą powiązane, a pierwsze jest wstępem do drugiego i jego prefiguracją. Zburzenie Jerozolimy oznacza koniec Starego Przymierza, które ustępuje miejsca obecności Chrystusa, przychodzącego zainaugurować swoje królowanie w Kościele. To decydujące wydarzenie w historii zbawienia powtórzy się jeszcze tylko na końcu czasów, kiedy Bóg dokona nad całym rodzajem ludzkim, wybranym już w Chrystusie, takiego samego sądu, jakiego dokonał wobec pierwszego narodu wybranego. Por. i Kor 1,8+. "