Ojciec Grzegorz Kramer na swoim koncie Twitter napisał: tweet



W odniesieniu do pierwszej części wypowiedzi całkowicie się z nim nie identyfikuję i nie znam ludzi, którzy tak robią. Osoby zmarłe widziałam tylko przed ich pogrzebami i raz na jednej Akademii Medycznej. Horrorów nie cierpię. Śmierć mnie nie fascynuje, uznaję ją za kolej rzeczy, która nikogo nie ominie. Kto się urodził, umrzeć musi — nic w tym nadzwyczajnego. To, co nadzwyczajne, zacznie się dopiero po śmierci. Zostaliśmy co do tego pouczeni w Piśmie Świętym i w Tradycji Kościoła. Piszę to, bo nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że Ojciec Kramer wypowiada się imieniu wszystkich katolików. Myślę, że jest jeszcze parę innych osób, które myślą podobnie do mnie.

Druga część wypowiedzi Ojca jest moim zdaniem dobra, ale pierwsza stanowi niezbyt udany wstęp do niej.

Wypowiedź Ojca Kramera skłania mnie do tego, by głośno postulować wprowadzenie alternatywnego/ zastępczego święta dla Halloween. Obecnie moje dzieci nie mają takiej alternatywy. Gdy idą do szkoły, muszę pisać podanie o zwolnienie ich z udziału w paradzie przebierańców z wytłumaczeniem, dlaczego o to proszę. Motywowanie mojej prośby jest dla mnie nieprzyjemne z różnych względów. Wolałabym, by szkoła sama przewidziała taką możliwość i oferowała coś innego w tym czasie. Dzieci chciałyby mieć jakieś szeroko rozpropagowane/ popularne wśród wielu święto na jesieni - tylko żeby nie było związane z kulturą śmierci i z negatywnym opiniowaniem Kościoła.

Co roku spieramy się z dalszą rodziną o spr. Halloween, co też mi się nie podoba, bo wszyscy jesteśmy katolikami. Część osób w rodzinie nie widzi w nim nic złego. W tym momencie myślę, że wprowadzenie nowego święta mogłaby być walką z wiatrakami, ale może jest jakaś nadzieja. Co sądzicie o tym? Jak można byłoby skutecznie wprowadzić coś alternatywnego?

Jest:
- Wszystkich Świętych
- Dzień Zaduszny
Chyba że chodzi o coś podobnego do Halloween, ale od tego mamy Halloween

U nas nawet religia jest skasowana z okazji Halloween

Halloween to wielkie dziadostwo. Z nowych świąt to nic nie mam przeciwko Walentynkom, które wcale nie mają rodowodu w marketach Manhattanu.

Walentynki już są w lutym, a my myślimy o czymś na jesieni. Halloween w okolicy jest bardzo popularne. Prawie każdy dom ma adekwatne dekoracje. Gdy się jedzie wtedy wieczorem ulicami, trzeba szczególnie uważać na przebierańców, żeby ich nie potrącić.

Ale chodzi o jaką alternatywę? Dotyczącą zmarłych? Są nasze święta, choć nieatrakcyjne i zimno jest wtedy. Czy z tego co piszesz , może nie chodzi o tę tematykę tylko by były w październiku?

U mnie w okolicach od paru lat księża promują paradę wszystkich Świętych - jako anty Halloween.. Dzieci się przebierają w jakiś wybranych przez siebie świętych.

Nie podoba się nam to, że Halloween jest nastawione na celebrację śmierci w negatywnym wydaniu, to, że jest wprowadzone bez alternatywy w szkołach dla dzieci, jednocześnie słyszymy z ust ludzi Kościoła, że jest istotne święto satanistów. Jest moda na nie i tradycja, by w nim uczestniczyć. Praktycznie nie można o nim nie wiedzieć, bo inne dzieci pytają, w co się moje dzieci przebiorą. Tłumaczą, że się nie przebiorą. Paranoja. Wolałabym, byśmy wyjeżdżali w ten dzień gdzieś daleko od ludzi, i wyznanie nie ma tutaj nic do rzeczy, bo prawie wszyscy biorą w nim udział.

U nas tylko nieliczni idą na Mszę Świętą 1. listopada.

Tak. Tematyka jest odpowiednio już zawarta w Dniu Wszystkich Świętych i w Dzień Zaduszny, ale nikt nie robi z tej okazji parad, nie przebiera się, i nie topi się w cukierkach. Zatem chyba chodzi o bal przebierańców na jesieni dla wszystkich i żeby było bez tematyki 'grobowej'. Nie wierzę, że nagle ludzie przestaną obchodzić Halloween, ale jakby zaoferować im coś alternatywnego, pewnie by na to poszli.

Właściwie, dlaczego część chrześcijan obchodzi to pogańskie święto i dobrze się z tym czuje, i na różne sposoby to usprawiedliwia?

A za co / kogo można by się przebierać na takim balu? Mam wrażenie że właśnie ta tematyka grobowa przyciąga dzieciaki i ludzi do Halloween, ludzie czasem lubią bać się na niby, bez poczucia realnego niebezpieczeństwa, zazwyczaj boimy się śmierci, która jawi się niczym wizja ponurej tajemnicy, a taka śmierć oswojona, w formie zabawy, karykaturalna, wtedy staje się jakby mniej przerażająca.

Poza tym jest swoista moda na magię, gotyk, wampiryczny świat.



I być może poszliby także na Halloween. Tym samym idea balu przebierańców staje się nieco bezsensowna.



Być może wydaje im się że takie cukierkowe przebieranki nie mogą stanowić poważnego zagrożenia duchowego.

Dobrze, że u nas w Polsce Halloween nie zadomowiło się na dobre. Jest dużo przeciwników tego "święta" Odbiegnę trochę od tematu, ale niedługo Andrzejki, a wraz z nim bale na których wykonuję się wróżby z topionego wosku, układanie butów oraz wiele innych. Od lat zabawy odbywają się w szkołach. Jak Wy postrzegacie tę tradycję?

O wiele lepiej myślę o "Andrzejkach". Jest to polskie święto. Choć można mieć zastrzeżenia do tego że uczy dziewczyny, że koniecznie trzeba "mieć chłopa", by czekały na niego jak na zbawienie, że nadaje on sens ich życiu.

equuleuss,
Dla mnie sprawa jest prosta. Proboszcz/spowiednik/egzorcysta mówi, że jest zagrożenie, to jest zagrożenie, i nie trzeba dalej tego rozważać, tylko to przyjąć. Taka osoba duchowna z urzędu ma władzę, by sprawę ocenić, jest osobą kompetentną w tym zakresie. Już parę razy na własnej skórze przekonałam, że inteligentne i mądrościowe własne rozważanie "a co może być ducho złego w czymś tam" pali na panewce.

Gdyby inne święto przebierańców, np. za sławne postacie historyczne, filmowe, kultury, świętych były uznane przez Kościół za bezpieczne duchowo, to dla nas katolików byłyby bezpieczne.

Na Andrzejki prowadziła mnie babcia do domu kultury, gdy byłam małą dziewczynką. Dawne czasy i niewiele rozumiałam wtedy ze spraw duchowych. Najlepiej zorganizować wtedy może tańce z poczęstunkeim lub podobne wydarzenie kulturalne. Nich się wolne osoby kojarzą ze sobą

Owsiak ma swoje święto w styczniu, a gdyby tak w październiku dawało się zorganizować jaką zbiórkę w takim owsiakowsko-karnawałowym stylu? Tyle że bez Woodstock.

Być może zrozumiałaś moją wypowiedź w inny sposób. Ja wiem że to jest zagrożenie duchowe. Poza tym, ta cała sceneria odrzuca.



Hm, można by powiedzieć że takie wróżby to tylko dla zabawy, ale cóż, tabliczki oujia też tak mogą być traktowane. Skoro można powiedzieć mamy całkowity i kategoryczny zakaz wróżbiarstwa, to myślę ze obejmuje także te rzeczy które robimy ''dla zabawy''. Także lepiej zrobić dobrą imprezę z dobrą muzyką i zabawą innego rodzaju.



Mam wrażenie że chce zadomowić się bardziej. Staje się chyba bardziej popularne, takie mam wrażenie, chociażby te propozycje w folderach sklepów i zachwycone tymi straszydłami dzieciaki. Nawet ubranka dla bobasów z motywami Halloween.



Ale co to by dało. Halloween i tak by był nadal. I tym samym byłyby dwie imprezy bez wykluczenia Halloween.