Czyli co?
jakoś dziś szczególnie to zdanie poruszyło ewangelii i nie bardzo mogę zrozumieć. Co to znaczy tchnąć na kogoś.
Znacznie słownikowe jakoś i tu nie pasuje.

'(...) Gdy PŚ obrazowo przedstawia stworzenie człowieka- Bóg jako garncarz, który ukształtował człowieka i i tchnął w niego ducha-wizja to ma charakter archetypu, który dotyczy każdej jednostki. (...)'
O stworzeniu człowieka...
'(...)Myślę, że to wielki symbol i wielka interpretacja człowieka. Człowiek wywodzi się z ziemi i jej możliwości. O tyle też w starotestamentalnej wizji można wyczytać nawet ideę ewolucji. Ale na tym stworzenie człowieka się nie kończy. Oto bowiem dochodzi coś, co nie jest z ziemi, coś zupełnie nowego: tchnienie samego Boga.
Istotna w tym obrazie jest dwoistość człowieka. Ukazuje się tutaj zarówno jego przynależność do kosmosu, jak i jego bezpośredni związek z Bogiem. Wiara chrześcijańska mówi, że opowieść o stworzeniu pierwszego człowieka dotyczy każdej ludzkiej istoty. Że każdy człowiek powstał jako biologiczna istota, ale zarazem jest czymś więcej niż tylko produktem genów i DNA-czymś co pochodzi od Boga. W człowieku trwa tchnienie Boże. Człowiek jest zdolny dojść do Boga, potrafi przekroczyć świat materii, świat stworzenia. Jest kimś niepowtarzalnym. Stoi przed Bogiem i w szczególny sposób jest Mu przyporządkowany. W człowieku Bóg rzeczywiście wprowadził w świat stworzenia nowe tchnienie, boski żywioł. By poznać jedyny w swym rodzaju status człowieka i jego godność, a tym również fundament wszelkich praw ludzkich, musimy pamietać, że człowiek zostal stworzony przez Boga. Dzięki temu człowiek może szanować siebie i innych. Jest w nim tchnienie Boga. Człowiek widzi, że nie jest jedynie kombinacją składników, lecz osobistą ideą Boga(...)'.
/Benedykt XVI- Bóg i świat/

Oddech jest synonimem ducha (w j. polskim źródłosłowem ducha). Dlatego tchnięcie symbolizuje ożywienie. Tchnięcie Chrystusa symbolizuje też obdarzenie Duchem Świętym.

Co ciekawe - w prawosławnym obrzędzie Chrztu Świętego ten gest symboliczny jest zachowany:
http://youtu.be/sanBo0MPHqE?t=1m18s

Apostołowie udzielali Ducha Świętego poprzez nałożenie rąk.
O jaki gest chodzi? Namaszczenie olejem poszczególnych punktów na ciele dziecka?

Wczraj jak słyszałem to kojarzyłem tchnąć ze znaczeniem ożywić pokrzepić, wlać nową nadzieje. Dziś czytam i chyba przekominowałem tchnął na nich dosłownie i powiedział weźmiecie Ducha Św.
Chociaż jak patrzę to jedno znacznie drugie uzupełnia.

Zgadza sie.Popatrzmy na starszych czy w nich tez moze tchnac?

Można to rozumieć też inaczej. Apostołowie nie byli prostaczkami. Gdy Sanhedryn dziwił się odwadze Apostołów, uważając ich za ludzi 'nieuczonych i prostych' (Dz4, 13) brał pod uwagę tylko ich wyksztalcenie rabinackie. Teologii uczyli się jednak u Syna Bożego, a domowe wykształcenie galilejskie przygotowało ich doskonale do poruszania się po ówczesnym świecie. Reszty dokonał Duch Święty, bo łaska buduje na naturze. Przestraszeni i rozczarowani zamierzali powrócic do swych codziennych zajęć - w pewnym momencie nabrali odwagi i pewności, że Jezusowa nauka byłą Prawdą. Kiedy?

Matka Teresa uważałała, że jeśli masz coś robić dla Boga dostaniesz narzędzia; jeśli nie potrafisz tej roboty- nie była Twoja. Nazwałabym to charyzmatami, które pozwalają na skuteczną pracę na rzecz wspólnoty.

Nie. Chodziło mi o gest w miejscu, które ustawiłem (1:18) - kapłan czyni znak krzyża ustami tchnąc na dziecko.

W 7:27 mamy Bierzmowanie. Namaszczenie przed chrztem zostało na tym filmiku pominięte.

Aha. Dzięki za wyjaśnienie.