Spowiedzi usznej nie ma co prawda w Biblii.

A mnie wiadomo, że jest. Tak jak Jezus odpuszczał grzechy, tak i jego zastępcy. Ponadto Jezus potwierdził to słowami.

Na moje to to wszystko przypomina spór apostolow miedzy sobą kto bedzie najważniejszy w Królestwie niebieskim. Takie typowo ludzkie instynkty i walka o strefe wplywow.
Nie wiem czy jest sens te spory miedzy religijne traktowac do konca na powaznie.

Pismo Św. mówi inaczej niż Ty, bo potępia herezje. I wcale nie chodzi o to, kto większy, lecz o to, by nauka była zdrowa.

Jezus jest moim Panem dal mi przykazanie milosci bliżniego, reszta to nie mój biznes.

Straszliwie upraszczasz. Właśnie tego się boję w ekumenizmie.

A tutaj próbka miłości bliźniego - Biedroń : "Jezus Chrystus przepędzał kupców ze świątyni. Potrzebny byłby tu teraz, by przegonić tych, którzy popełniają grzech pychy i gardzą drugim człowiekiem, zapominając o miłości do bliźniego".

Normalnie jestem Katolikiem.....
Ale za dużo już rzeczy muszę robić co są sprzeczne z moim sumieniem.
Nie chce w was tego samego zasiać wiec nie będę o tym pisał.
Takie wewnętrzne rozdarcie jest dość meczące....i nikomu tego nie życzę.

Wiec mimo ze nie mam nic do Katolików / Katolicyzmu, ze uczestniczę w katolickich grupach modlitewnych... rekolekcjach, roratach itd i wszyscy mysla ze jestem super Katolikiem to tak nie jest

Będę musiał prędzej czy później coś z tym zrobić, bo to na dłuższa metę nie zdrowa sytuacja, gdy człowiek jest w środku inny a na zewnątrz robi co innego.

Na razie mam chorych rodziców nie chce im robić przykrości (zabiło by to ich), wiec nic nie mowie o tym nikomu. Zaciskam zęby i robię swoje.

Powiedzialem tylko raz jednemu księdzu tak szczerze .... i teraz to byly ksiadz. Mam nadzieje ze nie przeze mnie Bo naprawdę dobra robotę odwalał w kościele :/ Teraz musi sobie życie na nowo układać szukać zawodu w wieku 55 lat itd :/ ..... tak ze uważam ze milczenie jest zlotem już dość krzywy wyrządziłem.

Wiesz co gdyby Biedroń jeszcze był tak gorliwy w zwalczaniu popędliwości ciała , zamiast afiszować się nimi.....
to może by zabrzmiało to wiarygodnie w jego ustach.


Takie szukanie akceptacji swojej grzeszności, widać mu to potrzebne, ale to pogaństwo i tyle. Tak myślę.

Napisz na PW. Wiele rzeczy już czytałem.

mikalosz

Moim zdaniem nie dasz rady, powyciągasz jedne fragmenty biblijne z kontekstu innych i tak zabłądzisz. Podpis w stopce: Tes 5:21 Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! właściwie mówi za wszystko.

Wyszli oni z nas, lecz nie byli z nas; bo gdyby byli naszego ducha, pozostaliby z nami;
a stało się to po to, aby wyszło na jaw, że nie wszyscy są naszego ducha.
/1 J 2, 19/

„Będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje” (2 P 2, 1).

„Zresztą muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są wypróbowani” (1 Kor 11, 19)

„Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli” (2 Tm 4, 3).

„Wielu powie mi w owym dniu: „Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?” Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!”” (Mt 7, 22-23).

Myślę, że mógłby Ci pomóc Barney, może inni.

Pamiętaj, że prócz Ducha Św. jest jeszcze duch upadły (on również daje natchnienia), a wierzącego ten duch nie pociągnie inaczej jak właśnie pozorem dobra. To co odczytujesz jako głos sumienia, dla mnie jest zwyczajną pokusą.
Kiedyś to chociaż posłuszeństwo mogło człowieka ochronić, no, ale dziś stawiamy na indywidualizm.

Kiedy tak słyszę te wszystkie zarzuty, jaki to Kościół Katolicki był zły, bo zabraniał czytać Pismo Św., to widząc takie przypadki jak Twój, mikalosz. widzę, że tam była roztropność.

Uważam, że w każdej sytuacji trzeba Chrystusa prosić o pomoc. Jest w końcu naszym Nauczycielem. Jeśli mocno prosimy Go o rozeznanie dobra i zła, to pokieruje naszym życiem odpowiednio. Nieraz tego doświadczyłem.

Jezus w Ewangelii i wielu objawieniach prosi nas żebyśmy się do niego zwracali o pomoc. Wielu myśli - "nie będę Bogu zawracał głowy swoimi problemami".

To błąd. Bóg bardzo chce żebyśmy mu codziennie "zawracali głowę". To buduje relacje, taka codzienna szczera rozmowa. Nie czujemy się sami z naszymi wątpliwościami.

Warto tez zaufać Kościołowi. To całe 2 tysiącletnie doświadczenie w czytaniu Pisma Świętego. Tylu wspaniałych ludzi na przestrzeni długiego czasu, tylu ludzi dobrej woli, tyle Ducha Świętego. I ta ciągła opieka Chrystusa.
Kościół NIE MOŻE głosić nieprawdy. Trzeba mu zaufać.

Ja chodze codziennie do kosciola i chociaz czasami mi sienie chce zmuszam sie gdyz takie mam postanowienie ostatnio poplakalam sie na jednym psalmie, wiadomo, ze placz oczyszcza przypominal mi jedna sytuacje z mojego zycia i za kazdy razem gdy go slysze placze.Mysle ze na takie nawrocenie potrzeba czasu z poczatku nie widziala9m zadnych pozytywnych skotkow mojego chodzenia do kosciola a teraz zaczynam je dostrzegac.Bylam tez na wstawienniectwie za chorych i moje zmiany na lepsze zaczely sie wlasnie po tym.Widze jakas nadzieje swiatelku w tunelu zwane zdrowiem i normalnoscia.Bog obdarza ludzi licznymi laskami tylko trzeba umiec je dostrzegac.Jesli dzieje sie cos zlego w naszym zyciu znaczy tylko tyle, ze jestesmy wystawieni na probe.

Proponuję żebyś się uspokoił, a wtedy będzie można prowadzić uczciwą dyskusję.



Protestanci nie uważają papieża za antychrysta.



W Niemczech są parafie Rzymskokatolickie które nie praktykują "spowiedzi usznej", za to mają nabożeństwa pokutne z absolucją ogólną. Co im powiesz? Nie katolicy? Episkopat niemiecki heretycy?


Jak się czyta co niektórych wypowiedzi, to odnoszę wrażenie jakby oni sobie a ich Kościół sobie. KRK ekumenizm, wspólne dokumenty, wzajemna akceptacja (chociażby chrztu), a wyznawcy KRK z dala od ekumenizmu, wszyscy to heretycy i schizmatycy - wszędzie diabeł.
Taka Kościelna schizofrenia - dobrze, że takie "kwiatki" to tylko w Polsce, bo za granicą takiego zacofania (dosłownie! bo jak nazwać nienadążanie za tym jak postępują dialogi z innymi chrześcijanami, jakie ustalenia są wydawane itd.), tam tego nie ma. Chyba że u lefebrystów.

A Miłość? Wg. Ewy Agnieszki najpierw musi być czystość doktrynalna, zupełnie jakby św. Paweł powiedział, że z wiary, nadziei i miłości to właśnie wiara była największa.
Zaskoczę Cię, największa jest Miłość i to ona ma pierwszeństwo we wszystkim.

mikalosz - jeśli masz wątpliwości co do chrztu niemowląt to tutaj masz ciekawy blog, na którym pewien pastor, fajnie broni udzielania chrztu dzieciom, i uważa go za jak najbardziej biblijny.
http://www.pbartosik.pl/search/label/Chrzest

Żeby dyskusja była uczciwa, to poproszony o odpowiedź uczestnik dyskusji powinien w duchu poszanowania dla współdyskutanta udzielić odpowiedzi, a Ty Przyjacielu co...???

Jeśli prawdą jest to:

Rozgrzeszenie wielu penitentów bez spowiedzi indywidualnej dozwolone jest tylko w szczególnych przypadkach (Kongregacja Nauki Wiary - zarządzenie z 1972r. zatwierdzone przez Pawła VI - KPK z 1983r.). Są dwa przypadki z możliwością zastosowania absolucji generalnej:

Kiedy zagraża niebezpieczeństwo śmierci i brak czasu, aby kapłani mogli wyspowiadać wielu penitentów (np. w wypadku wojny).

Gdy istnieje poważna konieczność (np. z uwagi na liczbę penitentów i niedostateczną ilość spowiedników, wobec czego penitenci musieliby przez dłuższy czas pozostawać bez łaski uświęcającej). W świetle nauki Kościoła ta sytuacja może mieć tylko miejsce na misjach.

Potrzebne jest pozwolenie ordynariusza miejsca, chyba że zwrócenie się jest niemożliwe, wtedy należy powiadomić o zaistniałym fakcie.

Ocena, czy zachodzą warunki do absolucji ogólnej, należy do biskupa diecezjalnego!!! Z absolucji ogólnej mogą korzystać wszyscy wierni (nawet ci, którzy popełnili grzechy śmiertelne). By skorzystać z absolucji ogólnej konieczne jest spełnienie następujących warunków:

Odpowiednia dyspozycja (uświadomienie sobie grzechów i żal za nie).

Postanowienie, że we właściwym czasie (quam primum) penitent wyzna wszystkie grzechy ciężkie na spowiedzi indywidualnej.


To powiem, że :Episkopat niemiecki to heretycy.

Zaś postępowość zachodu w wielu kwestiach jest bardzo naganna i wie to każdy choć trochę obeznany w temacie i niestety nie może tego przyjąć za dobro. To nie postępowość lecz pomroczność.

A Miłość? Wg. Ewy Agnieszki najpierw musi być czystość doktrynalna, zupełnie jakby św. Paweł powiedział, że z wiary, nadziei i miłości to właśnie wiara była największa.

A jak ma się to, co mi tu serwujesz, do:

„Będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje” (2 P 2, 1).

„Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli” (2 Tm 4, 3).

Nigdzie w Piśmie Św. nie pisze tak jak Ty to tu przedstawiasz. Miłość jest zwieńczeniem Ewangelii i nie powinna być akcentowana w oderwaniu od niej. Zaś Pismo Św. domaga się poprawnej interpretacji, bo tylko taka interpretacja gwarantuje jedność (o którą modlił się Jezus) jak i minimalizuje ryzyko wejścia na złą drogę.

Jezus powiedział: kto was słucha, Mnie słucha. Zestaw to sobie teraz z Jego pragnieniem, by Kościół był jedno, zestaw to z tym, co zacytowałam wyżej, zestaw sobie z tym co zapowiedziano: „Zresztą muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są wypróbowani” (1 Kor 11, 19)

Ekumenizm nigdzie nie nakazuje rezygnacji z Prawdy.

Wiem protestanci też chrzczą niemowlęta. Nawet uznają chrzest Katolicki np Luteranie.

Kwestia jak na kogo dziala czytanie Pisma zwłąszca NOwego testamentu..
Jak przykłądowo jak czytam se zakaz Piotra zeby powsztrzymywac sie od krwi to odpuszczam se kaszanke i krwistego tatara mimo ze bardzo lubie.
To chyba kwesta podejścia psychiki.
Cóż poradzę ze tak mam.

CO do Protestantów i antychrysta to historia pokazuje ze tak mysleli
http://pl.wikipedia.org/wiki/Antychryst
dzisiaj to rożnie bywa.

Nie spamuje Temat jest o czymś innym.



Dawniej Luter mówił że papież to heretyk. Dzisiaj już ani luteranie ani reszta protestantów tak nie mówi (chyba że adwentyści - ale ich nie wiadomo do której kategorii wstawić).
Papież w XVI wieku też nazywał Lutra antychrystem. Dzisiaj już tego nie robi. Chociaż są katolicy którzy tak mówią.... Np. Ewa Agnieszka (żarcik).

Pozdrawiam Was! Dobrze, że jesteście, choć się nie zgadzamy we wszystkim

Nie, spokojnie, nie istnieje przecież coś takiego jak herezja, gdzieżby tam człowiek miał sobie zawracać głowę takimi drobiazgami. To jakiś relikt dawnych czasów , ba! nawet Bóg nie wiedział co mówi w swoim Słowie.