Mikalosz
Mam ochotę zdjąć Ci wirtualne porcięta i nastrzelać po e-tyłku.Napisałeś półprawdę ,wykazując się przy tym duchową ignorancją i pogardą dla tych ,których sam Bóg przez wieki ukazywał swemu ludowi jako wzór.Pochodzenie z rodu Dawida było uznawane za przywilej - zaszczyt, którym Pismo przyozdobiło samego Jezusa ,wykazując jego królewskie pochodzenie. Biblia nauczała od zawsze szacunku ,do wszystkich postaci Biblijnych, miłych Panu.
mikalosz napisał(a):
Postacie Biblijne nie są godne naśladowania....
Tymczasem Pismo głosi coś zgoła zupełnie innego.Ot chociażby wyrażając to tymi słowami.
Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę! Hebr 13:7
Proponuje zastanowić się nad tym zdaniem przez chwilę ,patrząc na życie pewnego poczciwego starca ,któremu w mojej ocenie ,nie jestem godzien aureoli świętości u głowy polerować.
Cytuj:
Abracham robi mase bledow tez wlacznie z prostytulowaniem swojej zony..
ST ukazując nam błędy i grzechy Świętych Ojców ,ukazuje nam nas samych i naszą naturę ,samą z siebie zdolną jedynie do zła.Dlatego Bóg powołał Abrahama ,do przemierzenia dalekiej drogi ,którą nie tyle co w kilometrach winniśmy mierzyć, lecz w doświadczeniach.
Kiedy to Pan, przyobiecał Abrahamowi i Sarze upragnionego potomka ,ten po raz kolejny wykazuje się brakiem zaufania względem Pana i wzbudza potomka ze służącą.Wraz z tym aktem w życiu rodzinnym Abrahamowego plemienia ,poczyna się zazdrość ,nieposłuszeństwo ,nienawiść i wszystkie pozostałe skutki grzechu ,które kamienne tablice przyniesione przez Mojżesza ,nazwą po wiekach - cudzołóstwem.
Abraham jest jednak ,człowiekiem roztropnym.Rozpamiętuje wszystkie te wydarzenia i wyciąga z nich wnioski.Zgrzeszyłem względem Ciebie o Panie ,gdyż bardziej ufałem sobie.My dzisiaj nazywamy to grzechem samodecydowania.Co się dzieje dalej z Abrahamem?
Wbrew Twojej nauce ,Pan inaczej nazywa Abrahama.
Uczynię bowiem z ciebie wielki naród, będę ci błogosławił i twoje imię rozsławię: staniesz się błogosławieństwem. Rdz 12:2
Jak pisał apostoł "moc w słabości się doskonali" ,tak też było i z Abrahamem.Pełen surowych doświadczeń ,postanawia sobie w duchu ,iż zawsze będzie ufał Bogu do końca.Wówczas to Pan wystawia Go na próbę ,która to stała się wzorem ufności i kwintesencją miłości człowieka do Boga.
Ilekroć rozmyślam nad pierwszym i najważniejszym przykazaniem danym człowiekowi ,tylekroć widzę Abrahama i Jego ofiarę.Trudno mi te dwie ,od siebie oddzielić i osobno traktować.Z tego też względu Abraham ,zajmuje w moim sercu miejsce zaszczytne i pełne podziwu.
Piszę o tym wszystkim drogi Mikaloszu ,abyś zamienił smarka pod nosem - porywisty temperament i zawsze przecedził go przez własną pokorę.Zwolnij i zastanów się w duchu ,czy to co piszesz będzie dobre.Cel nie uświęca środków! Tzn. trzeba nam głosić Dobrą Nowinę w taki sposób ,który będzie Bogu miły.
Ujmowanie czci świętym ,takim nie jest.