Szatan to nie żaden temat tabu w Kościele,mówi się o nim częściej niż myślisz ,chyba że nie chodzisz regularnie do Kościoła to inna sprawa.
Natomiast w tym co piszesz jest wiele racji.Osoby wierzące,piszę oczywiście o chrześcijanach,z pewnej niewiedzy lub nieświadomości kultywują tradycje lub nawet wierzenia pogańskie,czyli bałwochwalstwo.
Każdy wisiorek na szyi nie symbolizujący znaków naszej chrześcijańskiej wiary,to rodzaj bałwochwalstwa,taka jest niestety prawda jaka dzisiaj głosi Kościół, i można się z tym zgadzać lub nie,ale wówczas określamy swój stosunek do wiary chrześcijańskiej.
My chrześcijanie wyznajemy Boga żywego,nie takiego, którego można sobie wyrzeźbić samemu lub kupić w sklepie,i oddawać mu cześć lub wierzyć w jego złudne znaczenie przynoszące szczęście.
Tak samo ma się sprawa z wszystkimi rytuałami,odczynami,wróżbami.Kościół prezentuje wszystkie te symbole bałwochwalcze,wiszą w gablotach,można znaleźć w internecie,i warto się z nimi zapoznać,by mieć świadomość komu oddajemy cześć,a komu powinniśmy tak naprawdę.

Wiesz, to czy temat złego jest poruszany w kościele zależy głownie od księży, niektórzy z nich po prostu nie chcą się pchać w te tematy, niektórzy myślą, ze problem nie istnieje, jak to powiedział mój miejscowy egzorcysta "niektórzy księża myślą, że szatan jest tylko w piekle".

Spróbuj znajomym katolikom powiedzieć, że np. drzewko szczęścia, czy też właśnie jakiś tam wisiorek przywieziony z wakacji w Indii, albo wiara w czarnego kota to łamanie pierwszego przykazania i czczenie szatana i otwieranie mu furtki na działanie w Twoim życiu. Wyśmieją Cie i do psychiatry skierują i będziesz w towarzystwie uważany za dziwaka. Przykre to, chrześcijaństwo trwa już tyle lat a ludzie uważający się za nie wiadomo jakich katolików nie maja pojęcia o tym jak łatwo można złamać właśnie pierwsze najważniejsze przykazanie.
Co do Marzanny, jak chodzilem do skzoly to co roku chodizlismy ją topic z nauczycielami na wiosne, mowiono tam, ze to zwyczaj taki i tyle, oczywiscie wszyscy byli katolikami.

Najlepiej powiedział ostatnio nowy Papież "kto nie modli się do Boga, modli się do diabła". Załatwił to jednym zdaniem.

Tak,Papież Franciszek powiedział to jasno,tak jak głosił sam Chrystus.
To że się ktoś wyśmieje z Ciebie, czy ze mnie, jeżeli mówimy o bałwochwalstwie,to nie istotne.Ważne by ludziom mówić prawdę,tylko to się liczy.Jeżeli takie towarzystwo uważa mnie za dziwaka,to ich problem,nie mój.Mnie zupełnie nie interesuje to że się ze mnie śmieją,bo jeżeli im mówię Prawdę jaką głosił Chrystus,czy mówi Papież,to czy tylko ze mnie się śmieją?
Pozdrawiam.Chrystus naprawdę Zmartwychwstał

Jak można dzieciom wmawiać że jak wrzucą do wody jakieś szmaty i słomę to zmieni się pora roku ?! to ten niezniszczalny syndrom kasztanum monitorum.Powinniśmy usunąć wszelakie praktyki pogańskie z naszej kultury bo przyjęliśmy chrzest i mamy iść śladami Chrystusa.Dzieci mogłyby uroczyście pomodlić się grupowo do Boga o szybsze nastanie wiosny jak chrześcijanie, albo jeszcze lepiej, przyjąć z pokorą to co zsyła Bóg.

Baaaardzo mocny materiał !

http://www.youtube.com/watch?v=U3P7M_YMsjs

Czyżby wilk w owczej skórze ?

http://www.youtube.com/watch?v=n1vuuRLymak

a tutaj bardzo ciekwy link :

http://zywy-plomien.pl.tl/Wywiad-z-szatanem-.-.htm

Dokładnie. Topienie jakiejś Marzanny to pikuś i jakieś odwrócenie uwagi od sedna zagadnienia. Tymczasem to pierwsze przykazanie bardzo łatwo złamać w zwykłej codzienności. Wystarczy się siebie samego rzeczywiście zapytać, czy Oblicze Pana Jezusa jest dla mnie rzeczywiście najważniejsze i czy Jego kocham najbardziej, bardziej niż np. męża, żonę, dzieci. To przykazanie jest szalenie istotne i z niego wypływają chyba wszystkie pozostałe nasze odstępstwa i pycha. Takim bożkiem może być telewizor w domu, który pełni funkcję ołtarza, o albo lepiej tabernakulum, w który się ludzie wpatrują godzinami, bożkiem mogą być pieniądze, mąż, żona, dzieci, które mogą być dla nas ważniejsze od Boga. A najczęściej to sami siebie czynimy się bogami i Panami własnego życia. Co tam taka Marzanna.

Tak oczywiście, że oddajemy bałwochwalczą cześć bożkom:

np. bozkowi lenistwa
wygody
egoizmu
próżności
bożkowi pieniądza
bożkowi alkoholu
hazardu
gier
nikotyny
i wielu innym.

A z czego cieszy się szatan?

Z tego, że nie widzimy bałwochwalstwa tam, gdzie jest naprawdę

A gonimy za "szatanami" w marzannach, Hello Kitty, drzewkach szczęścia i w czym tam jeszcze...

To dopiero jest bałwochwalstwo

Mimo, że temat stary to odniosę się do jednego argumentu:
palenie marzanny przez dzieci jest w porządku, no to tylko tradycja ale hallowen jest złe bo to przebieranki i oddawanie czci demonom Alno jedno i drugie jest tak samo złe (pogańska tradycja, demony) albo jedno i drugie to zabawa. Bo dzieciaki na hallowen nie odprawiają rytuałów tylko bawią się.

Mt 15

Wszystko może więc służyć zepsuciu. Ale zło nie rodzi się w marzannie, tylko w sercu człowieka.

Rzeczywiście lepiej nie trzymać w domu kart tarota, symboli okultyzmu i innych rzeczy.
Ale nie dlatego, że same w sobie są "zaczarowane", ale dlatego, że mogą kusić do popełniania czynów bałwochwalczych, prowokować do wiary w "moce"

Tak samo Helloween - noszenie stroju czarownicy samo w sobie nic nie znaczy (nie ma w tym "mocy", nie powoduje automatycznie opętania).
Jednak może powodować, że w czyimś sercu pojawi się pokusa utożsamiania się z wróżbiarstwem, zainteresowanie okultyzmem. I to dopiero rodzi grzech.

Tutaj potrzebna jest rozwaga.

Ale ośmieszają się katolicy, którzy mówią: "Hello Kitty szkodzą dzieciom, bo to szatański wytwór:. Wygląda to tak jakby dorosły człowiek wierzył w gusła, zabobony i bał się zabawki.
Czy wielu katolikom nie wydaje się, że zabawka "promieniuje" na ich dziecko? Czy to przekonanie nie jest bałwochwalcze? Czy to nie myślenie magiczne?

przestancie osadzac innych i spojrzcie na siebie co moze byc zlego w czyms co nikogo nie krzywdzi naprawde zaczynam grzeszyc zloscia kiedy czytam takie rzeczy nie potrafie zrozumiec jakim prawem macie czelnosc narzucac komus co ma robic? wy sami nie chcecie by ktos wam narzucal niech kazdy odpowiada za siebie swoimi czynami co jest zlego w tym ze ktos mysli inaczej jesli nie ma to nic wspolnego z narzucaniem innej osobie zachowan. to dlatego jestescie nieszczesliwi bo chcecie zyc zyciem innych do czego nie ma prawa nikt.

Diabolizm Hello Kitty został obalony, nie ma o czym mówić.

Nikt nikomu nie narzuca co ma robić.

Popełniając samobójstwo komu szkodzimy z perspektywy życia ziemskiego? Naszym bliskim. Nie odpowiadamy tylko za siebie. Katolicy wierząc, że rzeczy takie jak bałwochwalstwo, okultyzm są złe, z troski o innych odradzają zagłębiania się w takie rzeczy, niestety czasem zbyt gorliwie.

Widzisz, katolicy z reguły wierzą, że istnieje prawda obiektywna, która odradza tego i owego, bo to i owo stwarza zagrożenia duchowe, bądź jest grzeszne. To nie jest zakaz, a przestroga.

Z tego co tutaj przeczytałam wynika,że powinniśmy wyrzucić choinkę z Bożonarodzeniowej tradycji,nie dzielić sie w poranek Wielkanocny jajkiem,nie zawieszać na szyi wisiorków,a w uszach kolczyków,bo to wszystko jest złem i zajeżdża bałwochwalstwem.Nie dajmy się zwariować,cieszmy się z naszych tradycji,zabaw,bo jeżeli zniszczymy tradycje,co nam zostanie?

Pewno masz rację co do tych wymienionych wyżej bożków.

Ale jednak z zabawkami dziecięcymi coś jest w nieporządku .
Który mądry rodzic kupi dziecku lalkę-wampira?.
A i o Hello Kitty krążą różne nieciekawe opinie np.ksiądz Marek Bałwas pisze cos takiego:

Monster High, Hello Kitty i wiele innych zabawek są bliskie szatanowi. Większość zabawek kojarzy się z czarami, przemocą, barbarzyństwem, morderstwami. Zauważmy, że większość z tych zabawek zaprojektowali ludzie, którzy kiedyś używali tzw. lekkich narkotyków, aby wprowadzić się w trans i obcować z demonami. Możliwe, że teraz sprzedają to, co kiedyś widzieli w swoich narkotycznych wizjach. Dzieci momentalnie przejmują wzorce z bajek. Stwierdzono naukowo, że wiele dziewcząt zachorowało na anoreksję z powodu lalki Barbie.

Nie powiedziałbym złego słowa, ale poczytałem na ten temat. Ksiądz Kostrzewa napisał, że lalkę zaprojektował mężczyzna, którego córka chorowała na raka. Podpisał pakt z diabłem, że jeśli wyzdrowieje dziecko, to on wymyśli lalkę, która będzie sławiła szatana na całym świecie. Nazwę można ładnie zmienić na "Hell O Kitty" i wychodzi nam pięknie "Kotek z piekła".

Szatany, wszędzie szatany!

To szatan bawi się zabawkami?

Tu można napisać wypracowanie traktujące o prawdziwości słów tego księdza, jego kondycji intelektualnej i znajomości dowodów dla swoich tez, ale znalazłem coś szybszego, równie treściwego o odpowiedniej ekspresji:


To z pewnością wina szatana, stwórcy zabawek... To oczywiste, że bachory przyjmują wzorce z takich rzeczy.

Przekaz iście demoniczny i racjonalny niczym "Kod" Dana Browna.
Napisałem wyraźnie:

ale jeśli ktoś chce "wiarygodniejszego" źródła:
http://miesiecznikegzorcysta.pl/drogowskazy/item/119-czy-hello-kitty-to-diabelska-sztuczka

Należy strzec się wpływu złego i potrzeba konkretnej wiedzy, by unikać jego kłamstw i pułapek.- tak mówi ksiądz ze strony którą tu zapodałeś.

Ciekawa jestem co powiesz o wpływie zabawek na rozwój dziecka . Maluszek rysując pierwszy raz twarz, rysuje dwie kropeczki i dwie kreseczki. Są to oczy nos i usta , objęte w okręg.
Taka jest wizja zdrowego dziecka nt. wyglądu człowieka . Hello kity ust nie mają. Może to tylko przypadek.
A oto zabawki które tak śmiało i zacięcie bronisz.
Może powiesz co one wnoszą w rozwój osobowy młodego człowieka