Ale jak w ogole nie pamieta tego grzechu? Ma go dalej na sumieniu? Jesli jednak poprzednia spowiedz wykasowuje wszystkie grzechy to jaki jest sens powracania do tego jednego?

Jeżeli nie pamięta, to nie wie, że nie wyznał . Tylko świadome zatajenie czyni spowiedź nieważną, nic więcej.

"Wykasowuje" wyznane grzechy, natomiast zapomniane są jakby w zawieszeniu (nie są odpuszczone, ale można przystąpić do Eucharystii, gdyż spowiedź jest ważna). Trzeba ten grzech wyznać przy następnej spowiedzi, możliwie jak najszybciej i to przykład: odchodząc od konfesjonału przypomnisz, że zapomniałaś jeden grzech - wróć i wyznaj go. Jeśli w tym samym czasie ksiądz kończy udzielanie Eucharystii, ale w kolejce do spowiedzi jest kilka osób, możesz przystąpić do Stołu Pańskiego, ale potem wróć i wyznaj grzech, który sobie przypomniałaś. Jeśli przypomnisz sobie po kilku dniach, przy najbliższej okazji (np. przed Mszą św.) przystąp do sakramentu pokuty i pojednania i wyznaj ten grzech mówiąc o tym, że zapomniałaś.
Czy jasno napisałam?

Tylko sie nie denerwuj...
Ale jak ma sie ten grzech ,,w zawiasach'', to on jest. Ihm. Co bedzie jak sie z niego pan x nie wyspowiada do konca zycia? A jak tych grzechow jest wiecej??? Zalozmy, ze przez iles lat czynisz samo zlo. Po tych n- latach chcesz sie wyspowiadac. To chyba normalne, ze niektore smiertelne grzechy ,,rozplywaja sie'' po kosciach i po prostu ida w niepamiec.

Jeśli się nie wyspowiada, chociaż sobie przypomniał, to tak, jakby zataił ten grzech. W każdym razie, jeśli świadomie po przypomnieniu nie przystąpi do sakramentu pokuty i pojednania, nie może przystępować do Eucharystii.

Nie ma znaczenia ile jest tych grzechów. Zatajony jeden czy pięć, spowiedź nie jest ważna tak samo.

Grzechy, których się nie pamięta i nie przypomni nie powodują nieważności sakramentu. Druga sprawa: większość grzechów z całego życia. a może i wszystkie, jesteśmy w stanie sobie przypomnieć, bo rachunek sumienia robiony z całego życia jest bardziej szczegółowy i nie da się go zrobić w kwadrans.

Ech, pisze o grzechach, ktore zostaly totalnie zapomniane, a o ktorych wypowiadasz sie, ze sa w zawieszeniu. Jesli masz 40 czy 50 lat mozesz nie pamietac grzechow z wieku 20 lat. Zakladajac, ze popelniane w zyciu grzechy sa kalibru jeden ciezszy od drugiego.
Co z tym zawieszeniem. Bo one jakby nie patrzec sa.

W zawieszeniu nie są totalnie zapomniane grzechy, ale te zapomniane i przypomniane. Totalnie zapomniane grzechy są odpuszczone mocą odbytej ważnej spowiedzi (o ile sobie nie przypomnisz). Jaśniej już nie potrafię. Cały czas tak piszę i nie wiem czego nie rozumiesz.

Jak zapomniałaś grzechy to nie ma problemu. Mówisz: więcej grzechów nie pamiętam...istotą spowiedzi jest postęp duchowy a nie bilans jak w księgowości, gdzie musisz znaleźć grosz.

No nareszci . Dzieki wam za odpowiedzi.

Ale... nie mylicie sie.?

Ufff

NIE

Barney ratunku Potwierdź

Nie mam pomysłu poza Świderkówną...


Co do spowiedzi - mam wrazenie że przesadzacie.
Polecam http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmaw ... /81/n/3716
a także obszerny zbiór odpowiedzi na temat spowiedzi na stronie: http://www.spowiedz.pl/sumienie009.htm

Pozwolę sobie zacytować odpowiedź na 2 tematy: spowiedzi generalnej i zapomnianych grzechów (wyróżnienia moje):
"Witam,
Najważniejsza jest intencja spowiadającego się. Jeśli traktował ją Pan jako spowiedź generalną, to była to spowiedź generalna. Świadomość spowiednika czy była to spowiedź generalna czy też nie, nie jest istotna. Nie ma rozgrzeszeń generalnych i mniej generalnych. Jest jedno rozgrzeszenie. Informacja o tym, że ktoś przystępuje do spowiedzi generalnej jest tylko pomocą dla spowiednika, ale nie zmienia natury spowiedzi.

Jeśli chodzi o zapominanie grzechów, to już chyba raz to pisałem – bardzo mądra jest formuła kończąca spowiedź „więcej grzechów nie pamiętam, za WSZYSTKIE serdecznie żałuję”. Jeśli jest ona wypowiedziana szczerze, jeśli spowiedź poprzedził solidny rachunek sumienia, to przecież żal za grzechy obejmuje wszystkie grzechy, czyli również te zapomniane. Podobnie też ma się sprawa z rozgrzeszeniem. Wyznanie przy kolejnych spowiedziach zapomnianych grzechów z poprzedniej spowiedzi jest bardzo delikatne: czasem pomaga uporządkować życie i wówczas jest to słuszne; czasem jest zwykłym, aczkolwiek męczącym skrupułem i wtedy jest szkodliwe. Po to Kościół w swej mądrości wprowadził formułę żalu za grzechy także te zapomniane (podobnie jak w Starym Testamencie była ofiara za grzechy ewentualnie czy bezwiednie popełnione), by nie wpaść w pułapkę skrupułów. One nie mają nic wspólnego z sakramentem pojednania. Proszę, zatem szczerze przed Bogiem rozważyć, czy wracanie do zapomnianych grzechów, może pomóc uporządkować Pana życie. Jeśli tak, to warto o tym powiedzieć przy ostatniej spowiedzi. Jeśli nie, to proszę traktować to jako skrupuł. Tak czy inaczej proszę być pewnym, że rozgrzeszenie, które Pan otrzymał dotyczyło także grzechów zapomnianych. Pozdrawiam serdecznie i życzę spokoju ducha. Tomasz Kot SJ"

Starałam się tylko jasno odpowiedzieć na pytania joannabw. Spójrz na moje pierwsze odpowiedzi, ale one jej nie przekonywały i9 drążyła dalej. Dlatego próbowałam zrobić to łopatologicznie.

Dobra! juz sie nie udzielam.
Tylko z przeciwnego zrodla wiem swoje. Wiele z tych ,,wiedzen'' sie sprawdzalo'w realu.

Dziekuje Barney.

Joanno: Świderkówna pisze naprawdę w zrozumiały sposób. Mam jej Biblia a człowiek współczesny. Jeśli ja zrozumiałam to pojmie każdy.

Nie miałam nic takiego na myśli

O jakich źródłach mówisz?