Wychodzi więc na to, że z perspektywy szatana, to Niebo jest piekłem, a piekło Niebem. Ciekawa koncepcja.

...co nie znaczy, że będzie mu tam dobrze.

Owszem. Tylko tak uważając, Kościół ma rację, bo mowi na podstawie Obietnicy.

W piekle źle, ale w Niebie jeszcze gorzej. Hmmm... generalnie to trochę szkodą tego szatana, że się tak głupio wmanewrował, nie?

Stara rzymska zasada głosi "chcącemu nie dzieje się krzywda". To nie jest tak, że szatan zrobił błąd i teraz jest w kropce. On nadal, teraz, CHCE "być w piekle".

Napisałem, że Szatan będzie żył wiecznie w Piekle. Jeżeli Bóg jest poza czasem, to czym w tym kontekście jest wieczność? Bo rozumiem, że wieczność jest w kontekście czasu.

Jeżeli Niebo jest poza czasem, to Piekło również. A więc Szatan nie będzie żył wiecznie w Piekle, tylko to jakoś inaczej trzeba by ująć. Być może nasz język nie zna słów na opisanie tej sytuacji.

Diabeł będzie cierpiał wieczne męki razem z innymi potępionymi w piekle:

Ap 20,10
"(10) A diabeł, który ich zwodził, wrzucony został do jeziora ognia i siarki, gdzie jest też i bestia i fałszywy prorok; i będą cierpieć męki dniem i nocą na wieki wieków."

Diabeł już jest w Piekle i cierpi męki.

Nic podobnego. To,że szatanowi jest lepiej w piekle niż w Niebie nie oznacza, że jest mu tam dobrze.

Skąd wyście się obaj urwali? Z jakiego cyrku?

Co to, deja vu?

Mistrz ciętej riposty po prostu

Wszystko wygląda zrozumiale i przejrzyście(co człowiek wybierze to będzie miał) albo wieczność z Bogiem albo bez Niego.Mnie bardziej martwią fragmenty Pisma które traktują o ludziach którzy byli przekonani że pełnia wolę Bożą a jednak sąd Boży wykazał co innego(np Chrystus mówi że nawet ci którzy czynili wielkie znaki w Jego Imię mogą nie być zbawieni "nie każdy kto mówi Panie Panie wejdzie do królestwa "czy wreszcie ci którzy na sądzie zostali odrzuceni gdyż w tych potrzebujących nie zauważyli ukrytego Jezusa) Co by nie mówić,nie byli to raczej ludzie którzy wyznawali zasadę "hulaj dusza piekła nie ma" ale raczej tacy których Bóg interesował a wyrok potępienia bardzo zaskoczył..ale niestety piekło jest wieczne i nie ma innej opcji w świetle Pisma.Ostatnio mam wątpliwość co do teorii jakoby to był TYLKO wybór,tzn sprawa ta nie jest czarno biała,jak wspomniałem wcześniej potepieni z fragmentu (Mt 25-sąd ostateczny) chyba nie chcieli wybrać wieczności bez Boga czyli piekła a jednak tam trafili.No cóż w katolickim Kościele nie wyznaje się pewności zbawienia jak u niektórych protestantów ale kiedyś byłem zdania następującego "gdybym teraz odszedł z tego świata mam przynajmniej pewność czyscca bo wiadome ze niebo od razu tylko dla idealnych" wcale to nie jest takie oczywiste bo kto z nas wie czy na sądzie nie zaskoczy nas Pan tak jak tych ludzi z opisu sądu u ewangelisty Mateusza?