Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 8:00 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 "Precyzyjny plan" 
Autor Wiadomość
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
Krysia
Piszesz z kobiecego serca, lecz to tak w życiu nie jest że my nad nim mamy pełną kontrolę, wątek o tym też świadczy i to bezdyskusyjnie.
Każdy z nas powiedział by podobnie, to nas przerasta i tamto nieszczęście zostało by samo z sobą.
Gdy coś takiego przechodzi bez echa, to staje się ono nie tylko nieszczęściem tych osób, lecz tragedią naszego człowieczeństwa.
Przecież i nieszczęście Chrystusa można było ukryć.
No bo nie dał rady zabili Go.
A widzisz czym się tamto do teraz stało.


Wt lut 28, 2017 9:43 am
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
FP2
Jest tak że co by w naszym życiu się nie wydarzyło, to ma to nas umacniać.
Umacnia także osoby które doświadczyły nieszczęścia.
W tym przypadku wystarczy że wyrazisz w odpowiedzi swój podziw, jak bardzo dobrze sobie z tym radzą, a sam mógłbyś nie dać sobie rady na ich miejscu.
Oczywiście w chwili spokojnej jeśli to możliwe.
I nie masz obowiązku tego mówić, lecz jak by co.
Bo resztę spraw to ty znacznie lepiej od nas tu wszystkich znasz.


Wt lut 28, 2017 9:54 am
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm
Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
witoldm napisał(a):
Każdy z nas powiedział by podobnie, to nas przerasta i tamto nieszczęście zostało by samo z sobą.

Każdy ma swoje miejsce we wspólnocie i rozeznać, co jest w niej moim zadaniem - ważne.
Ktoś pisze wiersze, ktoś zabija zwierzęta, aby inni mogli delektować się stekiem, ktoś gasi pożary, ktoś sprząta toalety, ktoś wykonuje arcytrudne operacje ratujące życie itd., zapewne każdy z nas ma jakiś talent.
Niedobrze zapewne czułby się poeta w roli rzeźnika, niech więc pisze pisze wiersze ku uciesze wielu :)

_________________
" Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7


Wt lut 28, 2017 9:57 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
Wiem że to miałaś na myśli.
Lecz wiemy z całego pakietu informacji nam przekazanych jeszcze za mało.
Ja zauważam w tym co autor pisze, to że ma on chart ducha, nie załamał się.
Więc za wcześnie by było mówić o tym, że to nie jego powołanie.
On tylko chciał poznać nasze zdanie.
Z drugiej strony to jeszcze jest większą zasługą, że o tym pisze.
Spala się w nas zadufanie, że nasz świat to taka idylla do życia.


Wt lut 28, 2017 10:14 am
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Cz gru 22, 2016 10:54 pm
Posty: 35
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
- sapper: "Czy brales pod uwage to ze ten wyjazd mial by tobie pomoc, a nie tym ofiarom wojny?"

Tak, brałem. Chciałem pomóc im i przy okazji sobie. Sobie w tym sensie, że chciałem robić coś sensownego, mieć poczucie sensownie i dobrze prowadzonego życia. Chciałem dobrze dla tych ludzi i dla siebie. Bez egozimu, bez robienia z siebie celebryty. Rzeczywistość zweryfikowała moje zamierzenia.


- merrs: "Nieszczęśliwie ten wątek się zaczął. Ma tytuł: precyzyjny plan Boga i fotki zmasakrowanych dzieci. Ktoś im los przypisał, w domyśle Bóg, bo Kościół o tym mówi."

Faktycznie tak może wyglądać, niezbyt precyzyjnie to sformułowałem i chyba niepotrzebnie dodałem link. Ale moje zamierzenie było odwrotne: nie oskarżam Boga o to wszystko, nie ma mowy. Nie przychodzi mi to do głowy. Dlatego zastanawiałem się jak połączyć Go z wojną. I nie potrafiłem i wciąż nie potrafię.


- Krysia: "(...) planujesz kolejny wyjazd."

Szczerze mówiąc jestem na etapie bardzo mocnego zastanawiania się nad sensem tego wyjazdu... Coś mi mówi, że chyba odpuszczę, mimo że miał być w spokojniejsze miejsce.



No i chyba tyle mam do powiedzenia... Całe nic jak widać. Więc i wątek uważam ze swej strony za zakończony. Jeśli chcecie go rozwijać OK, będę pewnie nawet czytał, ale jako że niewiele mam do dodania to czynnego udziału brał nie będę.
Z Bogiem!


Wt lut 28, 2017 10:17 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
Wiesz, lekarz ktory moze zemdlec na widok krwi niie moze byc lekarzem.
Jak przemyslisz wszystkie wydarzenia od poczatku przygotowan to moze uda ci sie zobaczyc inny obraz calosci.
Nie bede tu podpowiadal, ale sadze ze jest w tym pewna spojnna i sensowna calosc, zdarzen i okolicznosci, nie wiem tylko czy uda ci sie ja dostrzec.


Wt lut 28, 2017 10:29 am
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
Kiedy J.Tischner podsumowywał swe życie dostrzegł, że dawał ludziom nadzieję. Miał jej poklady w sobie, więc mógł ją dać. Nie damy czegoś czego sami nie mamy, bo wychodzi nieautentyczność, gra lub frustracje. To powołanie należy w sobie rozpoznać. Co mogę dać drugiemu człowiekowi?Komu dać, od kogo/czego uciekać, bo jego toksyczna osobowość/drastyczne problemy mogą i mnie zniszczyć. Czasem dajemy zupełnie inaczej niż planujemy.
Zadania zwykle przychodza same, podsuwa je Bóg, świat i nasza natura. Rozpoznanie jest zadaniem rozumu - gdzie jest moja robota. Młody lekarz, który cierpiał na schizofrenię młodzieńczą (miał nadzieję, że nawrotów nie bedzie) i miał świadomość, że odtąd będzie mu towarzyszyła dystymia chciał zostać psychiatrą. Spróbował pracy na oddziale psychiatrycznym i zrezygnował: nie wytrzymałbym tego psychicznie mi powiedział i wybral inną specjalizację.


Wt lut 28, 2017 11:21 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 28, 2005 11:53 pm
Posty: 2411
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
Niezbyt wygodnie czuje sie z kilkoma modnymi obecnie terminami
- ze Bog ma dla kazdego z nas plan/precyzyjny plan
- nowe narodzenie
- odnowa w Duchu Sw i zjawiska towarzyszace.
Co nie oznacza ze sa to budujace terminy dla wielu innych. Podoba mi sie np interpretacja PeterW o domu, ktory zostaje zniszczony niezgodnie z planem i wiele wypowiedzi, ze to ludzie sa czesto sprawcami odchylek od planu lub ze nie znamy nastepstw tych odchylek.
Akceptujac idee planu porownal bym go do dekalogu lub nauczania Kosciola:
idee sa piekne a rzeczywistosc jest jaka jest u kazdego z nas. I to jest normalne bo swiat bez wojen, obozow koncentracyjnych lub smierci bylby czyms nierealnym, czyms co dopiero nastapi po tamtej stronie - i otrze z ich oczu wszelka lze. I to jest dopiero wypelnienie tego planu, ktorego niestety nie widzimy. Wierzac w Boga i jego sprawiedliwosc musimy miec na uwadze lazarza i bogacza a nie odwolujac sie do Boga musimy przyznac, ze taki jest ten swiat i my tez mozemy zachorowac i moga nas spotkac rozne nieszczescia. No i my tez umrzemy. Na pewno.
Moze jest troche nie w porzadku, ze widzimy te wszystkie nieszczescia a zapominamy, ze jest czas rodzenia, sadzenia, budowania, smiechu, plasow itd.


Wt lut 28, 2017 2:37 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
Gdy się czegoś nie wie, no to najlepiej wyrazić to nie wprost, lecz okrężną drogą, bywa że w formie planu którego nie znamy, zna go Bóg.
Małość której ja także ulegam - powiedzieć coś co może ktoś inny sprostować, no bo może dokładnie to znać.
Czasem jest to słabość - nie umiemy przyznać się do tego, że nie wiemy.

Tak powstają kierunki zachowań które - robaczek2 -ka bulwersują.
One każdego bulwersują, tyle że jest tego dobra strona, jest to często rzucanie słów na wiatr.
Choć nie do końca a to dlatego, że nie wiemy dla kogo one staną się inspiracją.

Bywa tak że ktoś ma wiedzę wielką, lecz nie wie komu i jak ją przekazać, nie wie co by komu było użyteczne z tej wiedzy, nie ma rozeznania, bądź nie pełne.
A nie będzie katarynką, jeszcze mogącym być posądzony o odchyłki psychiki.

Właśnie wtedy staje się dla niego inspiracją niepełna, bądź nietrafna czyjaś wypowiedź.
Ważne tu jest to, że są w życiu nieznane nam sytuacje.
Ale za to wymagające nawet natychmiastowej i trafnej decyzji.

Zbierając przez czyjeś wypowiedzi opinie, o różnych rzeczach wtedy gdy się zdarzy coś dziwnego, mamy w czym poszperać i wybrać.
Ileż to razy w życiu stawałem przed wyborem, ale nie mając danych, zwykle nie było decyzji, albo zdanie się na los.
Dlatego religijne formy doskonalenia swych danych pamięci jest bezcenne.
Ja bym w znanym stylu wyraził to tak, że jeśli by nie było tego typu formacji, to trzeba by było je wymyślić.


Wt lut 28, 2017 3:57 pm
Milczek
Milczek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 09, 2016 1:41 pm
Posty: 30
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
Musisz sobie uświadomić, że wybrałeś się tam gdzie byłeś na szczęście z Bogiem w sercu. Wybrałeś się, aby zobaczyć oblicze zła, szatańskiego rozboju na bożych dzieciach. Zobaczyłeś skrawek piekła które człowiek zgotował drugiemu człowiekowi za namową złego. Nie dziw się swojej reakcji na to co widziałeś a zwłaszcza reakcji wobec braku zrozumienia dopuszczania tego okrucieństwa przez Boga. Dotknąłeś namacalnie wojny dobra ze złem które toczy się na co dzień. Bóg też walczy, nie zostawia ludzkości samej sobie. Ta wojna to nie plan boży, to niestety wolna wola każdego człowieka, wolna wola która dała się skusić do wykonania najgorszych rzeczy wobec bliźnich. Dostałeś od Boga szkołę życia, zostałeś wybrany właśnie do takiej misji i nie ma to znaczenia czy poległeś czy nie, serce Ci krwawi a to dobry znak. Ładuj akumulatory u swoich, tych którzy potrafią Cię zrozumieć. Trwaj przy Bogu, słuchaj go co robić dalej a będzie dobrze. Dzięki za swoje świadectwo tu na forum.


Wt lut 28, 2017 10:44 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr lis 18, 2015 10:14 pm
Posty: 1326
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
FP2 napisał(a):
le moje zamierzenie było odwrotne: nie oskarżam Boga o to wszystko, nie ma mowy. Nie przychodzi mi to do głowy. Dlatego zastanawiałem się jak połączyć Go z wojną. I nie potrafiłem i wciąż nie potrafię.


Bo musisz nauczyć się pokory. Po prostu zaakceptuj całkowicie to, że tego nie zrozumiesz, że to filozofowanie cię przerasta. Po prostu te sprawy ludzkiego cierpienia są zbyt trudne. A Pan Jezus mówił: "Błogosławieni ubodzy w duchu". Czyli ci, którzy nie tracą energii na rzeczy, które ich przerastają, lecz w prosty sposób czynią dobro bez zajmowania się filozofowaniem, do którego nie są przeznaczeni.

Zapędziłeś się w ślepą uliczkę, bo chciałeś na ludzki sposób zrozumieć cierpienie ludzi, a jako jego przyczynę wziąłeś sobie Boga. Daremny trud, którego wynikiem jest stan, w jakim się znalazłeś.

Odrzuć całe to filozofowanie. Oczyść swój umysł i skoncentruj się tylko na działaniu jeśli chcesz pomagać. Resztę oddaj Bogu jako istocie mądrzejszej, sprawiedliwszej i dobrej. Zaufaj, że wszystko jest na swoim miejscu i nie zaprzątaj sobie głowy.

Zamiast tego skup swoją energię na czynieniu dobra, a nie na rozmyślaniu o złu. Bo Pan Jezus mówił, aby miłować bliźniego, a nie mówił, aby zastanawiać się nad złem, a daremnym filozofowaniem, które rodzi wątpliwości, tracić spokój umysłu potrzebny do zwykłego czynienia dobra.

Takie jest moje podejście i moja rada. Czyń dobro i tylko to. Resztę zostaw Bogu. Tylko tyle i aż tyle. W ten sposób, stając się pokorny będziesz mieć głowę spokojną do czynienia dobra.


Wt lut 28, 2017 11:21 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2011 4:00 pm
Posty: 3335
Lokalizacja: USA
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
FP2 napisał(a):
Mój problem jest jakiś taki: w jaki sposób zaufać Bogu i uwierzyć w Jego "plan" wobec mnie skoro widzę to, co widzę i nie mogę temu zaprzeczyć. Miliony cierpią w sposób niewysłowiony, a Bóg nic z tym nie robi. Więc dlaczego miałby pomóc akurat mi? Z jakiego powodu?
Z drugiej strony: a dlaczego miałby mi nie pomóc?

Tak to chyba wygląda. Jestem na rozdrożu, bo wiem, że Bóg pomóc może. Ale czy zechce? Nie wiem, nie mówię nie, ale nie mówię tak.


Gorzej będzie jak dojdziesz do wniosku, ze Bóg w którego wierzyłeś przez całe życie to tylko Twoja własna wyobraźnia. Dojdziesz do wniosku, że tam gdzie widziałeś Boga to było tylko Twoje "tam jest Bóg", "Bóg tak chciał", "Bóg tak zaplanował". Problem w tym, że ni jak się da to sprawdzić a oprócz własnego "chcenia" zobaczenia w tym czymś Boga nic innego nie ma.

To taka moja perspektywa "na dzisiaj"... :?:


FP2 napisał(a):
Człowiek ma rozum. Rozum od Boga. Więc wydaje mi się, że ma obowiązek tego rozumu używać.

Ma też serce. I również obowiązek go używać.

Nic nie poradzę na to, że widzę co się na tym świecie dzieje. Rzeka krwi i rozpaczy płynie przez świat, a w tej rzece trupy, urwane ręce, głowy bez oczu, nogi, wnętrzności... Przepraszam za dosłowność, ale Bóg również nam tego nie szczędzi. Ja tylko opisuję co widzę. I tak sobie siadam do modlitwy, do zaufania, do oddania się Bogu i zastanawiam się czy to ma sens. Miałem dobrą pracę, dobre zarobki i ciekawe życie. Od niedawna nie ma za co żyć i gdyby nie rodzina byłoby marnie. Z jakiegoś niezrozumiałego powodu nie mogę znaleźć nowej pracy. No i mając na względzie to wszystko mam zaufać Bogu i nie martwić się o jutro... Ale właśnie to jutro jest moim najważniejszym zmartwieniem, bo nie mogę w nieskończoność żyć na garnuszku rodziny. A jestem dość młodym gościem, w wieku produkcyjnym.
Może Bóg zechce bym został bezdomnym? Kto wie, to i tak chyba lepsze niż nie mieć rąk i nóg po wybuchu bomby.

Zdaję sobie sprawę jak to wszystko brzmi, ale to naprawdę mój wielki problem. I chyba ludzkości w ogóle. Wydaje mi się, że to jest jedyny prawdziwy problem tego świata.


Łatwo innym jest mówić jak zrozumieć i interpretować cierpienie innych, a w tym samym czasie mieć pracę, pieniądze i ludzi którzy akceptują to kim jesteś. Wtedy łatwo "oddać się Jezusowi, zaufać, że jutro będzie dobrze itd." Trudniej się robi jak... nie ma jutra, tzn. nie ma pracy, pensji i żyję się "nadzieją na stanie się bezdomnym".

Łatwo sobie zadać pytanie: GDZIE JESTEŚ kochany, miłosierny Boże? Potrzebuje Cię TERAZ a nie za rok, za dwa albo za 30 lat. GDZIE JESTEŚ!

Gdzie jesteś... pustka, nicość, nijakość, bezsens, czerń kosmosu, śmierć. Bóg się dobrze schował. Jedynie wyobraźnia tworzy Boga...

Czasem to się cieszę, że się wiecznie nie żyje na tym świecie.

_________________
Dr mgr inż. Leszcz - to tak dla jasności.


Ostatnio edytowano Śr mar 08, 2017 10:29 pm przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz

scalono 2 posty



Śr mar 08, 2017 9:57 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2011 4:00 pm
Posty: 3335
Lokalizacja: USA
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
lekarstwo napisał(a):
Bo musisz nauczyć się pokory.


Pokora? Czy może rezygnacja i akceptacja tego, że i tak się nic nie zmieni pomimo?

Cytuj:
Po prostu zaakceptuj całkowicie to, że tego nie zrozumiesz, że to filozofowanie cię przerasta. Po prostu te sprawy ludzkiego cierpienia są zbyt trudne. A Pan Jezus mówił: "Błogosławieni ubodzy w duchu". Czyli ci, którzy nie tracą energii na rzeczy, które ich przerastają, lecz w prosty sposób czynią dobro bez zajmowania się filozofowaniem, do którego nie są przeznaczeni.


Nie rozumie... a może rozumienie polega na tym że NIC nie da się zmienić? Jak świat długi i szeroki i stary... te same problemy.

Cytuj:
Zapędziłeś się w ślepą uliczkę, bo chciałeś na ludzki sposób zrozumieć cierpienie ludzi, a jako jego przyczynę wziąłeś sobie Boga. Daremny trud, którego wynikiem jest stan, w jakim się znalazłeś.


Innymi słowy lepiej przejść do dnia codziennego tzn. modlić się dużo żeby już więcej cierpienia nie było, wysłać pieniądze na Caritas Polska i medytować nad zakupem nowego domu?

Cytuj:
Odrzuć całe to filozofowanie. Oczyść swój umysł i skoncentruj się tylko na działaniu jeśli chcesz pomagać. Resztę oddaj Bogu jako istocie mądrzejszej, sprawiedliwszej i dobrej. Zaufaj, że wszystko jest na swoim miejscu i nie zaprzątaj sobie głowy.


tzn. na swoim miejscu... bezdomność, gwałty, kradzież, głód...? Ciężko "oczyścić umysł". Na czym to ma polegać? Wiara w Boga rodzajem "wentyla"? Nie mogę zmienić to "oddam Bogu"?

Cytuj:
Zamiast tego skup swoją energię na czynieniu dobra, a nie na rozmyślaniu o złu. Bo Pan Jezus mówił, aby miłować bliźniego, a nie mówił, aby zastanawiać się nad złem, a daremnym filozofowaniem, które rodzi wątpliwości, tracić spokój umysłu potrzebny do zwykłego czynienia dobra.

Takie jest moje podejście i moja rada. Czyń dobro i tylko to. Resztę zostaw Bogu. Tylko tyle i aż tyle. W ten sposób, stając się pokorny będziesz mieć głowę spokojną do czynienia dobra.


Ale na czym to polega... co to jest "czynienie dobra"...

_________________
Dr mgr inż. Leszcz - to tak dla jasności.


Śr mar 08, 2017 10:53 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr lis 18, 2015 10:14 pm
Posty: 1326
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
Leszcz napisał(a):
co to jest "czynienie dobra"...

@Leszcz, odpowiem ci tylko na to pytanie, bo czuję, że czepiasz się słówek zamiast ogarniać sens całości wypowiedzi. A w zasadzie nie ja ci odpowiem, bo to pytanie jest zbliżone do tego, które padło około 2 tys. lat temu: "A kto jest moim bliźnim?".
Odpowiedź na tamto i twoje pytanie jest w dalej w kolejnych zdaniach przypowieści o samarytaninie.


Pt mar 10, 2017 3:54 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2011 4:00 pm
Posty: 3335
Lokalizacja: USA
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: "Precyzyjny plan"
lekarstwo napisał(a):
@Leszcz, odpowiem ci tylko na to pytanie, bo czuję, że czepiasz się słówek zamiast ogarniać sens całości wypowiedzi. A w zasadzie nie ja ci odpowiem, bo to pytanie jest zbliżone do tego, które padło około 2 tys. lat temu: "A kto jest moim bliźnim?".
Odpowiedź na tamto i twoje pytanie jest w dalej w kolejnych zdaniach przypowieści o samarytaninie.


Mysle, ze Twoje negatywne podejscie do moich wypowiedzi powstrzymuje Cie od zrozumienia tego co napisalem. Polecam wiecej milosci do blizniego.

"Czynienie dobra" to jak mieszanie zapałką dobra w oceanie zła i czekanie "aż się wymiesza".

_________________
Dr mgr inż. Leszcz - to tak dla jasności.


Pt mar 10, 2017 4:35 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL