jak tak sobie Ciebie @Ludziku czytam to mam wrażenie że przydałoby Ci się jakieś szkolenie marines czy inna szkoła przetrwania... może nie płakałbyś za każdym razem jak ktoś Ci na odcisk nadepnie...

W małpim gaju wszystkie ptaki by wystraszył i zaburzył równowage ekologiczną w ekosystemie.

Polecam napisać do księdza maila i umówić się na konkretną godzinę zastrzegając sobie, by w kancelarii nie było pieknej zakonnicy.

Przesadzasz nie obmawiam brata, bo nie wymieniam po nazwisku ino się pytam o tę sytuację i nawet nie wiem czy jest zła czy tak jak się zapytałem na początku diabeł we mnie nie wznieca złych uczuć bym się wkurzył na księży i zrezygnował z bierzmowania. Poza tym obgadywanie nie jest grzechem. Grzechem jest mówienie o kimś fałszywie.

Gdyby można było kliknąć "Lubię to" pod Twoją wypowiedzią, zrobiłabym to bez wahania
Ludzik ja mam wrażenie, że Ty masz 15 lat

Ludzi w Twojej postawie nader widać nadmierne skupianie sie na sobie, to jest egoizm. Bo świat naprawde nie kreci sie wokól Ciebi a yakże wszyscy dokola sie na Ciebie noe uwiezli tak jak Ci sie zdaje wydawać.
Moze idz na jakaś terapie do psychologa co pomoze Ci spojrzeć unaczej na siebie i otaczajacy Cie swiat

Byłem już na terapii i jakoś nie pomogła mi znaleźć żony, a na koniec psychoterapeutka mi powiedziała "niech pan szuka Pana Boga poza Kościołem".

No i gitara, byłem dzisiaj na nowym 1 spotkaniu kursu do bierzmowania i nie ma ani 1 pięknej niewiasty. Są tylko 3 ładne. I ksiądz lajtowy, bo mówi, że nie będzie rozliczał z obecności na spotkaniach. Powiedział nawet, że bierzmowanie nie jest wymagane do ślubu.

Byłeś na terapii, tak jak to precyzyjnie przedstwiłeś. Nadal widzisz przyczyny swych niepowodzeń na zewnątrz, nawet tego nie ruszyłeś. Jednego nadprogramowego nerwu nie zapędziłeś do roboty. To inni mają się zmienić, wówczas będzie OK. Po moich dwóch uwagach była już generalizacja. Jak śmiałam!

Najlepszy jest święty ksiądz a nie nic nie wymagający. Berzmowanie to dojrzałość chrzescijańska. Może jednak powinieneś zaczekać a nie zbierać papierki do ślubu?

Ludzik takie jest Twoje podejście do sakramentów.
Aha najważniejsze, że nie ma na kim oka zawiesić

No nie jest wymagane, ale wymagana jest dojrzałość chrześcijańska, inaczej sakrament jest nieważny. Byłeś na terapii bo... oczywiście nie musisz odpowiadać,jeżeli nie chcesz.

Mareta o jakiej dojrzałości mówisz?
Przecież widać po postach ze to jeszcze dziecko.
Podpisuje się pod diagnoza Jaśminowej. Ma 15 lat.

Bardzo szkoda mi takich zwierzaków, które nieszczęśliwie utkną tam, gdzie wchodzić nie powinny. Ich ratowanie często wiąże się z przygodami, które pamięta się całe życie. Gdy miałam siedem lub osiem lat, z bratem wybraliśmy się na ogromne lodowiska powstałe na łąkach naszych dziadków, po wylaniu się na nie wody z rzeczki przepływającej przez tamtejszą okolicę. Lodowisko rozciągało się aż pod odległy las, i właśnie w okolicy lasu dostrzegliśmy małą sarnę. Nie była w stanie uciekać przed nami (ślizgała się i padała na lodowisko), a tym bardziej przed psem, który nam towarzyszył. Pies ruszył w kierunku sarenki, by ją pożreć (?); brat za nim, by ratować leśne zwierzę, a ja za nimi, by wziąć udział w akcji ratunkowej. Gdy tak za nimi biegłam, w pewnym momencie lód pode mną pękł i zaczęłam się zapadać w koryto rzeczki. W pierwszym momencie byłam przekonana, że to będzie dla mnie koniec mego żywota, bo brat był już daleko. Uratowało mnie to, że jednak pod lodem koryto rzeki było już prawie suche. Skończyło się na mokrych butach i może przeziębieniu. Do dzisiaj pamiętam lęk, który wtedy mnie ogarnął. Przez tę historię dwa razy zastanawiam się, czy akcje związane działaniem na rzecz zwierząt nie pociągają za sobą zagrożenia życia ludzkiego. Swoją drogą, bratu udało się uratować sarenkę przed psem. Dopiero jak to zrobił, zorientował się, co się ze mną działo w międzyczasie.

Sakrament małżeństwa jest ważny, gdy się nie ma bierzmowania. Nie ma takiego przepisu, który by nakazywał mieć bierzmowanie przed wzięciem ślubu kościelnego. Tak powiedział ks. dominikanin.


Chodziłem na terapię po to żeby się nauczyć znajdywać żonę i przyjaciół.


Nie no, byłem po to świadectwo chrztu, muszę przyznać, że całkiem miły ten ksiądz się okazał. Kultura i uszanowanko.

O żesz... to Tobie ładna nie wystarczy tylko ma być piękna?! A czy Ty przystojny jesteś chociaż? Bo wiesz, kobiety też mają oczy i swoje własne gusta. Może ta piękność by Cię nie chciała, takie mają powodzenie zazwyczaj i mogą wybierać.

Tutaj chodziło mi o to, że przy pięknej nie umiem się skupić i odpędzić od gapienia się na nią i cierpię.

Ja jestem brzydki, ale piękno to domena kobiet i moja żona musi być piękna. Nic na to nie poradzę.

Siądź przed takimi kobietami, które uważasz za piękne, i problem gapienia się zostanie rozwiązany.