Ludzik to Ty piszesz że jesteś brzydki, ale jak jest naprawdę, wie tylko ten, kto zna Ciebie osobiście.
Z reguły jest tak, że wystarczy zadbać o swój wygląd tzn ubiór odpowiednia kolorystyka, dostosowanie do figury, wyprasowana, czysta koszula, buty,że waga, cera- jeżeli trądzikowa, to odpowiednie leczenie, golenie twarzy, zadbana fryzura, ładne perfumy, chodzi mi przede wszystkim o zadbanie o własny wizerunek, a to wymaga nakładu pracy no i niestety pieniędzy. Lepiej zainwestować, niż narzekać.
Nie wiem jak według Ludzika powinna wyglądać piękna kobieta, jaki ma gust.

To nie jest czepianie się, ale uzmysłowienie ludzikowi już nie pierwszy raz że szuka czegoś co być może nigdy nie znajdzie, i nadal pozostanie zgorzkniałym kawalerem narzekającym i wylewającym swoją frustrację na kobiety co to muszą być piękne i chcieć brzydala, bowiem tak się określa, ale mogłby wrzucić swoją fotkę, wtedy można by ocenić czy przesadza czy nie.

Niech zacznie zatem od bardziej realnych cech dziewczyny niż wypisywać listę cech które musi mieć potencjalna kandydatka na żonę. W takim razie ludzik musi przeprowadzić casting. A tymczasem tak jest że nie trzeba tworzyć listy z kosmosu, ale po prostu dążyć do spotykania się z ludźmi, spotykać dziewczyny, umówić się na kawę chociażby, pójść na spacer, pogadać, zapoznać się nieco i wtedy to wszystko wyjdzie w praniu, jak to mówią, czy jest chemia czy nie. Ale skoro szuka się modelki i miss świata bo musi być piękna no to cóż... takie kobiety zazwyczaj mają swoje wymagania bo znają swoją wartość i tym samym ludzik zostanie na lodzie, mając tylko listę cech potencjalnej żony. Życie to nie komedia romantyczna z happy endem.

Jak do mnie szef przychodzi o 17:00 i coś chce to siedzę z nim do 17:30, (pomijając to, że codziennie się spóźniam o te 10 min. hehe).

O, słuchajta! Jest u nas na bierzmowaniu taka jedna co to się z poganki nawróciła i ma dużą wiedzę. Nam to już spowszedniało wszystko a ją widać, że to jara. Ostatnio przyszła umalowana przez co moje oczy nie mogły się od niej odpędzić i musiałem rozważać wciąż jakby to było mieć taką żonę. A dzisiaj przyszła w czarnym swetrze, owinęła się czymś i założyła nerdowskie okulary. Chcać się wtopić w tłum i ukryć całkowicie swoją ładność. Widocznie by nie rozparaszać kawalerów, by słuchali księdza, a nie na nię się patrzyli. Roztropna niewiasta, pójdzie do Nieba.

A jest jeszcze taka jedna, taka bardzo ładna, ale trochę dziecięca, no ale ładna... staram się jej unikać, bo jest za ładna. Ostatnio ksiądz nas dzielił na grupki do jakiś prac zespołowych... i przydzielił nas razem do 1 grupy No to poszedłem na drugi koniec by jak najdalej od niej... a tu nagle ksiądz rzecze, że za dużo u nas ludzi jednak i żebym przeszedł do grupki obok... i to samo do tej ładnej niewiasty by też przeszła ze mną. I siedziała koło mnie.
A dzisiaj się spóźniła i usiadła koło mnie! była bardzo ładnie umalowana, tak że byłbym skłonny się jej oświadczyć

Ludzik,
Możliwe, że Cię nie tylko bierzmują, ale jeszcze ożenią. Wydaje się, że zapowiadają się dwie pieczenie na jednym ogniu, a dzięki Twoim opisom, to my tu wszyscy będziemy świadkami całej historii.

Uważaj, bo jako prawdopodobny stulej, możesz brać zwykłe życzliwości i uprzejmości ludzkie od kobiet za zaloty.

Ludzik no no, może będzie tak, jak pisze Brandeibluesky... dwie pieczenie na jednym ogniu! Tylko nie uciekaj, niech widzi dziewczyna, że się Ci się podoba
Będę Ci kibicować

Hm.. Nie wiem dlaczego kwaśna mina? To źle że koło Ciebie usiadła śliczna dziewczyna? Zamiast "być skłonnym" po prostu zagadaj do niej. Oczywiście nie oświadczaj się tak w pierwszym zdaniu, ale można chyba znaleźć wspólny temat?

Ks. Sławomir Kostrzewa mówił, że jak ktoś zaniedbał starania o żonę to się powinien z tego spowiadać. Czy powinienem się z tego spowiadać jak miałem tak o:

na 1 roku studiów II stopnia przyszli nowi ludzie i w ogóle poszedłem na zaoczne. Na pierwszym wykładzie usiadłem se z tyłu i obczajałem niewiasty, która by się tu nadała. Wybrałem taką jedną blond, szczupłą, wysoką, z kręconymi włosami bardzo gęstymi i stwierdziłem, że jest najlepsza z całego roku. A do tego ubierała się w moim stylu tylko, że w wersji kobiecej.

Wtem na laboratoriach piękna dziewoja ta usiadła koło mnie. I zaczęła mnie podrywać. Ja byłem spruty totalnie po całym dniu, zmęczony, a ta mi wesoło nawija, o tym że jest blondynką i to w dodatku ciemną. Następnego dnia spotyka mnie pod dziekanatem i zaczepia "pamiętasz mnie?" ... poczułem się stłamszony i ugodziła w moją dumę, że to ona pierwsza zagadała a nie ja i przez całe kolejne 2 lata nie zrobiłem nic z tego powodu. Choć często tak było, że jak wchodziłem spóźniony to zawsze jakimś cudem pierwsza osoba na którą patrzyłem była ona, albo jak ktoś coś powiedział śmiesznego i się zaśmialiśmy to w 1 odruchu patrzyliśmy na siebie i raz jak jeszcze gadaliśmy przez chwilę o sprawach naukowych to jej się tak ładnie oczy cieszyły a mi tak też się cieszyło w sercu, a ktoś tam się wtrącił do rozmowy, że Ludzik bajeruje i ona się ucieszyła.

Ale pewnie i tak by nic z tego nie wyszło, jakby się dowiedziała, że jestem odludkiem.

Wybacz Ludzik, ale pierwsze słyszę, żeby ciapowatość była grzechem..

Ps. Nie, nie piszę tego by Cię obrazić, ale byś nabrał trochę dystansu do siebie.

Prawie mi się rymło..

Ty się śmiejesz, a to jest mój dramat życiowy.

Ludzik u Ciebie problem jest to, że Ty masz niskie poczucie własnej wartości.
Dlaczego ludzik nie może mieć dziewczyny? Bo jest odludkiem? To jest według Ciebie powód?

Odudkem czyli nie umiem zabawiać niewiast rozmową a niskie poczucie własnej wartości również. Zdaje sobie sprawę że dla kobiety niskie poczucie wartości u chłopa to tak jak dla chlopa gruba dziewczyna.

Kiedyś zrozumiesz że "zabawianie niewiast rozmową" to upadlanie się z nadzieją za mało warty i nie gwarantowany towar.
Może idź to tej prostututki, zapłać swoje to się przekonasz.

Ludzik. Powiem Ci w wielkiej tajemnicy: zwykle kobiety są bardziej rozmowne niż mężczyźni, mają wiele do opowiadania. Zwykle to co ich interesuje to emocje, nie komunikaty. Czasem wystarczy je po prostu słuchać i wysłuchać. Twoja rola może się sprowadzać do podania tematu rozmowy. Raczej nie rozwódź się nad tajnikami kodowania, chyba że panna też zajmuje się informatyką (wbrew pozorom, są takie). Raczej coś o życiu, trochę ploteczek o wspólnych znajomych (byleby nie przesadzić, raczej takie niewinne), o obejrzanym filmie, o tym co było w pracy (bez szczegółów technicznych właśnie rozpracowywanego kodu, bo to może być nudne), o głupich pomysłach handlowców itp, itd, etc..

No tak, tylko to znowu umizgiwanie się do kobiet. Kiedyś z narzeczoną jak bywałem w galerii handlowej i chciałem sobie poczytać czasopism i poprzeglądać książek w empiku to sie denerwowała, bo ją to nie interesowalo, ale oglądanie pierdół na sklepach i przedłużające się zakupy uważała za czynność normalną dla obojga.
Co Ludzik powinien zrozumieć, to to, że, może sie urobić a nic nie wskóra rozmową jeśli żadnej nie wpadnie w oko wcześniej albo z jakiegoś powodu nie uznają go za interesującego. Przy tej której się podobasz możesz nawet bekać a uzna to za zabawne.
Bóg dał brzydotę czy inną nieatrakcyjność by człowiek miał czas się zająć czym innym.