Nie myślałem że tak blisko mnie znajdzie się coś co mnie tak zgorszy.
Wyobraźcie sobie że idziecie z dzieckiem do marketu aby kupić spodnie.
Normalny wielobranżowy samoobsługowiec. Sprzedaje ubrania, kosmetyki, baloniki, szklanki, termometry.
Idziecie ze swoją ośmioletnią córka pooglądać pomadki. Podczas tego dziecko zagląda na wyższą półkę, czyli dokładnie tą na wysokości wzroku dorosłego, staje jak wryte.
Spoglądacie na to co tak zainteresowało dziecko i waszym oczom ukazuje się...
(werble)



Półka wibratorów i tego typu "towarów 18+" z dosadnymi ilustracjami.

Zastanawiam się czy wstawienie takich rzeczy ni z gruchy, ni z pietruchy, na półki sklepowe jest legalne. Są oczywiście w moim mieście takie "wesołe przybytki" oferujące te towary, ale są one dość wyraźnie oznaczone, a witryny mają zalepione.
Może dałoby się tym zainspirować jakiś urząd, bo cytując G. Brauna "To jest świat w którym nie chce żyć!"

Stowarzyszenie Twoja Sprawa prowadzi kampanie przeciw pornobiznesowi w przestrzeni publicznej:
https://www.twojasprawa.org.pl/
może warto do nich uderzyć i sprawę nagłośnić
oprócz pójścia do kierownika marketu i udzielenia mu upomnienia braterskiego oczywiście

Nie znam się na tym, ale wątpie czy takie kierownik, nawet gdyby szczerze chciał, mógłby coś tym zrobić. Z tego co słyszę to takie międzynarodowe korporacje mają tendencję do bezduszności, ale cóż... to już inny temat.

Wielkie dzięki.