Oczywiście że nie.
Pozatym co to za różnica czy chemię wchłone płucami w krwioobieg czy źałądkiem w procesach trawiennych w krwioobieg - obarczając wątrobę trawieniem 485 chemikalii z których większość jest niestrawna zatem może wydalana albo odkładana gdzieś (jak wiemy THC w tłuszczu) a inne np cyjanki w szpiku kostnym? Raka rakiem nie wyleczysz!

Ot cała medycyna - nie wiem co to robi ale chyba pomaga bo nikt nie umiera...
hahahaah - średniowiecze!

Idąc Twoim tokiem rozumowania, im więcej chemikaliów znajduje się w danej substancji, tym bardziej jest ona szkodliwa? Marihuanina jest szkodliwa bo zawiera ich aż 485, tak?

No prawie dobrze :0
Im więcej chemi tym większe ryzyko.Zatem konieczność badań których w przypadku Marychy niestety brak - są jakieś śmieszne staty - ale nic nie widzę naukowego.
Coś tam znajduję ale jedno z drugim sprzeczne!
np tu:



Piszą że gorzej niż jaranie a wcześniej też cytowałem z papieru naukowego i pisało odwrotnie - pfff naukowcy albo albo nie?

Czy nie wciąga?

Polecam link:

https://www.marijuana-anonymous.org/

Wielu zmarnowało życie!!! Dlatego to narkotyk - substancja kontrolowana i bardzo dobrze.

Hades
W jablkach jest pincet substancji i cyjanid
Jak porownuje sie MM do oxy co jest normalnie na recepte albo alkoholu wedlug uznania w tym marnowaniu zyc?
Fakt, naukowo to niewiele tu mozna argumentowac, dotychczasowe badania sa slabe. Wyglada, ze teraz stygmat spoleczny marihuany zelzal i sa ludzie chetni by badac jej biologiczne efekty. Poki co wynikow brak i raczej w tym roku nie ma sie co spodziewac?

Czasami nie do końca wiemy jak dany środek działa, co nie przeszkadza go stosować i uważać za lek.

Krótka i rewelacyjna przemowa na temat prawdziwej przyczyny uzależnień:
https://www.youtube.com/watch?v=PY9DcIMGxMs
Kiedyś już pisałem na ten temat, ale tutaj wszystko jest o wiele bardziej uporządkowane.
Żyjemy w policyjnym barbarzyńskim kraju. Po prostu nie znamy nic innego, więc jesteśmy sceptyczni wobec zmian.

Wytrzymałem kilka minut a co gość chciał powiedzieć nie wiem bo nie powiedział chyba , duża dawka emocji i pitolenia bez sensu dla samego pitolenia bez jakiegoś konkretu o co facetowi chodzi.

Eh art, musisz odrdzewic swoj angielski .
W dwoch slowach mozna strescic co powiedzial - szczesliwi ludzie z duza iloscia ciekawych przyjaciol i dobrych zwiazkow uczuciowych maja mala szanse uzaleznic sie od czegokolwiek.
Podal przyklady ludzi po wypadkach faszerowanych heroina, ktorzy sie nie uzalezniaja, wojny wietnamskiej gdzie 20% zolnierzy uzywalo a potem przestalo uzywac i eksperyment narkotykowy Portugalii gdzie przez podejscie do narkomanow odwrotne do amerykanskiego obnizono ilosc uzaleznionych o 50%.

Odrdzewiać nie mam czego musiał bym się go pierwej nauczyć .
Przemęczyłem gościa, uczucia to mam mieszane powiedzmy.
Ale to na czas po wolnym jak wrócę w poniedziałek .

Na stronie Ted'a prawdopodobnie można znaleźć polskie napisy.

To prawda.
Niemniej jednak niezapominajmy że w źyciu przyjaciół moźna stracić i wpaść w mentalnego doła stosunkowo łatwo. W zależności od sytuacji.
W ten czas albo do Boga (modlitwa) albo prochy, alkohol, itd.....Ew. mentalny dół (tzw.deprecha) jest głównym powodem sięgania po narkotyki poza ciekawością i głupotą.

Nie uogólniajmy jednak.
Bywa często tak że osoba z masą przyjaciół prubuje z ciekawości jakiś drag - spodoba mu się uczucie haju i się wciąga - olewając przy tym przyjaciół czy nawet rodzine i obowiązki bo haj jest najwaźniejszy.

Z kim się zadajesz taki się stajesz - coś w tym jest.

Tak kiedys zrobilem spedzajac z przyjaciolmi z holenderskiego klubu Harley Davidson noc na wciaganiu haszu i popijaniu piwem.
Nastepnego dnia po przebudzeniu do popoludnia balem sie wyjsc z domu.
Stwierdzilem ze z uzywek wole alkohol po ktorym wiem czego sie spodziewac ( w razie naduzycia ) .

Jesteś pewien, że to był haszysz? Jakoś nie wyobrażam sobie jak można wciągnąć nosem twardą i lepką grudkę. Nie słyszałem też żeby wywoływał lęki, zwłaszcza na następny dzień.

Robi sie to tak :

Stawia sie szklanke na popularnej w Holandii tekturowej podkladce do kawy a grudke haszyszu zapala pod ta szklanka, tak zeby wydzielala dym, ktory po wypelnieniu szklanki sie wciaga.
Moze okazjonalne wciaganie tego dymu nic nie wywoluje, ale 8 godzin wciagania plus podlewanie piwem u mnie wywolalo .
Siedzielismy, dyskutujac o naprawie owczesnego swiata przez wieksza czesc nocy.
A ten swiat tez mial swoje problemy - zelazna kurtyna, agresja ZSRR w roznych rejonach swiata, miedzynarodowy ( nie islamski ) terroryzm kwitnacy w Niemczech i Wloszech, czy cos tak naprawde sie zmienilo ?
Wg mnie tylko dekoracje.

A ja jestem dumny, że nigdy w życiu nie próbowałem narkotyków.