Interesuję się ziołolecznictwem i muszę napisać, że na wiele chorób zioła działają lepiej niż najlepsze leki. I to bez skutków ubocznych

Np. na kaszel bardzo dobrze działa syrop z pąków sosnowych własnej roboty. Ten sklepowy nie jest już tak dobry.

Na chorobę morską, lokomocyjną świetnie działa imbir.

Na krwawienie, trudno gojące się rany rewelacyjnie działa babka lancetowata lub zwyczajna. Wg Marii Treben nie ma takich ran, których nie zagoiłaby babka.

Marihuana pomaga na bezsenność, łagodzi nudności oraz bóle menstruacje, zmniejsza ciśnienie śródgałkowe, wspomaga apetyt, zwiększa kreatywność, działa przeciwdrgawkowo. Jest chyba jedynym środkiem w leczeniu zespołu Tourette'a łagodzi objawy zespołu Tourette'a i prawdopodobnie glejaka. Ponadto, znajduje zastosowanie w leczeniu tak wielu schorzeń, że nie sposób ich tutaj wymienić.
Do efektów ubocznych należy obniżenie koncentracji i brak motywacji.

na borelioze i koinfekcje najlepszymi ziołami są zioła buhnera oraz czystek i szczeć. Antybiotyki są jednak z reguły silniejsze.


brzmi jak próba wmówienia alkoholika wmówienia wszystkim, że alkohol jest dobry, bo na picie spotyka się z kolegami czyli się uspołecznia.

oraz popsucie pamięci i schizofrenie.

Tak Ludzik... badania naukowe przeprowadzają spizgani do nieprzytomności ludzie, chcący tylko usprawiedliwić swój nałóg

Marihuana chwilowo osłabia pamięć krótkotrwałą, to prawda.
Co do schizofrenii, to pisałem już o tym w wątku "Substancje psychoaktywne...". Nie wykazano żadnego mechanizmu, który u zdrowej osoby mógłby prowadzić do schizofrenii w skutek palenia marihuany.

Raczej opłacani przez pewne grupy, którym zależy na tym by coś udowodnić.

To tak samo jak z żywnością: trąbili lata temu, że tłuszcze zwierzęce są be, a roślinne ok. Teraz trąbią, że zwierzęce są ok, a roślinne be. I to wszystko na podstawie niby badań naukowych. Za ileś lat znów inaczej będą gadać. Tak samo z mlekiem, jajkami...

To prawda. Dlatego najlepiej sięgać do źródeł a nie opierać na interpretacjach wyników podanych przez dziennikarzy.
Lecznicze działanie marihuany jest bardzo dobrze udokumentowane. Nawet tutaj na forum ktoś kiedyś pisał o własnych doświadczeniach w tym temacie.

Jeśli chodzi o maryche - to przemilcze - bo to ziele ogłupiające. Zatem efekt uboczny jest nieciekawy.
Są jednak inne zioła które faktycznie śa genialne.
Np takie goździki (coniektóre kobiety pewnie wiedzą co to zwłaszcza te co gotowac umia).

Ostatnio na ból żęba zapodałem sobie - działa dużo lepiej niz 3 tabletki ibuprofenu. Nie dość że mocniejszy to i trwalszy bo ból przeszedł całkiem po 1 zabiegu. Taki oto specyfik.

Przykładów jest masa. Gożdzika podałem bo testawałem niedawno i faktycznie działa!!!

Polskie, znane zioła to jeszcze ok, ale jak jest do wyboru lek chemiczny i nieznane zioło to ja wolę wybrać lek chemiczny, bo masz przetestowane i znane działanie. Nic się złego nie wydarzy, no chyba że jesteś uczulony.

Dam przykład: lukrejca gładka. Działanie antybiotyczne, moczopędne, zalecana przy zakażeniach układu moczowo płciowego. Skutkiem ubocznym jest zatrzymywanie sodu wskutek czego wypłukiwany jest potas. Tak się kiedyś złożyło, że pijąc lukrecję w dużych dawkach zjadłem też luteinę z czymś tam, która również miała działaine wypłukujące potas. W nocy obudziłem się z palpitacją serca, nie miałem sił żeby się podnieść, kręciło mi się w głowie. Dobrze, że wiedizałem z czego to i doczołgałem się do kuchni, zjadłem pomidora a potem w dzień kupiłem potas.

Z niedoboru potasu śmierć jest szybka. Z nadmiaru również. Nadmiar jeszcze gorszy, bo czujesz się normalnie, wszystko ok, nagle bach! trup.

Na przeziębienie też z reguły działają dobrze zioła, jeżeli zaczniemy kurację już we wczesnym etapie choroby.
Na przeziębienie świetnie działają kwiaty bzu, najlepiej zrywane i suszone samemu. Te ze sklepów zielarskich już działają trochę słabiej.
Można zrobić sobie taką mieszankę ziołową na przeziębienie:

kwiat bzu czarnego,
kwiat dziewanny,
kwiat lipy

Zioła dobre do mieszanek ziołowych na przeziębienie: melisa (ma b. dobre działanie antybakteryjne i antywirusowe, wiązówka błotna (zawiera naturalne salicylany, czyli aspirynę), jeżówka purpurowa, krwawnik.

Do tego warto dołączyć imbir, czosnek, chrzan (najlepiej świeży), syrop z pędów sosnowych, owoce bzu czarnego, sok malinowy (ale tylko własnej roboty), syrop z cebuli, wodę z miodem, miód lipowy, mleko z masłem, czosnkiem i miodem.

Od kilku lat leczę moją rodzinę z przeziębień ziołami i naturalnymi metodami i od tamtego czasu ani razu nie byli u lekarza i nie brali antybiotyków. Tylko czasami trzeba wesprzeć się lekami bez recepty.

Też muszę napisać, że dzieci z reguły dobrze reagują na zioła. Ale trzeba uważać, bo niektóre zioła można brać od pewnego wieku.

Trochę o stosowaniu ziół.
Najlepiej działają świeżo zerwane zioła z dobrej jakości krzewu, kwiatu, drzewa. Dlatego warto przynajmniej kilka niezbędnych ziół posadzić na działce.

Zioła w saszetkach działają słabo, dlatego warto kupować zioła sypkie w sklepach zielarskich.

Nalewki alkoholowe z ziół z reguły działają jeszcze mocniej niż napary.

Trzeba wierzyć w siłę działania ziół, gdy je spożywamy.

Wg Czesława Klimuszki ziół nie słodzimy. Dzieciom można posłodzić zioła naturalnym miodem, bo zioła są z reguły niedobre. (Ale po piołunie, to nie ma złych ziół )

Napary z ziół najlepiej pić jeszcze ciepłe.

Ziół egzotycznych, czyli takich, które nie rosną w Polsce, nie stosujemy dłużej niż 2-3 miesiące. Ponieważ można nabawić się uczuleń i np. plam alergicznych po dłuższym stosowaniu. Zresztą polskich ziół z reguły też nie należy stosować dłużej niż 3 miesiące, a zwłaszcza tych mniej popularnych. Należy robić przerwy 2-3 tygodniowe pomiędzy kuracjami.

Super! Ja też nie brałam antybiotyków już 9 lub 10 lat. Z przeziębień leczę się podobnie, jak Ty. Jednak muszę powiedzieć, że nie każdy dobrze reaguje na zioła. Może zależy to od nastawienia psychicznego albo wrażliwości organizmu, a może też i wary w to, że środki ziołowe działają.

Mieszanka ziołowa na piękne, lśniące włosy (do użytku zewnętrznego):

Korzeń pokrzywy
Korzeń łopianu
Nasiona kozieradki

Po 3/4 łyżeczki każdego z powyższych ziół wsypać do filiżanki i zalać wrzątkiem (ok. 95 st. C). Przykryć i poczekać aż wystygną. Nacierać włosy raz, dwa razy dziennie.

Też łopian jest wykorzystywany do zwalczania łupieżu, łysienia plackowatego, łojotoku, przeciw wypadaniu włosów.

Znam historię dziecka, które miało słabe włosy, czy wręcz je traciło. Matce poradzono, by zgoliła dziecku włosy i zaczęła nacierać zgoloną skórę sokiem z cebuli. Dziecku (dziewczynce) po takiej kuracji urosły mocne, gęste włosy. To było w czasie wojny lub zaraz po niej, więc może dlatego nikt nie przejmował się wyglądem, czy nieprzyjemnym zapachem. Z ciekawości sprawdziłam, czy są badania nad użyciem soku z cebuli na porost włosów, no i faktycznie są: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12126069 Pozytywny efekt (badania dotyczyły łysienia plackowatego) został potwierdzony, z tym że lepszy efekt był obserwowany u mężczyzn. Przypuszczam, że obecnie są jakieś sposoby na to, by zniwelować zapach cebuli po użyciu soku — może płukanka roztworem soli lub soku z cytryny byłyby dobre (?)