A co takiego brakowało ludziom w średniowieczu, a co zaspokoiła ta wspaniała cywilizacja?



W średniowieczu w wojnach ludzi ginęło tylu ludzi w bitwie, jak sprawni byli żołnierze (miecz kontra pancerz), współcześnie? Naloty dywanowe realizowane przez stosunkowo nieliczną grupę ludzi w bombowcach? Kilka (naście) salw z ładunkami chemicznymi? 2 bomby atomowe niszczące 2 miasta?



Oczywiście wiesz o tym że Twój argument typu JA JA JA jest cokolwiek niepoważny? Opowiedz to tym którym się to przytrafiło - ubaw po pachy..




Prymitywnym ludom do przetrwania i życiu szczęśliwie wystarczają 2 godziny pracy dziennie.. Ty pracujesz krócej?



Chodzi Ci o chrześcijaństwo? No jednak Cię nie okradają, jednak Ciebie nie mordują i jak jesteś w potrzebie czasem znajdzie się się ktoś co przyjdzie z bezinteresowną pomocą.. Nie?

Wydaje mi sie ze to osiagnac mozna bez chrzescijanstwa, chocby w moim kraju widze na kazdym kroku lepsze stosunki miedzyludzkie niz w katolickiej Polsce.

Już pisałem.
Opieka medyczna. Niech by cię choćby ząb rozbolał w średniowieczu - nie zadawałbyś takich pytań.
Nie trzeba się przepracowywać a żyje się na dobrym poziomie. Kiedyś chłop od rana do nocy pracował w polu a i tak nie miał gwarancji nieprzymierania głodem wraz z rodziną.
Bezpieczeństwo - często cię Tatarzy najeżdżają, albo jakiś szlachetka z którym masz porachunki? Na gościńcu zbójcy kiedy ostatnio cię napadli? Ile razy dostałeś sztyletem między żebra, bo szedłeś po zmroku?
Rozrywka i wiedza - masz nieograniczony dostęp do filmów, gier online, wirtualnej rzeczywistości, muzyki, czatów czy choćby do for (forów?) takich jak to.
Do tego informacje o czym chcesz, kursy, tutoriale, mapy, możliwość zdalnego zarządzania finansami i zdalnego porozumiewania się praktycznie z każdego miejsca.
Wygoda - masz w domu lodówkę, pralkę, zmywarkę, telewizor (z pilotem).
Komunikacja - nie trzeba jechać zaprzęgiem 2 tygodnie, żeby zwiedzić Wenecję.
Umieralność, czas życia - jest jednak nieco dłuższy.
Tyle na szybko - w porównaniu do twojej listy "co nam dała wiara" to i tak dużo.


Więc porównaj efekty w praktyce.
I ile tych miast zniszcznono wtedy a ile teraz?
Ilu ludzi ginęło na wojnach wtedy, a ile teraz?


Założyłem że jesteś inteligentny i zrozumiesz przekaz - mam za swoje.
Wersja dla opornych:
Jaki procent ludzi został okradziony przez internet i na jaki procent ludzi zrzucono bomby współcześnie?
Porównaj ten procent z okradzionymi w średniowieczu i poszkodowanymi w wyniku walk/rozbojów.


Wliczasz w to uprawę pola, hodowlę zwierząt, polowania i chodzenie po wodę?
Jakoś w Afryce nie widać tego luzu. Faceci cały dzień łażą z dzidami i nie zawsze coś upolują.


Gdyby nie chrześcijaństwo, to byłbym mordowany / okradany? Ty już żyjesz w matrixie.
Powtarzam:
Wymień coś, co dzięki religii odkryto, czego się dzięki niej ziano.

Mamy nie dzięki nauce, tylko dzięki technologii.

Rzeczywiście niektórzy żyją w matrixie. Ale "odkrywając" świat opierając się tylko na "bodźcach", nigdy się z niego nie wyzwolą.

Oczywiście - po co technologii jakaś nauka? Przecież technologia rozwija się bez odkryć naukowych.


Wyjaśnij zatem, jak ty tego dokonałeś i uciekłeś z matrixa.

My faktycznie możemy żyć w czymś w rodzaju Matrixa, tylko tę naszą rzeczywistość kreuje Bóg.
Taką koncepcję wysunęło wielu myślicieli i naukowców (np. George Berkeley) i ostatnie osiągnięcia nauki w dziedzinie mechaniki kwantowej dają kolejne argumenty za prawdziwością tej teorii. Tak może działać wszechświat. Z mechaniki kwantowej wynika, że materię można zredukować do informacji, czyli na najniższym fundamentalnym poziomie nie ma "kulek, granulek" z których wszystko jest zbudowane, jest tylko informacja. Bo na przykład czym jest elektron? Albo cząstką, albo falą w zależności od tego czy .... go obserwujemy czy nie (teoria korpuskularno-falowa). Polecam obejrzeć też eksperyment z dwoma szczelinami i umieszczaniem detektorów (eksperyment Younga).

Opisał to wszystko bardzo przystępnie prof. Zbigniew Jacyna Onyszkiewicz - fizyk, specjalista od mechaniki kwantowej:
http://www.staff.amu.edu.pl/~zbigonys/Metakosmologia.htm