Muszę autora wątku zmartwić. Arcyciekawy temat, ale nie mamy na stanie żadnego księdza. Nie jest też dobrze, gdy będziemy się wypowiadać w ich imieniu. Jeśli jednak mamy ukrytego, za żadne skarby świata nie wejdzie do tego wątku, by przypadkiem go nie mamierzyć. Z bólem serca zamykam i proszę o zainteresowanie się wątkiem, który nam wczoraj założyleś, leżą też poprzednie. W iinym przypadku uznam, że kolejnego też nie poprowadzisz, więc zamknę na dzień dobry.
Do życiorysu bardziej zmiennego niż kobiece sukienki zdążyłeś nas już przyzwyczaić.