Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 6:09 pm



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Co jest z tym Bogiem... 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Cz lip 20, 2017 11:48 pm
Posty: 20
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Co jest z tym Bogiem...
Witam. To mój pierwszy i pewnie ostatni temat na forum, jednak chciałbym Wam coś przekazać. Proszę, byście to przeczytali. Opowiem pokrótce swoją historię:
Mam 16 lat. Kiedyś, jeszcze przed pierwszą komunią chciałem zostać ministrantem, na szczęście nie pozwolono mi, gdyż jak piszę, byłem przed tym sakramentem. Jak widzicie byłem dość blisko Boga, chodziłem często na Mszę, nawet, kiedy moja mama nie chciała - chodziłem sam.
Jednak do czasu. Co się zmieniło? Nie mam pojęcia, po prostu zacząłem czuć, że coś jest nie tak. Że to nie możliwe, by Bóg istniał. Skąd takie przeświadczenie, do tego wrócę później. Proszę, doczytajcie do końca.

Na początku tego roku, dowiedziałem się czegoś, czego nigdy bym nie przypuszczał. Mój dziadek ma raka. A raczej miał. Chyba nie ma słów, by opisać, jakim był człowiekiem. Zawsze wyrozumiały, wcielenie spokoju, pracowity, całe życie ciężko harował a inni ludzie wykorzystywali brak jego asertywności. Wychowywał mnie od kiedy tylko pamiętam. Był mi bliższy niż rodzice, a w zasadzie niż mama, bo rodzice się rozwiedli, choć w pokojowej atmosferze. A teraz okazało się, że człowiek, który całe życie był mi tak bliski, którego tak z wzajemnością kochałem, który tak wiele mnie nauczył, ma raka. Był to tak zaawansowany stopień, że był za słaby na chemioterapię. Zaatakował tak niespodziewanie, wcześniej wszelkie objawy były zrzucane na inną, niegroźną chorobę. Ten wspaniały człowiek zmarł w maju. Przed śmiercią przeżywał tak wielki ból, że przepisane przez lekarza plastry z morfiną nie pomagały, choć i tak był pewnie już nieświadomy tego co się z nim dzieje. Tak więc jak widzicie, Bóg dopiął swego. Po raz kolejny udało mu się odebrać życie. Moja mama do dziś nie może pogodzić się ze śmiercią swojego taty. Obarcza winą siebie, a nie Boga. I teraz mi wyjaśnijcie, bo chyba czegoś nie rozumiem; Jak Bóg/rak mógł dopaść człowieka, który nigdy nie palił, nie pił, nawet kawy nie pił, zdrowo się odżywiał, ruszał. JEŚLI Bóg istnieje, dlaczego zabił jego? Dlaczego nie tych wszystkich pijaczyn, których pełno pod sklepami? Dlaczego nie zabija pedofilów, gwałcicieli? Człowieka z rodziną, który miał taką chęć do życia? Nigdy nie chciał pieniędzy, jeździł jednym z najgorszych aut, miał tylko 2 pary spodni.
Dlatego przestałem wierzyć. Nie wierzę, że jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie. To niemożliwe. Spójrzcie, dookoła wojny, przemoc i to nie tylko fizyczna, cierpienie. A także choroby, głód, rasizm, bieda. A odnosząc się do biedy. Dlaczego duchowni na wyższych szczeblach zarabiają tak dużo? Gdzie się podział Franciszek z Asyżu? Mało mamy głodnych dzieci w Polsce? Szkoda, że taki klecha nie da dziecku, tylko jeździ mercedesem czy BMW. Dlaczego mamy wielu księży pedofilów? Nawet ze strony kościoła mamy nienawiść i swego rodzaju rasizm. Dlaczego tak bardzo dyskryminowane są osoby homoseksualne? Mam dla Was test. Spróbujcie teraz zmienić swoją orientację seksualną. To przecież nie wina tych osób. Jeśli już, to Boga.

Bardzo proszę odnieść się do mojej wypowiedzi. Mam wielką nadzieję, na komentarze inne, niż w stylu: "to część Boskiego planu". Takimi wypowiedziami można się tylko skompromitować.

PS. Ciekawy cytat:
Cytuj:
Zabij jednego człowieka, a będziesz mordercą. Zabij miliony, a nazwą cię zdobywcą. Zabij wszystkich, a będziesz Bogiem.


Ostatnio edytowano Pt lip 21, 2017 7:26 am przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz

można być niewierzącym, ba! Nienawidzącym Boga, ale należy się stosować do ortografii Bóg to imię własne



Pt lip 21, 2017 12:23 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18248
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Rozumiem Twój ból, ale zadałeś kilka pytań na różne tematy - a dyskusja na kilka tematów naraz do niczego nas nie doprowadzi.
Wybierz więc może jeden wśród nich na początek, a jak go skończymy, przyjdzie czas na następne (a chcialbym, bo pojechałeś po kilku starych stereotypach, co chciałbym Ci pokazać).

A tak w ogóle: napisałeś: "Nie wierzę, że jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie".
Otóż ja też nie. I nie spotkałem się z nikim - wierzącym czy nie, kaznodzieją czy słuchającym go wiernym - który by tak twierdził.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pt lip 21, 2017 8:15 am
Zobacz profil WWW
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Po to wierzymy w Boga by sobie pomóc i nie bić się z myślami.
To co piszesz to właśnie twoja przegrana w biciu się ze swoimi myślami.
Ja bardzo dawno też miałem podobnie z myśleniem o sprawach które mnie przerastały.
To jednak ostatecznie nie spowodowało utratę mojej wary, a spojrzenie realniejsze na to, co ode mnie nie zależy.
Właśnie widzę to samo i teraz, tylko nie główkuję bo co to by dało.
Nic.

Tu właśnie istnienie Boga -kogoś kto jest poza moim zasięgiem ingerencji - pozwala mi na przyjęcie tego typu dylematów, jako prawda której nie zmienię.
Tak jest mi spokojniej w życiu, po co sobie brać na myśli coś czego nie mogę zmienić.
A to co mogę zmienić to właśnie to co leży w mojej mocy.

Przecież nie na wszystko mamy wpływ, nie jesteśmy Bogiem.
To powinno wystarczająco nas przekonać do tego, by sobie odpuścić tego typu myśli.
A jeśli jednak te natrętne myśli dalej mnie męczyły, to po prostu zaangażowałem się w życie Kościoła.
By się w ten sposób przyjrzeć bliżej podobnym sprawom.
To zadziałało, mam teraz duży dystans do tego typu spaw.

Życie z Kościołem ne załatwia niczego, bo do tego nie służy.
Natomiast pozwala umocnić swoją psychikę tak, by się nie dobijać dodatkowo myśleniem o rzeczach nie do rozwiązania przeze mnie.


Pt lip 21, 2017 8:34 am
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr lis 18, 2015 10:14 pm
Posty: 1326
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Artem napisał(a):
JEŚLI Bóg istnieje, dlaczego zabił jego? Dlaczego nie tych wszystkich pijaczyn, których pełno pod sklepami? Dlaczego nie zabija pedofilów, gwałcicieli?

A ty? Zabiłbyś osobiście te pijaczyny, pedofilów i innych złych?

Być może Bóg zabrał twojego kochanego dziadka do siebie w najlepszym możliwym dla niego momencie?
Zamiast trudzić się nad szukaniem zła w świecie, zobacz ile na świecie jest dobra. Naśladuj dziadka, nie daj się wciągnąć w osądzanie bliźnich, choćby byli złodziejami, żulami i pedofilami. Wtedy staniesz się dzieckiem Boga. ;-)

Pamiętaj, że Bóg ma dla nas wszystkich coś o wiele lepszego niż ten skażony przez nas samych świat.

Cierpienie z powodu straty kochanego dziadka minie z czasem, a jeśli uświadomisz sobie, że otrzyma on od Boga milion razy więcej szczęścia niż na tej ziemi, będziesz spokojniejszy.

Niech Ci Bóg błogosławi!


Ostatnio edytowano Pt lip 21, 2017 1:12 pm przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz

poprawka cytowania



Pt lip 21, 2017 10:22 am
Zobacz profil
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
lekarstwo
Weź to sprostuj, bo ja takiego pytania nie zadałem.


Pt lip 21, 2017 1:06 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Śr lis 18, 2015 10:14 pm
Posty: 1326
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Peter poprawił, bo chyba źle zacytowałem autora wątku. Sorry. ;-)


Pt lip 21, 2017 1:41 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn cze 13, 2011 6:22 pm
Posty: 3444
Lokalizacja: podkarpackie
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Artem napisał(a):
. Bóg dopiął swego. Po raz kolejny udało mu się odebrać życie. Moja mama do dziś nie może pogodzić się ze śmiercią swojego taty. Obarcza winą siebie, a nie Boga. I teraz mi wyjaśnijcie, bo chyba czegoś nie rozumiem; Jak Bóg/rak mógł dopaść człowieka, który nigdy nie palił, nie pił, nawet kawy nie pił, zdrowo się odżywiał, ruszał. JEŚLI Bóg istnieje, dlaczego zabił jego?


Po prostu Pan wziął go do nieba, gdzie jest jego i nasza ojczyzna.

_________________
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą


Pt lip 21, 2017 8:50 pm
Zobacz profil
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Artem napisał(a):
Witam. To mój pierwszy i pewnie ostatni temat na forum, jednak chciałbym Wam coś przekazać. Proszę, byście to przeczytali. Opowiem pokrótce swoją historię:
Mam 16 lat. Kiedyś, jeszcze przed pierwszą komunią chciałem zostać ministrantem, na szczęście nie pozwolono mi, gdyż jak piszę, byłem przed tym sakramentem. Jak widzicie byłem dość blisko Boga, chodziłem często na Mszę, nawet, kiedy moja mama nie chciała - chodziłem sam.
Jednak do czasu. Co się zmieniło? Nie mam pojęcia, po prostu zacząłem czuć, że coś jest nie tak. Że to nie możliwe, by Bóg istniał. Skąd takie przeświadczenie, do tego wrócę później. Proszę, doczytajcie do końca.

Na początku tego roku, dowiedziałem się czegoś, czego nigdy bym nie przypuszczał. Mój dziadek ma raka. A raczej miał. Chyba nie ma słów, by opisać, jakim był człowiekiem. Zawsze wyrozumiały, wcielenie spokoju, pracowity, całe życie ciężko harował a inni ludzie wykorzystywali brak jego asertywności. Wychowywał mnie od kiedy tylko pamiętam. Był mi bliższy niż rodzice, a w zasadzie niż mama, bo rodzice się rozwiedli, choć w pokojowej atmosferze. A teraz okazało się, że człowiek, który całe życie był mi tak bliski, którego tak z wzajemnością kochałem, który tak wiele mnie nauczył, ma raka. Był to tak zaawansowany stopień, że był za słaby na chemioterapię. Zaatakował tak niespodziewanie, wcześniej wszelkie objawy były zrzucane na inną, niegroźną chorobę. Ten wspaniały człowiek zmarł w maju. Przed śmiercią przeżywał tak wielki ból, że przepisane przez lekarza plastry z morfiną nie pomagały, choć i tak był pewnie już nieświadomy tego co się z nim dzieje. Tak więc jak widzicie, Bóg dopiął swego. Po raz kolejny udało mu się odebrać życie. Moja mama do dziś nie może pogodzić się ze śmiercią swojego taty. Obarcza winą siebie, a nie Boga. I teraz mi wyjaśnijcie, bo chyba czegoś nie rozumiem; Jak Bóg/rak mógł dopaść człowieka, który nigdy nie palił, nie pił, nawet kawy nie pił, zdrowo się odżywiał, ruszał. JEŚLI Bóg istnieje, dlaczego zabił jego? Dlaczego nie tych wszystkich pijaczyn, których pełno pod sklepami? Dlaczego nie zabija pedofilów, gwałcicieli? Człowieka z rodziną, który miał taką chęć do życia? Nigdy nie chciał pieniędzy, jeździł jednym z najgorszych aut, miał tylko 2 pary spodni.
Dlatego przestałem wierzyć. Nie wierzę, że jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie. To niemożliwe. Spójrzcie, dookoła wojny, przemoc i to nie tylko fizyczna, cierpienie. A także choroby, głód, rasizm, bieda. A odnosząc się do biedy. Dlaczego duchowni na wyższych szczeblach zarabiają tak dużo? Gdzie się podział Franciszek z Asyżu? Mało mamy głodnych dzieci w Polsce? Szkoda, że taki klecha nie da dziecku, tylko jeździ mercedesem czy BMW. Dlaczego mamy wielu księży pedofilów? Nawet ze strony kościoła mamy nienawiść i swego rodzaju rasizm. Dlaczego tak bardzo dyskryminowane są osoby homoseksualne? Mam dla Was test. Spróbujcie teraz zmienić swoją orientację seksualną. To przecież nie wina tych osób. Jeśli już, to Boga.

Bardzo proszę odnieść się do mojej wypowiedzi. Mam wielką nadzieję, na komentarze inne, niż w stylu: "to część Boskiego planu". Takimi wypowiedziami można się tylko skompromitować.

PS. Ciekawy cytat:
Cytuj:
Zabij jednego człowieka, a będziesz mordercą. Zabij miliony, a nazwą cię zdobywcą. Zabij wszystkich, a będziesz Bogiem.


Kazdy na cos umiera i nikt nie zyje wieczniedlatego trzeba je dobrze przezyc by chocby jakis wnuczek dobrze wspominal.


Pt lip 21, 2017 9:29 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am
Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Cytuj:
Kazdy na cos umiera i nikt nie zyje wieczniedlatego trzeba je dobrze przezyc by chocby jakis wnuczek dobrze wspominal.


Opinia ludzka w oczach Boga nie ma najmnijszego znaczenia


Pt lip 21, 2017 11:13 pm
Zobacz profil
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
sachol napisał(a):
Cytuj:
Kazdy na cos umiera i nikt nie zyje wieczniedlatego trzeba je dobrze przezyc by chocby jakis wnuczek dobrze wspominal.


Opinia ludzka w oczach Boga nie ma najmnijszego znaczenia

Ale ma to jak tych ludzi traktowalismy i czy nam wybaczyli lub pomodla sie za nas.


Pt lip 21, 2017 11:48 pm
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Cz lut 14, 2013 7:16 pm
Posty: 74
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Artem,
Twoja historia jest wspaniałym przykładem Bożej miłości. Bóg dał Ci wspaniałą osobę, jaką był Twój dziadek. Dziadek usiał być rzeczywiście wspaniały, skoro wychował Cię na człowieka wrażliwego na zło. Myślę, że był dla Ciebie znakiem od Boga.

Świat jest taki, jaki jest, bo to ludzie z natury są źli, a nie Bóg. Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo, ale my wykrzywiliśmy ten obraz. Bóg nie chciał, żebyśmy byli Jego marionetkami, puka do naszych serc i przedstawia swoją swoją propozycję. Nie zmienimy całego świata, ale możemy najpierw uratować samych siebie, a później również innych.
Człowiek, przez swój grzech jest oddzielony od Boga. Każde nasze samodzielne wysiłki są bezcelowe, ale jest jedna, jedyna droga do Boga. Jest nią Jezus Chrystus. On, z miłości do nas umarł za grzechy moje i Twoje i każdego, który w to uwierzy.
W Biblii jest napisane: Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.
Mam nadzieję, że tak się z Tobą stanie i gorąco się o to modlę.


So lip 22, 2017 12:50 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8092
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Czy mogłabym prosić autora lub Moderatorów, by zmienili tytuł wątku na taki, który wyrażałby szacunek wobec Boga (np."Nie rozumiem działania Boga")?


So lip 22, 2017 12:54 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8092
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Artem,
Twój dziadek mógł słyszeć o takim nauczaniu Kościoła:
"Popełnienie każdego grzechu, a zwłaszcza ciężkiego, rodzi w nas winę i karę. Uzyskanie sakramentalnego rozgrzeszenia gładzi winę za wypowiedziane podczas spowiedzi grzechy. Natomiast pozostaje kara za te grzechy. Jest ona w pewnym stopniu gładzona przez pokutę sakramentalną. Karę tą gładzą w części także różne praktyki pokutne, które podejmujemy jako zadośćuczynienie za nasze grzechy. Również wszystkie złe rzeczy, które dzieją się w naszym życiu: cierpienia, choroby, przeciwności, niepowodzenia, warto ofiarować jako zadośćuczynienie za nasze grzechy. Wtedy w dużym stopniu możemy już tutaj, na ziemi, odpokutować za grzechy. Jest to ważne o tyle, że jeżeli nie odpokutujemy za nasze grzechy na ziemi, to będzie się to musiało dokonać po śmierci, w czyśćcu." (http://niedziela.pl/artykul/13310/nd/Z-pominieciem-czyscca
Jeśli tak, to swego cierpienia mógł nie traktować jako niesprawiedliowości, ale jako możliwość przyspieszenia spotkania z Bogiem. Ty swoje cierpienie też możesz tak potraktować. Spróbuj (!) połączyć cierpienie z cierpieniem Jezusa. Z Nim będzie Ci łatwiej.


So lip 22, 2017 2:25 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18248
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
@Artem, jesteś jeszcze z nami w wątku?
Powiesz nam, co spośród zagadnień jakie poruszyłeś w swoim liście jest najważniejsze, najpilniej Cię zajmuje i chciałbyś, byśmy spróbowali jakoś to omówić?

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


So lip 22, 2017 5:45 pm
Zobacz profil WWW
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Cz lut 14, 2013 7:16 pm
Posty: 74
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Post Re: Co jest z tym Bogiem...
Żadnym cierpieniem nie możemy odkupić swoich grzechów, ani teraz, ani po śmierci.
Tylko Krew Jezusa Chrystusa może nas oczyścić. My nie możemy nic dodać do tej doskonałej Ofiary. Możemy tylko przyjąć ten niezasłużony Dar. Łaską bowiem jesteśmy zbawieni, przez wiarę, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił.

Decyzję przyjęcia tej Łaski musimy musimy podjąć jeszcze za życia, tutaj na ziemi. Po śmierci będzie już za późno i usłyszymy: nie znam was.

Trudne chwile w życiu mogą nam pomóc w znalezieniu drogi do Boga, a jeżeli już jesteśmy dziećmi Bożymi mogą nas umocnić lub zdyscyplinować.


So lip 22, 2017 6:29 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL