Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 11:03 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 862 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38 ... 58  Następna strona
 Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem 
Autor Wiadomość
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz lut 19, 2015 10:48 pm
Posty: 921
Płeć: kobieta
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
witoldm napisał(a):
Tyle że o Bogu już sporo powiedziano, pełni zresztą rolę arbitra zachowań ludzkich, co jest na rękę rodzicom i każdemu kto wychowuje kolejne pokolenie ludzi.
Jeśli miałeś jakieś problemy z tymże, to powinieneś widzieć w wierze pomoc w tym względzie.

Och, jak ty lubisz rzucać takie autorytarne stwierdzenia. Nic nie powinnam w tym względzie.
Nijak nie potrzebuję do wychowania dzieci pomocy nieistniejącej, nadprzyrodzonej istoty. Tak jak pisałam już, wystarczy empatia, teoria umysłu, logika i chociaż podstawowa wiedza.
Problemy się pojawiają, to naturalne i rozwiązujemy je sami, nikt inny tego za nas nie zrobi. To strasznie słabe, jeśli masz tak mikry autorytet u swoich dzieci, że musisz wzywać na pomoc "siły wyższe". Tyle tylko, że na autorytet trzeba sobie zapracować i przekonanie, że autorytet przychodzi z urzędu (co jest w sumie doktryną w KK) pogłębia problem, zamiast go rozwiązywać.

witoldm napisał(a):
Tak samo mamy prawo wierzyć w Boga choćby na zasadzie opowiadań, bo wtedy możemy sobie pomóc w wychowaniu drugiego człowieka.
Nie może być dowolności bo powstają konflikty.
A kto ma je potem rozstrzygać, po co w ogóle do nich dopuszczać?

A ktoś twierdził, że nie masz (nie wiem co to za enigmatyczni "my", czy też "wy") takiego prawa?
Wierz sobie w co chcesz, na podstawie czegokolwiek, ale nie oczekuj, że to nagle stanie się faktem. Bo nijak nie ma to powiązania.
"bo wtedy możemy sobie pomóc w wychowaniu drugiego człowieka." - to ma być znowu nawiązania do tego narzuconego autorytetu? Nie, to zwyczajnie słabe, po raz kolejny.

witoldm napisał(a):
Teraz mówisz że pewności nie mam co do istnienia Boga.
Dziwne że ty to rozstrzygasz nie znając mnie, ani moich przeżyć które mogą być związane z doświadczeniem Boga w jakimś względzie.
Jeśli więc piszę że Go doświadczyłem, a opisem tego nie pojmujesz, to może być tak że jest to nieporównywalne z innymi znanymi przeżyciami.
Bądź unikalne tylko dla mnie przeznaczone, to jednak nie świadczy że kłamię i Boga nie ma.

Mnie nie interesuje twoja "pewność" - bo to taka sama "pewność" jak u MJ, który jest "pewien" i mu "przekazano i powiedziano", że Ziemia jest płaska. On tez nie kłamał. Mówił (pisał) z pełnym przekonaniem.
Kłamstwo natomiast w założeniach ma konkretny zamiar - kłamię, mimo, że wiem, że mijam się z prawdą. Nie twierdzę, że kłamiesz i nigdzie tego nie napisałam. Natomiast w ogóle z twoich twierdzeń nie wynika to, że jakiś bóg istnieje, nie wspominając już o waszym konkretnym bóstwie. Wnioskowanie i logika na poziomie przedszkolnym. Twoje słowa świadczą tylko o tym, że wierzysz akurat w takiego, a nie innego boga.

witoldm napisał(a):
Z kolei nie biorąc pod uwagę że Bóg jest- jeśli taką masz wolę, choć inni mówią co innego (w tym ja), to nie ma dla ciebie znaczenia że ja twierdzę przeciw twej woli, bo to jest wtedy dla mnie - nie dla ciebie.

Z kolei biorąc pod uwagę, że żadnego boga nie ma - nawet jeśli masz taką wolę, żeby był, chociaż inni mówią co innego, to nie ma dla ciebie znaczenia, że ktoś twierdzi przeciw twej woli, bo to jest wtedy dla tej osoby, nie dla ciebie.
Przy czym: ja akurat nie twierdzę, że nie istnieje żaden bóg. Biorę pod uwagę możliwość, że mogą istnieć takie byty, jednak jest to tak niesamowicie mało prawdopodobne, że bliskie zeru.

witoldm napisał(a):
Cytuj:
Natomiast nie masz prawa, żeby mi wmawiać, że to w co wierzysz jest faktem i prawdą.
I zgadza się, cudzą wiarą samą w sobie się nie interesuję. Interesują mnie natomiast mechanizmy tejże wiary.

Szczerze powiedziawszy nie spotkałam nikogo, kto by się sprzeciwiał samej wierze. Jak niby miałby ktoś to robić i w jakim celu? Ludzie sprzeciwiają się temu w jaki sposób inni ludzie, pod wpływem tego w co wierzą, chcą wpływać na nich.

No i widzisz - wcale tobie tego nie wmawiam.
Piszę co ja wiem o Nim i co mi to daje, nie ten temat dla ciebie, nie pytaj więc o Boga.

Piszesz co tobie się wydaje, że wiesz. Nie jest to w żaden sposób weryfikowalne, więc jest tylko "twoją prawdą", a nie prawdą obiektywną.

witoldm napisał(a):
Wiesz pewnie że nie ma nigdzie odnośników do miejsca gdzie zobaczysz Boga, to ci powinno wystarczyć.

Niby czemu komukolwiek miałoby to wystarczyć? Wręcz przeciwnie - skoro nie ma nigdzie i nie ma żadnych dowodów to jest to poważna przesłanka, żeby w to nie wierzyć. Aczkolwiek oczywiście nie jedyna i nie wystarczająca.

witoldm napisał(a):
A jak mimo to pytasz to masz opis ludzkich przeżyć - do niczego tobie nie są potrzebne, to nie pytaj.
Nikt bowiem ani mnie ani ciebie, nie powinien w tym względzie przymuszać.

Znowu chaos totalny (nie tylko ten akapit zresztą, ale ogólnie całość twoich wypowiedzi - to prawdziwa męka przebijać się przez nie), sprawiasz wrażenie, jakbyś nie umiał pisać po polsku.
Ja akurat nie pytam i nie ciebie, nie mam bladego pojęcia skąd to wytrzasnąłeś, ale skoro ktoś o coś pyta, to najwyraźniej ma w tym jakiś cel. Twierdzenie, że skoro pytasz to do niczego nie jest ci potrzebna odpowiedź, to jakiś bełkot.
I jedyne co się tu trzyma kupy, to to, że nikogo nie można zmusić do odpowiedzi. Pytać natomiast można zawsze.

witoldm napisał(a):
Tu się zgadzamy, ale nie pisz że jednak cię przymuszam.
Możliwe że odebrałeś treść wszystkich wpisów na forum w ten sposób, bo za dużo ich przeczytałeś, trudno wtedy dobrze je zaszufladkować.
No ale to już twoje myślenie i jego organizacja.

Ależ oczywiście, że próbujesz. "Powinieneś" (powinnaś :P ale to taki szczególik), w co drugim akapicie - to nie moje słowa, tylko twoje.

witoldm napisał(a):
Co do ostatniego zdania, nikt wbrew woli nie wmówi drugiemu swojej wiary bądź spokojny.
To tylko tobie i innym tak się zdaje.
A z resztą sam powinieneś to wiedzieć bo się burzysz na samą myśl, że ktoś może ci coś wmówić.
Tak jest z każdym czy wierzącym, czy nie wierzącym.

Po pierwsze, czytasz bez zrozumienia. Nigdzie nie pisałam o "wmawianiu swojej wiary", a o tym, że wierzący chcą narzucić swoje przekonania wynikające z ich wiary, reszcie populacji.
Jeśli nie rozumiesz takich podstawowych różnic, to nie mamy pola do dyskusji.
Ale nawet w tym twierdzeniu nie masz racji. Oczywiście, że można innym wmówić, że to w co wierzymy to prawda i że oni też powinni. Robi się to zwłaszcza, ze słabszymi. I w historii mamy na to całą masę dowodów.
Już nie mówiąc o tym, że to samo robi się z dziećmi.
Niektórym to nie przeszkadza, inni tego potrzebują, jeszcze inni zwyczajnie są za słabi (również intelektualnie), żeby zaprotestować. Ale są też tacy, którym wiara "wmawiana" na słowo nie wystarczy.

witoldm napisał(a):
Co do mechanizmów wiary są proste i oczywiste.
Powstaje potrzeba, trzeba ją rozwiązać, nie ma dotąd rozwiązań trzeba je utworzyć.
By je utworzyć trzeba najpierw uwierzyć że jest to możliwe.
Sam wiesz jak trudno uwierzyć w rozwiązanie którego nie mamy szansy ujrzeć.

Tu przychodzi z pomocą byt potężniejszy (mądrzejszy od nas).
Skoro nie my to taki byt powinien znać rozwiązanie.
Więc każdy w sobie wiadomy sposób się do niego zwraca.
Powstaje możliwe że wirtualna, możliwe że prawdziwa nić porozumienia.
Ważne że to działa, najpierw uspokaja że mamy kogoś kto pomorze.
A potem jakoś samo wszystko się dosyć łatwo rozstrzyga.

Ponieważ było zwrócenie się do Boga, można uznać że odpowiedział, bo jest zgodne z naszą wolą.
Czy to jest aby prawdziwe?
Nie ma to dla tej osoby znaczenia, bo chodziło oto by zadziałało, tak się stało.
Jeśli po kolejnych takich zdarzeniach mamy podobny efekt, to czego chcieć?
Dogadujemy się z Bogiem.
Czy ktoś nam w to wierzy czy nie nam pomaga.
Próbuj wtedy wybić z głowy takiej osobie że źle uwierzyła- niewykonalne.

A wcale nie musi oznaczać ten mechanizm, że to nie sam Bóg w ten sposób pomaga ludziom.
Więc i tak jesteśmy w punkcie początkowym, w dociekaniu czy aby ten Bóg na pewno jest.
Dla kogoś kto się do tego nie przekonał, to strata czasu na dociekanie.
A przekonany ma i tak wymierne korzyści, nie jak próbujecie co niektórzy wmówić że to zabobon.

Owszem, zabobon, słabość, niepewność. I cała masa innych rzeczy.
Przy czym kolejny raz już powtarzam - to nie wiara w nawet najgłupszą rzecz jest problemem. Niektórym wiara jest potrzebna. To proteza, bez której nie byliby w stanie funkcjonować.
Ale znowu nie zrozumiałeś o czym pisałam, więc zostawmy to.

witoldm napisał(a):
Przy czym ja będąc ateistą (a nie jestem), wolał bym by byli wierzący wokół mnie.
Moim skromnym zdaniem robicie z tego szum na szkodę sobie samym.

A skoro nie jesteś ateistą, to nie wypowiadaj się w imieniu ateistów. Proste.
Ja jako ateistka wolałabym, żeby otaczali mnie dobrzy ludzie, którzy nie starają się narzucić swoich przekonań otoczeniu. To czy w coś wierzą nie jest moją sprawą i zupełnie mnie nie obchodzi. Oczywiście, inni ateiści mogą mieć inne zdanie.
I z czegoż znowu "robimy" (kto, konkretnie?) szum?
witoldm napisał(a):
Masz (macie ) czarno na białym co to wiara i jak jej używać.
Spróbujecie nie zadziała, nie musicie się z tego spowiadać.
Tu dzielimy się tylko sprawdzonymi w praktyce sposobami użytecznymi.
One jeśli nie pomogą to i nie zaszkodzą.

Uczciwiej postawić sprawy się nie da.
Ale coś za coś.

Cieszę się, że postawiłeś sprawę uczciwie. Dokładnie tak uważam. KK i spora grupa jego członków (ale nie wszyscy) tak właśnie traktuje wiarę. Jako narzędzie.
Jest narzędzie, jest instrukcja, używaj! Bo inaczej spotka cię kara.
I tak, jak najbardziej wiara może szkodzić.

witoldm napisał(a):
Pomimo to wykazywanie złośliwej pogardy do tego co przeczytaliście, jest nie wybaczalne.

Niewybaczalne jest takie kaleczenie języka jak to ustawicznie robisz. Jak masz problem z zasadami języka polskiego to sprawdzaj 3 razy przed wysłaniem albo daj do przeczytania komuś innemu zanim zamieścisz wypowiedź.


Cz paź 27, 2016 10:59 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
Torri
Totalna demolka z twojej strony zasad zaaprobowanych już przez ludzi, którzy rozważyli to już nie raz, tak to prezentujesz.
Ile razy mam ci pisać że wiara, to jest wybór ludzki który służy temu człowiekowi i nic innym do tego, jeśli nie chcą skorzystać z tego sposobu.
To tak jak by mieszkańcowi Jowisza wmawiać że ziemski księżyc jest lepszy od tamtego, czy odwrotnie.
Tak to argumentujesz, przejawiając niezdrowe zainteresowanie tym co ciebie nie dotyczy.

Tu żadna krytyka nie wchodzi w grę, bo to nie twoja sprawa, to jest sfera intymna każdego człowieka, wkroczenie w to grozi takim jak ty, osadzeniem w sądach państwowych i skazaniem za to co na ten temat piszesz.
Szybciej ciebie skarzą (dostaniesz taki wyrok) nawet na zachodzie Europy.

Znam jeszcze czasy wcześniejszych pokoleń, gdzie ojciec widząc takie zainteresowanie wiarą jakie ty prezentujesz.
Wcale nie tłumaczył tego jak ja tobie, lecz wyciągnął pasek i sprzączką po gołym tyłku.
Bo widział wprost że to zainteresowanie było niezdrowa próbą ośmieszenia go a nie szukaniem prawdy.

Teraz świat wychowujący nowe pokolenia schodzi na psy.
Bo zamiast wychowywać, dogadza.
W tym się właśnie różnimy, że tobie odpowiada wolność dzieci do końca, a ty stary masz za to zapłacić bo ja twoje dziecko.
Nic z tych rzeczy, nawet gdy by był Bogiem nie da rady.

Mój język jest Polskim tylko nie wygodny dla ciebie.
Lecz nie przejmuj się tym czego nie rozumiesz, bo piszę nie tylko dla ciebie.
Nie jest to nasza prywatna korespondencja, a publiczna więc nie zarzucaj mi że nie piszę tylko twym językiem oczywiście też Polskim.
Przekazałem właśnie przy okazji dyskusji z tobą, wiele informacji innym użytkownikom, tym którzy na to oczekiwali.
Z tego tobie się nie będę spowiadał, bo nie wybrałeś wiary.


Cz paź 27, 2016 12:26 pm
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz lut 19, 2015 10:48 pm
Posty: 921
Płeć: kobieta
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
Nic nie zrozumiałeś i jeszcze przekręciłeś, a dodatek wypisujesz brednie.

A twojej znajomości języka polskiego sporo brakuje. Zrób sobie chociaż ściągę i powieś przy komputerze: partykuła "nie" z przymiotnikami, rzeczownikami i czasownikami.


Cz paź 27, 2016 1:13 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
@witoldm
Nie dość, że popełniasz grube błędy ortograficzne, to twoja każda wypowiedź to męczący chaos ledwo poskładanych myśli.

A tak merytorycznie: mieszasz totalnie wiarę z innymi wartościami jak by nie było możliwe osiągnięcie tych wartości bez wiary.

Napiszesz w końcu, czego się dzięki wierze dowiedziałeś?

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Cz paź 27, 2016 1:17 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
Że ślepe zaufanie w to co kto mówi, kończy się dla mnie źle.

Masz rację za dużo szczegółów poruszam, to zaciemnia, przynajmniej tym z którymi dyskutuję.
Trochę to pokutuje we mnie przeszłość że namawiany do bycia posłusznym naukom, nie zadbałem o siebie, a to podstawa.

Liczyłem na uczciwe potraktowanie zgodnie ze słowami.
Że przyszłość rysuje się lepsza, wystarcza samemu być dobrym, to zadziała.


Potem można myśleć o wiarach i tym za czym inni idą.
Wiara - nauki z niej wynikłe są raczej dla tych co mają odpowiedzialne za innych obowiązki.
Pewno że im łatwiej będzie, jeśli wiara powszechnie będzie skierowana na każdą osobę, bo winnych nieprawidłowości będzie trudno znaleźć.
A wcale nie zamierzali być cacy, jeśli już od takiego wpisu zaczęli.

Bowiem wpisy w Biblii to nie tylko jeden jednokierunkowy jedno osobowy wpis.
A mnóstwo autorów, nie da się mieć normalnie jednolitego zdania, na ten sam temat, nie mając wspólnego jedynego celu.
Z kolei zasługi te na przyszłość typu wieczność, nie przemawiają do mnie.
Bo trzeba tu swe sprawy mieć możność rozwiązać do końca.

A co będzie w innym życiu potencjalnie użyteczne, to nikt teraz nie ma ani wiedzy ani możliwości wiedzieć czy przewidzieć.
Bo śmierć przerywa wszystko.
Lecz gra z tego tematu istnieje ewidentnie.

Nie jestem graczem w żadnej grze, więc sprawdzam wszystko sam, bo na grach się nie znam.
Poznaję je na swej skórze oczywiście boleśnie.
No znowu zbyt wiele chcę przekazać na raz.


Cz paź 27, 2016 1:58 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
witoldm napisał(a):
Że ślepe zaufanie w to co kto mówi, kończy się dla mnie źle.

Bez wiary byś tej oczywistości nie odkrył?

Skupmy się na jednym.
Nadal nie podałeś, co odkryłeś dzięki wierze, czego byś nie odkrył bez niej. Po prostu podaj listę.
Pomijam nieweryfikowalne twierdzenia typu "Bóg istnieje".

Na pocieszenie dodam, że jeszcze nikomu nie udało się odpowiedzieć na to pytanie.

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Cz paź 27, 2016 3:04 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
viewtopic.php?f=12&t=26706&start=465
Odpowiedź ta sama.
Powód brak woli zrozumienia.


Cz paź 27, 2016 3:11 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
witoldm napisał(a):
http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?f=12&t=26706&start=465
Odpowiedź ta sama.
Powód brak woli zrozumienia.

Może najpierw przedstaw tę obszerną listę rzeczy, które dzięki wierze odkryłeś.
Napisz chociaż, jak długa jest ta lista. Tyle może zrozumiem, mimo złej zrozumienia woli?

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Cz paź 27, 2016 3:26 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N lut 06, 2005 11:34 pm
Posty: 2308
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
Irbisol napisał(a):
@wujo44
wujo44 napisał(a):
Papież formułując dogamat ujął go w taki sposób, że siebie uczynił ( pośrednio) Głową Kościoła - skoro twierdzi, że się nie myli, co oczywiście jest błędem. Nawet jeśli wypowiada się ex cathedra, to i tak może się mylić, bo jest ino :-D człowiekiem, takim samym jak my.

To nie papież stwierdził swoją nieomylność, lecz sobór watykański z 1870 roku.
Problem w tym, że bez papieża nie byłoby mowy o tym, aby ten dogmat był przyjęty. To papież był tym, który nadał dogmatowi takie a nie inne brzmienie.

Cytuj:
Cytuj:
Tak, ja widzę, ktoś musiał to "uruchomić" puścić w ruch.

Poczytaj trochę o zasadzie zachowania pędu i mechanice kwantowej. Bo to trochę obciach powtarzać rewelacje Tomasza z Akwinu, które już dawno zostały obalone.
A co ma zasada zachowania pędu i mechanika kwantowa ? TYle tylko, że "mądrze" brzmią. Logiki się nie oszuka, ktoś musiał zapoczątkować ruch, zasada zachowania pędu, czy mechanika kwantowa nie odpowiadają na to pytania - kto to "uruchomił". One nie odpowiadają na pytanie kto zaczął, ale jak to działa. Na marginesie skoro coś działą, to musiał być ktoś kto to "zbudował".

_________________
1 Kor. 8:1 " Wiedza pychą nadyma ... "


Cz paź 27, 2016 5:09 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm
Posty: 2541
Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
Jezu co by tu sobie wybrać :D

Torri?
Torri napisał(a):
Nijak nie potrzebuję do wychowania dzieci pomocy nieistniejącej, nadprzyrodzonej istoty. Tak jak pisałam już, wystarczy empatia, teoria umysłu, logika i chociaż podstawowa wiedza.

Teoria umysłu i podstawowa wiedza. Ale która teoria?

Anatomiczne podstawy umysłu, neurony i złożone z nich różne części mózgu o różnej funkcjonalności, połączenia między nimi (w ramach poszczególnych części jak i połączeń pomiędzy częściami), ilość i jakość, praktyka powodująca aktywację i wzmocnienie jednych, oraz osłabienie innych. Hmm, hmm. A może podświadomość, zachowania kompulsywne, agresywne i kompleks Edypa. No i szczypta socjologii, wpływu otoczenia społecznego. To nas prowadzi do samowychowania, więc "ucieknijmy" może w psychologię rozwojową.

Czy to nie brzmi jak szaleństwo, mimo, że "z sufitu" nie zostało wzięte. Możemy tez wsiąść pod uwagę wynalazki typu NLP, pranie mózgu, elektrowstrząsy, lobotomię, myślenie pozytywne i poszukiwania farmaceutów.

A może coś starszego? Nawiązującego do sposobu(ów) bycia. Zachodnie "serce", dobra wola, wartości, sumienie. Albo wschodnia "świadomość", zdolność rejestracji nie tylko doznań zmysłowych ale i myśli i emocji, prowadzące do refleksji (tyle, że niejako automatycznej) i w konsekwencji do progresu stanu ducha.

No więc o którą teorię chodzi :wink:


Cz paź 27, 2016 6:29 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz lut 19, 2015 10:48 pm
Posty: 921
Płeć: kobieta
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
Nie żartuj, nie wiesz co to teoria umysłu?

Proszę... Podstawy:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_umys%C5%82u

Anglojęzycznych materiałów jest od groma, z polskimi trochę gorzej, ale generalnie nie jest to wiedza tajemna.


Cz paź 27, 2016 8:13 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
No tak - to jak by Torri zakwalifikowała, takie zachowanie dziecka.
Prawdziwy opis.
Ojciec skoncentrowany na naprawie zegarka, obok niego syn.

No i sytuacja taka, syn kładzie linijkę na stole i robi brrr. przez wprowadzanie linijkę w drgania.
Bardzo z tego kontent, bo zębatki zegarka podskakują śmiesznie.
Upominania nie pomagają, ojciec traci cierpliwość, bo przecież to jego praca.
Dostaje syn manto.

Co na to teoria umysłu?


Cz paź 27, 2016 8:43 pm
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn kwi 29, 2002 11:42 pm
Posty: 539
Lokalizacja: Olkusz
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
domgo napisał(a):
Kto zdefiniował ową "super świadomość" ten ją kreuje, czyli na chwilę obecną odpowiedź nie może zabrzmieć inaczej niż... Eli, chyba, że Eli wyjaśni jakoś inaczej ów fenomen powstawania "super świadomości".

Po pierwsze ja nie mam wolnej woli tylko wykonuję wolę Ojca mego, który jest w niebie. Który jest i działa we mnie od początku do końca. Dlatego ja nie potrzebuję super-świadomości aby wybierać lub odrzucać Tego, który mnie tworzy we wszystkich płaszczyznach. :-D

Super-świadomości natomiast potrzebujecie Wy, którzy mając wolną wolę tego wyboru w swym umyśle dokonujecie. Jeśli Bóg składa Wam propozycję z samego siebie, jeśli to rozumiecie dzięki udzielonemu Wam Jego Duchowi, to powinniście wiedzieć skąd się pojawia (na czym jest zbudowana, z jakiego źródła pochodzi) świadomość podjęcia decyzji, że tegoż Boga odrzucacie... na przykład?

Dalej. Jeśli przyjmiemy nawet, że to sam Bóg, dając jakąś neutralną płaszczyznę świadomości (w której zawarta jest wolność wyboru), umożliwia nam podjęcie decyzji w kwestii życiowej drogi to pojawiająca się jakakolwiek decyzja tak, czy inaczej, ponieważ nie istnieje inne źródło świadomości jak tylko sam Bóg, musi się wywodzić od Niego. Można tak płaszczyzny decyzyjne stopniować w nieskończoność a i tak zawsze źródło świadomości będzie wynikało od Boga.

I nie byłoby w tym może niczego szczególnego gdyby nie fakt, że za decyzje, w obojętnie ilu stopniach i jakim charakterze, pochodzące wyłącznie od Niego my możemy trafić na wieczność do piekła tak, jakby decyzja o odrzuceniu Boga pochodziła wyłącznie od nas.

To tak tylko po części bo boję się, że będzie potrzeba tego dużo więcej...


Cz paź 27, 2016 9:19 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 4:22 pm
Posty: 2913
Płeć: mężczyzna
wyznanie: bezwyznaniowiec
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
wujo44 napisał(a):
Problem w tym, że bez papieża nie byłoby mowy o tym, aby ten dogmat był przyjęty. To papież był tym, który nadał dogmatowi takie a nie inne brzmienie.

Może i tak. Co za różnica.

Cytuj:
A co ma zasada zachowania pędu i mechanika kwantowa ? TYle tylko, że "mądrze" brzmią.

Czyli albo nie poczytałeś, albo nie zrozumiałeś.
Mechanika kwantowa pozwala na tworzenie par cząstka-antycząstka z energii pola grawitacyjnego np. Takie cząstki poruszają się w przeciwnych kierunkach, mimo że początkowo nic się nie poruszało.

Cytuj:
Logiki się nie oszuka, ktoś musiał zapoczątkować ruch

Naiwność w stylu "ziemia musi być płaska, bo gdyby byłą kulą, to ludzie po drugiej stronie by pospadali - logiki się nie oszuka".
A dlaczego to niby logiczne jest, że coś się nie rusza i stan bezruchu miałby być naturalny i odwieczny?

_________________
Procentowy udział ateistów wśród wybitnych naukowców:
https://www.nature.com/articles/28478.pdf


Cz paź 27, 2016 9:52 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm
Posty: 2541
Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Coś jest nie tak z tym chrześcijaństwem
Spox @Eli . Spójrz na @Torii. Kieruje nią wrodzony moduł zwany teorią umysłu. Tobą Ojciec który jest w niebie. A @domgo idee fix pt wolna wola. Nie widzę specjalnej różnicy :D


Cz paź 27, 2016 10:07 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 862 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38 ... 58  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Gregor i 28 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL