Prawdopodobnie jest to fragment, replika, obrazu Rafaela - Madonna ze szczygłem.

Dzień dobry
Bardzo się cieszę, że trafiłem tutaj do tego miejsca. Jestem już emerytem i od czasu, gdy nie pracuję (a to już 7 lat) coraz częściej myślę o miłości moich bliskich do mnie i jak to będzie z nimi, gdy umrę. Nie chciałbym pozostawiać po sobie wspomnień obarczonych smutkiem po moim odejściu. I wpadłem na pomysł, że wykonam nagranie filmowe, na którym pozostanę z nimi, a właściwie pozostawię z nimi moje myśli. Bo doszedłem do wniosku, że to właśnie one najbardziej nas charakteryzują i one są odpowiedzialne za późniejsze wspomnienia. Oprócz tego przecież dzięki temu moje pra-pra-pra wnuki będą mogły to usłyszeć i zobaczyć ich pra-pra dziadka. Nie bardzo wiedziałem jak się do tego zabrać, nawet próbowałem sam się nagrywać za pomocą pożyczonego telefonu, ale mój wnuczek gdzieś wyszukał zawodowego filmowca, który poza swoją pracą nagrywa takie historie dla ludzi. Muszę Wam moi drodzy powiedzieć, że to najpiękniejsza przygoda jaką na swojej emeryturze przeżyłem, szczególnie że dzięki temu, co powstało, pozostawiłem mojej Rodzinie kawał ciekawych informacji o czasach, w których żyłem i o nich samych. Czuję, że bardzo nas ten film przybliżył do siebie, mimo że przecież jesteśmy kochającą się rodziną. Moje prawnuki, których już nie zobaczę, zobaczą mnie, a właściwie poznają swoje korzenie i to, co miałem im do powiedzenia. Wiadomo, że przyszłość będzie inna, wartości jednak się nie zmienią.
Początkowo nie miałem takiego jasnego pomysłu w głowie co mógłbym powiedzieć, ale Pan Michał (filmowiec) doskonale wszystko pomógł mi ułożyć.
Dzielę się tym moim doświadczeniem z Wami, ponieważ spotkało mnie niebywała rzecz związana z tym nagraniem. Dla Rodziny ma to naprawdę znaczenie, żeby zachować tą łączność między dziadkami, dziećmi, wnukami i tak dalej.
Ja mieszkam w okolicy Warszawy, więc jakbym mógł komuś pomóc w kontakcie w tej sprawie, to z chęcią to uczynię.
Dziękuję i pozdrawiam
Antoni

Merss
czyli po prostu nie wiesz. Nie ma różnic -właśnie przygotowuje się do zajęć z nerwówki, korzystam zarówno z podręczników medycyny ludzkiej jak i weterynaryjnej. Wszystko dokładnie to samo.
A że ktoś gołosłownie twierdzi że zwierzę ma inteligencję ale nie rozum.... Masło maślane.
Wespecjan
to samo -masło maślane. Ten sam proces nazywasz inaczej u ludzi, inaczej u zwierząt. Przykładów jest dużo -kotka która wynosiła młode z pożaru. Sama mocno poparzona, ledwo przeżyła. Wiele wypadków ratowania ludzi przez psy -także te kończące się śmiercią psa.
Polecam książkę "Po pierwsze nie szkodzić" Marsha. Neurochirurga który doskonale zna z praktyki działanie układu nerwowego. Wyraźnie pisze że to wszystko tylko fizjologia. Drobne zmiany, uszkodzenia powodują diametralna zmianę charakteru. To beletrystyka, tylko fizjologia. Drobne zmiany, uszkodzenia powodują diametralna zmianę ale pouczająca.

Zwierzęta nie mają świadomości śmierci, więc zachowując się instynktownie np broniac młodych nie wiedzą, że ryzykują swoim życiem - więc widac że nie rozumiesz o czym mówisz, nie rozumiesz różnicy pomiędzy świadomym człowiekiem a instynktownym zwierzęciem.


To są bzdury, bo materializm jest wewnętrznie sprzeczny.
Dlatego że: jeśli moje procesy psychiczne są zdeterminowane całkowicie poprzez ruchy atomów w moim mózgu, to nie mam podstaw przypuszczać że to co myślę jest prawdą. Ale w takim razie nie mam też podstaw przypuszczać, że mój mózg składa się z tych atomów.
Rozumiesz teraz ten absurd materializmu mazyliszku?

Problem jest poważniejszy. Królestwo zwierząt obejmuje zarówno bezkręgowce, jak i kręgowce. I nasza kochana mazliczek wyczytała w nerwówce (?) medycznej i weterynaryjnej, że UN maja taki jak ludzie. Zaiste, przygotowuje się do egzaminu z nerwówki, tylko że musi sobie znaleźć adwersarza a ja odpadam. Rzeczywiście nie wiem tego co ona. Uczyłam się z innych podręczników. Z antykoncepcji hormonalnej też ma wiedzę na poziomie: a ja myślę, więc tak jest.
Po to, by umieć dokonywać porównywań, należy mieć perfekcyjnie opanowany materiał. Ja jej podałam na tacy i nie potrafiła skorzystać.

A najlepsze jest to, że ona z porównywania ukladów nerwowych królestwa zwierząt wyprowadza ateizm. Nie pierwsza zresztą. W teologii widzi się natomiast przyczynę ateizmu w jej przypadku w fałszywym obrazie Boga.

Zna trochę greki, więc czytala Biblię w oryginale i wyłapala wszystkie zafałszowania. Potem pyta o układ nerwowy nie potrafiąc specyzować myśli o jakie organizmy chodzi. Wie na jakie przyjęcia komunijne chodzę. Zaiste, można zdawać też egzamin z nerwówki.

Przenioslam jej wpis do kawiarenki, bo to paplanie. O ukladzie nerwowym zwierząt nie wie, że podlegał ewolucji i wiele struktur pojawiało się na wyższym stopniu złożopności. Potraktowałam ją delikatnie uznając, że nie każdy musi znać szczegóły z zakresu biologii, powinna więc to zrozumieć. Nie zrozumiała, więc odsłaniam niewiedzę na poziomie liceum. Logiczne myślenie to przede wszystkim uwarunkowanie genetyczne, trudno przeskoczyć bez treningu. A jak się nie wie, że się nie wie, to się wie, że się ma rację.
A może to trollica?

Edit
Czy dziecko chore na anencefalię to człowiek? Ma inna budowę ukladu nerwowego.

Z grubsza czytałam co pisaleś i w pewnym miejscu weszłam z pewną propozycją natury medycznej. Wydawało mi się to ważne dla spraw wiary, duchowości. Bez uregulowania tej sprawy wszystko będzie malowane na szaoboroczarno i podszyte iluzją. I to jest wszystko co mam do powiedzenia. Dla mnie rozmowa jest bezprzedmiotowa, bo widzę przeszkodę komunikacyjną.
Zamieniłeś: 'mam obowiązek' na 'należy mi się'. To problem natury psychicznej/medycznej a nie duchowej.

Gdybyś mogła pomóc głodujacym dzieciom nie zrobilabyś tego? Każdy by zrobił. Bóg ma taką moc a jednak nie czyni nic. Ja np. Nie prosiłem się na ten świat. Skoro mnie tu przysłał to niech się teraz mną zajmuje(jak i resztą świata)

Paplologia stosowana. Hiob zrozumiał, że nic nie rozumie. to mu wystarczyło, bo nie wystepowal w roli szefa Boga. Jego tron zajęty i nie przewidują Czwórcy.

Quinque, mi bardzo w podobnej sytuacji jak Ty pomógł ksiądz Pawlukiewicz - moim zdaniem najlepsze i ortodoksyjne kazania w necie.

Każdy mierzy działanie Boga miarą swoich czynów...Ty najpierw do swojego ojca i matki miej pretensje, a nie Boga, bo to z ich inicjatywy zostałeś poczęty... :D

Niedoszłych moderatorów zapraszam tutaj. Tak będzie regulaminowo.

Słuchajcie - nie wróciłem żeby się z wami kłócić. Może nie dla wszystkich mój powrót jest na rękę ale moderacja daje mi drugie życie.
Wespecjan już się przymila żeby ten mój żywot skrócić.
Spróbujcie przeskoczyć swoje uprzedzenia. Ja po pół roku dość mocno się zmieniłem i dużo więcej zrozumiałem.
Dajcie mi i Wy to drugie życie.

Musisz zacząć od siebie. Udowodnić praktycznie, że zmiana nastąpiła. Dopiero wówczas inni w to uwierzą. Muszą wpierw to zobaczyć - w postawie a nie pisaniu bez pokrycia. To jest odwrócenie tego co prezentowaleś dotychczas: ja mam prawo a wy obowiązki. To wlaśnie należy zmienić. Ja doskonale rozumiem, że to bardzo trudne, bo to utrwalone wzorce postępowania. Sprawdzasz samego siebie. Czy dasz radę? Czas to oceni.

Nie pisanie o miłości/wierze/Bogu nas weryfikuje, ale reakcja na odczucie zranienia: prawdziwego lub domniemanego. Po tej reakcji widzimy prawdę lub maskę twarzy człowieka. Po swojej reakcji widzimy ile milości wlasnej i zranień nosimy jako garb.

Barney, czy to Ty?

A to w bialej koszuli, które mialeś w awatarze, to był Boro?

Co za zbieg okoliczności. Zaczęło Cię to ciekawić dokładnie w tym samym momencie, co mnie wygląd Barneya. Nie wiem jak Ty, ale ja wyobrażałem go sobie dokładnie tak, jak na tym zdjęciu
Już nie pamiętam jaki miałem awatar. Jeśli takie z twarzą zasłoniętą dłonią, to tak.